Czyli wychodzi na to, że powinienem teraz wyjąć wałki i obejrzeć płytki - niedobrze...

Pytałem lasoocha ale to fachowiec i dla niego to pewnie proste ale jak się dostać do tylnego napinacza? W sumie do przedniego tez nie bardzo jest dojście - i czy trzeba go wykręcić całkowicie czy jak?

Tak się tez zastanawiam czy nie lepiej skoro już mam wszystko rozwalone, podnieść luz na In tak o 0,05 jedna robota a może da się wykorzystać płytki z Ex do tego - jak nie to się najwyżej kupi - ale czy lepiej mieć te 0.15 czy jak jest 0.1 to jest dobrze i nie ma na nic wpływu.

A może ktoś się orientuje jakie minusy niesie za mały luz na EX ? jak to będzie odczuwalne w eksploatacji?

Sory za kotleta i OT.
Gdzie Ty łazisz do fryzjera, dobra maszynka to parę kompletów kluczy nie wspomnę o nożyczkach, chyba że chodzisz do cycastej blondyny (pogapić się) co ma nożyczki z biedronki i maszynkę od ruskich.

Możesz nakręcić napinacz, albo po prostu odkręcić go cały. Z luzami nie ma zabaw - mają być takie jak w książeczce.

Chodziło mi o to, że na In mam 0,1, 0,1 0,11 i 0,13 Ten ostatni bym zostawił, od biedy ten 0,11 też - ale 0,1 to wartość graniczna i niech się trochę uklepie i szybko wejdzie na 0,09 u już trzeba regulować - może lepiej przy jednej robocie może to troszkę skorygować?

Zluzować napinacz? Te śruby co go trzymają w silniku czy pokręcić nim w lewo? ale wtedy chyba zapadki nie pozwolą na obrót?

Takie będą dobre? http://allegro.pl/item1183130390_plytki ... zymek.html

http://allegro.pl/item1161472322_plytki ... f_250.html

lpt - wcale nie koniecznie tylko 4 płytki są do wymiany. Gdyby założyć, że wszystkie mają jednakową grubość, to tak, można by wtedy przełożyć wydechowe na ssące i byłoby ok, ale niestety rzadko tak bywa.

sirmariano - tak jak na PW napisałem, ustaw wszystkie zawory przynajmniej na połowę zakresu, czyli ssące powiedzmy 0,15-0,17 i wydechowe 0,25-0,28. Luzy i tak będą Ci się zmniejszać z czasem. Jak będziesz miał za małe, to powypalasz gniazda zaworowe, stracisz kompresję, stracisz moc i głowica do remontu.

Trzeba wyjąć wszystkie płytki, każdą z nich zmierzyć mikrometrem, przeliczyć sobie jakie teraz są luzy i jaką płytkę trzeba zastosować, by uzyskać pożądany luz, a na finał wsadzić odpowiednie płytki. Jak się uda poprzekładać oryginalne, super. Jak się nie uda, to kupić i nie marudzić

Nie, chodzę akurat do faceta. Pewnie Cię zaskoczę, ale porządne narzędzia do warsztatu różnią się też troszkę ceną od tych "z biedronki czy od ruskich" i za jeden klucz czasem płaci się więcej niż za cały komplet kluczy, o których piszesz

No jeszcze mikrometr trzeba kupić ;/ normalnie następnym razem jadę do warsztatu To suwmiarka się nie nada? Tam aż takie małe wartości są? A czy płytki nie są jakoś oznaczone? Ewentualnie czy one się ubijają i nie można ufać znakom? Pytam bo w serwisówce jest to tak ujęte, że chyba są znaki.

Niestety z doświadczenia wiem, że tych tanich kompletów zniszczysz tyle, że sumarycznie bardziej opłaci się zakup narzędzi markowych.

Jak masz suwmiarkę, która mierzy z dokładnością 0,01mm to nie potrzebujesz mikrometra
Na płytkach są oznaczenia (przynajmniej powinny być), ale nie ufałbym jednak takim oznaczeniom, płytki mogły być chociażby szlifowane. Trzeba to zmierzyć, niestety inaczej się nie da.

Każdy normalny mechanik, jak już bierze płytkę do szlifowania, to szlifuje od strony z oznaczeniem, więc stawiam na to, że jak są oznaczenia, to zgodne ze stanem faktycznym.
Z drugiej strony mikrometry nie są drogie, ale powiedzcie mi - mikrometr 0-0,25 wystarczy?

Przy takich cenach w serwisie, to nawet jakbyś miał jeszcze kupić klucz dynamometryczny, to i tak wszystkie koszty zwracają ci się przy pierwszej regulacji

Najmniejszy mikrometr ma zakres 0-25mm i taki właśnie jest potrzebny do zmierzenia płytek. Płytki zazwyczaj mają grubość ok. 2mm.

Narazie musi wystarczyć suwmiarka - niestety nie mieszkam w Warszawie i widziałem mikrometr tylko w dwóch miejscach po 500 i po 300zł - a na allegro za 5 dych z przesyłka ale to na poniedziałek Może popytam u mechaników to mi zmierzą.

