Wita.
Po odebraniu od mechanika mojej Sv pojawił się problem.
Gdy silnik nie jest do grzany - dając mu gazu od 1 do 2 ( takie delikatne muśnięcie manetki) zdarzy mu się zgasnąć...
Z drugiej strony zdarzyło się też tak na ciepłym silniku, motocykl odebrałem około 2tyg temu i im dłużej go mam tam rzadziej się to dzieje - na początku było gorzej nie chciał również odpalić po czym zdiagnozowali że jest to wina stacyjki - ale te muśnięcia manetki i gaśnie ?( Były sprawdzane luzy zaworowe- w tym 3 płytki wymienione i czyszczenie gaźnika)
Pytanie nr 2 : Nie wiem jak to się nazywa - część przy tylnym amortyzatorze do wybierania nierówności, przy gwałtownym hamowaniu hamulcem nożnym tylne koło podskakuje - jest minimalny luz. Pytanie czy trzeba kupić całą tą część czy wymiana łożysk i tulejki - strzelam, że tam takowa jest... wystarczy ?
Edit : chciałbym dodać, że to gaśnięciu po muśnięciu gazy raczej występuje na zimnym silniku a od czasu do czasu jest i na ciepłym - czysta loteria.

Pewnie spierdzielona jest regulacja gaźników - moto nie powinno gasnąć po dodaniu gazu. Przerabiałem to, co prawda na Thundercacie, ale objawy były te same. Odstaw moto na reklamację do serwisu i tyle

Przy normalnym ruszaniu jest wszystko w porządku - problem pojawia się gdy robię(coś w rodzaju przegazówki) od 1 do 2 tyś obrotów - wtedy sporadycznie gaśnie. Poczekam może ktoś jeszcze coś konkretnego powie.

Sprawdź szczelność układu dolotowego i samych króćców. Mam niemalże takie same objawy i czyszczenie gaźników(nawet dwukrotne) jak i sama synchronizacja wiele nie pomogły i teraz stawiam na ów króćce bo chyba tylko to mi zostało. Ja będę działał z tym w najbliższych dniach.

Jeśli to coś wniesie to zauważyłem, że po odpaleniu bez ssania w ciepłe dni to czasem gdy motocykl chodzi na wolnych na nóżce bocznej to obroty potrafią spaść i gaśnie - siądę na nim postawię prosto i wszystko gra ?