Witam
z racji że szukam SV 65,przeczesując internet natrafiłem na ideał,oczywiście ideał moich wymagań wyglądowo-wersjowej
chciałbym jednak zasięgnąć Waszej opinii,może ktoś był oglądał? zna sklep? może polecić? lub po prostu mieszka blisko i mógłby rzucić okiem czy jest sens targać 500 kilo w jedną i z powrotem jeśli motocykl okaże się spicowaną pod handel ruiną.
Jestem z pod Krakowa i nie chciałbym zaliczyć niepotrzebnej wtopy,gość z którym rozmawiałem na sklepie telefonicznie oraz mechanik twierdzą że motocykl jest spoko,ze wystawiają fakture więc niema mowy o żadnej ściemie bo firma może za to ponieść niemiłe konsekwencje..ja jednak wole dmuchać na zimne...pomożecie??

http://otomoto.pl/oferta/suzuki-sv-suzu ... yCiZd.html

z góry dzięki za pomoc i wyrozumiałość

Jeśli dobrze kojarzę, to ta maszynka już trochę wisi na ogłoszeniach, gdzieś od sierpnia, ale mogę się mylić. Ja szukając maszyny kierowałem się zasadą, że nie jadę więcej niż 200km w jedną strone chyba, że ktoś zaufany wcześniej sprawdzi. Ta SVka na zdjęciach wygląda na zdrową, ale z drugiej strony te zdjęcia są mizernej jakości. Pewnie leżała na lewą stronę, bo widać wgniotkę na baku. Dodatkowo tłumik jest przerysowany. W zasadzie, żeby była mechanicznie okej, to takie kosmetyczne sprawy mogą posłużyć do negocjacji, ale 500km w ciemno odradzam jechać

P.S. Nie ten dział

Sorki,jak coś proszę o przeniesienie..nerwy,stresy dylematy...i czas..bo chętnie bym w niedziele po to sie wybrał ,nie ukrywamże cholernie mi się podoba i kupy się trzyma...co do jakości zdjęć akurat lewa strona rzeczywiście bez szału

Wypowie się ktoś jeszcze?? może ktoś mieszka w pobliżu?? odpłacę się nawet

weź obejrz kilka sztuk bliżej, nie jedź tyle odrazu

Dzwonił do mnie sam szef..moto zostało sprawdzone i nie wymaga wkładu finansowego jesli chodzi o silnik,napęd itp..wiadomo olej filtry na wiosne się zmieni...Gość zapewnia że stan jest ok..pytałem o ta wgniotke i wydech...na zbiorniku dosłownie punkcik uderzenie coś w stylu garażowym/parkingowym...wydech wydaje mi sie że tak pod światło wyszły ryski...mówiłem ze jade z daleka i nie chce kwasu... zapłaciłem dziś zaliczke,cena została taka jak w ogłoszeniu z tym że razem z tłumaczeniem i przeglądem..także tylko zostaje mi OC i rejestracja... dodatkowo zniżka na akcesoria w ich sklepie...prawdopodobnie w sobote wyjazd..jak nie zobacze nie zaryzykuje to nie bede wiedział..a w sumie lepiej mieć..niż nie mieć...zaraz znów się nakoci wesel,chrzcin i znów nie kupie.... a tego nie chce

No, no powiem dziwna operacja Już pomijam fakt, że jednak jedziesz oglądać w ciemno sprzęcik 500km w jedną stronę, ale negocjowanie ceny przez telefon? Zapewnienia sprzedawcy to jedno, a stan faktyczny to drugie. Wiem o czym mówię, bo sam w takie zapewnienia uwierzyłem i poleciałem oglądać moto do Częstochowy. Na szczęście nie była to wyprawa typowo po motocykl, tylko umówiłem się przy okazji, bo akurat przejeżdżałem niedaleko. To co zastałem... lepiej nie mówić Trochę może straszę, ale po prostu nie zdziw się, jak pojedziesz na marne. W każdym razie, powodzenia. Obyś trafił na uczciwego sprzedawcę i wrócił do domu z SV na pace

Z postu wyżej brzmisz jakbyś był mega napalony na zakup motocykla. Niestety zupełnie to nie służy. Obyś nie jechał 500 km na marne. Najgorszy fakt, że już coś zapłaciłeś, na miejscu pewnie za wiele nie ugrasz. No i jak kolega wyżej mówi, negocjowanie przez telefon moto, którego się nawet nie widziało ...
To że dzwonił do Ciebie sam szef nic nie znaczy zupełnie, gość chce opylić motocykl i już.
Zniżka na akcesoria - piękny chwyt marketingowy i opcja nie schodzenia z ceny moto

Oczywiście 3mam kciuku, żebyś nie stracił dnia i kasy i żeby zapewnienia okazały się prawdziwe.

