Wodowanie tylko na żywo! Wrażenia nie do opisania, zwłaszcza jak stoimy blisko pochylni. Pozostając w tematyce, niedawno w Stoczni Gdańskiej zwodowaliśmy El-Mellah
_________________ Gdzie zaczyna się pasja, tam kończy się ekonomia.
Wodowanie tylko na żywo! Wrażenia nie do opisania, zwłaszcza jak stoimy blisko pochylni. Pozostając w tematyce, niedawno w Stoczni Gdańskiej zwodowaliśmy El-Mellah
fajnie to wygląda
swoją drogą takie mnie przemyślenie naszło, ciekawym o ile obniżyłby się poziom wód jakby tak wszystko co pływa a jest stworzone przez człowieka z nich wyciągnąć?
swoją drogą takie mnie przemyślenie naszło, ciekawym o ile obniżyłby się poziom wód jakby tak wszystko co pływa a jest stworzone przez człowieka z nich wyciągnąć?
Wejdz na strone marinetraffic i wlacz mapke. Dopiero wtedy uswiadomisz sobie jak duzo tego cholerstwa plywa po wodach
_________________ Gdzie zaczyna się pasja, tam kończy się ekonomia.
swoją drogą takie mnie przemyślenie naszło, ciekawym o ile obniżyłby się poziom wód jakby tak wszystko co pływa a jest stworzone przez człowieka z nich wyciągnąć?
Wejdz na strone marinetraffic i wlacz mapke. Dopiero wtedy uswiadomisz sobie jak duzo tego cholerstwa plywa po wodach
zajefajna stronka pozycje statków, typ, fotki, aktualny kurs i prędkość
ehh ... gdybym był piratem
13 sty 2016, o 21:09
Arek1
SV Rider
Dołączył(a): 21 mar 2012, o 00:41 Posty: 2924 Lokalizacja: Bezrzecze/Szczecin
Płeć: mężczyzna
Moto: Bawaria...
Re: co mnie dziś urzekło
Cisu napisał(a):
ehh ... gdybym był piratem
To aktualnie mieszkałbyś w delcie Nigru w domu z blachy falistej z satelitą na dachu, wyro miałbyś ze zrabowanego 20 lat wcześniej materaca, a za poduszkę służyłaby Tobie jakaś wariacja na temat AK47... i raczej nie udzialałbyś się na jakimkolwiek forum motocyklowym...
To aktualnie mieszkałbyś w delcie Nigru w domu z blachy falistej z satelitą na dachu, wyro miałbyś ze zrabowanego 20 lat wcześniej materaca, a za poduszkę służyłaby Tobie jakaś wariacja na temat AK47... i raczej nie udzialałbyś się na jakimkolwiek forum motocyklowym...
i przez to nie udzielanie się na forum nie trafiłbym na link do takiej stronki ... w tym momencie wszystko trafi sens
wolę jednak SV
15 sty 2016, o 01:02
Rozkosmany
SV Rider
Dołączył(a): 21 sie 2013, o 21:06 Posty: 2164 Lokalizacja: Crewkerne
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S
Re: co mnie dziś urzekło
A mnie urzekło pewne dochodzenie. Otóż mała udziela się w pracach wykopaliskowych prowadzonych w jednej z okolicznych jaskiń. Stanowisko datowane jest na coś ok 8 tys lat. Na podstawie tego co wydłubali a potem poddali jakimś magicznym badaniom odtworzyli przepis na kotleta jaki serwowano w tamtych czasach. W skrócie: grilowane miecho z jakiegoś dzikiego zwierzaka, posypane wiórkami z miazgi kory drzewnej (to jest jadalne ) popruszone popiołem i zawinięte w liście jakiejś rośliny będącej przodkiem kapusty. Normalnie cymes Ponieważ żadnego dzikiego zwierzaka nie upolowaliśmy a latanie z włócznią z krzemiennym oszczepem raczej odpada to zastąpiliśmy kawałkiem ugrilowanej owcy, wiórki i popiół były jak trzeba a zamiast tej prehistorycznej kapusty użyliśmy liści czegoś w rodzaju jarmużu (bardziej dzikiej i pierwotnej ale zapomniałem jak to się nazywa) zakupionego w sklepie ze zdrowym żarciem. Odpaliliśmy nawet w pakamerze grila żeby w miarę zasymulować proces prehistorycznego pichcenia. I wiecie co? Normalnie jeżeli o mnie chodzi to ja chętnie w celach kulinarnych wybrałbym się do tego schyłka epoki jaskiniowej.
