Problem z lagami.

Pod koniec zeszłego sezonu kupiłem moto i na lagach było już widać delikatne ślady oleju, przejechałem ok 1,5 tyś. i olej zaczął się praktycznie lać. Kupiłem więc uszczelniacze i zabrałem się ostatnio do wymiany. Po demontażu okazało się, że na wysokości uszczelniaczy rury są poharatane, wygląda to tak jak by ktoś próbował wydłubywać uszczelniacze bez zdjęcia goleni. W miejscach uszkodzeń są ślady wygładzania drobnym papierem ściernym. Simmeringi w miejscach gdzie rura jest gładka są ok, a na wysokości uszkodzeń są powycinane więc tak jak jest nie ma sensu montować z nadzieją, że trochę się pojeździ.

Pytania moje do forumowiczów przerabiających podobny problem:
1. czy takie rzeczy się w ogóle naprawia? Rozmawiałem z jakimś magikiem z allegro, który regeneruje zawieszenia i stwierdził, że tylko wymiana. Osobiście też mi się tak wydaje, bo nawet gdyby to chromować to najpierw trzeba by uzupełnić ubytki, więc pewnie nieopłacalne. Ale może o czymś nie wiem.
2. na allegro są tylko aukcje z nowymi lagami. Zastanawiam się więc czy używane trafiają się rzadko, czy może w ogóle, czy jest sens czekać?
3. na aukcjach ceny wahają się od ok. 350 do 500. Czy montował ktoś te tańsze, czy jest sens inwestować w droższe?

Szczerze to nie miałbym zaufania do regeneracji tych elementów. Nawet jeśli jest to wykonane w bardzo dobrej technologii to czy ta usługa nie przewyższy 350 zł za nowy element?
Daj znać proszę jak rozwiązałeś ten problem bo na pewno na przyszłość niejednemu się taka wiedza przyda.
A tak przy okazji to tego gościa co tak urządził lagi powinno się tym śrubokrętem którym tak dłubał lać po łbie aż by się nauczył!