Jak będzie coś z nim nie tak to nie kupują z myślą : ku...a przejechałem pół polski, szkoda czasu i benzyny, biorę a niedociągnięcia się zrobi.

Jestem, bo tęsknie za dwoma kółkami...SV podoba mi się odkąd kumpel kiedyś przypadkiem zdobył,bo chłop mu nie wypłacił za robote i tak łoooo z dupy dał mu srebrne SV rok 05/06 czyli już trójeczka..od tamtej pory ześwirowałem na punkcie SV...ale nie składało się żeby kupić nawet GS a co dopiero SV....ludzie wokół mnie którzy w ogóle nie mają pasji,tylko bogatych starych latają na dobrych sprzętach,a ja kiedyś uważany za przodownika w moich wioskach tylko patrze i się :cenzura:..m

to nie tak że on zaproponował..cena moim zdaniem wygórowana nie jest,zadatek dałem tylko dlatego żeby chłop zrobił tłumaczenia i przegląd,wtedy jesli zakupie Vke to zostanie mi tylko rejestracja i ubezpieczenie...sam mam wątpliwości..ale może pora ruszyć tyłek,zaryzykować...może sie uda...a nie siedzieć i labidzić.... nie uważacie??

Pośpiech przy zakupach tego typu jest niewskazany, tym bardziej, że sezon się skończył i można cierpliwie poszukać atrakcyjnych ogłoszeń. Sprzedawca na pewno już wyczuł, że Ci zależy i to wykorzysta. Z drugiej strony, jeśli kupisz SV w ten weekend, to będziesz miał jakieś 3-4 miesiące, żeby ją dopieścić pod każdym względem i na wiosnę wyjechać odpicowanym moturem

ryzyko zawsze jest fajne ale trzeba też myśleć trzeźwo i spokojnie przy motocyklu.
Jak jesteś napalony to nie będziesz widział minusów tylko same plusy co później może się okazać błędem, ale nie musi.
Tak jak kolega wyżej pisze, koniec sezonu, na pewno ktoś będzie coś fajnego sprzedawał, to nie jest na pewno żadna okazja ta SV. Zaryzykowanie całego dnia jazdy, 1000 km, wydanej kasy na benzynę i później się rozczarować ?
Ja miałem bardzo wąskie poletko poszukiwań, ale wiem ze miałem łatwiej bo mieszkam w warszawie i powiedziałem sobie że dalej jak 10 km za granice miasta po moto nie jadę (tak samo mam z kupnem auta), a obejrzałem w samej wawie z 5 sztuk i każda była igła, super, "przyjeżdżaj i na pewno weźmiesz" mówili sprzedawcy, na miejscy było inaczej. Wtedy się cieszyłem, że do domu mam 15 min autem i straciłem na cała operacje może godzinę.

Po prostu pośpiech i napalenie nie sprzyja zakupom każdym

Nie wiem ile masz lat i jakie doświadczenie w kupowaniu ale ja już się przekonałem że nie ma co się napalać, zawsze brałem ze sobą osobę trzeźwo i spokojnie myślącą która studziła moje zapały.
I nigdy nie negocjuje się ceny przez telefon, może takie wstępne negocjacje. Jak on Ci go nie sprzeda to Ty do niego przyjechałeś i odda Ci tylko zaliczkę i będzie miał w dupie czas i paliwo. Z resztą też wyznaje zasadę, że przy zakupie pojazdów bez obejrzenia ich się nie zaliczkuje/zadatkuje.

Powodzenia i daj znać czy zakupy się powiodły.

