Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 26 gru 2024, o 20:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Łamanie przepisów (wydzielony z mandatu za jazdę chodnikiem) 
Autor Wiadomość
erotoman-gawędziarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:34
Posty: 3871
Lokalizacja: Otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000N 2004
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Notturno... szanuje twoje myślenie, ale jest ono nielogiczne i irracjonalne do polskiej rzeczywistości - mało, to podświadomej i automatycznej obrony człowieka (bez względu na jakieś narodowości, zwłaszcza belgów). Migania zawsze można spróbować - nikt nie mówi, że to działa w 100% ale czasem może się udać. Ja (i pewnie wielu innych tutaj i nie tylko) zawsze próbuje zagadać z policjantem a nie biernie się poddać: będziecie co ma być, i tak przyszłości nie zmienię, widać było mi to sądzone. Amen.
Twoje myślenie jest atyrozwojowe i bezssensowne, ale jak mówiłem - szanuje Twoje poglądy choć kompletnie się z nimi nie zgadzam. Jak będziesz tak podchodził do spraw związanych z mandatami drogowymi, to całe życie będziesz płacił te mandaty i nie próbował się nawet przed nimi bronić (nawet jak są słuszne, to zawsze jest szkoda kasy na nie).

Mam kumpla, który podostawał (że tak powiem) whooy mandatów - zazwyczaj za picie w miejscu publicznym. Chłopak pracował /teraz akurat nie pracuje/ nigdy zarejestrowany, więc nie ma nic w papierach. Mieszka u rodziców i komornik odwiedził go już w domu chyba z 10 razy prosząc by zapłacił - ten się śmieje mu w twarz, bo nic nie ma na siebie zapisanego a mandatów od 5 lat nazbierało się. I co mu zrobią? Sądem grockim go postraszą? Dojdzie do rozprawy a sąd umorzy te mandaty lub ewentualnie zamieni na prace społeczne - czego komornik nie chce, bo jemu lepiej widziane dudki są ;) Także cała historia to jedna wielka żenada ;P

Ja jestem zdania, że jak jest szansa to trzeba ją wykorzystywać a nie biernie jak ta pipa poddawać się losowi. Jeżeli swoją gadką coś urwiesz, bo trafisz na "życiowego" człowieka (nie "rzyciowego" co żeś wyżej napisał i to poprawiłem, bo w oczy koliło ;P) to masz pare stówek w kieszeni chociażby na benzynę.

_________________
SVNERWUS


14 sie 2010, o 00:37
Zobacz profil
Mister Budda
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 12:22
Posty: 2362
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: VTR RIDER :D
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
No widzisz ja z policjantem rozmawiam jak się da, mi tu chodzi tylko o to że jak już jest i to za coś oczywistego mandat wystawiony to nie ma to sensu. Jeżeli masz dostać wniosek do sadu za tak samo oczywistą sprawą to czy jest sens wydłużać sobie nieprzyjemność sytuacji?

A co do błędów ortograficznych i składniowych zawsze twierdziłem, że jestem analfabeta ;)

_________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.


14 sie 2010, o 07:36
Zobacz profil WWW
motorowerzysta
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 17:47
Posty: 66
Płeć: mężczyzna
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Domorośli obrońcy sprawiedliwości zalatującej hipokryzją :> . Gracjan jak się da to załatw sprawę tak żebyś nie dostał mandatu i tyle...

_________________
Srebrna SV 650 S 2003r.


14 sie 2010, o 10:01
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22
Posty: 7755
Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Gracjan - jeszcze jedna rzecz - nie będziesz się migał. Z całej rozmowy wychodzi już taki wniosek, że jak nie przyjmujesz mandatu, to jesteś krętacz, oszust i się migasz. A to już jest jakieś bezsensowne pierdolenie, zaraz Cię porównają do mordercy-gwałciciela, bo nie przyjąłeś mandatu. Nie, nie przyjmujesz mandatu, bo taką możliwość daje Ci polskie prawo. Jest to działanie jak najbardziej zgodne z prawem, po prostu nie zgadzasz się z decyzją policjanta i odwołujesz się od niej do sądu grodzkiego. A tam już sędzie rozstrzygnie co się komu należy. Nie ma tu migania, nie ma tu oszukiwania, jest po prostu niezgodność opinii między policjantem, a Tobą, nt. zaistniałej sytuacji.

