Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 11 sty 2025, o 10:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6825 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69 ... 342  Następna strona
To co mnie dzisiaj rozbawiło :). 
Autor Wiadomość
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2010, o 19:24
Posty: 363
Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S K5(sprzedany)
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
http://www.youtube.com/watch?v=78G_c9i5 ... re=related

http://www.youtube.com/watch?v=Dng1uE-ZspM&NR=1

http://www.youtube.com/watch?v=oS9AQwSl ... re=related

http://www.youtube.com/watch?v=eetNzUnZc5A&feature=fvw

_________________
http://www.littlesparkle.pl

Suzuki SV650S K5
Obrazek


5 lis 2010, o 12:48
Zobacz profil WWW
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 17:30
Posty: 5353
Lokalizacja: Legionowo
Płeć: mężczyzna
Moto: H2 / RSV4 Factory
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
A mnie dzisiaj rozbawiła mega stłuczka dwóch samochodów na Pl. Trzech Krzyży :obity:


5 lis 2010, o 19:27
Zobacz profil
przewrotowiec
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:43
Posty: 832
Lokalizacja: Świdnik
Płeć: mężczyzna
Moto: 1100xx
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Motocykl

_________________
SV 650S K5 CBR 1100xx Obrazek
http://motocyklem.eu


6 lis 2010, o 17:01
Zobacz profil WWW
Mister Apollo
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:16
Posty: 5365
Lokalizacja: WGM
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
http://www.joemonster.org/filmy/29983/Czelabinski_chomik_bojowy

_________________
SV 650S - Błękitny Ogórek -> Z1000 - Ognista pomarańcza


6 lis 2010, o 20:14
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 19:32
Posty: 595
Lokalizacja: WPI
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S K6
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
,,Jestem kobietą szczęśliwą.

Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.
Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę
naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły.
Zaczynam sprzątanie.
Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki.
Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie.
W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie swojego dziubdziusia.
Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia.
Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech.
Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwile
relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli.
Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.
Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo.
Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.
Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.

Mój maż wraca z pracy po południu.
Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy.
Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji.
Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które
urodziły się kobietami ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."


FRAGMENT Z KSIĄŻKI: "Przygotowanie do życia w rodzinie" - autor Maria Ryś
- podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości, małżeństwie i rodzinie - zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków.

Cena detaliczna 20pln.

_________________
SV 650S K6
"Kiedy wydaje Ci się, że jesteś bardzo dobrym kierowcą, który wie już wszystko o jeździe i drogach, sprzedaj jak najszybciej swój pojazd i nigdy więcej nie siadaj za kierownicą. Cmentarze są pełne grobów bardzo dobrych kierowców".


7 lis 2010, o 00:32
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 mar 2010, o 13:02
Posty: 210
Lokalizacja: 0-61
Płeć: mężczyzna
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
cyrulik napisał(a):
,,Jestem kobietą szczęśliwą.

Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.
Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę
naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły.
Zaczynam sprzątanie.
Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki.
Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie.
W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie swojego dziubdziusia.
Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia.
Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech.
Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwile
relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli.
Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.
Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo.
Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.
Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.

Mój maż wraca z pracy po południu.
Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy.
Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji.
Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które
urodziły się kobietami ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."


FRAGMENT Z KSIĄŻKI: "Przygotowanie do życia w rodzinie" - autor Maria Ryś
- podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości, małżeństwie i rodzinie - zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków.

Cena detaliczna 20pln.


Cytuj:
OŚWIADCZAMY, że krążące w internecie informacje o zawartości książki, pod śmiesznym tytułem "Jestem kobietą szczęśliwą..." są nieprawdziwe.

http://www.edukacyjna.pl/ksiazka.php?id=4897

;)

_________________
SV650S K7 'Złośnica'
Obrazek


7 lis 2010, o 02:37
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 cze 2010, o 09:17
Posty: 872
Lokalizacja: Piaseczno
Płeć: kobieta
Moto: ???
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
cyrulik napisał(a):
,,Jestem kobietą szczęśliwą.

Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.
Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę
naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły.
Zaczynam sprzątanie.
Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki.
Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie.
W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie swojego dziubdziusia.
Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia.
Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech.
Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwile
relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli.
Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.
Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo.
Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.
Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.

Mój maż wraca z pracy po południu.
Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy.
Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji.
Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które
urodziły się kobietami ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."