Polecam ten film Wernera Herzoga, Rozkosmany: http://www.filmweb.pl/film/Jaskinia+zapomnianych+sn%C3%B3w-2010-597854# Możesz się zdziwić, jakiej muzyki słuchali nasi przodkowie Herzog, jak to Herzog - o człowieku z innej strony ("Nie zamierzam nakręcić kolejnego filmu o puchatych pingwinach..." - to akurat z innego, ale mniej-więcej oddaje sens).
Jak tam, Młodej nie śnią się po nocach Meta Menardi?
_________________ "Cholernie chciało mi się śmiać" Kurt Vonnegut jr
16 sty 2016, o 15:04
Rozkosmany
SV Rider
Dołączył(a): 21 sie 2013, o 21:06 Posty: 2164 Lokalizacja: Crewkerne
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S
Re: co mnie dziś urzekło
a gdzietam, ona niczego się nie boi poza zapachem tradycyjnego angielskiego baru rybnego Ucieka pod wiatr i na drugą stronę ulicy
Chyba jeszcze ma cykora tylko w ciapackiej dzielnicy Birmingham.
... nasi przodkowie Przeciętny współczesny człowiek nie ma zielonego pojęcia jakimi byli inteligentnymi i zdolnymi ludźmi. Czasami sobie myślę że my żyjący teraz jesteśmy tylko marną ich kserokopią a to co oni zapoczątkowali poszło w złym kierunku
komi, czytałeś Alejo Carpentiera: Podróż do źródeł czasu ? też ciekawe
Nie czytałem, ale za parę dni postaram się nadrobić zaległości
Młoda jaskiniami interesuje się bardziej naukowo (etnografia/paleologia) czy sportowo/turystycznie (znaczy: "alpinizm jaskiniowy", jak to opisuje ubezpieczyciel)? Gdyby chciała w tę drugą stronę i szukała materiałów, to polecam "Vertical" Alan'a Warild'a. Dostępny online (kiedyś była free, za wersję z możliwością druku trzeba zapłacić, nie wiem jak teraz). W języku polskim pojawiły się niedawno (w sensie geologicznym ) dwie pozycje - ale to nie to, co dzieło Warild'a.
_________________ "Cholernie chciało mi się śmiać" Kurt Vonnegut jr
17 sty 2016, o 13:17
Rozkosmany
SV Rider
Dołączył(a): 21 sie 2013, o 21:06 Posty: 2164 Lokalizacja: Crewkerne
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S
Re: co mnie dziś urzekło
Nie tyle pociągają ją jaskinie jako takie a prehistoria, paleolit w szczególności. Czasy ostatniego zlodowacenia i okres kiedy lody ustępowały że tak napiszę po chłopsku bo ja specjalistą nie jestem z tego. Chociaż lubię sobie czytać to co znosi do domu w tym temacie. Myślę że to zainteresowanie hobbystyczne zaczyna przekształcać się w poważną sprawę i czuję że na poważnie rozważa archeologię jako to co chce w życiu robić.
