witam..
4,6/100k oczywiście trasa i przy prędkości 90/110 w dwie osoby...
obciążenie motoru kolo 160kil..pozdrawiam..

Sv 1000 s z pełnego baku do rezerwy 122.6km

Dziura w baku

Niet, dziura w wydechu

i dziurawy budżet domowy

i jeszcze gdzieś, ale z grzeczności nie napiszę

zawsze możesz na priv

No weź :d z chęcią się dowiem :p zapomniałem dodać ze to spalanie uzyskalem na torze w Starym Kisielinie - tor nie należy do najszybszych normalnie przy mojej jeździe potrafi wziac 8/100

A ja napiszę z całym przekonaniem że nie posądzam ciebie o ściemnianie ponieważ w zasadzie z takim przypadkiem spotkałem się. Dwa lata temu jakoś tak. Pełzałem z młodą jako plecaczkiem plus tobołki z mazur w moje rodzinne strony i przejechaliśmy na jednym zbiorniku a pamiętam to jak dziś 200 mil gdy lamka zaczeła mrugać. Przy wskazaniu licznika 230 mil tankowaliśmy i wlazło w zbiornik 14 litrów. Co przeliczając na kilometry dało zuzycie 3.8 litra na stówę kilometrów. Zakładając że jechalibyśmy do zabicia to zbiornik wystarczyłby na 400 km na pewno, a może dałby się kulnąć nawet 420 km. Gdyby było z wiatrem to pewno 450
Przepis mogę podać: Opony dosyć kartoflowate Metzelery napompowane do stanu, nie pamiętam już dokładnie jak im było. Filtr K&N z pozostawionymi iglicami w gaźnikach na swoim miejscu. Po ogledzinach świec można było stwierdzić że mieszanka jest dosyć uboga ale jeszcze w akceptowalnych granicach. Fabryczny tłumik bez modów.
Oczywiście jazda bardzo spokojna, nie mniej zdarzały się gwałtowne przyśpieszenia celem objechania jakiegos traktora czy bagażówki itp..... co jechało wolniej.
Pogoda była piekna majowa, słoneczko, sucho i ok 16-18 stopni. Jechalismy podziwiając widoki wschodniej Polski i raczej nie przekraczaliśmy dozwolonej prędkości. Było kilka przerw w drodze na szluga, kawę i kotlety z grilla w zajazdach.

ed. olej w silniku na pewno Silkolene bo innego nie leję. Benzyna zdaje się była ze stacji ŁUK oil czy jak im tam. Pamiętam że skojarzyło mi sie że ruska gdy tankowałem rano

HEHEHEH już wiem ! już wiem czemu moje moto więcej pali. Pozyskałem telefon do byłego właściciela mojego moto (gdyż przy zakupie w komisie nie wiedziałem kto nim latał i nie miałem do niego tel) i dziś zadzwoniłem. Uzyskałem odp, że były właściciel dołożył do mojej SV ok 15KM poprzez przeróbki w gaźnikach, wymienił coś o dziwnej nazwie, której nie zapamiętałem, ale chyba chodziło o gniazda dysz czy coś takiego.

Ja na twoim miejscu wziąłbym gaziory na blat i się temu przyjrzał. Są tu na forum SV I generacji z przerobionymi wałkami i dolotem, a podobno wzrostu spalania nie było dużego.

O 15KM to zapomnij, raczej drugi Słoniowóz to nie jest. Nasze mody dają max 8-10KM.
No i nikt z nas nie zauważył wzrostu spalania do 7,5 l/100km. U mnie maksymalnie 6 litrów, a to nadal przed ostateczną regulacją gaźników na hamowni. Więc sądzę, że będzie nawet mniej. Możesz zresztą przejrzać wątek viewtopic.php?f=23&t=5916&hilit=wa%C5%82ki i porównać.

Hmmm musze chyba uzbierać kasie kę i znaleźć jakiegoś speca co się na tym zna no i postawić na trochę

No fakt że 7,5 nie zauważyłem ale ostatnio moja Suza zbliżała się do 6,5 bez problemu.
Tak trochę na oko licze ale widać było że sporo wciagała.
Przejchane 120 mil i mrugająca lampka bez problemu odpalała.
W piatek wziąłem się w garść i :
Wyprałem K&N jak należy, napryskałem nowego oleja. Popatrzyłem na świece (chyba za szybko) popatrzyłem w gaźniki. Postanowiłem zmienić rowki iglic. Trochę się wk.... bo ne chciało mi się wyciagać gazioli i postanowiłem to zrobić wprost w machinie. Koniec końców i tak musiałem odetkac gaźniki bo do pierwszego za chiny mi się nie udawało dogrzebać.
Posładałem wszysko do kupy i w sobotę na wycieczkę. Było z pół zbiornika to nie wiem ile zjadła. Ale w niedziele ponowna wycieczka. Trochę w normalnym tempie, trochę spacerewo przez kilka wiosek i troszkę szybciej między nimi.
Nie mogłem doczekać się kiedy zapali się rezerwa. I gdy licznik wskazywał 158 mil przejechanych zatankowałem ponownie po korek. Pomimo bujania sprzetem i prób wciśnięcia więcej niż możliwe w zbiornik wlazło 10,3 litra.
Na czuja mnie się zdaje to w okolicy 4l/100 km. Jeżeli komu się chce liczyć niech sprawdzi dokładnie.
I to wynik bez presji jak w zawodach o kropelkę. Po prostu zwyczajna jazda.

Przeróbki w samych gaźnikach to działają tylko na reklamach wszelkich roducentów tego badziewia które wepchał w gaźnik poprzedni właściciel.
Ja z uporem maniaka będę powtarzał że w fabryce kolesie dobrali bardzo dobry kaliber dysz, gniazd dla iglic, dysz powietrznych dla mikserów i membran. I że silnik SV fabryczny spali tylko tyle paliwa ile jest w stanie spalić ze względu na ilośc luftu który może zassać i ani grama więcej.
A każdy ew. gram więcej przekłada sie tylko i wyłącznie na to ile paliwa wylatyuje ci przez rurę.
Z efektem dla mocy skierowanym w przeciwną strone niż oczekiwany a z dodatkowymi atrakcjami typu sadza w rurze i nagar w komorach spalania. Że o syfie w oleju i tempie jego ciemnienia nie wspomnę.
Tak dla zobrazowania to przytocze ci moj własny eksperyment z colortune i hamownią chwilową w postaci hebla, żeby ogarnąć chociaż na chwile co się dziej pod obciążeniem.
Gaźniki fabryczne ale moja Suza wiercona jest na ok. 750 ccm
>>> pierwszy rowek od góry
> mieszanka na granicy zahaczającej o uboga. > Suza jedzie w miarę ok, buja się nie zgorzej.

>>> trzeci rowek. Wrażenia z jazdy porównywalne z poprzednią wersją. Skład mieszanki w dolnych obrotach bogata. Średnie w normie, wysokie uboga.
Efekt przy tankowaniu ok 1,5 litra więcej na 100 km.

>>> Mod>> dysza wiekszego kalibru dobrana na czuja ze względu na te wspomniane 750. Nie pamiętam jak jest fabryczna ale nowe o 15 większe były. Iglice fabryczne na drugim rowku w pierwszym gaźniku a trzecim w drugim. (ustawiam je odmiennie ze względu na wrodzoną fizjologie tych gaźników a jak obserwuję to jednak nie są bliźniakami, chociaż wyglądają identycznie i dają takiego samego składu w tych samych ustawieniach)
Mieszanka w normie z przesunięciem na strone bogatą. Zużycie w okolicy 5.5 l/100 km zanim filtr się zamulił

>>> Mod z piatku. Uznałem że mieszanke można bez szkody zubożyć ze względu na kolor świec zblizony do kawy z bardzo małą ilością mleka . Iglica pierwszego gaźnika na pierwszym, drugiego na drugim rowku. Efekt opisałem wyżej.
Buja się jak przecinak i żadnego spadku mocy nie zaobserwowałem.
---pokulam tak trochę i jeszcze raz sprawdzę świece. Bo być może zasyfienie filtra spowodowało nadmierne wzbogacenie mieszanki.

dziwna sprawa. Po ostatnim nieszczesnym tankowaniu (rezerwa przy 180km, tankowanie przy 200km, bo bylo po drodze i weszlo 12,5 litrow) wyjezdzilem teraz 235km (dalej ta sama trasa, ten sam styl jazdy, a nawet z 70km przejechane z pasazerem) i dalej bez rezerwy, wiec zajechalem na stacje na wszelki wypadek jakby sie kontrolka zesrala albo cos, tankuje, a tu 10,89 litra i zbiornik pelny

Ostatnio przy spokojnej jeździe:
248km pierwsze mignięcie rezerwy,
300km jeszcze rezerwa migała i tankowanie 13,86l.
Zostało jeszcze około 2l więc przy spalaniu 4,62l/100km można było do 340km nakręcić.

Genem, spalanie ci wyszło jak u mnie, więc nic dziwnego.

tym razem tak, na poprzednim baku dziwnie malo. Ale przypomnialem sobie, ze mialem wlane paliwo z zimy, ktore stalo w kanistrze, wiec pewnie dlatego

Jak swoją kupiłem to nie mogłem zejść poniżej 7L na 100 km, ale to pewnie radość z nowego nabytku , teraz do rezerwy mi wychodzi zwykle koło 200-220 km, ostatnio przy jeździe w deszczu (czyt. bardzo spokojnie) rezerwa zabłysła koło 240, do tankowania dojechałem z przebiegiem 265 i wlałem coś koło 14,2 L, czyli ponad 300 pewnie bym dokulał. Byłem w szoku...

apa nie chce zejść poniżej 7L/100 , no raz jej się udało, znaczy się nam ale to było na powrocie od Spazza ostatnie tankowanie ~150 km, wlane 11L może ze 200 km do zapalnenia rezerwy by się zrobiło, na trasie oczywiście