Jak na jedną tarczę z przodu to bardzo dobrze hamuje. Też dużą rolę odgrywa tylny hamulec

Miałem dzisiaj możliwość trochę pośmigać FZ6 S2 Fazer z ABS 07r. Motocykl miał niecałe 5000km 98PS. Co do plusów to nawet dobrze zestrojone zawieszenie, hamulce z ABS okej, wygodniejszy od moje SV byłem pozytywnie zaskoczony, cena okej, minus to oczywiście słaby dół to nie v2, no i trochę szyba słabo przed wiatrem chroni, choć sama owiewka daje dużo lepiej rady. Co mnie trochę zaskoczyło że na początku to byłem załamany, że to nie jedzie ale z czasem czym dłużej jechałem i nie pakowałem wszystkie biegów naraz, tylko cały czas 6-10 tys. to nawet to jedzie (do ponad 200km/h dobrze mu to wychodzi), kiedyś miałem okazje FZ6 jechać i wydawał mi się słabszy. Dla mnie jako alternatywa po małej SV-ce wydaje mi się okej zobaczymy. Jutro może FZ8 przetestuje niestety cena trochę wali na kolana, ale jest jeszcze używany FZ1 06r i 14000km ale tu będzie strasznie drogie utrzymanie (ubezpieczenie opony itd), no i cena jest dużo wyższa od FZ6 S2.
Nie planuje zmiany motocykla w tym roku ale powoli szukam alternatywy.

Moją przygodę z FZ6 S2 wspominam trochę mniej pozytywnie.
Silnik pracuje bardzo płynnie, żwawo wchodzi na obroty, ale poniżej 6k nie dzieje się prawie nic (w sv wystarcza mi zakres do 5k, trochę słabo). powyżej 9k już jest...ciekawie, chociaż szlifierkowate wycie skutecznie odstraszało mnie od dalszej podróży "ku czerwonemu". Porównując ze street triple ( ), ciągnie dopiero wysoko, i tam też nie powala.
Owiewka sprawdzała się dużo lepiej (vs. gaźnikowa eska z seryjną szybą), solidnie zdziwiłem się kiedy wiatr usłyszałem dopiero ok 150-160 (podobne odczucia mam na sv ok. 120-130).
Ogólna jakość wykonania zauważalnie lepsza od sv (znowu, porównuję z gaźnikiem). Zawieszenie kulturalne (trudno ocenić przez wysoką kierownicę kiedy na codzień trzymam się cliponów), zdecydowanie bardziej odprężona pozycja.

Motocykl bardzo porządny, przewidywalny, jeśli poszukasz to i trochę pazura się znajdzie. Dla mnie to taki golf IV - wszędzie tego pełno, wszystko robi porządnie, do niczego się przyczepić nie można, ale jakoś nie budzi moich emocji.

Zdecydowanie najlepszym motocyklem w tej klasie jest dla mnie wciąż street triple. Jedyną wadą Triumpha jest cena ... no moooże małe i słabo widoczne kontrolki na desce, czegoś się muszę uczepić

Chodzi mi już od zeszłego sezonu po głowie zmiana moto, niestety nie będzie to Triumph ($$$), poza tym pozostaje mi tylko r4 (nie chcę litra, i nie, nie będzie to fz).

Zwykła FZ-6 ma niecałe 80 kucyków, wersja S2 ma ich 98 czy 100. Oprócz tego ma zmienione hamulce, szerszą owiewkę, inne zegary i nieco przeprofilowaną kanapę. I wg pana sprzedawcy z salonu yamahy na Połczyńskiej, w S2 zastosowali już aluminiową ramę, podczas gdy w zwykłej FZ-6 jest stalowa

Ja podobne virago miałem 3 lata temu tylko z 1988 roku! I też było w stanie idealnym Orginalny lakier, bez rys i rdzewień. Teść lakiernik był zaskoczony stanem. Teraz jeździ nim znajomy a właściwie jego żona i bardzo nim się cieszą

Jest jeszcze inne przełożenie krótsze (inny zestaw łańcuch z zębatkami według katalogu), nie wiem dlaczego ale sportowy wydech jest też niby inny do S2. FZ6 za 50e w salonie robią 78Ps lub 98Ps inne oprogramowanie (kolega tak właśnie zrobił 98), ciekawe czy by była możliwość z YZF R6 oprogramowanie zapakować
Najlepsze chyba w tym motocyklu jest to że za małą kasę masz dobry młody wygodny i szybki motocykl z ABS.

Nie do końca, w ten sposób najpierw była tylko wersja 100 konna, potem wprowadzili słabszą, następnie teraz zastąpili słabszą XJ6, a mocniejsza FZ8.

I tak jednen z najpopularniejszych moto rozbili na 2 warianty które mają się nijak do oryginału. Troszkę szkoda takiego podejścia.

Co sądzicie o VFR 800 po 2002 roku? Nada się do takiego dzidowania głównie dla zabawy? Trochę nie pasują mi te wysokie clip ony...da się je zmienić?

Słoniu,
nie jeździłem na vfr-ce vtec, ale ogólnie vfra to zacny sprzęt, ja miałem wcześniejszą, pisałem o niej gdzieś na starym forum.
A co do clip=-onów, to są bardzo wygodne, bardzo! i polatać po torze też da radę bez problemów.
Też na imię mi Michał

Przeglądałem ten temat i miałeś zdjęcia z toru też MI głównie się rozchodzi, żeby clipony były nisko, żeby wygodnie było się składać będąc rozciągniętym na baku. A jaką Twoja vfr miała wagę (ta nowsza pewnie taką samą ma)? Jak się prowadziła w porównaniu do sv?

VFR jest dosyć długa i nawet z tymi cliponami rozciąga na baku o wieeele bardziej niż SVka. Moim zdaniem to zajebiście uniwersalny motocykl - fajny do miasta, super w trasę, na torze też idzie się wyszaleć na pewno. Jedyne co trochę zraża to masa, jest sporo cięższa od SV i czuć to niestety. Sam rozważałem zakup, ale właśnie poprzedniej wersji (2000-2001).

Jak chcesz dzidować w winklach (a chcesz, sugerując po sygnaturce) to nie bierz VFRy, coś co jest do wszystkiego jest do niczego.

A jechałeś kiedykolwiek w ogóle VFRką czy opierasz się na opiniach z gazet?
Wiadomo, że nie jest to supersport, tylko motocykl sportowo-turystyczny. Przy czym jeszcze pierwsze generacje wywodziły się wprost ze sportu, a każda kolejna ma więcej z turysty. Mimo wszystko, jeżeli ktoś chce motocykl do czegoś więcej niż jazdy w kółko po torze, to z VFR moim zdaniem będzie czerpać więcej przyjemności niż z jakiegoś rzędowego plastika.

O hayce też tak powiesz?




Dla mnie właśnie VFR i Hayabusa to dwa pojazdy idealne 'do wszystkiego' (choć mam podobne podejście do 'wszystkoizmu")

Ale Słoniu wyraźnie napisał, że chce motocykl głównie do dzidowania i zabawy, a VFR ze swoją masą i zawieszeniem bardziej turystycznym niż sportowym to nie jest imo trafny wybór...
@lemon, Busa nie jest do wszystkiego

Do VFR strasznie przyciąga mnie silnik V4, nawet, jeżeli z 800 ccm wyciąga "tylko" 110 koni... wieżę, że to sprzęt dobry do wszystkiego, ale mam fioła na punkcie wagi motocykla... właśnie przez małą svkę..., a boję się, że VFR będzie mnie trochę ograniczać, bo nie mam tyle doświadczenia, żeby jeździć cięższym o 40 kg motocyklem.

Ale ten motocykl nawet na Yoshi brzmi jak kastrat (czyt. świszczy) także nawet z dźwięku nie ma funu. No i ta tylna skuterowa lampa

Może i kastrat ale mega wygodny i jak na swoją moc idzie a uczucie v-teca strasznie śmieszne.
Jedziesz na niskich obrotach nic nic nic nic dochodzi chyba do 7-8 i jeb kijem w plecy hehehe
Mi się podobało nawinąłem ze 30kilometrów i oponki pozamykałem (moto kolegi).
Choć mój lyter lepiej zapierdzielał ale nie był to mega wygodny sprzęt.
Po sprzedaniu moto powoli zastanawiam się nad x11 (bo na hajke nie mam) jakoś tak mi się podoba.

Co do Hayki (nie wiem może już pisałem) zawsze o niej marzyłem, kumpel wyprzedził mnie i kupił ale stwierdził że może i fajnie zapieprza ale ciężka i brak lekkości w zakrętach. Jest trochę cięższa od GSXF a po przesiadce z GSXF na lżejszą SV nie wiem czy bym chciał wracać na ciężkiego sprzęta. Już nawet nie chodzi o zakręty ale lekkość nawracania gdzieś na parkingu, w mieście itp jest naprawdę fajna a w GSXF troszkę bardziej trzeba było się napocić zwłaszcza jak było lekko pod górkę.