FRAGMENT Z KSIĄŻKI: "Przygotowanie do życia w rodzinie" - autor Maria Ryś
- podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości, małżeństwie i rodzinie - zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków.

Cena detaliczna 20pln.

To nie śmieszne to jakaś tragedia :/


7 lis 2010, o 15:07
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lis 2010, o 00:02
Posty: 125
Lokalizacja: opolskie
Płeć: mężczyzna
Moto: sv650sk4
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).

wymiatają...

_________________
650k4

viewtopic.php?f=9&t=2303


7 lis 2010, o 15:09
Zobacz profil
Mister Apollo
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:16
Posty: 5365
Lokalizacja: WGM
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).

_________________
SV 650S - Błękitny Ogórek -> Z1000 - Ognista pomarańcza


7 lis 2010, o 17:13
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22
Posty: 7755
Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Obrazek

http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1681319,0,,zamiast_numeru_linii__odwazna_deklaracja,wiadomosc.html

:D

_________________
Triumph Tiger 1050 << bikepics


8 lis 2010, o 01:38
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sie 2010, o 01:17
Posty: 381
Lokalizacja: Elżbietów
Płeć: mężczyzna
Moto: Ruda SV1000S K3
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Dobre! :D :D

_________________
Ruda SV1000 S K3

Obrazek


8 lis 2010, o 02:08
Zobacz profil WWW
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 18:55
Posty: 2755
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Wow!!! Kierowca jest hardcorem :D

_________________
Sv 650N K7 Phantom Gray


8 lis 2010, o 10:21
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2010, o 15:13
Posty: 232
Lokalizacja: Łódź
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S 2003
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Obrazek

_________________
SV 650S K3 - Candy Grand Blue


8 lis 2010, o 13:23
Zobacz profil
erotoman-gawędziarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:34
Posty: 3871
Lokalizacja: Otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000N 2004
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Masa ją prowadzi :obity:

_________________
SVNERWUS


8 lis 2010, o 13:51
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 25 lut 2010, o 00:50
Posty: 526
Lokalizacja: śląskie
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Teraz wiadomo skąd się biorą wgniotki na baku, nawet jak moto bezwypadkowe B)

_________________
650S K6 > DL650 AK8
Obrazek


8 lis 2010, o 20:33
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 maja 2010, o 21:16
Posty: 297
Lokalizacja: Poznań/Nowy Tomyśl
Płeć: mężczyzna
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
To już wprawdzie stare... http://www.youtube.com/watch?v=O8SDYW2-WM8
Dość znane jest Previewman, do tego jeszcze parę innych ma śmiesznych :)

_________________
Komar->WSK125->MZ ETZ 251->Yamaha XJ 600S Diversion->Suzuki GSXF750->Suzuki SV1000S


8 lis 2010, o 21:12
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 maja 2010, o 21:40
Posty: 266
Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Bartosz napisał(a):
Wow!!! Kierowca jest hardcorem :D

Tylko, że go z pracy wyrzucą. :(

_________________
Motocykl jak narkotyk, wyniszcza powoli lub zabija natychmiast . . .
SUZUKI SV 650 S K7 - zniszczona


8 lis 2010, o 21:56
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 11:43
Posty: 495
Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
Moto: zamiana na 750
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Opis gg pewnego Roberta ,,co dzień budzę się przystojniejszy, ale dziś to już k-wa przesadziłem"

_________________
na radyjku znany jako świr z czerwonej pandy... :) THUG LIFE


9 lis 2010, o 00:58
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 18:55
Posty: 2755
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
pmka napisał(a):
Bartosz napisał(a):
Wow!!! Kierowca jest hardcorem :D

Tylko, że go z pracy wyrzucą. :(


Dupa... jest deficyt kierowców ZTM w wawie :) Żeby się media odwaliły od sprawy dali do wiadomości, że zajmą się tym,a kierowca dostanie ewentualnie pouczenie :mrgreen:

_________________
Sv 650N K7 Phantom Gray


9 lis 2010, o 10:25
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 00:44
Posty: 178
Lokalizacja: KNT
Post Re: To co mnie dzisiaj rozbawiło :).
Obrazek

_________________
Sv650N K8


9 lis 2010, o 17:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 6825 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69 ... 342  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL