Prawdopodobnie najlepsze na świecie forum Suzuki SV 650 / SV 1000 ;)
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 20 ] |
|
Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcówka)
Autor |
Wiadomość |
Goti
motocyklista
Dołączył(a): 13 mar 2011, o 22:03 Posty: 168
Płeć: kobieta
Moto: BMW F650GS
|
Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcówka)
Pomysł na krótką trasę w ramach czerwcowego Bożego Ciała. Pierwszy: Litwa, Łotwa i Estonia umarł, bo za mało czasu, żeby zobaczyć dokładnie te kraje. Co jeszcze jest niedaleko Mazur? Białoruś!!! Najpierw ustalanie trasy - za to wziął się bezcenny Squarek (mój Marcin - człowiek z lasu). Później ustalanie ekipy - postanowiliśmy jechać na pięć motocykli: ja, BeTasza, Monti i Red no i Marcin . Okazało się to nie takie proste. Żeby moc przekroczyć granice Białorusi, trzeba posiadać Vizę. A żeby dostać wizę, oprócz wymaganych dokumentów (zdjęcie paszportowe, paszport, wypełniony wniosek, ubezpieczenie w firmie akceptowanej w Bialorusi) okazalo sie, ze musimy miec takze zaproszenie. Jesli nie mamy od Bialorusina, to od jakiejś firmy turystycznej.... No i co teraz? Na szczęście Beata z Marcinem wynaleźli zlot w tym czasie odbywający się niedaleko Brześcia (Brest Bike Festival International 2015 w Orlёnku). Zaraz napisali do ludzi oragnizujących wydarzenie i dostaliśmy zaproszenia!!!! Oczywiście na zlot, nie na naszą wyprawę... Co też było powodem tego, że nie dostaliśmy wizy na tyle dni na ile chcieliśmy - chcieliśmy na 5, dostaliśmy na 3. No ale dobre i to - wspólną decyzją postanowiliśmy z Białorusi ruszyć na Litwę a następnie na tłuczenie szkła na Mazurach. Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy
_________________
|
17 sie 2015, o 09:57 |
|
|
Goti
motocyklista
Dołączył(a): 13 mar 2011, o 22:03 Posty: 168
Płeć: kobieta
Moto: BMW F650GS
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Dzień 1Pruszkow - Zlot w Орленок 269 km https://www.google.com/maps/d/edit?mid= ... sp=sharingPunkt startowy - Orlen Stara Miłosna. Oczywiście mój i Marcina to Pruszków. Spóźniliśmy się na spotkanie, bo musiałam wracać po buty . Dojeżdżamy i naszym oczom ukazuje się Monika, Beata i Witold. Witold? Co tu robi Witold. I to jeszcze samochodem? I z wielką skrzynką narzędzi Okazało się, że na dzień dobry Beata zaliczyła paciaka przy dystrybutorze :troll: i urwała lusterko. Na szczęście Wit (jej mąż) miał niedaleko, żeby pospieszyć ukochanej na ratunek . Po naprawie, pożegnaliśmy się i w drogę na spotkanie z Redem (w Białej Podlaskiej) już mocno spóźnieni W Białej powitania z Szymonem, szybkie tankowanie i obieramy kierunek Terespol-Brześć. Magiczna granica między tu i teraz a kiedyś . Na granicy czekaliśmy na swoją kolej chyba z dwie godziny Co poniektórzy wylegiwali się na motocyklu Gdy nadeszła nasza kolej zaczęła się jazda, która trwała kolejne półtorej godziny. Najpierw sprawdzono nam paszporty. Później dowody i numery VIN. Następnie dostaliśmy polecenie wypełnienia jakiś kartek, w których wszystko było po białorusku - jedynie Beata coś z tego rozumiała. Ba, nawet miała zrobione ściągawki jak co wypełniać. Próbowaliśmy wypełnić dokumenty sami, ale przyszedł do nas pan i powiedział, że sami to nie, że trzeba iść do oddalonego kilka metrów budynku i dać wypełnić te dokumenty pani przy okienku. Tam też zrobili nam ksero dowodu i paszportu - za co zapłaciliśmy 4 euro!!! Jak wróciliśmy, daliśmy dokumenty Panom i kolejne czekanie. W między czasie obserwowaliśmy pijanego gościa na granicy (że go nie wynieśli stamtąd to ja nie wiem, ale widocznie to normalne ). Ktoś mu robił zdjęcie, ale nie mam go, żeby pokazać Po mękach czekania w