Panie i Panowie dodawajcie swoje maszyny i będzie pewniej chyba .
http://www.rejestrmotocykli.pl/

Ja już dokonałem i naklejkę mam hehe, Abasador i kilku innych kupli tez dodało.

Też naklejeczkę mam.

Jak dla mnie to jakaś ściema. Nie poprawia sytuacji informacja, jaką uzyskałem po numerze KRSu, jaki gość podaje na tej stronie:
Numer KRS0000016378 REGON 311624040 NIP RejestrPOZYCJA KRS WYKREŚLONA Z REJESTRU STOWARZYSZEŃ Aktualna NazwaOCHOTNICZA STRAŻ POŻARNA W STAWIE II W LIKWIDACJI Forma PrawnaSTOWARZYSZENIE WojewództwoWIELKOPOLSKIE
Szukając po NIPie - wyszukiwarka nic nie znalazła.
Reasumując - właściciel stronki Marcin Gocha na mój gust znalazł kolejny sposób na pozyskiwanie danych osobowych.
PZDR.

Cwaniaczek.

Ta cwany gapa

I na ścigaczu piszą o rejestrze
http://www.scigacz.pl/Kradzieze,motocyk ... 12986.html
Ciekawe, że próbują na podstawie ich bazy danych zrobić statystyki polskiego motocyklowania, ale wciąż chyba mało się u nich bikerów zarejestrowało, bo ich wnioski są takie że:
najwięcej jest u nas hondy i yamahy (możliwe), ale już suzuki tyle samo co ducatów

Tak, tyle, że nie podajesz tam swoich danych osobowych tylko motocykla. Z danych podajesz imię i ewentualnie nr telefonu... Więc wyłudzanie danych odpada...

Witajcie.
Przepraszam, że na przywitanie od razu taki wpis, ale sami rozumiecie, że nie mogłem pozostawić to bez komentarza.

Ten Marcin Gocha - to ja ;-) Już na którymś forum pojawia się taki wpis, że chcę od kogoś wymusić coś ;-))

Vinca - powiedz mi, gdzie znalazłeś mój nr KRS? Bo to mnie bardzo zainteresowało... Jako jednoosobowa działalność gospodarcza nie mam numeru KRS ;-)) i ten REGON? też nie jest mój ;-)) Zobacz sobie na spokojnie na stronę rejestrmotocykli.pl do działu regulamin lub polityka prywatności - tam masz moje dane - i proszę sprawdzaj do woli ;-)) Ale moje dane - a nie wyssane z palca.

Zastanawia mnie też stwierdzenie - znalazł kolejny sposób na pozyskiwanie danych osobowych - czy już kiedyś chciałem pozyskać sobie jakieś dane osobowe? Napisz mi kiedy i gdzie - bo sam jestem ciekawy, jaki to ze mnie cwany pozyskiwacz danych osobowych ;-) i niby po co mi one są? ;-)) Ambasador ma rację - podajesz co chcesz - to dane motocykla są istotne, a Twoje zupełnie nie ważne do momentu, jak Ci ktoś rumaka zajuma spod domu... Wtedy podasz je na 50 forach internetowych i grupach dyskusyjnych - tak jak robi to większość użytkowników skradzionych pojazdów ;-)) W serwisie rejestrmotocykli.pl - nie są podawane byle komu bez Twojej zgody. Doczytaj sobie zasady działania, przetestuj i wypowiedz się wtedy - to Twoja wypowiedź będzie miała jakąś wartość dla innych.

Jeśli ktoś chce otrzymać jakieś prawdziwe informacje na mój temat i temat rejestru motocykli, to odsyłam do wątku na ścigaczu - http://forum.scigacz.pl/viewtopic.php?t=43091 -, gdzie opisałem swoje motywy... Zapraszam też do kontaktu bezpośredniego pod mailem info@rejestrmotocykli.pl

Dodam, że informacje o serwisie pojawiły się w kwietniowym numerze 'MOTOCYKLA' - dziennikarze zweryfikowali mnie, moje dane i moje zamiary - zanim zaczęli drukować artykuł na temat serwisu, który zrobiłem ;-)

W razie pytań, pozostaję do dyspozycji.
pozdrawiam,
marcin

A ja tam naklejeczkę otrzymałem i jestem zadowolony.

No to melduję się przy tablicy
Pozwoliłem sobie pociąć Twojego posta dla czytelności na 3 części.
AD 1. Właśnie w podanym przez Ciebie dziale 'polityka prywatności' strony rejestr motocykli podajesz numer pod którym jest zaewidencjonowana Twoja działalność. Co potraktowałem jako numer KRS. I w serwisie KRS on-line do tego numeru przypisane są dane cytowane przeze mnie w poprzednim moim poście. Podany jest również REGON. Jeżeli to nie jest nr KRSu, to oczywiście Cię przepraszam.
Niemniej... Piszesz, że jesteś jednoosobową działalnością gospodarczą i nie masz KRSu. Formuła strony, czyli zwroty typu 'Jesteśmy wyłącznym właścicielem danych osobowych zgromadzonych w tym serwisie', czy 'nasz serwis', etc sugeruje coś innego. Należałoby w takim razie zmienić na 'Jestem wyłącznym właścicielem danych osobowych zgromadzonych w tym serwisie', czy 'mój serwis', etc. Byłoby uczciwiej.
Co prawda... We wspomnianym dziale Twojej strony - 'polityka prywatności', podajesz informację, że właścicielem serwisu jest MarcinGocha.com, na której to stronie podane są linki do Twoich profili na trzech portalach społecznościowych. Może to sugerować, że firma jest jednoosobowa.
Z drugiej strony... Potraktowałbyś poważnie firmę, której strona www składa się z trzech linków do profili portali społecznościowych
AD 2. Znane są już inne sposoby pozyskiwania danych osobowych. Taki byłby jednak nowatorski. To miałem na myśli.
AD. 3. A ile skradzionych mi moto muszę odzyskać dzięki Twojej stronie, żebym mógł coś napisać na forum?
Uwaga ogólna. Gdyby tego typu stronę, jak Twoja prowadziła np. policja, byłoby super (a może prowadzi ), pewnie jakieś info odnośnie kradzieży pojazdu możnaby na policji uzyskać? Natomiast, gdy prowadzi ją prywatna, np. jednoosobowa firma, to musi być działalność komercyjna. Prawo rynku. Nikt nie będzie dopłacał do biznesu. Na razie, sądząc po banerach na Twojej stronie masz sponsorów. Co będzie później, zobaczymy. Oczywiście życzę Ci, żeby twój biznes rozwijał się i trwał jak najdłużej.
PZDR.

Hej ;-)
No tak - podałem numer ewidencji działalności gospodarczej. Osób prowadzących działalność gospodarczą nie ewidencjonuje się w krajowym rejestrze sądowym ;-)
O tym, czy firma jest poważna czy nie - raczej nie świadczy jej strona internetowa czy inne jej zabiegi promocyjne - takie jest moje zdanie, ale możemy się tutaj nie zgadzać ;-) i ok ;-)

