Pod bieżącą ciepłą wodą i ręką, ale nie paznokciami i wszystko schodzi, potem ręcznik i jazda po 5 minutach wygląda tak samo

Cześć,

muszę się dopisać, bo o ile metody czyszczenia zewnętrznej strony szybki są opisane na siódmą stronę, o tyle mam problem z wewnętrzną.
Mam antifoga w postaci warstwy nałożonej na wizjer od środka i nie za bardzo wiem czym bezpiecznie to wyczyścić aby nie narobić szkód. Próbowałem kiedyś delikatnie na krawędzi ściereczką z mikrowłókien na sucho, ale w miejscu gdzie jest antifog, powierzchnia jest strasznie 'lepka' - nie chodzi o to że się klei czy coś, ale nie da się ścierką przeciągnąć.

Mam już strasznie 'nachuchane' od środka, więc potrzebuje szybkiej rady

pzdr

Przede wszystkim nie paciaj żadnymi środkami do szyb z alkoholem i innymi detergentami ani chusteczkami nawilżanymi do okularów. Ja używam mięciutkich ściereczek właśnie z mikrofibry, najpierw wilgotną delikatnie przecieram, a potem drugą na sucho i nic mi się nie lepi. Tylko podkreślam...delikatnieeee. Są też specjalnie płyny do czyszczenia powierzchni z antifogiem ze ściereczką w zestawie Pzdr.

Pieluchy tetrowe Martyny i Clin do szyb

Kilka razy przetestowany sposób na czyszczenie:

Nakładam na kask i szybkę wilgotny ręcznik papierowy, pozostawiam na pół godziny i wszystko samo schodzi. Bez szorowania i detergentów, ewentualnie powtarzam zabieg, jeżeli znajdą się jakieś oporniejsze obiekty na kasku.

Ja wyjmuję szybkę z kasku, daje pod bieżącą wodę i delikatnie czystymi paluszkami przecieram.
Później wycieram papierowym ręcznikiem lub miekką szmatką.
Jak dotąd nie zaobserwowałem żadnych zarysowań, a dodam że szybka z antifogiem.

Ja mam patent, który stosuję od zeszłego sezonu. Ogólnie nic nowego: papier i woda. Ale robię to tak:

1. Odpinam szybkę od kasku i kładę na nim listek papierowego ręcznika jednocześnie psikając na ten papier wodą ze spryskiwacza do kwiatków żony. I taki przylepiony mokry papier zostawiam na szybce
2. To samo kładę na czoło kasku kolejny papierowy ręcznik i opryskuję go wodą i tak zostawiam.
3. Jeżeli mam szczękę kasku upitoloną to robię to samo przy użyciu trzeciego ręcznika papierowego

Idę się rozebrać z klamotów motocyklowych i ogarnąć zdeczka.

Jak przychodzę to po prostu zdejmuję mokre ręczniki papierowe, jednym ruchem zbierając z całej powierzchni syf, ofiary, krew i inny brud.
Biorę kolejny listek ręcznika papierowego i tym razem wycieram do sucha mokre miejsca.

Efekt. Kask wygląda jak ze sklepu.

Pozdr!

Ta technika się sprawdza przy normalnych szybach. Jeżeli masz wewnętrzną warstwę pokrytą antifogiem to nie przetrzesz papierowym ręcznikiem, bo zostanie milion małych drobinek. Ale i tak wody nic nie zastąpi