Ale po drodze nasunęło się pytanie:

Chce wyjąc wałki - ustawiam wał jak w serwisówce - przód jest luźno a tylny będzie chyba naciskał na wydech - nie wystrzeli mi to to jak odkręcę wałek?

Dlaczego tutaj piszą " PAMIĘTAJ – nie wymontowuj napinacza, bo nie będziesz go mógł potem zainstalować bez rozbierania silnika!"

Czy to dlatego, że mogą się poprzestawiać wałki? Bo ja silnika nie wyjmuję a napinacz muszę wyjąc

Suwmiarkę to sobie od razu daruj, nawet nie wyjmuj z szuflady, bo na nic się to nie zda Po prostu licz, że będą oznaczenia na wszystkich płytkach i nimi się kieruj.
A co do reszty pytań, to śledzę wszystko, bo sam jestem ciekaw, prędzej czy później i ja się wezmę za wyciąganie wałków

To ja już Ci od razu powiem - daruj sobie - właśnie jestem na krok przed zmontowaniem wszystkiego - po drugiej stronie jest chyba wyjęcie silnika bo za chuja nie potrafię zrobić czynności zwanej poluzuj lub wykręć napinacze - z przodu jedną stronę się odkręci ale do drugiej to już nie wiem co trzeba mieć żeby się dostać - może wyjęte gaźniki - a tylny to gdzieś tak jest ukryty, że nawet nie chce tam zaglądać - ale ledwo go widać więc pewnie trzeba by wykręcać wahacz

Napinacz przedni poległ - teraz pytanie do kogoś kto to robił - czy mam go wyjąć całkiem czy tylko zostawić jak jest? Ewentualnie czy jest jakiś sposób żeby ten napinacz wsunąć bo on sam się wysuwa jak wychodzi obudowa z silnika. I co z drugim cylindrem? Czy mam przestawiać wał czy nie - niby mam serwisówke i piszą że tak ale wole spytać czy ktoś z was to robił.

Normalnie wpisuje się jak na blogu - przód oznaczony płytki mają oznaczenia - w sumie wyglądają jakby ktoś je wczoraj tam włożył 9w sensie napisów) Wiecie jakie montują oryginalnie? Ja mam 170 170 168 i 165 - małe coś biorąc pod uwagę, że najmniejsze to 120 - pewnie już ktoś wymieniał - jak myślicie? Patrząc na serwisówke to tak opisują na przykładzie właśnie 170 więc jak znam życie to robię to pierwszy raz w tym sprzęcie - kurde tam wszystko jest fabryczne i o dziwo jeździ (nawet akumulator a data 2001).

Dobra czy teraz lepiej przy rozłożonym silniku kręcić wałem czy może założyć wałki i wtedy oznaczyć tylni cylinder? Pytam o sposób lepszy do późniejszego montażu.

Oł jeeeeeee pomierzyłem wszystko - tzn spisałem oznaczenia - teraz tylko kupić płytki i zmontować - możecie robić zakłady czy to to odpali po moich zabiegach. Jak narazie największym problemem był napinacz tylnego łańcuszka którego za cholerę nie mogę wykręcić bo ktoś go dokręcił z siłą słonia a poza tym dojście tam jest przesrane w porównaniu z dojściem z przodu - no i leci z niego olej

Ze strat jak narazie tylko jedną śrubkę zgubiłem - zakrętkę od napinacza - myślicie, że zwykła 6-ka z podkładką spełni swoje zadanie? Nie wiedziałem w sumie że tam jest olej ale duże tam jest ciśnienie?

Rozrząd do oceny

Co sądzicie o taki układzie po regulacji - kolorami zaznaczyłem co gdzie idzie i jaki będzie tego wynik:

Jak już tak bardzo się opierasz przed zmierzeniem płytek, to przynajmniej porządnie sprawdź luzy zaworowe po złożeniu wszystkiego do kupy. Jeżeli okaże się, że jednak płytki były np. szlifowane, czy nie trzymały wymiarów, to wtedy wszystko wyjdzie. Więc teraz tylko kupić płytki i złożyć do kupy

Ale się uparłeś na to szlifowanie płytek - ja wierze, że te są dobre i oryginalne i maja wymiar jak trzeba - a dowodem na to jest luz idealnie taki jak zakładałem - aż nie wierze, że tak wyszło - w sumie jeszcze trochę mi zostało do zmontowania ale już odpaliłem - z wrażenia nie zaciągnąłem ssania i odpalił dosłownie na dotyk -nie wiem na ile wpływ na to miały luzy ale teraz silnik chodzi IDEALNIE - nic nie cyka nic nie stuka - pali jak w książce. Po montażu luzy zmierzyłem pobieżnie - na wydechu jest napewno miedzy 0,3 a 0,25 a na ssaniu miedzy 0,2 a 0,15.

Właśnie o to chodzi, żeby sprawdzić po montażu wszystkiego, czy luzy są OK, bo 1) mogłeś się rypnąć w obliczeniach i 2) płytki mogły mieć jednak inny wymiar, a skoro zmierzyłeś i jest OK, to nie ma się o co martwić