A apropos Skody, to nie wiem czy wiesz, ale tam też są silniki VW starej generacji tak jak w Seacie, gdzie według Ciebie to minus.
A nie prawda, w Skodach siedzą nowe silniki benzynowe TSI (czego w seacie nie ma, bo ten ma z poprzednich generacji) i całkiem nowe diesle
Ale masz rację, trochę przekoloryzowałem opinię wg gustu i własnych odczuć po zwiedzaniu salonów tych marek
Hmmmmmmmmm to może teraz w tych nowych już montują, bo kiedyś oglądałem TVN Turbo i pokazywali Fabie i Połowke i koleś mówił, że w tej Skodzinie siedzi starszej generacji silnik diesla VW, głośniejszy, ale bardziej niezawodny niż ten nowy. No ale może teraz już ładują te nowe
A apropos Skody, to nie wiem czy wiesz, ale tam też są silniki VW starej generacji tak jak w Seacie, gdzie według Ciebie to minus.
A nie prawda, w Skodach siedzą nowe silniki benzynowe TSI (czego w seacie nie ma, bo ten ma z poprzednich generacji) i całkiem nowe diesle
Ale masz rację, trochę przekoloryzowałem opinię wg gustu i własnych odczuć po zwiedzaniu salonów tych marek
Hmmmmmmmmm to może teraz w tych nowych już montują, bo kiedyś oglądałem TVN Turbo i pokazywali Fabie i Połowke i koleś mówił, że w tej Skodzinie siedzi starszej generacji silnik diesla VW, głośniejszy, ale bardziej niezawodny niż ten nowy. No ale może teraz już ładują te nowe
Pewnie oglądałeś jak jeszcze TSI nie produkowali w ogóle
Ja wiem czy niemożliwe? Znajomy ma camaro z silnikiem V8 i podtlenkiem elpidżi. Przy normalnej jeździe wychodzi 30-50/ltr na setkę. Przy mocniejszym używaniu gazu bez problemu podchodził pod 100/100 (startował tym samochodem na ćwierć mili). Więc jeśli to cudo ma V8 dodatkowo z turbosprężarkami, to wcale mnie takie spalanie nie szokuje Razor, a nie wiesz ile kucyków ma ten batmobil?
Właśnie tu jest coś podejrzane, gdyż w reportażu o tym samochodzie gadają, że silnik to 400konna V8 z 2 turbinami, a pali 1 galon benzyny na 2 mile. Reportaż był angielski, bo pojazd pochodzi z Yorkshire, więc uznałem, że trzeba wziąć przelicznik angielski - 1 galon angielski ~4,7 l i 1 mila angielska ~1,6km
Trochę duże te spalanie... stary ZIŁ w wojskowy palił 100/100 a czołg 200/100, tyle że tamte miały ogromne silniki i proporcjonalnie dużą wagę.
Co do kolegi, to chyba nie ma sekwencji w tej instalacji, albo jest nieszczelna? Jaki to silnik, 350tka (5.7)?
Denerwują mnie amerykanie... Tyle benzyny się przez nich marnuje. Podczas gdy jakieś 'normalne' (europejskie) auto pali dużo mniej, przy czym ma dużo mniejszą pojemność, a i osiągi też niegorsze. A i jeszcze kwestia skrzyni, manualnej nie opanują zakapiory jedne.
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:07 Posty: 707 Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
Moto: Sprint ST
Re: Jaką puszke wybrać ? - opinie
C-bool, te ich duże silniki i automatyczne skrzynie niesamowicie poprawiają płynność ruchu ulicznego... Miałeś okazję poobserwować to w praktyce? Jeśli nie, to powiem Ci, że generalnie nie ważne czy jedzie jakiś dziadek, czy paniusia z zakupów to w momencie jak zmienia się światło na zielone to po prostu przenoszą nogę na pedał gazu i jazda ze skrzyżowania. Nawet nie trzeba wysoko kręcić- duży moment i automat robią wszystko za Ciebie. Jak to u nas wygląda to wszyscy wiemy... zielone... kontemplacja... bieg... kontemplacja... ruszanie... następne samochody w sznurku często powtarzają ten schemat... To takie moje trzy grosze odnośnie tego jak to Polacy mają świetnie opanowaną manualną skrzynię...
Słuchajcie, ten Batmobil... Na pewnej amerykańskiej stronie jest tzw. Body Kit za 5,500 dolców. Kuźwa, wystarczy tylko wózek z silnikiem zbudować! Za dwa lata mocno się nad tym zastanowię.
_________________ Mówią: jest pan wariatem, alkoholikiem, głupcem, idiotą, grafomanem, erotomanem, zerem, przestępcą, nikim... Tak - mówię - tak!
