Witajcie, i stało się wracając do domu ok 19:30 starsza Pani postanowiła wymusić na mnie pierwszeństwo i wyjechała z podporządkowanej prosto mi pod koła. Na szczęście nie jechałem za szybko a Pani jak mnie zobaczyła odbiła w stronę środka więc ja skierowałem się ku prawej stronie ,bo na lewym pasie był samochód lecz Pani postanowiła odbić w prawą i w ten sposób przygwoździła mnie do krawężnika , od razu zatrzymało się dwóch sympatycznych panów, którzy pomogli podnieść mi Suzanne zapytali się czy wszystko ok oraz dali do siebie numer jako świadkowie a Pani nawet nie wyszła dopiero po chwili jak wstałem. Pani powiedziała że mnie nie widziała a później że jechałem za szybko... spisaliśmy oświadczenie. Suzanna bardzo nie oberwala na szczęście, a ochraniacz barku spisał się bardzo dobrze, bo to nim uderzyłem w kraweznik.
P.S generalnie uważam że miałem mega pecha w tej sytuacji

Pozdrawiam i uważajcie na siebie na koniec sezonu
Paweł

Wysłane z mojego ONEPLUS A3003 przy użyciu Tapatalka

Faktycznie, jakoś strasznie bardzo maszina nie ucierpiała. Najważniejsze jednak, że Tobie się nic nie stało, chociaż pewno jutro trochę to odczujesz

Dobrze, że jesteś cały.
Warunki do jazdy były ch...we - trzeba było siedzieć w garażu, czyścić łańcuch i pić piwo.

Dobre, starsza Pani mówi, że nie widziała, a potem że za szybko jechał. To może nie widziała, że za szybko jechał? Trzeba koguty zamontować, może będą moto widoczne...Dobrze, że Ty jesteś cały.

No i elegancko. Masz cała zimę żeby ogarnąć wszystko. Przy okazji sprawdzisz i przeserwisujesz całego sprzęta.

Ja bym wzywał policje na Twoim miejscu. Oni wszystko spisują a i z ubezpieczalnią jest łatwiej...
Najważniejsze ze jesteś cały! Do sezonu odpicujesz :p

Potwierdzam i polecam taki rozwiązanie!

Na szczęście crashpad przyjął całą siłę ochronił silnik i ramę przed krawężnikiem, więc uszkodzeń nie mam za dużo.Policji nie wzywałem, bo chciałem wrócić jak najszybciej zapomnieć o tym dniu, chociaż ta kobieta robiła wszystko żeby mnie wk!#!@ć, Na oświadczeniu mam spisane wszystkie dane, rysunek jak przebiegło całe zdarzenie więc nie powinno być problemów, Suzannę w ten weekend sprawdziłem i nic nie cieknie nie ściąga, najbardziej się o lagi obawiałem, ale na wszelki wypadek umawiam się do Szramy niech sprawdzi dla świętego spokoju. A ja sam obecnie nic nie czuje lekko tylko szyja ciągnęła następnego dnia ale znajoma fizjoterapeutka rozmasowała mi kark i czuje się jak młody bóg, chwile po glebie bolał lekko bark. Także o tym pechu to z lekką ironią pisałem

Zdrowia kolego! Ale z szyja i barkiem poszedlbym na przeswietlenie. Moto na przeglad wysylasz a siebie nie :P widac pelne oddanie dla sprzetu

Idź na prześwietlenie, nawet jeżeli wydaje Ci się, że nic Ci nie jest. Jeżeli u ubezpieczyciela zgłosisz sprawę osobową to otrzymasz dodatkowe pieniądze.

O kurde ale nie fart Trzymaj sie i łataj moto!

No dobra to w takim razie zapisze się do lekarza na przegląd:) a mam pytanie odnośnie lag jeśli mechanik potwierdzi, że są w pełni sprawne to wolałbym ich nie wymieniać a kasę zainwestować w lepszy strój i czy lagi można spolerować, aby znikły te przetarcia ? jest sens próbować, czy tez nie mam co liczyć na zadowalający efekt? Tak jak na zdjęciu widać nie jest to mocno ani głęboko przerysowane.

Ja dzwonie na policję jak mi sie kot zesra. Albo chomik zdechnie.

Jak chomik zdechnie to raczej po hydraulika ze sprężyną do udrożniania kanalizacji...

Tja... Przypomina mi to sytuację którą ostatnio miałem sam. Jechałem Al. JP2 w Wa-wie, na wysokości Centralnego (3 pasy w obie strony, szybki ruch, miejsca postojowe wzdłuż ulicy). Jadę prawem pasem, przede mną samochód na środkowym pasie, prędkość ok. 30-40 km/h. Nagle samochód zjeżdża ze środkowego pasa prosto na miejsce postojowe, omijam go ale chwila strachu była. Akurat 50 m dalej parkuję pod pracą, więc się wróciłem na piechotkę facetowi nabluzgać, a on stwierdził że mnie nie widział. No nic k*rwa dziwnego, skoro nie spojrzał lusterko Projektować swojego hologramu jeszcze nie potrafię.


Czyżby ten odcinek South Parku opowiadał Twoją historię?

Kurczę, nie oglądałem South Parku, ale z doświadczenia wiem, że o ile rybkom akwariowym pogrzeb "marynarski" przychodzi (przechodzi) z łatwością, o tyle chomik ma już z tym problem. A co dopiero świnka (w końcu nazwa zobowiązuje) morska?