_________________
Triumph Tiger 1050 << bikepics


14 sie 2010, o 12:11
Zobacz profil
motocyklista

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 18:21
Posty: 103
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Dobrze powiedziałeś Lasooch. W końcu przestałem się czuć jak bandyta :)


14 sie 2010, o 21:28
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 25 lut 2010, o 00:50
Posty: 526
Lokalizacja: śląskie
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
gracjan napisał(a):
Dobrze powiedziałeś Lasooch. W końcu przestałem się czuć jak bandyta :)

Morderca nienarodzonych pieszych :P

_________________
650S K6 > DL650 AK8
Obrazek


14 sie 2010, o 23:01
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
...kontra strażnicy porządku, harmonii i demokracji :)

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


14 sie 2010, o 23:07
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:21
Posty: 635
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
A wystarczyłoby nie kombinować na żywca przy policji...

_________________
Obrazek Obrazek

SV650S K1


15 sie 2010, o 02:31
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 16:10
Posty: 943
Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć: mężczyzna
Moto: MT07
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
fibat napisał(a):
za samochodem, który nagle daje po heblach bo widzi tych popaprańców z fotoradarem zaraz za zakrętem (kto im tam ku..wa pozwala stać???)

A kto pozwolił kierowcy popierdalać? Gdyby jechał chociaż w miarę przepisowo nie musiałby dawać ostro w heble. Ludzie, dlaczego macie pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie?
Razor napisał(a):
twoje myślenie, ale jest ono nielogiczne i irracjonalne do polskiej rzeczywistości

Tylko że my sami tworzymy rzeczywistość... :hmm:
Razor napisał(a):
Mam kumpla, który podostawał (że tak powiem) whooy mandatów - zazwyczaj za picie w miejscu publicznym. Chłopak pracował /teraz akurat nie pracuje/ nigdy zarejestrowany, więc nie ma nic w papierach. Mieszka u rodziców i komornik odwiedził go już w domu chyba z 10 razy prosząc by zapłacił - ten się śmieje mu w twarz, bo nic nie ma na siebie zapisanego a mandatów od 5 lat nazbierało się. I co mu zrobią? Sądem grockim go postraszą? Dojdzie do rozprawy a sąd umorzy te mandaty lub ewentualnie zamieni na prace społeczne - czego komornik nie chce, bo jemu lepiej widziane dudki są

Imponują Tobie menele? :bojesie:
Razor napisał(a):
Ja jestem zdania, że jak jest szansa to trzeba ją wykorzystywać a nie biernie jak ta pipa poddawać się losowi.

Teraz trochę żartobliwie: jak znajdziesz nieprzytomną staruszkę na ulicy, pomożesz jej jak frajer, czy skorzystasz z okazji i zabierzesz jej torebkę bo "pieniądze leża na ulicy, wystarczy się po nie schylić"? :obity:

_________________
Obrazek
ETZ 251 x2 1993-1996,XL600R 1996-1998,DR800 1998-2005,RF900R 2005-2007,FMX650 2007-2009,SV650S 2008-2010,SV1000N 2010-2015, XR600R 2011-2016, CMX250 2014-2015, DR 350S 2014-..., MT-07 2015-..., DR-Z 400SM 2016-...


16 sie 2010, o 06:53
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 maja 2010, o 17:03
Posty: 496
Lokalizacja: warszawa/otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N K6 sprzedany
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
mirek napisał(a):


fibat napisał(a):
Jedziesz motocyklem w ostrym łuku za samochodem, który nagle daje po heblach bo widzi tych popaprańców z fotoradarem zaraz za zakrętem (kto im tam ku..wa pozwala stać???)



A kto pozwolił kierowcy popierdalać? Gdyby jechał chociaż w miarę przepisowo nie musiałby dawać ostro w heble. Ludzie, dlaczego macie pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie?


Po pierwsze: gdzie napisałem, że popierdalał? Ilu kierowców jadąc nawet przepisowo, odruchowo wciśnie hamulec?
Po drugie: Czy przekroczenie o np 10km/h to już takie ciężkie wykroczenie?
Po trzecie: Czemu w takim razie pieprzą o poprawie bezpieczeństwa, skoro sami mu zgrażają? Najzwyczajniej w świecie chodzi o zbiórkę kasy bez względu na skutki.

