Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 10 sty 2025, o 15:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Strojenie silnika po zmianie wydechu 
Autor Wiadomość
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 lip 2015, o 18:08
Posty: 461
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S K4
Post Re: Strojenie silnika po zmianie wydechu
Fakt są, moje zaniedbanie. No ale wnioskując po tamtym temacie to strojenie jednak jest potrzebne. :hmm:

_________________
Dawniej Pierwsze kilometry.


29 paź 2015, o 14:29
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 sie 2013, o 21:06
Posty: 2164
Lokalizacja: Crewkerne
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S
Post Re: Strojenie silnika po zmianie wydechu
No a jak. Jeżeli nerkę ci wytną albo srakę przekalibrują przy okazji wywalając kawałek okrężnicy to też zmiana w diecie będzie wskazana
:obity:
Nie ma letko i na wątrobe też trza uważać


29 paź 2015, o 22:47
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 lip 2015, o 18:08
Posty: 461
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S K4
Post Re: Strojenie silnika po zmianie wydechu
Rozkosmany napisał(a):
No a jak. Jeżeli nerkę ci wytną albo srakę przekalibrują przy okazji wywalając kawałek okrężnicy to też zmiana w diecie będzie wskazana
:obity:
Nie ma letko i na wątrobe też trza uważać


:) Mam wrażenie że przy butelce jest z Tobą wesoło.

_________________
Dawniej Pierwsze kilometry.


29 paź 2015, o 23:58
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 sie 2013, o 21:06
Posty: 2164
Lokalizacja: Crewkerne
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S
Post Re: Strojenie silnika po zmianie wydechu
Agdzietam. Pewno nie uwierzysz ale ja nie piję i nie mam odpowiedniego treningu w tej dziedzinie. Każda próba kończy się czymś w rodzaju zakwasów i jest :dupa: ze trzy dni.
Nie mniej chyba wesoło tak czy inaczej bo to wynika z tego że ja :hmm: swoje poglądy opieram na teorii wszystkiego. Jest jakies prawo nadrzędne a to co znamy jako X różnych dotyczących tego czy owego to tylko okruchy które widzimy.
Z innej strony to np. pierd........ że coś tam się zrobi, poprawi to wszystko ch..... Sprawa zaczyna wyglądac dopiero gdy to się robi. Dlatego np. polityków należy odstrzelić. To tak jak z lasem który zaczyna wpierdzielać brudnica czy jak jej tam. Co robią leśnicy? Tankuja trutką helikoptera i jazda, chwila moment i pozamiatane.
Brudnica zdechnie a las sobie rośnie jak chce.
Albo jak wpieniasz laskę to wiadomomo że strzeli focha. To jest dokładnie to samo jak wpienisz dresa.
Wiadomo że będzie gryzł, no nie? Tyle że laska jest raczej mniejsza i słabsza to u niej przekształca się to w focha.
No ew. jakieś gary będą fruwać :obity: jeżeli są pod ręką.
Albo taka sytuacja z dzisiaj. Idzie sobie koń drogą, znaczy wierzchowiec z jeźdźcem.
Wiadomo że konia się nie powinno straszyć bo on w ramach odruchu warunkowego może pociągnąć z kopyta.
No więc ja sobie jade motorem i widze tego konia. Zwalniam więc zawczasu coby go nie wystraszyć. Ale widzę też że z przeciwka jedzie blaszak a szofer trzyma fajere tak że łokcie mu wystają z okien po obu stronach.
No i tak sobie myślę że jest duża szansa że gościu konia wystraszy. Co też sie i stało.
Może nie tyle samego szybko jadącego blaszaka zwierzak się wystraszył co prysznica jaki został wywołany przez zbyt szybkie wjechanie tegoż samochodu w kałużę.
Koń się wystraszył, zaczął skakać, wierzgać kopytami i koniec końców znalazł się na środku drogi. W dodatku zadnią strona w moim kierunku. Ułamek sekundy później car przeleciał obok mnie a ja ci tu mam zonka.
Bo nie dość że droga była mokra, to dodatkowo namoczona breją z kałuży. Końska dupa na mojej trajektorii a opona czuję że puszcza i musze robic za ABS-a. Trochę to stresujące gdy ma się dosyć prawdopodobna opcję że przeora się rowa koniowi.
Nawet gdybym to przeżył to pewno odwalibym kitę w szpitalu gdy po odzyskaniu świadomości ktoś opowiedziałby jakież to okoliczności spowodował mój pobyt w nim.
Po prostu chyba ze śmiechu bym je..... w kalenarz :hahaha:
Na szczęście zdołałem wyhamować jakie metr poza zasięgiem jego wierzgających kopyt.
O dziwo, koń gdy kątem oka zobaczył mnie w końcu to uspokoił się. A ja o mało nie zaliczyłem gleby bo nie mam w zwyczaju zdejmowac nóg z podnóżków (chyba tak się to pisze) w sytuacjach kryzysowych. A po drugie dzisiaj ubrałem fumfel nówki buty Sidi Adventure celem ich przetestowania. No i one cholery mają podeszwy z materii miękkiej i czepliwej. A tego się nie spodziewałem. I takie zwykłe ześliźnięcie nogi nie zadziałało jak to zwykle bywa. Trza szwaję podnieść najpierw żeby zestawić ją na glebę.
---
a tak teraz na spokojnie to wydaje mi się że to była kobyła. Znaczy klacz :obity:
Tylko czy to by coś zmieniło gdybym hamowanie rozpoczął dwa metry później?
:hmm:


31 paź 2015, o 21:00
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 mar 2012, o 00:41
Posty: 2924
Lokalizacja: Bezrzecze/Szczecin
Płeć: mężczyzna
Moto: Bawaria...
Post Re: Strojenie silnika po zmianie wydechu

To tak dla zobrazowania Twojej opowieści Rozkosmany

_________________
www.poomoc.pl


31 paź 2015, o 22:59
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2012, o 12:21
Posty: 235
Lokalizacja: Rogoźno Wlkp.
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S =>SV1000S
Post Re: Strojenie silnika po zmianie wydechu
Zajebisty koleś! :-)
Uwielbiam czytać jego posty!:-)
Z taką wiarą na pewno fajnie się spędza czas!


1 lis 2015, o 18:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL