Nafta świetlna, twardy pędzel i czyste szmaty. Oczywiście moto na stojaku.

aliexpress ratuje trochę w cenie szczotki...

jakbym miał jak zamówić to już bym miał nowe klameczki i manetki ...

Z naftą radzę uważać, mimo wszystko przyspiesza pękanie oringów w łańcuchu. Lepiej ten raz w roku kupić puszkę czyścidła za 35zł i mieć spokojną głowę. A czyścić np. szczoteczką do rąk kupioną w drogerii lub szczoteczką do zębów - koszt paru złociszy.


EDIT:
Pytanie może nie do końca z działu mechanika ale z drugiej strony do użytku garażowego..
Jaką lampę czołówkę polecacie? Nie wyjeżdżać mi tu z markowymi super hiper z funkcjami miksera i wiertarki 50w1, i tak wezmę tanią bo będzie sporadycznie używana tam gdzie zwykła niewygodna. Pytanie główne: na baterie czy akumulator?

Mam no name za 12zł z, chyba, lidla. Na paluszki aa x2 przez dobre 3 lata śweci. Głównie pawlacz i czasem do piwnicy ale wygodne ustrojstwo.
Raz w roku puszkę? To musisz mnie ekonomii nauczyć, mi na dwa mycia starczaja

Ja myje nafta oraz sczotka do pastowania obuwia. Podkladam ja pod łańcuch i kręcę, tak że szczotka blokuje sie o slizg. Później dotrzeć boki i znowu srebny did

Nigdy nie mylem ale smaruje regularnie i lancuch mam zawsze perfekt

Nie wykonalne. Albo nie myjesz albo perfekt.

To benzyna ekstrakcyjna uszkadza oringi. Nafta jest jak najbardziej ok. Po czyscidle łańcuch mi piszczal nawet po solidnym nasmarowaniu. Po nafcie jak ręką odjal


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dajcie sobie spokoj z tym myciem. To nie ma zadnego sensu.

A ropa nafotowa też chyba będzie co ? Skoro dla całego układu paliwowego, silnika nic się nie dziele, to raczej łańcucha nie uszkodzi Silniki o ile dobrze kojarzę też się ropą czyści

No nie wiem czy tak spokój, jak ktoś ma czysty łańcuch to może i nie ma co, ale jak ktoś ma drobiny piachu , pyłu i kurzu przylepione do smaru to już nie wiem czy wystarczy tylko popsikać kolejną warstwą smarowidła

Artur ja dwa łańcuchy myłam naftą (ori i późniejszy did zvmx) i niestety w obu miałam przypadki uszkodzonych oringów czym też się zdziwiłam bo niby miało być ok.. także tylko przestrzegam żeby za często jej nie używać

Passione - czasem się zastanawiam z jakiej bajki się urwałeś... Zajrzyj pod pokrywę zębatki zdawczej. Tyle w temacie "po co czyścić".

Kuba dzięki za radę, w Biedrze dziś akurat widziałam za 8 zł ale na magnes, też spoko tylko niekoniecznie spełnia moje wymagania.

Ja wiem bo zrobiłem juz około 300 tys. Km na dwóch kółkach i łańcuchy które miały najmniejszy przebieg to tych maniaków co je wiecznie w czymś maczali myli jakimiś produktami itp. Ktoś wyżej napisał ze można uszkodzić o-ring takimi produktami. Święta prawda. Wiele km przed forumowiczami i wiele dyskusji na forum, większość tematów starsi bikerzy już przerabiali, teraz pora na młodych, niech też uczą się na błędach.

Uwaga!
Mój kaskaderski wynalazek do mycia.
Mianowicie olej ze sklepu elektrycznego do smarowania kabla gdzie go się gdzieś zamierza pchać, wpychać czy przeciągać. Silikonowa mikstura specjalnie do gumy.
To je takie cos że każdy syf rozpuści ale ni chu-chu nie trzyma się na miejscu. Mażem łańcucha, chwilę jedziem. Dzięki czemu syf sam odlatuje do gołego łańcucha. Mamy wprawdzie uj.... koło ale szmatex załatwia sprawę w kilka sek. Jak mówiłem, to się ni chu-chu przyczepi i nie zostawi sladu, a raczej błysk.
No i jak już łańcuch jest czyścioch to mażemy kontraktowym smarowidłem.
Poza tym oringi czy jak w Łańcuchu DID co go montana zaoczyła że się rozłażą, to w sumie jakieś X ringi są (mam taką sama kietę) chyba mniej pękają.
Wogóle to te X ringi są dosyc małó odporne na brak smaru. Wystarczy kropla na pici kłak rozmazana po nich i juz jest git. Chwila na sucho i zaczynają się rozłazić.
Ale żeby nie było. Ja tam to robię jak już mnie wk..... że zamiast łańcucha lata jakaś plastelina.
Pasione też trochę racji ma. Łańcuch nie musi ciagle wyglądac jak nówka a częste mycie skraca życie. Ważne żeby X ringi miały trochę mokro i to wsio. Syf na ogniwkach to w zasadzie tylko kosmetyczny defekt na dobrą sprawę.

Petzl Tikka. To chyba najtańszy model tego producenta, ale używam jej od 10 lat i nie do zajechania. Koszt około 100 zł (nie określiłaś co oznacza "tania" ).

Jeżeli chodzi o zasilanie, to akumulatory. Dobre baterie są niewiele tańsze od akumulatorów (bateria AAA 4 zł, a akumulatorek AAA 8-10 zł). Czas pracy bardzo się wydłuża. Wygoda też większa, bo nie musisz ciągle latać po nowe.



Jest w tym trochę racji. O ile okolice zębatki zdawczej warto od czasu do czasu przemyć, żeby nie babrać się w tym błocie jak zajdzie taka potrzeba, to sam łańcuch z tego co zauważyłem jakoś bardzo nie cierpi z tego powodu. Może dlatego, że smaruję olejem jak Bóg przykazał i syf się nie zbiera.

Siła odśrodkowa łańcucha wyrzuca wszystko na zewnątrz i smar i brud. Ja do smarowania olejem nie mogłem się nigdy przyzwyczaić ale jest to świetny sposób z tego co widzę przy innych motocyklach.

Ja mam akurat Fenix ale światło takie że szok w trampkach. Zapłaciłem około 200 pesos. Petzl też godny polecenia. Ja polecam na baterie, chyba że ktoś dużo używa (często)- wtedy aku.

1. Zwykła ze stacji za 10zł, nie zwróciłem uwagi na to jaka to jest.
2. Szczoteczka do zębów i szmata

Czołówka oczywiście z Tesco ca 10 zł. Bo zakładam, ze nie idziesz na wyprawę do jaskini, tylko potrzebujesz sporadycznie do np. wymiany koła w aucie. ... Nocą. ... w deszczu.

Ja polecam czołowkę led lenser. Jeden z najlepszych producentów latarek led. Nad fenix-em też warto się pochylić. Szczególnie jeżeli chcesz używać z akumulatorkami. Fenix w niektórych modelach używa akumulatorków 18650. Są one dość drogie ale dobrze trzymają i są poręczne. Nie trzeba na zapas nosić kilku baterii tylko jeden akumulator. Ja osobiście używam czołowki led lensera oraz latarki fenix tk11. Użytkuje je dość często jako myśliwy i jestem z nich bardzo zadowolony. Żadne lidlowe i biedronkowe się do nich nie umywanią zarówno pod względem jakości wykonania, odporności mechanicznej jak i światła które emitują.