Tryb marudy mam dzisiaj z powodów zmian klimatycznych. W sumie o ogródek nie martwię się bo i tak już
roz.... za przeproszeniem w piz...u od dziesiątków poprzednich huraganów.
Nie mniej, życie nauczyło mnie pragmatyzmu i jeżeli cena ma być więcej niż 5 kilo funtów to ja ni chu-chu
Wolę nawet za kloca kupić starą z pierwszego wypustu co to ma porządną ramę i choćby drugiego dołożyć w remonty
bo nowa jak na moje (pewno nie jestem odosobniony) uważam że nie ma szans zwyczajnie.
Stara jest po prostu zrobiona na zdobywanie rynku a ta nowa to zwyczajnie odgrzewany kotlet po taniości który
w managerskich wizjach ma żerować na jak by nie było legendzie.
Co to ma znaczyć ta debilna rama np.
zespawana za grosze ze złomowej stali gdzieś w chinach (to cofnięcie się w stosunku do wersji z 1999 roku o sto lat) albo ten bajer
z ruszaniem. Ja pier....
do czego ten świat zmierza.
Co to ku... za ułatwienie ? Żeby jakiś pajac ryja se nie rozwalił przy ruszaniu?
Dla normalnie kapującego ludzia to ogarnięcie różnicy pomiędzy 50 ccm piździkiem na porządną V2 jest kwestią wysłuchania
10-cio sekundowej uwagi. Jeżeli trzeba wogóle ją zwrócić.
...
przypomnę że mam zapodaną marudę
Jaki problem?
(jeżeli już to jebli chlapacz żeby się nie syfiło i potem to gó... nie padło do środka gdy jakiś pajeż nie pofatyguje się szmatą walnąć przed macaniem)
Ten problem zaczął się od jakiegoś debila co to musiał cos mądrego napisać w testach.
Ja mam starą gaźnikową S-kę i ku..... nawet jak przejeżdżałem przez kałużę tak głęboką że woda
na paszczę prysnęła mi strumieniem odwalononym przez owiewkę to nie było żadnego problemu.
(w sensie rozlewisko po ulewach na zamkniętej drodze gdzie poziom wody sięgał mi do klejnotów. Bałem się że zaciągnie wodę przez wlot do filtra. Normalnie praca w całkowitym zanużeniu
)
I uwierz mi na słowo że nie zrobiłem absolutnie nic co miałoby jakoby wspomniany problem rozwiązać.
Wystarczy zwyczajnie wyczyścić GNIAZDO gdzie ten piepszony rant na kablu ma wleźć i wetknąć go z użyciem siły ciut większej niż anorektyczka na miejsce.
I żadnego problemu nie ma.
......
gdybanie na temat problemu zalewania świecy cd...
Gdy chodziłem do szkoły to majster wyklarował jak krowie na rowie dlaczego świece mają problem z wilgocią. Nie tylko zresztą.
Otóż np. wystarczy raz świeczkę wyczyścić stalową szczotką i piździeć.
Izolator to ceramika na której stal zostawi ślady jak ołówek na papierze. Możememy ich nie widzieć ale tak jest. To w połączeniu z wysokim napięciem jakie zazwyczaj występuje przy układach zapłonowych daje świetną okazję do zainicjowania przepływu łatwiejszą drogą.
Znaczy na chłopski rozum: po ch.... prąd ma się pier... z ciasną i oporną szparą skoro obok ma komfortowe
miejsce do rozładowania.
I co dalej z tym czyszczeniem?
A kur.... wszędzie piszą o czyszczeniu szczotą.
(czasami nawet > stalowom szczotkom < Ja wiem że chłopak ze wsi jestem ale jak bym pizgnął w gupi łep to by zapamiętał na ament)
Napisały to buraki którymi nie trafiono w przyczepę podczas zbiorów w PGR-e.
Antek przewraca się w grobie normalnie