Witam. W zeszłym tygodniu zauważyłem, że moja SV1000 S z 2006r nie mam mocy jak trzeba i gorzej chodzi.
Na 1,2,3 motocykl idzie, ale nie tak żeby człowiek musiał się bardziej trzymać. Mam wrażenie, też że jest głośniejszy.
Na wyższych biegach zaczyna być to mocniej odczuwalne i np. na 5, czy 6 jadąc 3500-4000rpm jak się odkręci, to motocykl się bardziej telepie i nie przyśpiesza jak powinien. Motocykl idzie dobrze jak odkręcimy powiedzmy połowę manetki, ale jak więce, czy całą to jak by coś go dusiło.
Do tego zdarza mu się strzelać z wydechy, co wcześniej było bardzoooo sporadyczne i nie można było tego samemu wywołać np schodząc z wysokich obrotów, czy coś.
Wydech u mnie to IXIL be dB killerów i cały czas tak jeżdżę, jak i poprzedni właściciel.
Motocykl ma też smart TRE we wskaźniku biegów, gdzie można wybrać różne tryby, ale nic to nie zmienia, tak samo jak wypięcie tego i podpięcie wiązki jak było fabrycznie.

Na początek wymieniłem świece ( były irydowe ), bo miałem dwie nowe zwykłe NGK w garażu. Do tego fajka z tylnej świecy zeszła bez oporu, jak była by tylko nałożona, a nie założona. Rano jak jechałem do pracy było niby OK i myślałem, że coś tutaj nie domagało. Po południu wracając z pracy znowu motocykl nie chodził jak powinien.
Przez weekend dobrałem się do motocykla. Serwisówka w rękę i sprawdzanie wszystkich czujników itd. Myślałem że może pompa nie podaje paliwa jak trzeba, ale wydatek to troszkę mniej jak 400ml/10sek, a ciśnienie trzyma 3bary
Wszystkie czujniki itd. według serwisówki są w porządku. Jedynie czujnik położenia drugich przepustnic trzeba było lekko poprawić i ustawiłem Fast Idle, bo od kupna przy odpalaniu jak było chłodniej, to trzeba było odpalać z lekkim gazem. Teraz po ustawieniu obroty są na te 2500rpm i spadają wraz z rozgrzaniem silnika.
Profilaktycznie też wlałem do zbiornika środek do czyszczenia wtrysków z Liquy Moly

Przy okazji zrobiłem raz jeszcze synchronizacje ( wcześniej robiłem z 2 miesiące temu i zrobiłem od tamtej pory przeszło 4000km ). Poskładałem całość do kupy i na drugi dzień po południu się przejechałem. SV-ka chodziła jak powinna. Pojeździłem trochę po sklepach, jak i w deszczy i było dobrze. Rano w czwartek do pracy pojechałem na moto i z powrotem moto nie chodzi jak powinno, tak samo i dzisiaj.

Czy ktoś miał jakiś podobny przypadek, albo może coś podpowiedzieć...
Z góry dziękuję za zainteresowanie tematem.

Synchronizacja na pewno dobrze wykonana? Czym robiłeś? U rurka ?
Sprawdź cewke zapłonową. Ja miałem problem z nią, raz chidzil jak należy, a raczej nie

Wakuometr mam Carbtune
Nie jest to moje pierwsze moto i pierwsza synchronizacja. Przy VS800 synchro potrafiło się rozjechać po ~2000-3000km i czasem mniej ( kochane gaźniki połączone na linkach ), a w sezone robię powyżej 10k km
Synchro zrobiłem najlepiej jak się dało. Ustawiałem, lekka przygazówka i korekta, bo się minimalnie rozjeżdżało. W poprzedniej SV650 trzymało lepiej równy poziom po przygazowniu. Sprawdzałem na różnych słupkach wakuometru
Dla weryfikacji i zrobiłem jeszcze u rurkę na oleju silnikowym, dla spokoju sumienia.

Silnik właśnie chodzi dziwnie ( dźwięk, wibracje pod dodaniu gazu ) jak by był rozsynchronizowany, tyle że synchronizacja ma tym większe znaczenie im bardziej przymknięta przepustnica i traci na na znaczeniu jak odkręcamy mocniej manetkę i mocniej otwieramy przepustnice.

Co do cewki nawet jej nie widziałem na oczy i nie sprawdzałem. Jakoś mi to umknęło przy sprawdzaniu czujników itd.
Jak u siebie doszedłeś, że to cewka ? Były jakieś widoczne uszkodzenia, czy podmieniłeś z nadzieją, że to to i trafiłeś ?
Cewki zapewne są dwie i czy która coś szwankuje poznać można po podmianie na inną ?

U mnie było zabawnie bo czasami chodziła na dwa gary
Miałem niedługo wyjazd i pojechałem uszkodzonym sprzętem do mechanika
Spojrzal powiedział że za miesiąc ma czas i tyle. Odjechałem od niego a po 2 skrzyżowaniach zaczął działać normalnie
Wymieniłem dla pewności i już nie mam problemu

"U mnie było zabawnie bo czasami chodziła na dwa gary" - u mnie chodzi tak na dwa gry cały czas i mam nadzieję, że zawsze będzie chodzić na dwa gary :p

Ja wstawiłem do mechanika na zawory. Miał zobaczyć synchornizację ( robiłem na dniach, ale niech sprawdzi ), oraz szczelność.

Na drugi dzień telefon, że jest do odbiory i że nie znalazł nieszczelności, Synchro było OK i lekko po swojemu minimalnie ustawił i zawory też OK

Po odebraniu moto chodzi ( twu, twu, odpukać ) OK i na razie zrobiłem jakieś 150-170km na kilka raz ( po mieście do sklepów, do pracy itp. itd ). Po odebraniu od mechanika, bo w międzyczasie poczytałem też trochę i wyczyściłem zawory systemu PAIR ( REED VALVES ). Jak tak będzie dalej chodził, to nie mam zastrzeżeń.
Dzisiaj wracając z pracy trafiłem na oberwanie chmury i takie krople leciały, że myślałem, że dostaję gradem. Na ulicy rzeka itd. a motocykl bez zająknięcia jechał cały zalany ( 2x dostałem konkretną szprycą od aut też ).
Może przy zdejmowaniu pokryw głowic , czy coś coś mechanik ruszył, poprawił, że jest OK i myślami tego się trzymam.

Pewnie tak, czasami elektronika robi psikusy