Cześć. Mam szybkie pytanie, mianowicie:
Rok temu zmieniłem akumulator (przy kupnie moto dali mi nowy chiński, ale miał za mało ah). Wszystko było ok. Ale teraz robi się to samo co na starym - nawet na dopiero naładowanym akumulatorze Suzuki albo nie odpala albo robi to ciężko. Jak już odpali to potem w ten sam dzień jest ok, choć mogłoby być właśnie tak "lżej". Na następny dzień nie odpala. Naładowane pokazuje 13.3-14 V, na następny dzień - 12.8. W dodatku przez 3 dni spaliły mi się 3 żarówki z przodu (mijania), a jak mam odpalone moto to widzę, że pozycja z przodu i z tyłu mruga, jakby cały czas spadało napięcie. Chodzi o regulator? Z góry dzięki.

Mruga na jałowych obrotach czy podczas jazdy (2500+ obrotów)? Czasem mruga od drgań (na stykach), więc będzie to zależne od obrotów silnika. Elektrycznie również w miarę wzrostu obrotów napięcie indukowane z cewkach alternatora będzie rosło (po to jest właśnie regulator napięcia/ogranicznik prądu ładowania). W serwisówce masz opisane jak sprawdzić regulator napięcia czy jak sprawdzić stator alternatora.
Padnięty regulator może oczywiście palić żarówki moc wydzielona na elemencie rośnie z kwadratem napięcia (pomijamy, że żarówka jest elementem nieliniowym, której rezystancja zależy od temperatury).
Multimetr w łapki i do dziełą!