końcu puścili nas - możemy wjechać na teren Białorusi!!! Huraaa!!! Po przekroczeniu granicy Marcin obdarował nas naklejkami na kufer, ktore sam zrobil Pierwszy cel - znaleźć coś do jedzenia i to szybko!!!! No, może tylko Szymon nie był głodny (okazuje się, że ten chłopak żyje powietrzem - nic nie je, albo raczej je, ale bardzo, bardzo rzadko ). Znaleźliśmy jakiś market z pizzerią!!!! Za jedzenie płaciliśmy tysiącami!!! Mogłabym spłacić mieszkanie... :oczami: Po zapełnieniu żołądków już jechaliśmy prosto na zlot. Jak to wycieczki z Marcinem - wcale jednak nie tak prosto . Czytałam trochę o drogach w Białorusi i raczej opisywane były jako asfaltowe i całkiem niezłe. Ale Marcin wszędzie znajdzie szuter. Bo zamiast jechać prosto główną drogą, to przeprowadził nas przez piachy, takie, że koła to oba mi się ślizgały na wszystkie strony W końcu dojechaliśmy do wiochy - chyba Jozyki się zwącej, gdzie asfaltu to chyba nie znają. I tam miejscowi ludzie najpierw zatrzymali Reda, dziewczyny też się zatrzymały i my z Marcinem cofaliśmy do nich Ludzie Ci mieli imprezę i zapraszali nas do siebie. Jeden z nich miał imieniny. No bo w końcu co za różnica, czy będziemy pić z nimi czy na zlocie? Jak nie daliśmy się przekonać na zostanie z nimi, to chociaż po kielonku mieliśmy wypić - twardo odmawialiśmy. W końcu zaproponowali, że pokażą nam drogę, gdzie trzeba jechać, żeby dojechać . Zresztą filmik mówi więcej niż wszystko, co o nich tutaj napisałam . (Filmik jeszcze przed obróbką - na sam koniec zrobię teledysk z wszystkich, które mamy, a trochę tego mamy ). Tutaj macie kawałek tego co się tam działo FILM W końcu dotarliśmy z Zlot w Орленок. Brest Bike Festival International 2015. Podjechaliśmy pod bramkę. Okazuje się, że trzeba kupić wejściówki - faceci płacą, kobiety za okazaniem prawa jazdy kat. A wchodzą za darmo. No to cofamy - i co zrobiła Bożenka - zaliczyła paciaka. Szkoda, że nikt tego nie nagrał, bo w ciągu kilku sekund zostałam podniesiona, moto zostało podniesione, wyłączone i wokół mnie zrobiło się pełno facetów :hyhy: Facetów motocyklistów :hyhy: Za niedługą chwilę pojawił się koleś od zaproszeń i pomógł nam znaleźć miejsce, gdzie postawić moto i gdzie się robić - co nie było proste, bo ilość motocykli i ludzi była oszałamiająca. Nie zdążyliśmy dojechać na paradę, ale podobno miała 15 km długości!!!! (My wtedy staliśmy na granicy ). Ale za to na niesamowity pokaz fajerwerków zdążyliśmy!!!! Prawdę mówiąc dawno nie widziałam tak wspaniałego pokazu... Nie obyło się także bez tańców I koncertów Dziewczyny szukały kipla - tojki były w takim stanie, że nie dało się nawet do nich podejść. No i znaleźliśmy kibel w jakimś "hotelu". Wyglądał trochę lepiej, ale też trzeba było podciągać nogawki do góry przy wejściu. Niektórzy też zgłodnieli Moto z kufrem No i moje ulubione zdjęcie na podsumowanie dnia <3 Po dwóch piwkach do namiotu i lulu - bo jutro czeka nas długa droga pełna niezapomnianych przygód :serce: :serce: https://youtu.be/5NuIu4GaWFA
_________________
Ostatnio edytowano 17 sie 2015, o 10:35 przez Goti, łącznie edytowano 1 raz
|
17 sie 2015, o 10:04 |
|
|
Goti
motocyklista
Dołączył(a): 13 mar 2011, o 22:03 Posty: 168
Płeć: kobieta
Moto: BMW F650GS
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Dzień 2 Орленок - Nieświerz - Mir - Nowogródek (315 km)https://www.google.com/maps/d/edit?mid=zofBKTYUtHe0.kg4uLC88WVOY&usp=sharing Pobudka rano całkiem znośna. Przyjemne śniadanko między namiotami i kawa Ostatnie przechadzki wśród miliona motocykli i pijanych ludzi
Niektórzy postanowili zaliczyć poranną toaletę w najbrudniejszym kiblu ever Ostatnie zakupy (w końcu naklejki na kufer i magnesiki na lodówkę to jedna z ważniejszych rzeczy ) No i ruszamy. Przy wyjeździe z terenu zlotu stało kilka patroli policjantów. Trzeba było pokazać dowód rejestracyjny motocykla, sprawdzali, czy wyjeżdża się na swoim. Uważam, że to bardzo dobrze, że sprawdzali. Ale kolejny patrol ku naszemu zaskoczeniu kazał nam ściągnąć kaski. Potem kazał nam dmuchać w plastikowy kubek z ciemnymi kropelkami na dnie. Po dmuchnięciu Ci policjanci wąchali ten kubek!!!! Okazało się, że była to kontrola trzeźwości najnowocześniejszymi alkomatami na Białorusi . To się nazywa kraj komunistyczny . Jak wyglądała taka kontrola - pokazane na filmiku FILM ALKOMATY BIAŁORUŚ Kolejny cel podróży - Zamek w Nieświerzu Po drodze postanowiliśmy zaliczyć jeszcze tankowanie. Podjeżdżamy do dystrybutorow, próbujemy tankować i? I nie leci!!! Okazuje się, że w Białorusi jest kompletnie inny system tankowania. Najpierw idzie się do kasy, mówi ile chce się zatankować litrów przy którym dystrybutorze i za tyle się płaci. Wtedy dopiero dystrybutor jest zerowany i zaczyna lecieć z niego benzyna. Jak zatankowało się mniej niż się zdeklarowało wraca się do kasy, mówi się, który dystrybutor i wtedy zwracają nadmiar. Totalna paranoja. Procedura trwa o wiele dłużej, a tam kolejka... Dojeżdżamy do Zamku w Nieświerzu. Z zewnątrz nie prezentował się jakoś super ładnie. Nie chcieliśmy także wchodzić do środka, ze względu na plan podróży i brak czasu - podobno, żeby go zobaczyć trzeba mieć przynajmniej pół dnia. W zamku tym rezydowała rodzina Radziwiłłów i jest on wpisany w UNESCO. Zanim postanowiliśmy wejść na dziedziniec - trzeba było przeliczyć pieniądze Kolejnym celem podróży był zamek w Mirze. "Budowę zamku rozpoczął na przełomie XV i XVI wieku, w stylu gotyckim starosta brzeski i kowieński Jerzy Illinicz. Około 1568 mirski zamek na mocy testamentu wnuka Jerzego Illinicza przeszedł w ręce książąt Radziwiłłów, którzy przebudowali go w stylu renesansowym. Wzdłuż wschodnich i północnych ścian zamku powstał pałac. Gipsowe fasady zostały udekorowane wapiennymi portalami, płytami, balkonami i gankami." Zamek był dużo ładniejszy niż ten w Nieświerzu. Ja byłam zachwycona!!!! Na dziedzińcu zamku spotkała nas przemiła przygoda. Zaczepił nas Białorusin z dwoma dziewczynami. Mówił bardzo ładnie po polsku. Okazało się, że jest nauczycielem języka polskiego w polskiej szkole. Zaprosił nas do Mińska do szkoły. Beata była zachwycona, przekonywała nas, że możemy jechać, że zdążymy. Nie powiem, pomysł był fajny i trochę się skłanialiśmy do niego. Ale jak przemyśleliśmy sprawę, to zdecydowaliśmy nie korzystać z zaproszenia, bo nie zdążylibyśmy wyjechać z Białorusi na czas. Beata wymieniła się namiarami z Białorusinem i obiecał on, że na następny raz, może nam wysłać zaproszenie, jeśli byśmy chcieli przyjechać zwiedzić Białoruś i odwiedzić jego szkołę . Niedaleko zamku stał prawosławny kościółek. Próbowaliśmy do niego wejść, ale okazał się płatny. Gdy już powoli oddalaliśmy się od drzwi wejściowych zatrzymała nas pani pilnująca i coś powiedziała po białorusku. Na szczęście była z nami Beata i zrozumiała, że możemy wejść za darmo, bo jesteśmy motocyklistami a ona lubi motocyklistów. Jak wychodziliśmy, Pani nas zatrzymała i zaproponowała, że możemy zobaczyć część kościółka, która jest zamknięta dla zwiedzających. Zeszła z nami do bocznych drzwi i je otworzyła schowanym w kieszeni kluczem. Podekscytowani weszliśmy do środka. Okazało się, że było to pomieszczenie z relikwiami świętych. Później Beata mi wytłumaczyła, że w wierzeniach prawosławnych relikwie są bardzo ważną ich częścią. Ruszamy dalej do punktu docelowego z noclegiem - Nowogródka. Stolica