To co daje wtedy kręcenie dalej? Jakiś strzał w tłumik czy coś ?? - serio pytam.

Moc maksymalną przy 9 tys. obr svka ma ale całkowicie seryjna. Po zmianie samego tłumika na przelotowy moc maksymalna osiągana jest trochę później, pewnie koło 10 tys. obr. A wnioskuję to tym, że ktoś zamieścił kiedyś wyniki z hamowni kilku sv650 na przelotach i w każdym przypadku moc oscylowała koło 80 KM i była osiągana przy około 10 tys. obr, a nawet troszkę większych obrotach (moce motocykli były mierzone na kole i potem dodawano do tych wyników średnią stratę mocy na łańcuchu i wychodziła w przybliżeniu moc "na" silniku).
A co do kręcenia to kręci się do mocy maksymalnej, ktoś zaraz wspomni, że max moment obrotowy jest przy 7 tys...sama wielkość maksymalna momentu nie ma znaczenia - najważniejszy jest przebieg krzywej momentu obrotowego na wykresie.



Niepotrzebne korzystanie z czerwonego pola i w efekcie strzelanie z wydechu jak dojdzie do odcięcia zapłonu

No i gut.

Z obrotami zapominacie o jednej rzeczy. Wbijając kolejny bieg spadacie na obroty mające mniejszy potencjał (plus dłuższe przełożenie). Nie opłaca się więc zmieniać biegu tuż po przekroczeniu szczytu mocy, warto pociągnąć odrobinę dalej, różnica w mocy na obydwu biegach będzie mniej odczuwalna - wskoczymy na bardziej korzystne obroty wyższego biegu.

To jest tak ważne jak śniadanie Po zmianie biegu na wyższy w czasie przyspieszania lepiej mieć od razu 7000 tys, i ciągnąć w górę, aby po następnej zmianie było znowu 7000, a nie żeby po zmianie obroty spadły do 5500.