Zakładasz, że to biznes... Ja akurat do biznesu mam 2 spółki - one przynoszą mi pieniądze. RejestrMotocykli.pl - to był mój pomysł na coś, co można zrobić dla motocyklistów - też wolałbym, aby to robiła Policja, czy ktoś, kto ma lepsze dotarcie do źródeł, baz wiedzy. Ale skoro tego nie robi, dobrym pomysłem wydało mi się połączenie motocyklistów, którym skradziono motocykl z komisami, które je sprzedają. Nikt nikogo nie zmusza za zarejestrowania motocykla już teraz.. może to zrobić wtedy, gdy mu go zakoszą ;-) Tylko wtedy może się okazać, że nie ma żadnego dobrego zdjęcia tego motocykla, że przy okazji zginęły dokumenty i nie ma spisanych vin-ów itd itp... W/g mnie prewencja - jest po prostu skuteczniejsza. Lepiej zapobiegać niż leczyć. I tyle. A czy rejestr motocykli jest biznesem? uwierz mi - nie. Na razie wrzuciłem w projekt swoje pieniądze, za które mógłbym sobie kupić drugi motocykl ;-)) Może za jakiś czas znajdzie się jakiś sponsor, który będzie chciał umieścić swoją reklamę, czy coś na serwisie... - zapewne będę rozważał jego propozycję i będę zastanawiał się, czy pieniądze, które oferuje mogą pomóc jakoś w promocji tego serwisu - dla dobra ogółu i mojego oczywiście. W regulaminie jasno jest napisane, że dane bez zgody nie będą nigdzie przekazywane, w żadnym innym celu nie wykorzystywane i tego będę się trzymał. Część osób rejestrujących się w serwisie chce otrzymywać informacje handlowe - mają taką opcję. Jak ktoś nie chce, to takich informacji nie otrzyma... Zasady są proste, nie ma tam żadnych podtekstów. Jak do tej pory nikt nie otrzymał ode mnie jakiegoś nie chcianego maila, jakieś oferty handlowej, nie dzwonię po nocach do motocyklistów wciskając im jakiś szmelc, nie sprzedaję ich danych. Dlaczego? bo sam jestem motocyklistą, sam nie lubię niezamawianej reklamy i znam się na reklamie bo od lat zajmuje się tym zawodowo. I uwierz mi - takie działania mające na celu pozyskanie danych i wykorzystanie ich do rozesłania reklam i innego shitu - po prostu są nieskutecznie.
Co do bannerów na mojej stronie - to jak doczytasz - są to partnerzy - osoby, które promują moją stronę i to ja mam zwykle z tego tytułu więcej korzyści. To osoby/firmy, które popierają pomysł, którym on się podoba i chcą o nim mówić innym.

A co do biznesów - piszesz, że nikt nie będzie dopłacał do biznesu - tutaj się nie zgodzę... Weź pod uwagę, że są ludzie, którzy mają biznesy przynoszące dochód i dostatnie życie i robią inne projekty - dla przyjemności. Utrzymują je, cieszą się nimi, chcą zrobić coś pożytecznego za swoje pieniądze. Nie wszyscy są bezwzględnymi kapitalistami, nie wszyscy widzą wszędzie tylko pieniądze i biznes ;-) Popatrz na świat nie tylko przez czarno-białe okulary... załóż czasem te różowe - świat i ludzie są nie zawsze interesowni ;-) poważnie!

Dzięki za życzenia,
Marcin

Witam kolegę i przepraszam w imieniu, tak forumowiczów, jak i swoim własnym, za niesłuszne posądzenie o te wszystkie ciemne sprawki
Może i ja się zarejestruję?

A swoją drogą Vinca - czuję się trochę urażony. Nie znasz mnie, a na podstawie błędnych założeń, że numer ewidencji działalności gospodarczej to to samo co KRS oczerniłeś mnie osobiście na publicznym forum internetowym, robiąc ze mnie wyciągacza danych osobowych. Nie moją firmę, nie właściciela strony internetowej - ale personalnie - użyłeś mojego imienia i nazwiska. Gdyby nie to, że śledzę wpisy na swój temat w sieci - to tak by to sobie pozostało. Przykleiłeś łatkę "oszusta" człowiekowi bez żadnych dowodów, na podstawie jakiś poszlak, które nie są prawdziwe, bo nie miałeś odpowiedniej wiedzy, aby odróżnić działalność gospodarczą od rejestru sądowego. Wydaje mi się, że to nie jest w porządku...

pozdrawiam
marcin

A skoro już się odezwałeś Marcinie76, to zapytam. Co będzie, jak ktoś dla hecy zarejestruje się, poda nr VIN nie swojej maszyny i zgłosi kradzież?

