Prawdopodobnie najlepsze na świecie forum Suzuki SV 650 / SV 1000 ;)
Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Autor |
Wiadomość |
Synkretyczny89
SV Rider
Dołączył(a): 26 lut 2010, o 11:22 Posty: 488 Lokalizacja: Gdańsk
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Prowadząca, ciągnąca lub pchająca - czym się różni wtedy 1-e od 3-ego Zakaz dotyczy poruszania się pojazdów. Przykładowo jak masz zakaz wjazdu rowerów i wjedziesz to kara, jak zsiądziesz to brak kary, ale jak się odpychasz, pedałów nie tykasz (bez podtekstów) to problem Adwokat swoje prokurator swoje.
_________________ sv 650 s K5 - blue sucz
Ostatnio edytowano 13 sie 2010, o 23:13 przez Synkretyczny89, łącznie edytowano 1 raz
|
13 sie 2010, o 23:11 |
|
|
Synkretyczny89
SV Rider
Dołączył(a): 26 lut 2010, o 11:22 Posty: 488 Lokalizacja: Gdańsk
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Kończąc, skoro pieszy może prowadzić, ciągnąć i pchać to przekładając to na nasze warunki można pchać motocykl schodząc z niego i idąc obok niego, ale można go prowadzić bez wykorzystania jego konstrukcji. O takie prowadzenie mi chodzi. Mam nadzieję, że teraz nie ma wątpliwości, co do mojego toku myślenia. P.S. Polskie prawo jest często niejednoznaczne, przykład - art 158kk - bójka, pobicie - w książce prof. Andrzeja Marka napisane było, że z tego art. może odpowiadać tylko grupa która uczestniczyła w bójce, albo która pobiła jedną osobę lub kilka, lecz nie człowiek, który pobił drugiego, niestety pan prof. nie wyjaśnił za co ma odpowiadać taki co pobił drugiego Naruszenie nietykalności cielesnej?(217kk) może średni uszczerbek 157kk, albo ciężki 156kk?... Wiele w prawie zależy od interpretacji(Ameryki nie odkryłem) Pozdrawiam serdecznie.
_________________ sv 650 s K5 - blue sucz
|
14 sie 2010, o 08:35 |
|
|
Notturno SV
Mister Budda
Dołączył(a): 24 lut 2010, o 12:22 Posty: 2362 Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: VTR RIDER :D
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Podejrzewam, że gdyby silnik nie był włączony w ogóle nie toczyli byśmy tej dyskusji
_________________ Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
|
14 sie 2010, o 09:05 |
|
|
Synkretyczny89
SV Rider
Dołączył(a): 26 lut 2010, o 11:22 Posty: 488 Lokalizacja: Gdańsk
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
A to fakt Co nie oznacza, że sytuacja jest beznadziejna Nie jechał, toczył go tylko w inny sposób
_________________ sv 650 s K5 - blue sucz
|
14 sie 2010, o 09:44 |
|
|
gracjan
motocyklista
Dołączył(a): 24 lut 2010, o 18:21 Posty: 103
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Mam nadzieję, że sąd spojrzy na to obiektywnie i oceni jakie rzeczywiście stworzyłem zagrożenie. Może mi anuluje mandat i da tylko punkty karne albo z 50zł mandatu rozłożone na 5 rat. Nie no żartuje. Ale będę się migał tak bardzo jak tylko się da. Podejdę do tego ze skruchą ale wytłumaczę, też ze zachowywałem szczególna ostrożność. Zawsze będę bogatszy o jakieś doświadczenia.