województwa nowogródzkiego Wielkiego Księstwa Litewskiego i I Rzeczypospolitej (1500–1795), stolica województwa nowogródzkiego II Rzeczypospolitej. Dojeżdżamy. Pierwszy cel - znaleźć hotel Nowogródek. Nie zajęło to dużo czasu i byliśmy na miejscu. Hotel okazał się wyrwany z PRL. Dosłownie. Tam poczuliśmy się w 100 % jak cofnięci w czasie do lat 70-tych i 80-tych. Komuna jak się patrzy. Ale był telewizor, kibelek i prysznic. Szafa zamykana na gwóźdź . CUDO!!!! [img]https://lh3.googleusercontent.com/fduDSljH_-PWyiZeVGVvNP9zf5RPfePvo1TVvGTkxvU=w990-h742-no[/img] Po ogarnięciu się i szybkiej kawie postanowiliśmy wyjść na miasto nocą, napić się piwa i coś zjeść. Pierwsza knajpa - kuchnia już nie pracuje. Druga knajpa - strzał w dziesiątkę - mamy i piwo i żarcie. Przysiadł się do nas miejscowy bywalec knajpy - Białorusin Sasza. Sasza głównie rozmawiał z Beatą - tylko ona potrafiła posługiwać się językiem rosyjskim. Okazało się, że chłopak kiedyś handlował z Polską i parę razy w Polsce był. Lubi Polaków i nie dba o rząd. Zaczął przechwalać się ile to dolarów zarobił i jaki to nie był bogaty... Ja to sobie myślę, że chciał zaimponować naszej Beacie i ją sobie poderwać . Nawet wymienili się telefonami . Nie potrafił jednak zapamiętać ksywki Beaty - przedstawiła się jako BeTasza. Więc została Be Nataszą . Najedliśmy się, napiliśmy i czas wracać do hotelu spać. Beata już w drodze powrotnej dostawała telefony od nowego wielbiciela . W pewnym momencie nas dogonił i odprowadził do hotelu . Dziewczyny poszły spać i ja też chciałam. Tylko nie bardzo mogłam, bo byłam w pokoju z chłopakami, którzy postanowili wypić jeszcze po jednym - mało im było . No i do tego oglądali białoruską telewizję. Na początku leciał tylko Łukaszenko. Później słyszałam białoruskie krzyki i szczekanie psa. Chłopaki postanowili oglądać Omen z białoruskim dubbingiem... W końcu udało mi się usnąć...
_________________
|
17 sie 2015, o 10:11 |
|
|
Montana
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:47 Posty: 2660 Lokalizacja: Bjaczystok
Płeć: kobieta
Moto: Trufel 675
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Goti zajefajnie się to czyta!! Po pierwsze nigdy nie będę już narzekać na warunki na naszych zlotach białoruskie toalety są deko przerażające. Po drugie chcę takie alkomaty na nasze zloty tylko kto będzie wąchał? Ogólnie to zazdro jak cholera, nie wiedziałam że Białoruś może być tak ciekawa! A Ci ludzie w wiosce zapraszający na kielona... Kurde ja bym chyba nie wyjechała stamtąd haha.
_________________ Suzuki SV 650s 2006 -> Honda VTR 1000 SP1 2001 -> Triumph Street Triple 675 2012
|
17 sie 2015, o 11:22 |
|
|
drk
SV Rider
Dołączył(a): 2 sty 2015, o 21:03 Posty: 830 Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
Moto: under construction
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Prosimy o jeszcze Znane mi są klimaty takich obiektów sakrealnych bo sam jestem prawosławny. O ile ta kobieta z kluczem jest ok, bo nie wszystko musi być dostępne dla ciekawskich turystów, o tyle tych opłat za korzystanie z miejsc kultu religijnego nie kumam. Można prosić o dobrowolną ofiarę na utrzymanie obiektu ale nie przymusowe haracze. To samo zdarzyło mi się w Moskwie czy na zachodzie np. w Belgii, bez różnicy czy kościół czy cerkiew. Sorry za OT. Poszliście spać i co dalej
_________________ Imperare sibi maximum imperium est
|
17 sie 2015, o 12:38 |
|
|
Goti
motocyklista
Dołączył(a): 13 mar 2011, o 22:03 Posty: 168
Płeć: kobieta
Moto: BMW F650GS
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Bardzo sie cieszę, że Wam się podoba relacja . Fajnie się pisze, jak ktos docenia . A Bioałoruś jest super!!!!
