A znacie markę HEIDENAU? Mało opinie na necie więc może tu ktoś coś napisze.

Miałem te opony w XJ(model bodajże K63 i K64 czy jakoś tak). Ja na nie nie narzekałem choć jeździłem raczej ostrożnie w zakrętach. A opinie jak ich wtedy szukałem były różne, od jednych że da się nimi głęboko w zakrętach schodzić do takiej (i ona często się przewijała), że strasznie się nimi jeździ na deszczu. Do motocykla pokroju GS500 to jeszcze bym rozważył kupno takich opon do SV to raczej nie.

Heidenau kojarzę raczej jako opony do motorowerów, skuterów, małych motocykli.

Do SV nie kupuj. Dołóż 100 zł i weź od Pędzla jakieś maxisy czy shinko.

Opony HEIDENAU to można sobie pozakładać do skutera czy motorowerów, ewentualnie do crossów (podwykonawca MEFO), są to ogólnie dobre jakościowo opony ale tylko do tego typu jednośladów, do motocykli większych i szybszych to już raczej nie ta półka.

P.S. Dzisiaj ostatni dzień PROMOCJI na MAXXISY, od jutra wracają normalne ceny, także jeżeli ktoś się decyduje to dawać znać (op-opony@o2.pl lub 790-299-880).

Komplecik Supermaxxów
120/60/17 + 160/60/17 - 620 zł (już z wysyłką, bez wysyłki 599 zł)
120/70/17 + 180/55/17 - 620 zł (już z wysyłką, bez wysyłki 599 zł)

120/60/17 - 290 zł
120/70/17 - 290 zł
160/60/17 - 350 zł
180/55/17 - 350 zł

No zakładać to ja ich nie chce - pytałem bo na allegro była jedna za 180zł nowa w rozmiarze do sv i się zaciekawiłem co to to. Kurde te 350zł na nówkę mnie zabiło Szkoda, że akurat w aucie mi padło parę rzeczy

Ja śmigam na tych Maxxisach i jak na razie chwalę je sobie Julia też je założyła . Opona nie ubywa szybko w zakrętach dobrze się prowadzi tylko jak jest zimna czy jest większy opad deszczu to pupa lekko czasami tańcuje .

Ja mam pytanie o opony leżakowane. Czy opona naprawdę tak bardzo traci na własnościach, jeżeli ma np. 6-7 lat? Czy jeśli kupię np. 7-10 letnią opone to będzie ona słabo trzymać, nie będzie się dogrzewać? Czy to tylko chwyty marketingowe? Ja założyłem 5 letnią, nową diablo stradę i nie uważam, żeby czegoś jej brakowało - trzyma się bardzo dobrze drogi, dość szybko i i ładnie się nagrzewa. Prosiłbym o wypowiedzi osób, które jeździły na takich oponach, a nie o powtarzanie mitów

Nie powiem Ci dokładnie ale czytałem przedwczoraj artykulik (nie znajdę go teraz) o oponach i było napisane, że w oponach sportowych i sport-turystycznych są jakieś dodatkowe składniki polepszające przyczepność, ale z biegiem czasu tracą one swoje właściwości. Nie wiem jak to ma się do opon turystycznych.

Tak wiem, artykuły itp też znam. Pytam po prostu o opinie osób, które jeździły na takich oponach. Tak jak napisałem, mam z przodu 5 letnią oponę i nie mogę narzekać. Czytając artykuły na ścigaczu itp, już dawno powinienem się zabić na takiej oponie itp, a mimo to chwalę ją sobie. Ciekaw jestem jak sprawują się jeszcze starsze opony.

Moja opinia:

To taka tykająca bomba. Jeżeli opona była dobrze przechowywana to będzie ok. Ale nie oszuka się procesów chemicznych i chyba przede wszystkim reakcji utleniania na powierzchni gumy. Guma się starzeje i parcieje. Obniża się jej wytrzymałość. Przy małych prędkościach bezpieczeństwo jest spore ale przy dużych. Bałbym się.

Szczególnie przód brałbym jak najmłodszy. Tył jakoś ujdzie.

Oficjalnie opony do 2 lat można sprzedawać jako nowe - rozporządzenie.

Twoja decyzja, Twoje ryzyko Dono.

Pozdrawiam

Jeden Ci powie, ze masakra.

Inny, że dało się jeździć.

Potem będziesz robił statystykę? Na jakiej podstawie uznasz, ze opinie tych albo tamtych przesadzają.

Ja sam słyszałem, że przednia opona po prostu gościowi wybuchła.

Generalnie na forum jest problem żeby ktoś jeździł na używkach 2, 3 letnich albo z łatkami. Sam na takich jeżdżę, ale to jest prywatna decyzja.

Dono, trochę opon w różnych motocyklach przetrenowałem, ale żeby mieć dobre porównanie to powinno się mieć tuż po sobie oponę nową i leżaka, ale obie tego samego producenta, ten sam model...