Jeśli takie odległości nie są dla Ciebie przeszkodą to zapraszam: viewtopic.php?f=27&t=19356&view=unread#unread Tylko tak jak pozostali radzą, najpierw przyślij mi kogoś żeby zobaczył moto bo mi też nie zależy na robieniu kwasów. Spodoba się to przyjedziesz. Jak nie to nie będziesz marnował czasu i pieniędzy.

kempes!! a tyle co do Ciebie napisałem chwile wczesniej bo znalazłem Twoje ogłoszenie...i teraz dylemat bo Twoja podobna i też mi się cholernie podoba (prócz owiewki i stelaża),i generalnie no nie wiadomo czy też wała nie kręcisz...ale jednak gość z forum który to miał i latał..a handlarz który che zarobić ?? wiadomo czyja szala przewyższa... i teraz co robić? ryzykować...jechać i jak ok to brać?? czy z mety odpuścić i może wycieczka na Olsztyn?? generalnie zawsze chciałem tam jechać ze względu na Mariana Bublewicza......

Wiadomo nie od dziś, że lepiej od handlarza

hah oczywiście nikogo nie obrażając
ale Ej!!! gdzie wszyscy doradcy?? nikt nic mądrego mi nie powiedział ani nie napisał..najwięcej będą wokół szurać mordami wielcy doradcy jak już coś kupie i nie będzie pasować komuś albo wyjdzie jakaś lipa

Ja bym brał do osoby prywatnej prędzej niż od handlarza z zagłębia jeśli wiesz o czym pisze.
A mordę to może i ma ale ktoś z Twojej rodziny!

Jedz gdzie chcesz i nie zawracaj dupy postami skoro i tak wiesz co robić

Między innymi dlatego jednak polecam udać się do handlarza

nie unoś się bo nie było to pisane do Ciebie,tylko własnie do najbliższych..że kazdy mawiele do powiedzenia po fakcie..dlatego jest temat tutaj może źle to ująłem


No i Dono bądź tu mądry

Siedź i szukaj ogłoszeń blisko domu. Mieszkasz w Małopolsce, więc relatywnie często pojawia się coś na sprzedaż w okolicy. Sezon skończony, nigdzie nie pojeździsz, więc nie wiem czego tak się śpieszysz. Inaczej nie poradzimy, bo nikt z nas nie widział tych sprzętów na żywo, a jechać w ciemno z Krakowa do Gniezna/Olsztyna, to głupota i z tym każdy się chyba zgodzi

Siedź, szukaj, czekaj. Jeśli przez całą zimę nie trafi się super okazja tuż pod nosem za pół ceny i do tego zdążysz ją wyhaczyć, to najwyżej wiosną kupisz na szybko, byle co i trochę drożej niż teraz

Chodzi o kase...i o auto które tez chce kupić..im szybciej porobie moto co czasowo też jest sztywno tym lepiej...generalnie siedzie w VW.Golfy,gleby gwinty..zawsze smiałem się z tych co już w styczniu zakładali letnie koła. regulowali zawieszenia itd mimo że do sezonu było jeszcze 3 miesiące..tylko potem oni w kwietniu jeździli..a ja w sierpniu składałem auto i wyjezdzało pod koniec września,bo jak w zimie miałem czas to nie było roboty i kasy,w lecie była robota tgo nie było czasu na składanie auta .Zima to fajny czas na zarobek i siedzenie po godzinach w robocie...kupić moto,porobić weekendami czy wieczorami..a potem tylko mieć na paliwo i latać w kazdej wonej chwili rozumiecie??

Blisko mnie albo nie ma nic..albo trupy..albo nie te wersje albo kolory z dupy... Golf ma być czarny,Maluch czerwony, GS fioletowy! a SV srebrne albo takie niebieskie i nie przegadasz tak wiem wiem kolorem sie nie jeździ

Dobra zróbmy tak..bo wiem że macie mnie dość (sam siebie mam )
powiedźcie co sprawdzić,co siada w SV na co zwrócić uwage co do SV czy ogółem kupna 2 kółek..jeśli Gniezno nie sprosta tym wymaganiom odpuszczam i trace tysiaka i szukam dalej czegoś...jesli sprosta to kupuje,przywoże....odbijam z kasą....rejestruje/ubezpieczam...kupuje kask,kurtkeęękawiczki,ogarniam oleje,filtry i jakieś pierdółki i wracam pomału do gry