_________________
|
17 sie 2015, o 14:48 |
|
|
Goti
motocyklista
Dołączył(a): 13 mar 2011, o 22:03 Posty: 168
Płeć: kobieta
Moto: BMW F650GS
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Dzien 3 Nowogródek - Jezioro Świteź - zamek w Lidzie (Białoruś) - Wilno (Litwa) 166 km Nowogródek-Świteź-Lida-Wilno Rano obudził mnie budzik Marcina - został perfidnie zignorowany. Ale wpadła Monika po chleb i że mamy wstawać. No i wstaliśmy, ale przekonała nas dopiero tym, ze nastawiła na kawę Wstaliśmy, zjedliśmy, spakowaliśmy się i już mamy wyruszać (Cel - jezioro Świteź), aż tu nagle Marcinowi moto rzyga olejem i odkręciła się jakaś śruba. No to chwila przestoju - trzeba dokręcić śrubę trytytką Docieramy do Jeziora Świteź. "Według legendy, na miejscu jeziora Świteź stało miasto, piękne jak marzenie. Pewnego razu na nowogródzką ziemię przyszli najeźdźcy. Starzy i młodzi poszli walczyć, a w mieście zostały tylko bezbronne żony i córki. Kiedy najeźdźcy znaleźli się pod bramą, a świtezianki gotowe już były umrzeć w płomieniach, ale nie poddać się wrogom, wydarzył się cud. Ziemia rozstąpiła się i pochłonęła miasto, by nie oddać go wrogowi. Na jego miejscu zaś rozlało się nadzwyczajnie piękne jezioro, na którego przejrzystej powierzchni pojawiły się kwiaty, jakich nie ma nigdzie indziej. Następnie najeźdźcy poginęli, gdyż zaczęli rwać owe trujące kwiaty, w które zostali zamienieni byli mieszkańcy Świtezi. " Adam Mickiewicz napisał balladę o tytule Świtezianka która działa się właśnie nad tym jeziorem. Szymona zwiało Jezioro jest piękne. Kusi przejrzysta woda, wokół cudowny i dziki las <3. Podczas gdy załoga wygłupiała się na brzegu plaży, ja postanowiłam iść tropem piękna leśnego i robić zdjęcia Jezioro kusiło, żeby nad nim zostać. No ale czas goni. Dzisiaj musimy opuścić terytorium Białorusi, wiec musimy sie zbierać. Jeszcze tylko szybkie siusiu w pobliskiej "pięciogwiazdkowej toalecie" i jedziemy. [img]https://lh3.googleusercontent.com/BsdUTlLumqhS1Pc2URJCPoLtU87MTqJoa5GNbgzPrG8=w582-h775-no
Docieramy do zamku w Lidzie. Muszę przyznać, ze jeden z ladniejszych, ale dupy nie urywa.
[center]Wchodzimy do srodka, zostawiamy bambetle u Pan sprzedających pamiątki i lecimy zwiedzać. Marcin strzela z łuku - chyba nie trafił Ale ktoś trafił jego Były też trzy niewolnice w klatce I królowe Były i tortury Wleźliśmy też i poziom wyżej. Wszyscy oprócz Szymona - bo jak się okazało biedny chłopak boi się niestabilnych konstrukcji na wysokości . Bał się chłopak, że jakby się oparł o barierkę, to by poleciał. No więc zwiedzaliśmy bez niego. Po męczącej wspinaczce zgłodnieliśmy bardzo. No to ruszamy na białoruskie jedzenie w białoruskiej restauracji. A jak ją znaleźliśmy? Po szyldzie z jajka sadzonego W restauracji czuliśmy się, jakbyśmy się cofnęli do głebokiego PRLu. Zapach nie do końca przyjemny. Stoły typowo komunistyczne i nawet tak się zamawiało. Trzeba było podejść do kucharek i zamówić ziemniaki, kotleta albo rybę i surówkę. No i kompot. Smak potraw - totalnie bez smaku. Buraczki oddałam Marcinowi, rybę z ziemniakami zjadłam z głodu. Totalnie nijakie. Dziękowałam w duchu, że w Polsce już można zjeść normalnie Wyjeżdżamy w stronę granicy. Jeszcze ostatnie tankowanie - na którym Beata została okradziona. Zapłaciła 3 razy za benzynę, do tego nie było widać kwoty wpisywanej w terminalu, nie do końca wiedziała ile... Przykre pożegnanie z Białorusią... Jedziemy dalej... Granica Białoruś - Litwa Pani na przejściu granicznym zapytała co wieziemy, sprawdziła paszporty i nas puściła. Trwało to zaledwie kilkanaście minut No i kierunek Wilno Pierwsze zadanie, to zaklepać sobie nocleg. Od znajomych dostaliśmy namiary na hostel prawie w centrum miasta: Florens. Jednak okazało się, że nie ma tam recepcji a na telefony nie odpowiadają. Rozdzieliliśmy się - jedna grupa pilnowała motocykli z dobytkiem a ja z Marcinem poszliśmy szukać innego hostelu. Obok był, ale chcieli w nim po 40 euro za pokój dwuosobowy a 75 euro za trzyosobowy (hostel Alexa). Kawałek