Pewnie to nie humor lecz thriller lecz musiałem to gdzieś wkleić. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się pękałem.... choć nie ma brutalnych scen.
E tam, polscy "monterzy" musieli wchodzić na wysokość 646,38 m - na maszt radiowy w Konstantynowie (najwyższa budowla do 2008 roku zbudowana przez naszą ziemską cywilizację), a Ci na filmie tylko na wysokość około 530 m.
Dołączył(a): 14 maja 2010, o 17:03 Posty: 496 Lokalizacja: warszawa/otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N K6 sprzedany
Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Stare ale chłopaki pomysłowe Lasooch, te synki to chyba z Twoich stron z tego co się orientuję?
_________________ Przekaż 1% podatku na zakup mojego nowego sprzęta
"nie puszczone bąki unoszą się do głowy, stąd biorą się posrane pomysły"
1 paź 2010, o 19:47
pmka
motocyklista
Dołączył(a): 11 maja 2010, o 21:40 Posty: 266 Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Słoniu napisał(a):
mprzyby2 napisał(a):
Pewnie to nie humor lecz thriller lecz musiałem to gdzieś wkleić. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się pękałem.... choć nie ma brutalnych scen.
E tam, polscy "monterzy" musieli wchodzić na wysokość 646,38 m - na maszt radiowy w Konstantynowie (najwyższa budowla do 2008 roku zbudowana przez naszą ziemską cywilizację), a Ci na filmie tylko na wysokość około 530 m.
Wyjść to jeszcze bym może wyszedł, ale z zejściem to by była jazda. Na filmie tego nie widać, a podejrzewam, że tym na górze trochę buja i to jeszcze w dwie osoby włażą . . . I zawsze jest adredalinka, że coś mogło skorodować i może się urwać.
_________________ Motocykl jak narkotyk, wyniszcza powoli lub zabija natychmiast . . . SUZUKI SV 650 S K7 - zniszczona
1 paź 2010, o 21:03
Jamez
SV Rider
Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37 Posty: 1240 Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
jak to się mówi: "nie sztuka zrobić szpagat, sztuką jest później wstać"
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 17:21 Posty: 783 Lokalizacja: Siecieborowice/Oława/Wrocław
Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Któreś wakacje z rzędu pracowałem jako dekarz-blacharz. Majster z tej firmy robił kiedyś u Niemców przez prawie 20 lat. Tam robił normalną blacharkę taką prawie artystyczną i czasem odświętnie zajmowali się takimi właśnie pracami jak na tym filmiku. Mówił, że powyżej pewnej wysokości nie ma różnicy czy jest to 50m czy 200. Opowiadał, że na masztach na które jemu przyszło wchodzić bujało po metr w każdą stroną czyli 2m średnica Nie wiem od czego jest ten maszt. Wydaje się stabilny, jednak pewnie i tak ładnie nim huśta
Ja jeżeli bym wszedł na ten maszt to by mi stalowa rurka między palcami wyszła tak bym ją ściskał
_________________ Suzuki SV 650 N 2000r. Janku bikes
1 paź 2010, o 21:36
Jamez
SV Rider
Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37 Posty: 1240 Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
W sumie rozbawiło mnie to z miesiąc temu i trzasnąłem fotkę - kierowca z jajami :
Pewnie to nie humor lecz thriller lecz musiałem to gdzieś wkleić. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się pękałem.... choć nie ma brutalnych scen.
E tam, polscy "monterzy" musieli wchodzić na wysokość 646,38 m - na maszt radiowy w Konstantynowie (najwyższa budowla do 2008 roku zbudowana przez naszą ziemską cywilizację), a Ci na filmie tylko na wysokość około 530 m.
Wyjść to jeszcze bym może wyszedł, ale z zejściem to by była jazda. Na filmie tego nie widać, a podejrzewam, że tym na górze trochę buja i to jeszcze w dwie osoby włażą . . . I zawsze jest adredalinka, że coś mogło skorodować i może się urwać.
Od samego patrzenia na ten film mi się ręce pocą. Kuźwa mać, że Ci kolesie po czymś takim wchodzą i nie mają zabezpieczenia podczas wspinania się. Tylko wpinają się, żeby odpocząć. Podziwiam. Nigdy bym na coś takiego nie wszedł. Ba nawet na dużo dużo dużo niższe budowle strach mi wejść. Respect.