|
14 sie 2010, o 09:51 |
|
|
fibat
SV Rider
Dołączył(a): 14 maja 2010, o 17:03 Posty: 496 Lokalizacja: warszawa/otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N K6 sprzedany
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Gdyby prawo było takie jednoznaczne, to prawnicy by biedowali. Nie ma dokładnej definicji pchania motocykla i to będzie głównym punktem tej sprawy. Moim zdaniem każdy ma prawo do obrony i nazywanie tego "miganiem", "tłumaczeniem się" jest bez sensu. Ustawianie się za zakrętem w krzakach strażników czy policmajstów z fotoradarem (nagminnie na Prymasa 1000 lecia w stronę Marek straż miejska) jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne niż "odpychanie" się po chodniku i nikt na to jeszcze nie wpadł. Jedziesz motocyklem w ostrym łuku za samochodem, który nagle daje po heblach bo widzi tych popaprańców z fotoradarem zaraz za zakrętem (kto im tam ku..wa pozwala stać???) Już kiedyś był taki wypadek przy Spójni na Wisłostradzie, policja ustawiła się za lewym łukiem, skończyło się śmiercią policjanta i chyba jednego kierowcy. Jakoś się na błędach nie uczą Nie dziwię się więc, że każdy próbuje się jakoś bronić skoro nasze władze z fotoradarów często robią skarbonkę, bo chyba powyższego przykładu nie można określić jako działanie poprawiające bezpieczeństwo.
_________________ Przekaż 1% podatku na zakup mojego nowego sprzęta
"nie puszczone bąki unoszą się do głowy, stąd biorą się posrane pomysły"
|
15 sie 2010, o 12:54 |
|
|
KID
SV Rider
Dołączył(a): 25 lut 2010, o 09:07 Posty: 689 Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000 '10
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Może odrębny wątek w Technice Jazdy pod tytułem "Strategie uliczne"? Bo ostatnie wypowiedzi tak średnio wnoszą coś do problemu opisanego przez Gracjana W pełni się zgadzam. Każdy który się tutaj wypowiadał, przedstawił własną ocenę sytuacji - ja również. Finalną ocenę sytuacji oraz jej szkodliwość społeczną dokona sąd grodzki. I tyle.
_________________ SV650S -> Z1000 '10
|
17 sie 2010, o 10:28 |
|
|
lasooch
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22 Posty: 7755 Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Zostawiłem posty, które cokolwiek wnoszą do tematu, reszta wylądowała w offtopie klik i tam możemy kontynuować rozmowy o wyższości mojszości nad twojszością, a tu prosiłbym o konkrety dot. pytania z pierwszego postu
_________________ Triumph Tiger 1050 << bikepics
|
17 sie 2010, o 11:28 |
|
|
Maxim
motorowerzysta
Dołączył(a): 4 mar 2010, o 10:12 Posty: 99 Lokalizacja: Pruszków
Płeć: mężczyzna
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Również miałem, sprawę trochę poważniejszą i nie ja byłem sprawcą, a mnie posądzali pochopnie. Udało się wygrać po wielu trudach. Sprawa była w Radomiu to też może różnica, bo tam jest dziwna ideologia w tym mieście. Ode mnie powiem Ci tak: 1. Po pierwsze zazwyczaj lub zawsze na pierwszej rozprawie sąd wierzy policji. Uważa, że policja to stróże prawa i dlaczego policjant miałby kłamać. Tobie nie wierzą. Nawet jeśli masz mnóstwo świadków to nie za bardzo się oni liczą. 2. Warto się odwołać skoro się w to już wpakowałeś, chyba, że dali Ci małą karę. Wtedy przyda się znajomy prawnik, który napisał by ładne odwołanie po skonsultowaniu z Tobą. Wtedy sąd inaczej już patrzy na sprawę i stara się wczuć w sytuację, analizuje wszystko krok po kroku. Sporo również zależy czy policjantów zeznających będzie dwóch. Jeśli razem będą mówić wszystko tak samo, nawet o tym włączonym silniku to wielka kicha. Jeśli jeden będzie mówił, że nie wie czy miałeś włączony to już lepiej. Ogólnie ciężko wygrać z policją, ale życzę powodzenia. Trzeba mieć trochę szczęścia... Mi się udało, ale u mnie co innego, bo rzeczywiście to nie ja popełniłem wykroczenie z jazdą na moto.