Jak najbardziej jestem zwolennikiem zasady żeby jeździć po ulicy a ścigać się na torze, nie mam pretensji do częstych kontroli, fotoradarów itp. ale pod jednym warunkiem: to ma się odbywać w taki sposób aby nie zagrażało uczestnikom ruchu drogowego.

_________________
Przekaż 1% podatku na zakup mojego nowego sprzęta


"nie puszczone bąki unoszą się do głowy, stąd biorą się posrane pomysły"


16 sie 2010, o 08:49
Zobacz profil
Mister Apollo
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:16
Posty: 5365
Lokalizacja: WGM
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
mirek napisał(a):
fibat napisał(a):
za samochodem, który nagle daje po heblach bo widzi tych popaprańców z fotoradarem zaraz za zakrętem (kto im tam ku..wa pozwala stać???)

A kto pozwolił kierowcy popierdalać? Gdyby jechał chociaż w miarę przepisowo nie musiałby dawać ostro w heble. Ludzie,

Skierniewice, dwupasmowa droga wylotowa, barierki miedzy jezdniami, z jednej strony domki odwrócone ścianą bez okien (bo kto chce mieć za sąsiada wylotówkę z miasta?), z drugiej w sporej odległości bloki. Ograniczenie do 40, tam chyba każda ulica ma taki znak. Usiłując zdać prawo jazdy przekroczyłem tam prędkość, jakakolwiek normalna jazda w to już +30, na reszcie ulic jest podobne ograniczenie. Czy to są normalne przepisy?

mirek napisał(a):
razor napisał(a):
Razor napisał(a):
twoje myślenie, ale jest ono nielogiczne i irracjonalne do polskiej rzeczywistości

Tylko że my sami tworzymy rzeczywistość... :hmm:

Niestety, "po pierwsze primo" musimy tu żyć.

_________________
SV 650S - Błękitny Ogórek -> Z1000 - Ognista pomarańcza


16 sie 2010, o 09:21
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 19 cze 2010, o 20:08
Posty: 922
Płeć: mężczyzna
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Ale preclowy temat się zrobił. Ja tam zawsze po mieście zapierdalałem, mniej niż 3 cyfry to naprawdę rzadko się wyświetlały i pretensję mogę mieć tylko do debili, którzy lewym pasem się poruszali z przepisową prędkością, lub troszkę wyższą (w tym moto). Chcesz sobie pyrkać? Spier**** na prawy i tam siedź :)

_________________
Obrazek
http://bikepics.com/members/mr0zd/03zx6r/ <-Zielony


16 sie 2010, o 09:28
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 maja 2010, o 17:03
Posty: 496
Lokalizacja: warszawa/otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N K6 sprzedany
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Z takiego podejścia biorą się takie przypadki jak poniżej:
http://www.tygodnikzamojski.pl/artykul/17199/

Jakieś dwa miesiące temu przechodziłem z wózkiem na przejściu dla pieszych na moim osiedlu. Gostek stwierdził, że wyprzedzi sobie skręcający w lewo samochód. Dobrze, że go widziałem bo nie opanowałby puchy jakby co (leciał jakieś dziewięć dyszek). Ryło i samochód zapamiętałem ale jakoś nie mam szczęścia spotkać tego who-ja :baseball:

_________________
Przekaż 1% podatku na zakup mojego nowego sprzęta


"nie puszczone bąki unoszą się do głowy, stąd biorą się posrane pomysły"


16 sie 2010, o 12:07
Zobacz profil
erotoman-gawędziarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:34
Posty: 3871
Lokalizacja: Otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000N 2004
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
mirek napisał(a):
Razor napisał(a):
twoje myślenie, ale jest ono nielogiczne i irracjonalne do polskiej rzeczywistości

Tylko że my sami tworzymy rzeczywistość... :hmm:


Ile prawd, tyle rzeczywistości - każdy ma swoją.

mirek napisał(a):
Razor napisał(a):
Mam kumpla, który podostawał (że tak powiem) whooy mandatów - zazwyczaj za picie w miejscu publicznym. Chłopak pracował /teraz akurat nie pracuje/ nigdy zarejestrowany, więc nie ma nic w papierach. Mieszka u rodziców i komornik odwiedził go już w domu chyba z 10 razy prosząc by zapłacił - ten się śmieje mu w twarz, bo nic nie ma na siebie zapisanego a mandatów od 5 lat nazbierało się. I co mu zrobią? Sądem grockim go postraszą? Dojdzie do rozprawy a sąd umorzy te mandaty lub ewentualnie zamieni na prace społeczne - czego komornik nie chce, bo jemu lepiej widziane dudki są

Imponują Tobie menele? :bojesie:


Eee? A gdzie ja to napisałem? To była anegdota w kontekście nie płacenia mandatów. Pokaż mi miejsce w moim poście gdzie napisałem, że ktoś kiedyś mi imponował? (tym bardziej kolega, który wysiadając z autobusu którym wracał z uczelni do domu otwierał sobie piwo i dostał kilka razy za to mandat za picie w miejscu publicznym? To jest menel? A Ty jesteś może anonimowym alkoholikiem skoro wysnuwasz tak pochopne wnioski? Ludzie z AA często drażni nawet słowo alkohol i przypisują mu różne wymyślone historie ;)) - niesmaczne i nie mądre myślenie, ale niestety idące podobnym tropem do Twojego o menelach...

mirek napisał(a):
Razor napisał(a):
Ja jestem zdania, że jak jest szansa to trzeba ją wykorzystywać a nie biernie jak ta pipa poddawać się losowi.

Teraz trochę żartobliwie: jak znajdziesz nieprzytomną staruszkę na ulicy, pomożesz jej jak frajer, czy skorzystasz z okazji i zabierzesz jej torebkę bo "pieniądze leża na ulicy, wystarczy się po nie schylić"? :obity:


Chłopie, i znów mnie osądzasz. Czy ja wyglądam na złodzieja? Co ma skradzenie torebki babci leżącej na ulicy do wymigania się od mandatu. Pobiłem w życiu kilka osób, ale nigdy niczego nie ukradłem i nie mam zamiaru tego robić :/ Ja nie wiem co Ci przyszło do głowy, że ukradzenie staruszce torebki to okazja do zarobku. Takie historie to to już nie są wyssane z palca tylko z d..y :/

Wykorzystywanie okazji, szansy jaka może się zdarzyć (w ogóle dostrzeganie jej) jest moim zdaniem ważną cechą charakteru, osobowości. Wolisz całe życie siedzieć na dupie, robić to co Cię nauczono i patrzeć tylko w 1 stronę nie dostrzegając innych perspektyw? Jeżeli jest szansa (znikoma to znikoma, ale jest) uniknięcia mandatu, kary czy tym podobnych rzeczy to ja ją będę starał się wykorzystać i a nie będę tylko patrzył i jak jakaś pierdoła bez zająknięcia przyjmę ze smutną miną stan faktyczny...

_________________
SVNERWUS


16 sie 2010, o 15:49
Zobacz profil
motocyklista

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 22:27
Posty: 282
Post Strategie uliczne
mr0zd napisał(a):
Ale preclowy temat się zrobił. Ja tam zawsze po mieście zapierdalałem, mniej niż 3 cyfry to naprawdę rzadko się wyświetlały i pretensję mogę mieć tylko do debili, którzy lewym pasem się poruszali z przepisową prędkością, lub troszkę wyższą (w tym moto). Chcesz sobie pyrkać? Spier**** na prawy i tam siedź

