Moja dziewczyna nie należy do dość rosłych osób, dlatego pytam czy da się skręcić śrubę w SV-ce jakoś naturalnie by ją obniżyć czy trzeba się bawić w wymianę sprężyny, bądź jakieś mocowane ściągacze (nie pamiętam jak się to nazywało) do sprężyny by ją skrócić ?

Najprostszym i najtańszym sposobem przeróbki jest założenie dłuższych kości ("dogbones") zawieszenia.

Lepiej udać się z tym do kogoś profesjonalnego, czy osoba z lekkim zapałem do mechaniki też to ogarnie? i czy przy wybieraniu konkretnych kostek kierować się czymś konkretnym? Nie zmienia to jakoś diametralnie odczuć podczas jazdy? Czymś to grozi ?

Jeśli masz jakie-takie pojęcie o mechanice, to bez większego problemu to ogarniesz. Jedynym problemem jest posiadanie klucza dynamometrycznego. Zmienia odczucia w czasie jazdy, bo zmienia geometrię motocykla, ale Twoja dziewczyna się szybko do tego przyzwyczai.
Osobiście jestem zwolennikiem kupowania motocykla pod osobę - pod wzrost, potrzeby, siłę etc. - ale jeśli wolicie nieco przerobić sv-kę, to przy pomocy kości można to dość łatwo zrobić. Tylko pamiętaj, że to nie będzie radykalna zmiana; może koledzy mnie poprawią, ale w ten sposób chyba nie da się obniżyć siedzenia motocykla więcej, niż o 4-5 cm. Jeśli to za mało, to zawsze można pobawić się z gąbką siedzenia.

Mam takie kości obniżające (są dłuższe od oryginalnych) Obniżały sporo, ponieważ mając 181 cm wzrostu mogłem dotykać piętami ziemi i mieć zgięte nogi. Przy oryginalnych często stoję albo na palcach albo na prostych nogach