Jak droższe niż 3,60 zł to nie piję

Pytanie ... Chyba wiemy już kto wygrał przetarg na dostawę alko na kolejną edycję ogniska w Kuj-Pom

Bo waćpan młody i niedoświadczony

Po technikum elektronik, po studiach inż. telekomunikacji, po pierwszej pracy elektryk/automatyk, a obecnie pracuje w firmie zakładającej internet i utrzymującej oczywiście ruch w tej sieci internetowej

A ja mam maturę za rok i na polibudę do WWA się chciałbym dostać

Nie wiem w jaki wydział celujesz, ale na wielu trzeba się na prawdę postarać, żeby Cię nie przyjęli

Tak samo w Krk.

Dostać się na polibude to nie problem - gorzej się utrzymać, ale nawet dla tych co nie grzeszą wiedzą i "zapałem" do nauki - dopóki płacisz nie wyrzucą Cię.

Trzeba się na prawdę postarać żeby Cię wyrzucili

W Warszawie jeszcze za moich czasów to jednak tak prosto nie było jeśli miałeś upatrzony jakiś chodliwy wydział.
Kilku moich znajomych zaliczyło wtopę jak próbowali dostać się na elkę (http://www.elka.pw.edu.pl/) ze mną.

Egzamin nie był trudny. Na pewno o niebo łatwiejszy niż na informatykę UW.
A jednak!

W sumie to jeśli będziesz przygotowany to nic cię nie zaskoczy.

Natomiast na pewno prawdą jest że dostać się to jedynie początek.
Drugą sprawą jest się utrzymać.
A przeważnie jak przestajesz się martwić by się utrzymać to już idziesz do pracy (równolegle ze studiami). Więc trud ciągle podobny.

Charakterterystyczny z moich czasów obrazek:
drugi i ostatni termin jakiegoś egzaminu - wykładowca podyktował zadania, zaczynamy pisać, nagle słychać 'bip', 'bip', student sięga po pagera (tak, były kiedyś takie urządzenia), wstaje, oddaje pustą praktycznie kartkę i wychodzi...

lasooch a ty na polibudzie studiujesz? Dziennie czy zaocznie? Jaki kierunek? Kurde no ciężko będzie. Mate i fize muszę zdać na rozszerzonym...

SiMR, dziennie. W sumie, to trzeba by już kończyć powoli te studia
Nie wiem jak teraz dokładnie wygląda procedura rekrutacyjna i jak matura się przelicza na punkty, ale jak ja zdawałem, to na SiMR przyjmowali od 30pkt/200, a w końcu obniżyli próg, bo i tak było więcej miejsc niż chętnych. Ale z tych 300 osób przyjętych, do 4 roku jest już max. 60

Lenie i nieuki paskudne

Podobnie się wykruszało na Filozofii, gdzie zaczynałem swoją uniwersytecką przygodę. Z ok. 100 osób (orientacyjnie, bo liczę też wieczorowych, do tego wszyscy chodzili w kratkę i chyba nigdy nie było żadnej kompletnej listy ) w terminie do obrony przystępowało najwyżej kilka osób
Tylko tam, poza trudnością samej materii studiów był jeszcze problem braku zapału. Wiele osób było tam, bo nie dostało się gdzieś indziej, a że egzaminy były ciężkie (czasem tylko 1 w sesji i wcale nie było łatwo, takie cegły) to większość tych nie-na-miejscu nie była w stanie przejść pierwszego egzaminu. Reszta z nich albo odpadała w drugiej sesji, albo po prostu rezygnowała. A po filozofii nie ma przecież "kariery" w tradycyjnym sensie, więc (tradycyjnie na to patrząc) nie ma o co walczyć.

U mnie po I semestrze z 32 osób na kierunku zostało 8

Hehehe to u mnie byLo jeszcze ciekawiej.

Kierunek techniczny na polibudzie. Przyjęto prawie 800 osób. Po pierwszym semestrze zostaLo 400. Po drugim 200. Po trzecim 100.
Do końca dotarło niecałe 80 licząc ze spadochroniarzami.

W następnym roku przyjęto tylko 70 osób na pierwszy semestr. Trzeba było mieć matematyka (matura + koniec) /fizyka(m+k) /j.angielski (matura lub koniec) przynajmniej jedna 6 a reszta 5. Czyli cztery 5 i jedna 6 żeby się dostać.

ps. Z mojej grupy 34 osób ćwiczeniowej na pierwszym semestrze do trzeciego dotarło nas 3 osoby (włącznie ze mną)

Ja mogę pomóc w sprawie ubezpieczeń na życie (fundusze inwestycyjne). Jak ktoś nie chce liczyć na ZUS w przyszłości to mogę doradzić
Ostatnio zacząłem sobie ogarniać ustawę Prawo o Ruchu Drogowym także też już co nie co wiem

Poza tym jak ktoś będzie potrzebował pomocy w Warszawie to walić śmiało. Często latam na trasach Wawa-Łomża-Białystok i mogę coś przemycić

Ja tam się na niczym nie znam...
Szkoły niepokończone itd itp...
Robię za to dobre wrażenie

Zawodowo rozwiązuję problemy - zazwyczaj robiąc jeszcze większe problemy:
automatyka przemysłowa, w sensie tanio kupić, drogo sprzedać...
czasem doradzić, by jeszcze więcej drogo sprzedać...

Dobra to kto się zna na fizyce/chemii?
Mam 15414 J/mol zamienić na J/kg wody oczywiście.

1mol wody = 2*1g(wodór) + 16 tlen = 18g
1000g/18g = 55,(5) mol
55(5)mol*15414J/mol=856333,(3)J
To mówiłem ja, jarząbek.

1 mol z liczby masowej atomów - 2 x 1g to wodór + 1 x 16g to tlen - cała masa 18 g
1 g to jest 0,001 kg.

Czyli podziel to co masz przez 0,018 i masz wynik.

Tak mi się wydaje że powinno być.

Pozdro

Edit:
To to samo co kacperski napisał... Był wcześniej ode mnie