_________________ SV650S K6 Let's ride! http://www.outriders-team.pl/
|
17 sie 2010, o 13:23 |
|
|
zvierzak
przewrotowiec
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:43 Posty: 832 Lokalizacja: Świdnik
Płeć: mężczyzna
Moto: 1100xx
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
To prawda są policjanci i pajacjanci, ostatnio też miałem przygodę chodnikową a nawet trzy. Pierwsza: Jadę, korek przeciskam się miedzy samochodami, upiór na dworze ze 30 stopni w cieniu, dojeżdżam do początku korka i widzę wypadek, potrącona rowerzystka, ruch wstrzymany z dwóch stron. Nie wiele myśląc, co będę stał w tym słońcu w pełnym rynsztunku zjadę sobie na chodnik po przejściu i zatrzymam się w cieniu. Tylko stanąłem przyleciała Menda i na mnie z morda co ja robię i tym podobne. Powoli zdjąłem kask, zsiadłem z motocykla i mówię przecież nie będę stał w tym stroju na takim słońcu i tak jesteśmy w takim miejscu że pieszego ciężko uświadczyć. Ten do mnie czy znam przepisy, mówię że znam i powinienem zejść z motocykla i przepchnąć. Trochę go zgasiłem, ale dalej łazi, więc go pytam: Czy mogę łaskawie przepchnąć motocykl po chodniku do tamtej zatoczki przystankowej i odjechać? W odpowiedzi usłyszałem tylko ostrożnie. (jednak okazał się w porządku) Ale to nie koniec, po przepchnięciu zjechałem na zatoczkę przystankową czepił się następny, nie odezwałem się ani słowem udałem że go nie słyszę i pojechałem a gadał że na zatoczce autobusowej nie wolno się zatrzymywać i czemu mam podgiętą tablice i że zaraz zarobie mandacik.
Druga:
Podobna sytuacja do pierwszej z tym, że nie było wypadku a ruch zatrzymany ze względu na kolarzy jadących po ulicach Lublina. Stoję rozmawiam z policjantem pooglądał motocykl stwierdził że fajna maszynka, pogadał żebym ostrożnie jeździł i takie tam pierdoły. Mówię mu że się umówiłem i mi się śpieszy i czy mógłbym zawrócić przez przejście dla pieszych to sobie inną droga pojadę. W odpowiedzi usłyszałem, tylko ostrożnie włączaj się pan do ruchu.
Trzecia:
Szczyt debilizmu policjanta. Wjechaliśmy na kilka motocykli na ośrodek wczasowy nad jeziorkiem oczywiście pod zakaz wjazdu chodnikiem. Gdy już siedzieliśmy jakieś parę godzin, pojawił się pieszy patrol w ilości Policjantów sztuk jeden. Podchodzi do nas z pytaniem wasze? (chamskie pytanie do potęgi), w odpowiedzi dostał: A co ładne nie? I się zaczęło. Czyj to ten niebieski z podgięta tablica, wstałem mówię że mój a tablica jest delikatnie podgięta bo w czasie jazdy w deszczu chlapie po plecach. -Dokumenty. -dałem mu te dokumenty i czekam na rozwój sytuacji, coś tam marudził że wjechaliśmy tu, (mówię mu że i tak nie udowodni że wjechaliśmy tu bo nas nie widział) dalej idzie w zaparte i straszy mandatem, posprawdzał i kazał mi wyprostować tablicę. Wyprostowałem przy nim, oddał dokumenty. Wtedy wyjechałem z tekstem z którego jest pan komisariatu (wymieniłem dwie gminy) zrobił oczy ze zdziwienia, lekko się zmieszał i mówi że z tego. Mówię mu że szkoda bo w tym drugim pracuje połowa policjantów z mojej dalszej rodziny, i że prawo to ja na tyle znam że mandatu i tak bym nie dostał bo nie było podstaw. Zaczął się tłumaczyć i przyznał się że musiał coś wpisać w swój kajet. Druga sprawa jest taka że jak by na prawdę chciał dalej iść w zaparte byłem skłonny zadzwonić po następnych aby go przebadali alkomatem, bo trzeźwy nie był, a służbę w mundurku pełnił.
_________________
SV 650S K5 CBR 1100xx http://motocyklem.eu
|
25 sie 2010, o 13:07 |
|
|
gracjan
motocyklista
Dołączył(a): 24 lut 2010, o 18:21 Posty: 103
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Ale wszystkie 3 sytuacje bezboleśnie a u mnie 1 bolesna Swoja drogą pewnie na dniach powinno przyjść jakieś wezwanie albo powiadomienie. Ktoś wie po jakim czasie otrzymam takie coś?
|
25 sie 2010, o 18:55 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|