Ja jeździłem 2,5 sezonu GSem 500e z 1998 roku, bardzo zadbany sprzęt, potem przesiadłem się na VFRę, dopiero potem na SVkę. Piszę o tej kolejności, bo przez to nie mogę porównać mocy GSa i SVki, bo spojrzenie zamazuje moc vfry...
W każdym razie co do Gsa... Nie wiem ile masz wzrostu, ale GS jest mały. Ja mam 185 i czułem się na nim trochę jak na rowerze. Był to pierwszy mój sprzęt i nie chciałem nic innego, więc nie narzekam, ale jeśli już czymś kiedyś jeździłeś to nie polecam Ci GSa, Ja bardzo dobrze go wspominam, był to pierwszy mój motocykl i sporo się nacierpiałem, by kupić Suzę (kupiłem z odszkodowania z wypadku), więc sentyment mam jak stąd do Honolulu...
Motocykl jest na tyle mały, że po przesiadce na inny wydaje Ci się, że GS to taki nie do końca motocykl, że to półmotocykl, dobry dla początkujących.
Jest wolny, choć do miasta wystarczy w zupełności. Zrobiłem nim 6,5 tysia km, ale bez dłuższych tras (maks 150km), nigdy się na nim nie zmęczyłem. Pasażerka zawsze narzekała na tylne siedzenie i faktycznie miała powody, bo jest strasznie twarde-nie wiem jak w nowszym modelu.
Pali tyle co nic, można się trochę pobawić w mechanika, bo konstrukcja jest prosta jak budowa cepa, jest tani i łatwy w odsprzedaży, przynajmniej dla mnie był
Ja jednak polecałbym Ci albo SVkę, albo coś innego, jeśli nie jesteś do SVki przekonany w 100%. Pamiętaj, że bez problemu zamontujesz wyższą kierownicę do Ski, a podnóżkami się nie martw, bo pozycja nóg jest bardzo wygodna i jak dla mnie niewiele się różni od ułożenia nóg w Nce...
Jeśli masz pytania, to chętnie odpowiem.