Aprilia Rs 250 lub Suzuki Rg 250

A z nowszych i 4t KTM RC 390

Passionesuzuki, od dobrego roku nie widziałem ani jednej RSki 250 na aukcjach w PL. Jakbym dorwał to moto to w życiu bym go na tor nie zabrał tylko wypucował i postawił przy kominku

Rzeczywiście szkoda, szkoda też Cagivy Mito czy świeżego ściga na tor ale jak ktoś chce na siebie zwrócić uwagę i świetnie się bawić to u nas tych sprzętów jeszcze trochę jest!

Kiedyś w lublinie na torze widziałem gościa na rs250. jeździł w takim tempie, że daj Boże każdemu. Miazga.

Na tego typu torach 250 spokojnie wystarczy.


Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Tylko problem 250 w 2t znaleźć, a szkoda.

Kurde, a ja sprzedałem etkę251
Gdybym wiedział, to bym trzymał.

To poleciałeś grubo

Po sprzedaży SV nieco zbłądziłem i poszedłem w kierunku enduro, z którego ani trochę nie chce rezygnować, ale chciałbym wrócić na drogę. Z tego powodu też szukam drugiego moto, szukam czego czym dojade do pracy, od czasu do czasu pojadę jakąś krótszą trasę, ale przede wszystkim co będzie dawać mnóstwo frajdy z jazdy. Budżet z racji że ma to być drugie moto, a ja jestem biednym studentem ( ), jest mocno ograniczony - 4 tyś. maksymalnie 5 tyś złociszy. Wiem, że wyżej podana definicja idealnie opisuje SV, ale na rynku jest tyle różnych motocykli, że chciałbym uniknąć wchodzenia drugi raz do tej samej rzeki.

Jestem otwarty na propozycje, sam też wybrałem kilka modeli, może ktoś miał z nimi styczność i napiszę coś więcej o nic ?
*Honda CB500
*Kawasaki GPZ 500
*Suzuki Bandit 600/1200 (1200 niestety ciężko w tych piniondzach)
*Suzuki GSXF 600/750 (tu mnie trochę waga przeraża)
*Któryś ze starych sportów, jednak mam obawy co do ich przydatności na codzień

Pozdrówki

CB/GPZ sobie odpuść, jechałem niedawno cebulą i to niestety sprzęt zupełnie niesatysfakcjonujący dla kogoś przywyczajonego do mocniejszych motocykli.

Ogólnie to ja nie jestem przyzwyczajony do mocnych motocykli Na mocniejszych motocyklach (>100KM) to ja jeździłem sporadycznie, a jazda DRką 350 po ulicach (30 KM ?) sprawiała mi mega frajdę.
Patrząc też na filmiki gości takich jak Schaaf zastawiam się czy w motocyklu w ogóle potrzeba więcej niż 60KM

A może GS500? Przelotową osiąga, a w tych pieniądzach spokojnie ogarniesz rozsądną sztukę.

GS mi się wydaje mniejszy od pozostałych 500, a że mam 188cm wzrostu ...

Nie chodziło mi o moc samą w sobie, ale ogólny feeling podczas jazdy. Nie mówię, że jazda na CB500 nie może być przyjemna, ale to będzie przyjemność w stylu "oglądam teleturniej telewizyjny", a nie "oglądam na żywo Scorpionsów".
Mówiąc krótko, z motocykli które przewijają się w dyskusji miałem okazję przejechać się prawie każdym (z wyjątkiem GPZa i większego jajka) i nie widzę realnych przesłanek, żeby wybrać coś innego niż Bandit. Ewentualnie Thundercat. Hornet raczej nie te pieniążki.
Ale poważnie najlepszym wyborem w tym budżecie jest SV Można ewentualnie nieco dozbierać na Raptora.

Jeździłem raz na GS500, kilka razy na GPZ500 i na GSX600f czajniku. SV wg. mnie jest od nich lepszą opcją
Gdybym miał szukać czegoś poza SV przejechałbym się na próbę Banditem. Thundercat też całkiem spoko pomysł.
Fazer w tych pieniądzach raczej odpada.

Jest jeszcze Yamaha XJ600N. Miałem taką przed SV. Z SV nie ma co porównywać, bo Suzuki było pod każdym razem o niebo lepsze, niemniej jednak XJ jest tania w zakupie i eksploatacji. Nic przy niej nie trzeba robić. Silnik idiotoodporny - nie ma nawet czujnika ciśnienia oleju, a jedynie wskaźnik poziomu.

XJ poza cyferką stoi w tym samym rządku co cb500 i gs500.

SV definitywnie nie chce, jedną już miałem, trzeba spróbować czegoś innego
Bandziorem jeździłem, ale tylko B12 i generalnie oczarował mnie momentem i tym jak gubi masę zaraz po ruszeniu, na małym nie miałem okazji jeździć. No i po DRce jestem zakochany w olejakach
A mieliście może do czynienia ze starymi sportami typu CBR 600 F3, Thundercat, 900 RR ?

Niestety silnikowo mały Bandit do dużego ma się tak jak Ekstraklasa do Premier League. Ale jak DRka Ci wystarczała to nie powinien być problem. Natomiast jak zdecydujesz się na Bandita to przygotuj się na lekceważące uśmieszki i docinki "znafcuf temató" Bo to krowa i muł i w ogóle porażka
Thundercatem przejechałem się kilka razy i wrażenie było dobre, np. manewrowanie nim było sporo łatwiejsze niż Banditem 12,5 którego wówczas dosiadałem. To ogólnie jest fajny i uniwersalny motocykl, wygodniejszy niż SV S, ale nie ma takiego pazura.