dalej znaleźliśmy hostel za 13 euro od osoby za pokój czterosobowy (A-hostel). Tam postanowiliśmy zostać. Wpakowaliśmy się do pokoju, zostawiliśmy rzeczy, makijaż, szmina i w miasto!!!! Wilno wieczorową porą Znaleźliśmy bardzo zniszczony, ale i bardzo piękny kościół greko-katolicki... Marcin nawet wrzucił pieniążka na jego odrestaurowanie - dobry to chłopak Znaleźliśmy i celę Konrada... Na kolację jedliśmy dania w Pizza Jazz. Myślelismy, że będzie muzyka jazzowa, a tu klops. Zwykłe disco. Ale i tak było miło Powrót w ciemności do hostelu, ogarnięcie się i czas się udać na spoczynek Cytat Szymona" w jego pizzy występowały "obszary lokalnego przesolenia"
_________________
|
17 sie 2015, o 18:14 |
|
|
Goti
motocyklista
Dołączył(a): 13 mar 2011, o 22:03 Posty: 168
Płeć: kobieta
Moto: BMW F650GS
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Dzień 4
Wilno - Troki - Rezydencja Uztrakio - Wilnohttps://www.google.com/maps/d/edit?mid=zofBKTYUtHe0.kZba5o58VRNM&usp=sharingNoc przebiegła nam prawie bez przygód. Oprócz tego, że obudził prawie wszystkich gniewny ton Moniki w środku nocy "Nie chrapać!!!". Oczywiście obudzili się wszyscy oprócz winowajcy - Marcin spał jak zabity. Nie pomogły szturchania, przewracanie go na drugą stronę - chrapanie jak było tak zostało. Poranek był leniwy. Powstawaliśmy, zjedliśmy co mieliśmy zjeść, szybkie pranie... Wyszykowaliśmy się i postanowiliśmy skorzystać z pogody - przechadzka po Wilnie w ciągu dnia. Przeszliśmy po raz kolejny przez centrum... Aby dojść do starego cmentarza "Cmentarz Na Rossie", bardzo klimatycznego i pięknego. Na cmentarzu spoczywają polscy żołnierze polegli w bojach 1919, 1920, 1939 i 1944, a także znane postacie polskiej, białoruskiej i litewskiej historii, m.in. pierwsza żona Józefa Piłsudskiego. Po jedzeniu... i szybkich zakupach... Postanowiliśmy pojechać zwiedzić zamek w Trokach. Było tak gorąco, że postanowiliśmy pojechać bez niektórych części ciuchów motocyklowych... Zamek położony na jeziorze Galwe i wygląda naprawdę pięknie... Trzeba było kupić magnesy na lodówki i naklejki na kufry, a później postanowiliśmy wejść do środka zamku Później postanowliśmy odwiedzić rezydencję Uzutrakio. Właściwie nie wiem co to za rezydencja. Chyba Beata może coś więcej napisać. Wiem natomiast to, że okolica tej rezydencji zapiera dech w piersiach... Chłopaki wybili do przodu. Spoglądając na piękne widoki, nagle zobaczyli kobietę nad wodą... Niczym naga Świtezianka... Zachwyceni postanowili sobie ją przybliżyć obiektywem z aparatu... Ich oczom ukazała się... ŚWITEZIANKA!!!! Dotarliśmy na miejsce... W końcu postanawiamy wrócić . Niestety nie obyło się bez szkód. Beata postanowiła urwać Monice lusterko . Na ratunek przybył super Marcin!!! I pojechaliśmy Po powrocie oczywiście piweczko . W knajpie, hmm, o nie pierwszej swiezosci, za to bardzo klimatytcznej . Z wiadrami na rzyganie pod stolami W miedzy czasie skontaktowalam sie z Łasuchami, którzy kilka tygodni przed nami byli w Wilnie, i zapytałam o to, co można zobaczyć jeszcze ciekawego. Polecili nam udanie się do miasta w mieście - Republiki Uzupio. "Założona w XVI wieku przez rzemieślników, zasiedlona w XVIII-XIX w. przez miejską biedotę i wreszcie przekształcona w XX w. przez młodych artystów i hipsterów w tzw. „modne miejsce", o prawdziwie niekonwencjonalnym klimacie – Użupio, czyli Zarzecze, jest nie tylko jedną z najbardziej charakternych dzielnic Wilna, ale także „odrębną" Republiką z własną konstytucją, prezydentem, rządem i armią." Niestety dotarliśmy tam już późną nocą i nie widzieliśmy tej artystycznej duszy do końca, czego żałuję, bo podobno warto... Jednak udało nam się znaleźć i przeczytać konstytucję republiki napisanej na lustrach... Jedzenie i powrót do hostelu, bo jutro znowu czeka nas ciężki dzień
_________________
Ostatnio edytowano 21 sie 2015, o 14:17 przez Goti, łącznie edytowano 1 raz
|
21 sie 2015, o 01:09 |
|
|
drk
SV Rider
Dołączył(a): 2 sty 2015, o 21:03 Posty: 830 Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