W sumie fajna sprawa i z tego co zdążyłem w temacie liznąć (w wielkim skrócie, ale załapiesz o co chodzi) to np. jaskinie, botanika, zmiany klimatyczne itd..... należy wiązać jako całość żeby jakoś ogarnąć to jak żyli nasi praprzodkowie. Jeskinie nie były tylko schronieniem, bo ludzie już w paleolicie potrafili budować domostwa. Były raczej czymś co można nazwać światyniami, centrum kultury i szkołami w jednym Jeżeli tak sprawę potraktować to o wiele łatwiej ogarnąć skąd i dlaczego malowidła, spekulować na temat wierzeń itd... W każdym razie nasi praprzodkowie na pewno posiadali ogromną wprost wiedzę z botaniki którą my dopiero ponownie odkrywamy. Np. roślin z których można upiec >chleb< są dziesiątki i rosną do dzisiaj. Tylko my przeciętniaki nie mamy o tym zielonego pojęcia. Mała potrafi wskazać kilka w zasadzie w dowolnym miejscu gdzie by nie pojechać i podać mi przepis co z tym trzeba zrobić żeby wyszedł chleb Tak mi się zdaje że akurat metody jaskiniowców najlepiej pasowałyby do tego. Bo najczęściej to trzeba kamienia żeby utłuc korzenie i wydobyć z nich skrobię. Można potem to gotować jak leci na zupę z jakim kawałkiem mamuta np. Albo suszyć i robić placki. Ja zaś, jeżeli chciałbym się zabawić w prawdziwy outdoor to zapewne wolałbym ją mieć ze sobą. Kiedyś parsknęła śmiechem podczas oglądania jakiegoś speca od przetrwania który targał plecak liofilizowanego żarcia drałując przez step i największą jego sztuką było rozpalić ogień przy pomocy krzesiwa ze sklepu. No wiesz, nie chwaląc się to ja potrafię (mała mnie nauczyła ) rozpalić ogień bez krzesiwa Ale wiedzy botanicznej nie posiadam i pewno nażarłbym się jakiego blekotu na tym stepie. A wierzę młodej na słowo że w zasięgu wzroku można znaleźć żywność. Gorzej z wkładką mięsną Bo jak myślę o kotlecie to raczej przed oczyma stoi mi regłał z miechem w supermarkecie niż ciskanie włóczną z kamiennym grotem w kierunku jakiegoś zwierzaka. Pewno wbiłbym se to w plecy
ed. w sprawie brzozy: w czasie kiedy tworzą się pąki i zaczynają rozwijać liście to z cienkich gałązek fajnie da się wykapać duże ilości soku. To zdaje się taki naturalny izotonic z dużą zawartością cukrów. Prawdopodobnym jest że ludzie w paleolicie już poddawali to fermentacji i otrzymywali fajne brzozowe winko. Mogli też go zagęszczać i kto wie czy nie produkowali cukier. Gdy byłem ciut większym gówniarzem to podobny sok, z pędów gronowych, dziadek poddawał obróbce. Dobre było
17 sty 2016, o 14:26
drk
SV Rider
Dołączył(a): 2 sty 2015, o 21:03 Posty: 830 Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
Moto: under construction
Re: co mnie dziś urzekło
To chyba ja jeszcze żyję w jakiejś minionej epoce bo stosuje zarówno jak to nazwałeś ten izotonic z brzozy (choć to nielegalne - pozyskiwanie znaczy się) a teraz zanabyłem owy "cukier" występujący jako ksylitol. U mnie w domu nalewki też były tworzone na bazie tego soku, wino jeszcze nie
Taki motywator dla wszystkich którzy robią coś dla siebie po pracy. B-stok pozdrawia
_________________ Imperare sibi maximum imperium est
17 sty 2016, o 15:06
Rozkosmany
SV Rider
Dołączył(a): 21 sie 2013, o 21:06 Posty: 2164 Lokalizacja: Crewkerne
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S
Re: co mnie dziś urzekło
drk, bardzo fajnie wiedzieć że są jeszcze jaskiniowcy na świecie Zawsze to fajnie mieć ziomala. A ten cukier to gdzie nabyłeś?
