Problem jaki mnie spotkał jest następujący:
W niedziele złapał mnie lekki deszcz (jazdy w deszczu około 20 km) wstałem moto do garażu. W poniedziałek poszedłem go odpalić i lipa (w nocy było koło 0 stopni) po kilku próbach odpalenia odpuściłem. Dzisiaj poszedłem jeszcze raz i problem jaki mnie zastał to był taki, że: rozrusznik próbował zakręcić, po czym umilkł a po tym było słychać tylko cykanie jak trzymałem rozrusznik przez chwilkę (jakby przeskok iskry na świecy). Po pogaszeniu kontrolek i ponownej próbie zakręcenia silnikiem to samo - próba uruchomienia rozrusznika, cisza i cykanie.

Od końca: padł akumulator, cyka przekaźnik rozrusznika, prawdopodobnie woda dostała się tam gdzie nie trzeba dlatego nie chciał odpalić. Podładuj akumulator, spróbuj odpalić. Jak nie zagada to spuść paliwo z gaźników, ew. zajrzyj do świec czy gdzieś tam woda się nie dostała.

Miałem to samo jakiś czas temu . Daj na krótko kabel od + w aku do śruby na rozruszniku i będziesz wiedział czy szukać jakiegoś zaśniedizałego styku czy aku padł np. U mnie wystarczyło wyczyścić tą śrubkę od + przy rozruszniku. Jak myłem dostało się tam trochę wody i przez noc przyśniedział i rano tylko cyk.....

Najpierw naładuj akumulator i zobacz czy zakręci rozrusznik. Jak zakręci to już 50% sukcesu Możesz też spróbować odpalić z pychu (jeżeli jest takie słowo) i potrzymać aż wyschnie Ci przedni cylinder i naładuje się troszkę akumulator. Jeżeli nie zakręci, to musisz na krótko go podpiąć do akumulatora, lub wykręcić i podpiąć do prostownika, żeby zobaczyć czy to przypadkiem nie rozrusznik padł. Jak już się okaże, że to nie rozrusznik, to przeglądaj i czyść kable

Ja bym nie próbował takich sztuczek jak kręcenie rozrusznikiem na prostowniku. Rozrusznik pobiera bardzo duży prąd i jeżeli nie masz specjalnego prostownika z funkcją rozruchu, to każdy inny spalisz.

Akumulator trzeba było naładować bo padł - dlatego tak się działo

Nie chciałem zakładać nowego tematu bo mam podobny problem, nie mogę odpalić swojego sv.
Jest to wersja wtryskowa rocznik 2003.

Kilka dni temu postanowiłem poczyścić moto pod bakiem i filtrem, tzn. miałem wszystko zdemontowane łącznie z wtryskami.
Teraz gdy wszystko złożyłem na wyświetlaczu mruga ,,FI" i mruga czerwona kontrolka a motocykl nie odpala!

Co może być nie tak? W instrukcji obsługi niewiele jest napisane tylko tyle, że w takiej sytuacji gdy mruga FI i czerwona kontrolka nie można uruchomić silnika, że jest to jakby błąd układu wtryskowego.

Ktoś pomoże??

Sprawdź kod błędy za pomocą trybu serwisowego. I potem szukaj błędów dalej. Uprzedzam pytanie - znajdziesz w serwisówce.

Dzięki za odpowiedz.

Zmostkowałem 2 piny w tej wtyczce i mam następujący kod błędu: _c23 tip over sensor (tos)

Ktoś miał podobny przypadek?
Doczytałem, że jest to czujnik który gasi silnik przy przewrotce.

Który to jest dokładnie czujnik gdzie się znajduje?

Za akumulatorem. jak ściągniesz z boku plastik z pod siedzenia (z prawej strony), to go wyciągniesz. Najpierw wypnij wtyczkę, potem go wytargaj. Możliwe również że masz gdzieś przerwę na jego obwodzie.

Wszystko jasne przy składaniu motocykla odwróciłem ten czujnik i dlatego nie chciał odpalić.

Już wszystko hula.
Dzięki za pomoc.

Popełniłem głupstwo padł mi aku i próbowałem zapalić na podłączonym prostowniku i teraz cisza, tylko cykanie w takim zielonym pudełku obok sprężyny. Pewnie przekaźnik rozrusznika. Co mogło się stać czy spaliłem rozrusznik?

Skoro tylko cyka to przekaźnik działa, ale rozrusznik nie kręci. Naładuj akumulator i wtedy spróbuj odpalić. Trochę chaotycznie i mało szczegółowo to opisałeś.

Rozrusznik kręcił ale za słabo żeby zapalić. Podłączyłem prostownik do aku (aku w motocyklu) i wtedy zacząłem kręcić. Pokręcił ze 2 razy i przestał całkowicie kręcić, nawet jak podładowałem to zero reakcji tylko cyka przekaźnik.

A może spaliłeś prostownik i poprostu nie podładował już akumulatora? Rozrusznik nie powinien się uszkodzić w takim przypadku. Jesteś pewien, że prostownik jest sprawny? Podładuj dobrze akumulator przez kilka godzin i spróbuj znów, ew spróbuj z innego akumulatora (np.z samochodu). Warto też przeczyścić styki przy akumulatorze i rozruszniku.

Ale wcześniej rozrusznik chociaż obrócił ze 4 razy bez prostownika tylko bardzo słabo, a po odłączeniu prostownika nic. Możliwe że aku padło całkiem przez taką akcje?

Tak.

Oki jutro sprawdzę i dam znać.

Delikatnie chciałbym wciąć się w temat by nie zakładać nowego .
Otóż mi przytrafiła się taka sytuacja, że latałem kilka godzin w ciągu dnia po mieście. Zaparkowałem o2o na kilka minut w centrum poszedłem załatwić sprawę, wracam chcę odpalić moto a tu kaplica - brak prądu. Sprawdziłem bezpieczniki ok, sprawdziłem aku naładowany. Nie zostało mi nic innego jak tylko przetransportować moto do warsztatu. Po kilku dniach dokopano się do przyczyny. Okazało się że padła czy przepaliła się jakaś płytka pod czy przy stacyjce.
I teraz moje pytanko co mogło być powodem przepalenia tej płytki. Może ktoś z was miał podobne doświadczenia. Czy była to wada fabryczna? Po prostu chciałbym wiedzieć dlaczego coś takiego mi się przytrafiło bo nie chciał bym by taka awaria przytrafiła mi się gdy będę np. 200 km od domu.