W SV po zakupie miałem metzelera Z4 bodajże 4-5 letniego, z głębokim bieżnikiem. Było OK, ani jakoś zajebiście, ani też nigdy mnie ta opona mocno nie zaskoczyła. Ale też motocykl był wtedy dla mnie nowością, więc na wiele sobie nie pozwalałem jeszcze i jeździłem ostrożniej. Na mokrym trzeba było uważać, na suchym gdy opony się rozgrzały, to dało się zrobić małe stoppie. Gdy założyłem nowy komplet shinko, to dopiero zobaczyłem co SV potrafi. Spalanie mi wzrosło przez tą zmianę opon o pół litra

Inny przykład - DR650RS, początkowo na szosowych gumach, również dosyć starych 7-8 letnich. Dało się na tym jeździć, dało się te opony zamknąć. Na mokrym nie trzymały wcale (mimo mocno deszczowego bieżnika). Ale generalnie było OK.

Ktoś mi kiedyś powiedział, że jak raz kupię sobie komplet nowiutkich opon, to więcej nie będę się już bawił w używki/leżaki. I miał rację. Odkąd pierwszy raz założyłem na motocykl całkiem nowe opony, to dopiero zauważyłem jak bardzo gówniane były tamte poprzednie. Wolę zapłacić więcej i nie stresować się ciągle, że mam twarde stare gumy, które dadzą ciała przy awaryjnym hamowaniu, w dużym złożeniu czy kiedykolwiek indziej. Jak nie będzie kasy na porządne kapcie, to trzeba będzie pomyśleć o tańszym motocyklu, ale na pewno nie odwrotnie - drogi motocykl, a potem szczypanie się na stare opony

Jakbym słyszał dwóch swoich znajomych. Jeden kupił sobie nowe micheliny do gsxr600 i dał się przejechać temu drugiemu który ma r1. Po godzinie wrócił i stwierdził że nie przypuszczał że nowa opona może być tak zajebista w porównaniu z jego wiecznie starymi kapciami.

Ja dziej poskładałem XJR1300 na nowych oponach (miałem okazje na starych kapciach tym autobusem jechać-to była tragedia) teraz to nie ten motor. Wydaje mi się że jak ktoś założy raz nowe kapcie to już nigdy więcej o jakiś starych oponach nie będzie chciał słyszeć-wiem jest to kwestia kasy-ale nawet te tanie opony (Maxxis, Avon...) będą się lepiej spisywały niż jakie 10 lat stare micheliny, dunlopy itd.

O takie opinie mi chodziło. Ze swoich obserwacji mogę napisać, że po zmianie 4 letniego dunlopa d220 na nowego (też d220) różnicy nie zauważyłem. Nowa trzyma tak samo jak stara, czyli słabo (te opony to porażka). Dlatego wrzuciłem w tym roku na przód 5 letnią diablo stradę. Póki co (3 tys. km) nie mogę też złego słowa powiedzieć o tej oponie. A więc moje doświadczenia różnią się od waszych. Może ktoś jeszcze się wypowie, czekam na opinię speca od opon, Pędzla

Błąd, według polskiego prawa są to 3 lata, chyba że producent zalecił inaczej.



Ogólnie to wszystko zależy od warunków w jakich opony są przechowywane, opony nawet które mają po 6-8 lat jeżeli były odpowiednio przechowywane będą miały swoje właściwości i nic z nich nie stracą.
Jeżeli chcecie kupić jakiegoś "leżaka" to zwróćcie uwagę na to czy opona nie ma spękań (trzeba ją lekko ścisnąć) i czy guma nie jest zbyt twarda (paznokieć powinien się trochę zagłębić w gumę).
Jeżeli guma nawet jest już lekko stwardniała to wystarczy dać jej ostro w "palnik" i ją rozgrzać a wtedy jej właściwości wrócą (osobiście przetestowane).

Na temat wyższości opony nowej nad używaną się nie wypowiadam, wiele razy o tym pisałem i wyrażałem swoją opinię. Ja tam wolę zdecydowanie używki

Masz racje Pędzel.

"Według polskiej normy PN-C-94300-7: 1997 Ogumienie: pakowanie, przechowywanie i transport; opona, która ma mniej niż trzy lata, jest towarem pełnowartościowym, a tym samym podlega pełnej gwarancji."

A błędnie skojarzyłem bo sklep od którego ostatnio kupowałem opony do auta właśnie pisał, że starają się żeby ich opony były najwyżej dwuletnie.

Pozdro

Rozumiem Pędzel, że bez obaw można zakładać leżaki i śmigać, pod warunkiem, że były przechowywane we w miarę normalnych warunkach?
Coś podejrzewam, że taka 7 letnia D207 będzie lepiej trzymać niż nowa D220.