17 sty 2016, o 15:34
drk
SV Rider
Dołączył(a): 2 sty 2015, o 21:03 Posty: 830 Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
Moto: under construction
Re: co mnie dziś urzekło
Przez internet już nie pamiętam w którym sklepie, akurat taki
_________________ Imperare sibi maximum imperium est
17 sty 2016, o 16:30
Rozkosmany
SV Rider
Dołączył(a): 21 sie 2013, o 21:06 Posty: 2164 Lokalizacja: Crewkerne
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S
Re: co mnie dziś urzekło
U mnie w domu to cukru nie znajdziesz. Wynika to z tego że kiedyś to tak się spasłem że gdybym nie zjechał z wagą to pewno teraz na forum H-D o kamizelce z frędzlami pisałbym. Normalnie ze zdaje się 105 na 72 zjechałem co rok zajęło. Ale miałem wtedy szlaban na koryto, jak w epoce lodowcowej na skutek ostrej zimy. Od tamtej pory tylko miód. Polecam bardzo np. posłodzić kawę miodem. W pierwszej chwili może wydać się trochę dziwna w smaku, ale jest zdecydowanie lepsza i po kilku dniach w zasadzie cukier smakuje już plastikowo, tak jak słodziki syntetyczne.
17 sty 2016, o 20:21
Dmnick
SV Rider
Dołączył(a): 1 wrz 2015, o 17:17 Posty: 867 Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
Moto: Kawasaki ZX-6R
Nielegalny mówisz? Hmmm, w sklepiku na moim osiedlu sprzedają butelkowany sok z brzozy, nie spod lady, sklep nie jest z rodzaju Zdrowa Żywność. Chodzi Ci o to, że nie mogę sobie pójść do lasu i nacinać drzew, by pozyskiwać sok? Chyba, że teraz każda brzoza będzie otoczona czcią (nie tylko te ze śladami materiałów wybuchowych)...
Mała ma rację Rozkosmany - tu masz dowód
Nie wiem jak w Wielkiej Brytanii, ale w PL akurat okolice jaskiń upodobały sobie rośliny trujące dość, jak czworolist pospolity czy tojady, więc można sobie zrobić krzywdę zielskiem, które o to byś nie podejrzewał, bo przecież rośnie tego wokół pełno... My w dzieciństwie strzelaliśmy młodymi owocami bzu czy głogu z "dmuchawek" zrobionych z pobliskiego zielska. Puste, słodkie, tylko śmierdzi trochę. Znaczy zielsko, nie dzieciaki. Chociaż w sumie, to dzieciaki trochę też. np. takiego: http://pl.wikipedia.org/wiki/Szczw%C3%B3%C5%82_plamisty albo takiego: http://pl.wikipedia.org/wiki/Szalej_jadowity Wy też?
Ja bym tego krzesiwa tak nie wyśmiewał, dobra rzecz - ostatnio zacząłem używać do kuchenki turystycznej. Nie palę - więc zapalniczki nie mam. Piezo w kuchenkach pada wcześniej czy później. Zapałki trzeba zabezpieczać przed wilgocią. Wyrzucając tę blaszkę do krzesania (scyzoryk zawsze jakiś jest, tylko trzeba przygotować grzbiet noża, bo producenci z uporem maniaka zaokrąglają krawędzie grzbietu) masz lekkie i niezawodne źródło ognia. Taki dobrobyt teraz, że można wybrać wielkość i nawet kolor.
Tak, tak, drogie dzieci - ludzkość nie wyginie przez jakąś wymyślną bombę, tylko z głodu. Po prostu kiedyś zabraknie prądu i przestaną działać krajalnice do chleba
P.S. Co do kawy, to spróbuj nie słodzić, jeśli ma pobudzać. Kofeina działa na ośrodki związane z adrenaliną, natomiast cukier na ośrodki związane z dopaminą, więc trzeba się zdecydować: pobudzenie czy błogostan Biolog niech jakiś raczy wytłumaczyć, mi tłumaczyła pani (w sumie to panna) biotechnolog, ale bardziej moją uwagę przykuwała sama panna bio~ niż to, co o działaniu kofeiny mówiła Nie słodzę do tej pory.
_________________ "Cholernie chciało mi się śmiać" Kurt Vonnegut jr