hej
tutaj rozwiązanie jest takie:
1. zakładam, że każdy kupujący jest rozsądny - i taka informacja w rejestrze motocykli ma wzbudzić jego podejrzenie - że motocykl należy lepiej sprawdzić - na policji, w wydziale komunikacji itd. Ten serwis nie jest wyrocznią ;-) i nie zna obiektywnej prawdy ;-)

2. jeśli będziesz właścicielem motocykla, który ktoś zarejestrował przed Tobą - i zgłosił/ lub nie - jako skradziony - to w momencie, gdy Ty go będziesz próbował zarejestrować zadziała taki system:
a) aktualnie zarejestrowany właściciel A (zakładamy nieuczciwa osoba) dostanie powiadomienie, że Ty - właściciel B (prawowity właściciel) chcesz zarejestrować też ten motocykl i poprosi osobą A o decyzję - czy pozwala mu na to (taki przypadek może się zdarzyć, gdy ktoś sprzeda po prostu motocykl i nie zdejmie go z listy swoich motocykli), czy nie pozwoli.
b) jeśli pozwoli - to sprawa jest prosta - osoba A przestaje być właścicielem motocykla, osoba B staje się w rejestrze jego właścicielem
c) jeśli nie pozwoli - to osoba B dostanie taką informację, że osoba A uważa, że nie ma podstaw do przepisania motocykla na inną osobę i tutaj w przypadku dalszych interwencji - osoby A i B dostaję kontakt na siebie - maile - aby mogły sobie tą sprawę wyjaśnić osobiście ;-)
d) jest jeszcze opcja, że osoba A nie zareaguje na takie wezwanie - będzie je otrzymywać systematycznie przez 10 dni codziennie... jeśli nadal nie zareaguje, to automatycznie motocykl zostanie uznany za "porzucony"... i przepisany na osobę B.

To najlepsze rozwiązanie, jakie udało mi się wymyślić. Na forum ścigacza zbierałem opinie - jak rzucisz tam okiem, to zobaczysz, że na początku taki mechanizm nie funkcjonował - powstał dopiero po sugestiach innych motocyklistów. Jak pojawi się lepsze - ale nie takie, że to ja osobiście powinienem porozmawiać z osobą A i B - to chętnie je wdrożę ;-)) Na ścigaczu też piszę o planach rozwoju serwisu itd. O tym, jak go promuję. Teraz jest okres wakacyjny, więc rejestrmotocykli.pl przeżywa też pod tym kontem swój sezon ogórkowy - ale na jesieni znowu wrócę do promocji tego narzędzia. Dzięki pomocy innych motocyklistów udało mi się nawiązać trochę kontaktów z decydentami, rozmawiam z importerami, dealerami motocykli w Polsce, z mediami, gdy będzie to opiniotwórczy serwis - a już mu coraz bliżej - to będę chciał też zainteresować policję i innych decydentów takim narzędziem.

pozdrawiam
Marcin

10 dni to jednak mało, ktoś może pojechać na wakacje albo mieć mało używaną skrzynkę.

Za pomyłkę oczywiście powtórnie Cie przepraszam
Natomiast, co do personalnego charakteru mojego posta mam inne zdanie. Sam upubliczniłeś swoje dane w necie. Mogłem niby napisać, że właściciel serwisu firma MarcinGocha.com cośtam... Ale co by to zmieniło?
PZDR.

I słusznie ale musisz wziąć poprawkę na nasze polskie realia. Na każdym kroku ktoś usiłuje nas wydymać, od operatorów telefonii poprzez banki, pracodawców i diabli wiedza kogo jeszcze... Słowem: Polska.
Jako naród nie jesteśmy przyzwyczajeni, że ktoś chce zrobić nam dobrze i to za free.
Vinca czegoś tam nie dopatrzył, czy nie doczytał, ale przeprosił.
Na pewno jeszcze kilka razy spotkasz się ze słowami krytyki czy podejrzliwością, ale rób swoje i się nie przejmuj.