Tu nie chodzi o kulturę samą w sobie (choć po części też) ale o napędzanie koniunktury Duży silnik dużo pali, zapotrzebowanie na paliwo jest dużo większe, ludzie je kupują, dzięki czemu napędzają inne dziedziny gospodarki, jak transport, rafinerie itp. u nasz paliwo kosztuje ~4,50 za litr , gdzie prawdziwa jego wartość to koło 1,60zł. Gdzie reszta? - podatki i odgórnie ustalona cena przez EU, by wyrównać poziom ceny paliw w krajach EU (tyle, że zapominają o wyrównaniu w przody zarobków ). Poza tym polska ciągnie paliwo albo z Rafinerii Gdańskiej (tankowce) albo z rafinerii płockiej (rurociąg ze wschodu), czyli mamy pośredników. USA ma paliwo z alaski, zatoki meksykańskiej, zawładniętego Iraku (by OPEC za bardzo nie fikał cenowo i miał stracha, co się może stać - wszakże amerykańce pamiętają kryzys z lat 70') i jeszcze kilku pewnie miejsc, gdzie trzyma łapę, dlatego u nich nie ma takich cen. W końcu to samozwańczy strażnik pokoju na ziemi, który dyktuje wszystkim warunki, a jak dostanie bólu brzucha to wszystkie państwa powiązane z nim gospodarczo automatycznie dostają straczki - co zresztą widać od 2 lat.
Swoją drogą sam bym chciał mieć Chargera z 68' z silnikiem 426 HEMI, który kotłuje 35 l przy normalnej jeździe, cieszyć się głośną dużą V8ką i mieć głęboko w d... ile on pali (tak jak to było w USA kiedy wszedł na rynek, bo wtedy galon u nich kosztował 5 centów). Na razie chcę tego, ale w chwili obecnej mogę sobie tylko pomarzyć, gdyż nawet jeśli bym kupił taki samochód (gdyż nie jest aż taki strasznie drogi) to nie stać by mnie było na jego utrzymanie, a po co mi bryka, która by stała w garażu i tylko cieszyła oko - zbędny mebel jeśli nie można go używać.
Pewnie zaraz ktoś powie: jak chcesz mieć taką furę to musisz się liczyć z jego kosztami. Zaraz zaraz, przecież to jest zwykły samochód użytkowy z USA, którym ludzie jeździli (i pewnie nadal gdzieś jeżdżą) normalnie po mieście, w trasę, do pracy czy na zakupy do sklepu. To je jakaś wielka egzotyka, to nie Royce Rolls z lat 20' czy Ferrari z lat 60'. Utrzymanie takiego samochodu powinno być na takim poziomie, by każdy zwykły człowiek powinien temu sprostać. Niestety podatki, akcyza, prawo EU i pośrednicy na to nie pozwalają
Tu nie chodzi o kulturę samą w sobie (choć po części też) ale o napędzanie koniunktury Duży silnik dużo pali, zapotrzebowanie na paliwo jest dużo większe, ludzie je kupują, dzięki czemu napędzają inne dziedziny gospodarki, jak transport, rafinerie itp. u nasz paliwo kosztuje ~4,50 za litr , gdzie prawdziwa jego wartość to koło 1,60zł. Gdzie reszta? - podatki i odgórnie ustalona cena przez EU, by wyrównać poziom ceny paliw w krajach EU (tyle, że zapominają o wyrównaniu w przody zarobków ). Poza tym polska ciągnie paliwo albo z Rafinerii Gdańskiej (tankowce) albo z rafinerii płockiej (rurociąg ze wschodu), czyli mamy pośredników. USA ma paliwo z alaski, zatoki meksykańskiej, zawładniętego Iraku (by OPEC za bardzo nie fikał cenowo i miał stracha, co się może stać - wszakże amerykańce pamiętają kryzys z lat 70') i jeszcze kilku pewnie miejsc, gdzie trzyma łapę, dlatego u nich nie ma takich cen. W końcu to samozwańczy strażnik pokoju na ziemi, który dyktuje wszystkim warunki, a jak dostanie bólu brzucha to wszystkie państwa powiązane z nim gospodarczo automatycznie dostają straczki - co zresztą widać od 2 lat.
Swoją drogą sam bym chciał mieć Chargera z 68' z silnikiem 426 HEMI, który kotłuje 35 l przy normalnej jeździe, cieszyć się głośną dużą V8ką i mieć głęboko w d... ile on pali (tak jak to było w USA kiedy wszedł na rynek, bo wtedy galon u nich kosztował 5 centów). Na razie chcę tego, ale w chwili obecnej mogę sobie tylko pomarzyć, gdyż nawet jeśli bym kupił taki samochód (gdyż nie jest aż taki strasznie drogi) to nie stać by mnie było na jego utrzymanie, a po co mi bryka, która by stała w garażu i tylko cieszyła oko - zbędny mebel jeśli nie można go używać.
Pewnie zaraz ktoś powie: jak chcesz mieć taką furę to musisz się liczyć z jego kosztami. Zaraz zaraz, przecież to jest zwykły samochód użytkowy z USA, którym ludzie jeździli (i pewnie nadal gdzieś jeżdżą) normalnie po mieście, w trasę, do pracy czy na zakupy do sklepu. To je jakaś wielka egzotyka, to nie Royce Rolls z lat 20' czy Ferrari z lat 60'. Utrzymanie takiego samochodu powinno być na takim poziomie, by każdy zwykły człowiek powinien temu sprostać. Niestety podatki, akcyza, prawo EU i pośrednicy na to nie pozwalają
A gdzie ja napisałem, że chcę zwiedzać ten kraj? Gdzie jest napisane, że ja w ogóle chce zwiedzać? Nie czytasz ze zrozumieniem Ja powiedziałem, że chciałbym go mieć i być w stanie go utrzymać, a nie że chcę z kraju wyjeżdżać.