Toś się popisał...
Oczywiście KAŻDY ma obowiązek trzymać się prawej krawędzi jezdni (tak stanowią przepisy - jeśli komuś zdrowy rozum nie starcza) i owszem - irytujące są pojazdy 'pyrkające' lewym pasem wolno, gdy prawy mają wolny. Ale tym tekstem pokazujesz, że nie rozumiesz idei pasów i ograniczeń. W mieście nie mniej niż 3 cyfry? Chcesz kogoś zabić? To Twoje znienawidzone '50' (ograniczenie) często jest po to, aby pieszy mógł przejść przez jezdnię, żeby dzieciaki mogły z przystanku przejść do szkoły bezpiecznie etc. etc.
Taką 'złotą radę' można zripostować jedynie podobną:
'chcesz zap**** to jedż na tor i pokaż klasę publiczności'.
Nieodmiennie wkurzają mnie tacy właśnie kierowcy. Stres, gacie z ścisłe - nerwy + agresja. Wyprzedzam sobie płynnie (powtarzam PŁYNNIE) auto - czyli poruszam się nieco ponad przepisową - lekko, spokojnie i..nagle z daleka widzę - pędzi pocisk! Długie! Raz po raz! Tail-gateing w popisowym wydaniu i... co mu to da? Jak ma stres to może nerwosolek..? ;) Jakby pomyślał (a fakt - trzeba myśleć) - to 300 m wcześniej zdjąłby nogę z gazu, poczekał aż płynnie i spokojnie wykonam swój manewr, zjadę (nie lubię mknąć prawym) i pojedzie sobie dalej sirbiąc swojego RedBulla.
NIC nie da (a wręcz spowoduje zagrożenie), miganie, siedzenie na zderzaku - bo co ma to spowodować? Fotony mnie popchną? Pocisnę mocniej? Nie.
Brakuje nam jazdy spokojnej, zawsze będę orędownikiem jazdy w miarę przepisowej i czerpania z krajów, w których na prawdę ludzie jeżdżą spokojnie i... nic się nie dzieje. Mniej strasu, więcej luzu.
A 'debili, którzy poruszają się przepisowo lewym pasem'... no, no to nie wiem nawet jak zakwalifikować. Super wystawiasz sobie opinię i pokazujesz w jakim poszanowaniu masz innych. A oni też się po drodze poruszają. No ale wiem, wiem - jak to nie ja - to wróg! ;)
Żebyśmy się zrozumieli - absolutnie jestem przeciwko pojazdom blokującym lewy pas (fakt - są tacy) ale jestem też przeciwko takim mistrzom, którzy cisną setkę w mieście. A jak ktoś mega odwala sytuację - to łapię za telefon i dzwonię. Nie mam skrupułów.
Ughh... ależ nowela wyszła ;)

_________________
Chi va piano, va lontano...


16 sie 2010, o 19:26
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 lut 2010, o 09:07
Posty: 689
Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000 '10
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
pcc napisał(a):
Tail-gateing


Co to znaczy?

_________________
SV650S -> Z1000 '10


16 sie 2010, o 20:59
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 maja 2010, o 17:03
Posty: 496
Lokalizacja: warszawa/otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N K6 sprzedany
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Siedzenie na dupie :?:

_________________
Przekaż 1% podatku na zakup mojego nowego sprzęta


"nie puszczone bąki unoszą się do głowy, stąd biorą się posrane pomysły"


16 sie 2010, o 21:12
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:21
Posty: 635
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Na to jest zajebiste lekarstwo - mignąć mu światłami stopu - w końcu to on płaci - nie mowie, żeby hamować bo to nie o to chodzi - ten z tyłu ma się jedynie wystraszyć, że możesz zahamować a wtedy trzyma taka odległość, że od razu robi się lepiej. Oczywiście wykonalne jedynie w aucie bo w motorze szkoda zdrowia na takie zabawy.

_________________
Obrazek Obrazek

SV650S K1


16 sie 2010, o 21:50
Zobacz profil
motocyklista

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 22:27
Posty: 282
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
~KID - to, jak pisze ~fibat, takie dojeżdżanie ma maxa do dupska poprzedzającego pojazdu. (tail gate no to tak potocznie dupa w aucie ;)) Kiedyś miało zastosowanie do vanów czy pick-upów ale jakoś tak się rozszerzyło. Ale fakt - powinniśmy raczej poprzestać na języku polskim :) ('punkcik' dla mnie ;)

Co do lekarstwa - no może tak, ale to właśnie jest absurd - bo my przyhamujemy, wkurzymy się, 'znikający punkt' też się wkurzy i... 'tak się nakręca ta spirala nienawiści' - jak to mawia kabaret. Nie wiem, jakoś tak agresja się wylewa na polskich drogach, a że jest pełno dziur - to i na nich zostaje zamiast spłynąć na pobocze ;)

_________________
Chi va piano, va lontano...


16 sie 2010, o 22:21
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:21
Posty: 635
Post Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Ja nie mówię o hamowaniu tylko o dotknięciu pedału hamulca, żeby zapaliło się światło. To tylko da mu do zrozumienia ile zapłaci jak wjedzie w dupę i że jest to realne zagrożenie.

_________________
Obrazek Obrazek

SV650S K1


16 sie 2010, o 23:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL