Kupiłem SV od gościa który mówił że coś puka w silniku jak się rozgrzeje, cena oczywiście niewielka 3000 zł, umówiłem się z gościem, podjechał nic nie puka, ładnie chodzi, wziąłem na jade, przejechałem z 10 km wracam no ok, nawet jak to panewki i zaczną pukać to wymienię silnik myślę, tak to wizualnie igla, rama prosta napęd na początku. No i na prawdę nic nie pukało nawet tak jak mi mówił. Umowa spisana, jadę. Po 20 km coś zazgrzytalo, koło się zblokowało i zgasł nie da rady odpalić. Dobra zdejmuje silnik i co się okazało jeden tłok normalnie urwany, pękł korbowod. Jak to możliwe że chodził tak dobrze te kilkadziesiąt km a potem aż takie zniszczenie ? Przecież to chyba powinno dawać jakieś oznaki wczesniej... A i jakby ktoś coś wiedział o pewnym silniku na gazniki to jestem zainteresowany

Dawało, skoro poprzedni właściciel twierdził, że pukało to musiało pukać, a że od niedawna masz sv to nie rozpoznałeś tego

No tak pewnie bylo, pytanie czy to jest sens naprawiać bo ten drugi korbowód dobrze trzyma się przy wale, bez luzow. ? Czy lepiej cały silnik ?

Do poprawnej pracy potrzebujesz dwóch korbowodów bez luzów Zmień silnik bo musiałbyś szlifować wał, jakoś go później utwardzić, do tego panewki, korby itp, a pewnie długo to i tak nie będzie działało.

I jak możesz to podziel się zdjęciami

Szlifowanie wału nie wchodzi w grę. Nikt tego nie zrobi dobrze.

Czemu tak uważasz?

W maluszku albo leopoldzie to jeden ciul, ale w nowoczesnych silnikach żaden rzemieślnik nie zrobi tak żeby pożyło.

Da się zrobić, ale się nie opłaca po prostu. Może i wyszlifować się da bez problemu, z wyważeniem i dorobieniem panewek też nie będzie problemu. Problem będzie "jedynie" z powierzchnią czopa wału, jak ją utwardzić i nie pogiąć przy tym całości, bo w procesie szlifowania twarda warstwa zostanie usunięta.

Chociaż, możesz próbować, dawno nikt tego nie robił, może ktoś już to dobrze potrafi zrobić i przetrzesz szlak

No ja znam takich co przecierali szlaki. Ostatnio w TDM-ce jakieś 3 lata temu. Nie jest łatwo znaleźć fachowca co się tego podejmie. A jeszcze trudniej, żeby silnik pożył więcej jak kilka tys. km

Cholera, zaintrygowałeś mnie w tym momencie. Masz może jakieś sprawdzone źródło kto to robił, w jaki sposób i czy się powiodło? Jakie były efekty końcowe?