Moto: under construction
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Bardzo fajnie te wiadra pod stołem to tak na serio ? Świtezianka rozwaliła system
_________________ Imperare sibi maximum imperium est
|
21 sie 2015, o 08:51 |
|
|
Goti
motocyklista
Dołączył(a): 13 mar 2011, o 22:03 Posty: 168
Płeć: kobieta
Moto: BMW F650GS
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Poważnie były tam wiadra. Pod każdym stolikiem . Nie mam zielonego pojęcia po co . A tutaj macie pełny tekst konstytucji Uzupio Konstytucja Republiki Zarzecza 1. Człowiek ma prawo mieszkać obok Wilenki, a Wilenka płynąć obok człowieka. 2. Człowiek ma prawo do gorącej wody, ogrzewania zimą i dach z dachówki. 3. Człowiek ma prawo umrzeć, lecz nie jest to jego obowiązkiem. 4. Człowiek ma prawo mylić się. 5. Człowiek ma prawo być jedynym. 6. Człowiek ma prawo kochać. 7. Człowiek ma prawo być niekochanym, aczkolwiek niekoniecznie. 8. Człowiek ma prawo być nieznaczący i nieznany. 9. Człowiek ma prawo do leniuchowania lub nicnierobienia. 10. Człowiek ma prawo kochać kota i opiekować się nim. 11. Człowiek ma prawo opiekować się psem, aż dopóki śmierć jednego z nich nie zabierze. 12. Pies ma prawo być psem. 13. Kot nie musi kochać swego gospodarza, ale w trudnej chwili powinien mu pomóc. 14. Człowiek ma czasem prawo nie wiedzieć, czy ma obowiązki. 15. Człowiek ma prawo wątpić, ale nie jest to jego obowiązek. 16. Człowiek ma prawo być szczęśliwym. 17. Człowiek ma prawo być nieszczęśliwym. 18. Człowiek ma prawo milczeć. 19. Człowiek ma prawo wierzyć. 20. Człowiek nie ma prawa do przemocy. 21. Człowiek ma prawo pojmować swą marność i wzniosłość. 22. Człowiek nie ma prawa porywać się na wieczność. 23. Człowiek ma prawo rozumieć. 24. Człowiek ma prawo nic nie rozumieć. 25. Człowiek ma prawo przynależności do różnych narodowości. 26. Człowiek ma prawo obchodzić lub nie obchodzić swoje urodziny. 27. Człowiek powinien pamiętać swoje imię. 28. Człowiek może dzielić się tym, co ma. 29. Człowiek nie może dzielić się tym, czego nie ma. 30. Człowiek ma prawo mieć braci, siostry i rodziców. 31. Człowiek może być wolny. 32. Człowiek jest odpowiedzialny za swoją wolność. 33. Człowiek ma prawo płakać. 34. Człowiek ma prawo być niezrozumianym. 35. Człowiek nie ma prawa przenieść swojej winy na innego. 36. Człowiek ma prawo być prywatnym. 37. Człowiek ma prawo nie mieć żadnych praw. 38. Człowiek ma prawo nie lękać się. 39. Nie zwyciężaj. 40. Nie broń się. 41. Nie poddawaj się.
_________________
|
21 sie 2015, o 12:34 |
|
|
drk
SV Rider
Dołączył(a): 2 sty 2015, o 21:03 Posty: 830 Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
Moto: under construction
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Punkty 39 i 41 moim zdaniem się wykluczają ale i tak podoba mi się ta "konstytucja"
_________________ Imperare sibi maximum imperium est
|
21 sie 2015, o 15:17 |
|
|
plastic
Mister SVforum 2014
Dołączył(a): 11 lip 2010, o 20:17 Posty: 2100 Lokalizacja: Chodzież
Płeć: mężczyzna
Moto: VFR 800X Crossrunner
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Wcale się nie wykluczają - zastanów się!
_________________ Byle dalej, byle w przód, absolutnie, absolutnie. Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa. Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa....
|
22 sie 2015, o 22:56 |
|
|
drk
SV Rider
Dołączył(a): 2 sty 2015, o 21:03 Posty: 830 Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
Moto: under construction
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Ale nie poddajesz się po to, żeby zwyciężyć. Inaczej walczyłbyś do usranej śmierci za przeproszeniem Obstaje przy swoim.
_________________ Imperare sibi maximum imperium est
|
22 sie 2015, o 23:03 |
|
|
plastic
Mister SVforum 2014
Dołączył(a): 11 lip 2010, o 20:17 Posty: 2100 Lokalizacja: Chodzież
Płeć: mężczyzna
Moto: VFR 800X Crossrunner
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Nie poddaję się - walczę, ale nie po to, żeby zwyciężać, np. żeby przetrwać.
_________________ Byle dalej, byle w przód, absolutnie, absolutnie. Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa. Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa....
|
24 sie 2015, o 00:52 |
|
|
Goti
motocyklista
Dołączył(a): 13 mar 2011, o 22:03 Posty: 168
Płeć: kobieta
Moto: BMW F650GS
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Dzien 5 (ostatni)Wilno - Szlak poznawczy dąbrowy duksztańskiej - Koszelewyokoło 400 km https://www.google.com/maps/d/edit?mid=zofBKTYUtHe0.kHmBBKYgXyRk&usp=sharingRano wstajemy, ogarniamy się, pakujemy, wymeldowujemy i opuszczamy nasz lokal. Chcemy to zrobić jak najszybciej, bo trzeba dotrzeć o normalnej porze na tłuczenie szkła do Emilki i Łukasza (naszych przyjaciół, którzy się hajtali i trzeba było zrobić im obstawę), a po drodze jest jeszcze przepiękny park do obejrzenia. No to wyruszamy... Po kilku pomyłkach drogowych w końcu docieramy na miejsce. Jest to park o którym dowiedzieliśmy się od naszych przyjaciół (dzięki Łasuchy ), że jest wart zobaczenia ale do końca nie potrafili nam wytłumaczyć jak tam dojechać . Jak w końcu tam dotarliśmy, ani przez chwilke nie żałowaliśmy... "Dąbrowa duksztańska jest jedną z największych i najstarszych naturalnych dąbrów, które zachowały się do dzisiejszych czasów na Litwie. Zajmuje ona powierzchnię aż 302 ha. Wiek dębów sięga 180 – 200 lat. Wzdłuż szlaku poznawczego dąbrowy duksztańskiej ustawiono ponad 38 rzeźb przedstawiających postacie z legend i mitologii litewskiej. Na obrzeżu dąbrowy znajduje się olbrzymi kamień z dotychczas nieodczytanymi napisami. Legenda głosi, że kiedyś schowano pod nim pieniądze. Wiele osób próbowało kopać, poszukiwać tych pieniędzy z różnych stron. Niektórzy wierzą, że kamień spełnia ich życzenia. Wzdłuż szlaku ustawiono stoiska informacyjne. Zawierają one informacje o wartościach przyrodniczych dąbrowy duksztańskiej: rosnących tu drzewach i krzewach, rzadkich roślinach, grzybach i porostach, tajemniczych nietoperzach, o gnieżdżących się tu ptakach oraz zwierzętach." Naprawdę było tam pięknie <3 W środku tego parku znaleźliśmy bardzo ciekawy okaz roślin... z rodziny konopi indyjskiej Ja bylam w raju Ale co dobre szybko sie konczy. Niewiele czasu na ogladanie, czas goni. Zbieramy manatki i w droge!!! Po drodze (juz w Polsce) spotkalismy dwóch znajomych podróżników - Dunia i Bodzio!!!! Wracali z wyprawy Litwa-Łotwa-Estonia i jak my kończyli tłuczeniem szkła i ślubem Emilki i Łukasza Pogadaliśmy i pojechaliśmy - każdy w swoim tempie I to koniec wspaniałej, ale zdecydowanie zbyt krótkiej wyprawy. Niedosyt Białorusi, niedosyt Litwy... Na pewno kiedys tam wroce A teraz przygotowania do wyprawy na Grecję!!!! Relacja wkrótce (jak wrócimy )
_________________
Ostatnio edytowano 25 sie 2015, o 09:25 przez Goti, łącznie edytowano 1 raz
|
24 sie 2015, o 22:55 |
|
|
drk
SV Rider
Dołączył(a): 2 sty 2015, o 21:03 Posty: 830 Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
Moto: under construction
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Że jeszcze w tym sezonie? Motóry nie stygną patrze. Cóż więcej dodać ... Trzeba zewrzeć poślady, na przyszły sezon się ogarnąć i pójść w wasze ślady
_________________ Imperare sibi maximum imperium est
|
24 sie 2015, o 23:17 |
|
|
Goti
motocyklista
Dołączył(a): 13 mar 2011, o 22:03 Posty: 168
Płeć: kobieta
Moto: BMW F650GS
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Dokładnie wyjeżdżamy w ten czwartek . Trzy tygodnie na Bałkany i Grecję i powrót przez Bułgarię i zamek Draculi Polecam
_________________
|
24 sie 2015, o 23:20 |
|
|
Agi
SV Rider
Dołączył(a): 24 lip 2010, o 16:50 Posty: 1170 Lokalizacja: Łowicz
Płeć: kobieta
Moto: GS500f'04, SV650 SK5
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Ulala, fajna relacja Czekam zatem na kolejną Będzie z czego inspiracje na przyszłość czerpać.
_________________ Non quo sed quo modo
|
24 sie 2015, o 23:43 |
|
|
Goti
motocyklista
Dołączył(a): 13 mar 2011, o 22:03 Posty: 168
Płeć: kobieta
Moto: BMW F650GS
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Dzięki Agi. Dlatego też staram się trasy udostępniać, gdyby ktoś chciał skorzystać
_________________
|
24 sie 2015, o 23:47 |
|
|
pink25
SV Rider
Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22 Posty: 707 Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
|
Re: Białoruś - tam gdzie czas się zatrzymał i Litwa (czerwcó
Bardzo fajna wycieczka i git zrelacjonowana . Dziękuję i gratuluje dobrze spędzonego czasu !
_________________ Pozdrawiam Pink SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI
|
27 sie 2015, o 19:22 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 20 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|