Ja mam 182 i podobne wnioski co KID.

R@F - chyba co Maćko Muszę się przymierzyć na żywo. Tak to nie dyskusja

Mierzyłem oba, który ma bardziej odprężoną pozycje?

Kurna, jakieś małe te moto się wydawają. IMO Daytona krótsza się wydaje. Pozycja - ze zdjęć Gix wygrywa.

Zależy czy w sportowej czy normalnej jeździe - patrz na kolana, ja bym powiedział, że ze zdjęć daytona wygląda na wygodniejszą opcję Chociaż mogę się mylić, bo ma bliżej i niżej kierownicę.

W sobotę byliśmy z Bugim polatać po okolicy i trafiliśmy na salon Suzuki. Przymierzyliśmy się do Gixxa 600 K9. Kumpel mówi, że se powinienem Bandita a nie Gixxa kupić. Porównując ugięcie kolan to nie widziałem specjalnej różnicy do mojej malej eski. Samo moto jest krótkie, stąd pewnie tak to wygląda...

Według mnie R@F ty już jesteś za duży na taki małe zabawki jak GSXR, 675, Bandit dla Ciebie będzie lepszy albo gsxf1250 Musisz zapytać tego gościa z tego salonu o jazdę próbną, może Gsxr kontra Bandit. Pozdrawiam.

ps. Następnym razem obowiązkowo fotka na bandycie.

Heh,

Jak trafię sześć w totka (w którego nie gram) albo mi się w biznesie poszczęści to jedna z dwóch poniżej maszyn:

jak marzyć to marzyć

A tak bliżej ziemi to pod koniec 2011 może:

Porównując pozycje na Daytonie i GSX-R to bardziej odpowiada mi Daytona, bo ta kierownica bliżej i niżej jest, no i ma większy prześwit

Ciężko stwierdzić ze zdjęcia. W przyszłym tygodniu podjadę sobie na spokojnie i obejrzę go dokładnie.

Odstawiałem na serwis swoją Suzi u dealera i miałem okazje na R6 K4 usiąść. O dziwo pozycja na niej odpowiadała mi bardziej niż na nowym GSXR600. Kierownica bliżej i siedzenie wyżej. Chyba coś takiego najbardziej odpowiada moim preferencjom

Patryk „Kosa” Kosiniak: „Triumph jest przede wszystkim niesamowicie łatwy w prowadzeniu. Będę musiał odnieść się do Suzuki GSX-R, którym wcześniej jeździłem po torze. Porównując Daytonę do „gixa”, dostajemy w ręce o wiele lepszy motocykl. Przede wszystkim prowadzenie jest bardzo łatwe, sam się kładzie w zakręty. Kiedy już się wsiądzie na Triumpha, okazuje się być mega mały i lekki, co pozwala robić z nim co się tylko chce, o nic się nie prosi. Motocyklem nie trzeba „szarpać”, rzucać nim do zakrętu, on jedzie intuicyjnie, tam, gdzie chce tego kierowca. Pokonywanie zakrętów wydaje się zabawą, jazdą na rowerze. Jeśli chodzi o silnik, to zaspokaja on apetyt na rakietowe wyjścia z zakrętów. Już z dołu idzie jak zły, żeby budzić piekło od średnich obrotów. To niesamowity, piekielny agregat, nawet w porównaniu do 750-tki, którą „upalałem”. Hamulce o niebo lepsze od tych w GSX-R. Przede wszystkim nie puchną, jak to miało miejsce w Suzuki, przez cały wyścig hamują tak samo i pozwalają na precyzyjne dozowanie siły hamowania w zależności od potrzeb. Na koniec – pozycja na motocyklu. Mega wysoko! Nogi wysoko. To jest jedyna rzecz, która najbardziej mi przeszkadzała, ale to kwestia przyzwyczajenia. Dla mnie Daytona jest strzałem w dziesiątkę!”.

Street Triplem jeździłem i ciągnie z dołu baardzo konkretnie, fakt że ma krótszą skrzynię i dwa zęby więcej z tyłu niż Daytona ale jak się do charakterystyki V-ki przyzwyczaiłeś, to Triumphem nie będziesz zawiedziony (wprost przeciwnie) Fakt KID, że zastanawiasz się nie nad 600 a 3/4 i tu już pewnie spory dylemat

A ja dzisiaj na przekór, pokażę wam moją poprzednią maszynę

Virago 535 '98 rok







Jak patrzę na te zdjęcia to chcę na nią wsiąść i gdzieś pognać bez kasku, z bandamą na głowie.

Dużo kilometrów na niej nie zrobiłem bo miałem 16-17 lat wtedy... ale zawsze coś

Preclowóz Ja przed SV miałem GS500, 93 rocznik kupiony za 3tyś, grzech było nie wziąć, a jedyne pieniądze jakie w niego włożyłem to olej+filtry. Ale spalanie w nim takie miałem, że do ekonomicznych moto nie mogłem go zaliczyć

Tak go pałowałeś?

Ta virago w ogóle jeździła kiedyś po drogach? Wygląda jakby całe życie spędziła w garażu i tylko mycie, polerka, mycie, polerka...

Normalnie nie wierze - Słoniu naczelny kolanowiec śmigał na czopku.

Virażka miała wtedy przebieg około 14 500 km




A gdybyś widział w jakiej łupince jeździłem, podobno to był kask - dla mnie bardziej toczek do jazdy konnej

Słoniu. A jak się na tym hamuje? Nogami?

Spadochron się rozkłada, inaczej nie da rady