Re: Sondaż powyborczy SVForum
Wiesz co jazdas. Gdy na początku lat 90-tych zeszłego wieku zaczęło być widać jakieś szanse, że coś z tego życia można mieć. To z prawdziwą zgrozą mówiłem tak sam. Że trzeba kilkunastu lat.
Minęło 25 i nic się nie zmieniło. Obawiam się że za ten czas kilkunastu lat też niewiele się zmieni.
W sumie to będzie już jakieś prawie 50 lat wyczekiwania na zmiany.
Wiesz dlaczego? Teraz ja się mogę narazić.
Dlatego że to co się dzieje jest częścią polaków. Taka ich najważniejsza kość
Polacy za ch..... nie trybią tego że komuś w życie nie wolno sie wpier.......
Tak pis jak i po to okazuje się banda wizjonerów pośród których jest spory odsetek destability na mózg.
I jedni i drudzy uważają że reszta coś jest im winna. Jedni wypruć gotowi żyły rodakom w imię należnego miejsca na świecie i jakichś chorych omamów że z nas jakas tam potęga może być. A drudzy to samo są gotowi zrobić w imię historii i prostowania moskalom ich światopoglądu. I nawet jak już się dolatają w końcu to i tak następni w szeregu będą startować na nowo. Nie chcę się wymądrzać ale gdy nasz były tragicznie zmarły prezydent kiedyś fruwał do Gruzji że to niby jakieś wspólne i wielce ważne sprawy nas łączą to pisałem (gdzieś na forum tylko nie pomne jakim) że może być tak że w końcu wk.... kolegę prezydenta ze wschodu i jak mu zaj... z jakiej bazuki to tylko dymiąca dziura w ziemi zostanie.
Mam jakieś deja vu gdy czasami teraz czytam jakieś rewelacje
I jedni i drudzy traktują resztę całkowicie przedmiotowo. Jak się z nimi nie zgadzasz to jestes beeeeee.
Wszelkie pierd..... jakie się z ich ust dobywa ma na celu tylko jedno: dowartościować się samemu.
W zasadzie jedni i drudzy gdy otwierają gębę to tylko i wyłącznie żeby skłamać.
Pycha u jednych i u drugich jest wprost bezgraniczna a poczucie wstydu na poziomie zerowym.
Natomiast to co ty czy ja mam zrobić to doskonale wiedzą. Tylko taka różnica miedzy nimi że jedni gotowi powrócic do stosów i zanim skonasz w płomieniach to gotowi wyrwać ci oczy.
Drudzy sa bardziej do przodu bo powiedzą tylko : sorry stary, nic do ciebie nie mam ale business is business.
chociaż uwaga. Tacy do przodu a ile już razy widziałem, ba nawet na własne gały widziałem zajebiaszczy szyld:
Bussines Projekt ---cośtam-cośtam.
Mało się z motora nie zje...... gdy to zaoczyłem. Wisiało to na budzie ze szkieła i amelinium i zdaje sie że miało robić jako szklarnia do podejmowania bisiness manów
A przecie Business i Bussines to nie jest jedno i to samo. (ja rozumiem że ten szyldownik? Szyldziarz, a może szyldotwórca ?
mógł się jeb.... albo raczej ten Gienek na drabinie co te literki zaczepiał. Ale zleceniodawca już chyba nie? Chociaż to nie mógł być Gienek, bo literki były zajebiaszo wielgachne i jakis dźwig z ekipą z mostostalu pewno je zaczepiał )
Ale w polsce moszna wszystko
.......
gdy to ew. przez przypadek przeczyta moja znajoma psycholog to wyśle ekipe z fartuchem po mnie
Tfuuuuu
mam na myśli oczywiście koleżankę psycholożkę. To tak na wszelki wypadek żeby każdy zrozumiał
ed....
Problem Gienka nie daje mi spokoju
W żaden sposób nie mógł Giena się pier...... z literkami. Bo po pierwsze- zapewne przerabia rozmówki angielsko-polskie bo Zdzichu mu załatwił fuchę na zmywaku. A nawet jeżeli Zdzichu w ch.... zaleciał to Gienek już wrócił i tym bardziej nie mógł pomylić się.
No więc kto?
http://www.bsstarozreby.pl/karty/visa-bussines-debetowa Zrobiłem dobry uczynek, ulitowałem się przed chwilą i je..b..łem im maila niosąc promyczek oświecenia