Wartość jest z dnia wypadku przed i po wypadku.

Zadzwoniłem w tygodniu na komisariat policji. Gość powiedział, że gdzieś zaszła pomyłka, bo ktoś mi powinien dać dane ubezpieczyciela sprawcy. . . Nie mógł mi wydać protokołu, ale podał wszystkie dane, które będzie wymagać ode mnie ubezpieczyciel i uprzedził mnie, że jeżeli zapytają mnie o notatkę z policji, to żebym im oznajmił, że to oni mają obowiązek wystosować taką prośbę do policji. Gość miał ubezpieczenie w HDI Miał ktoś z nimi jakieś przejścia?? Rzeczoznawca będzie w środę.

Moment, oświadczenia żadnego nie pisałeś ze sprawcą wypadku? Przyjechała policja i oddałeś wszystko w jej ręce? Zawsze się pisze oświadczenie - idziesz do sprawcy wypadku, on wyciąga dowód osobisty, prawo jazdy, dowód rejestracyjny pojazdu oraz ubezpieczenie OC. On bierze kartkę i pisze: Ja taki i taki, legitymujący się... prawo jazdy nr., oświadczam, że w dniu... jadąc pojazdem takim i takim z nr. polisy ubezpieczeniowej... spowodowałem kolizję/wypadek drogowy z pojazdem (tu twój pojazd) kierowanym przez (twoje dane)... (i dalej opisuje się co zrobił i jak). Na końcu jeszcze zdanie potwierdzające jego przyznanie się do winy i 2 podpisy, jego sprawcy i Twój poszkodowanego.

Miałem już 2 takie przypadki w życiu i wcale się nie patrzyłem na policję... oni mają tyle podobnych i dla niech "błahych" spraw, że Ciebie traktują jako jednego z wielu. Robią wszystko wedle przepisów, nie obchodzi ich wynik twojej sprawy. Ostatnio nawet sam odczułem to na własnej skórze, jak miesiąc temu mi otworzyli samochód i zwinęli nowiutkie CB radio z anteną i kosiarkę do trawy (starą, 7 letnią już) stojącą obok na podwórku. Policja wszystko spisała, numery CB radia, kosiarki, zebrała odciski z samochodu. Co z tego, jak tydzień temu dostałem pismo, że umarzają sprawę. Wrzucili w papierki i tam to pozostanie, chociaż ja wiem kto mnie okradł, ale nie mam szans mu tego udowodnić a policja ma to w d... nawet jak im to powiedziałem.

Wracając do tematu... Ty jako poszkodowany musisz jechać do firmy ubezpieczeniowej (w tym wypadku HDI) i ty musisz się zgłosić do likwidacji szkód. Zanim to zrobisz, znajdź rzeczoznawcę, który Ci opisze co zostało zepsute (wszystko co możesz to pisz, firmy ubezpieczeniowe to 2 po bankach najbogatsze firmy na świecie, wyciągaj kasę ile tylko zdołasz).

Pierwszy raz miałem kolizję, do której przyjeżdża policja, nie wiedziałem jak się mam zachować. Po za tym gość był pod wpływem i cały czas go trzymali w radiowozie. Do tej pory myślałem, że tylko jak nie ma policji na miejscu zdarzenia. Przecież jakby gość był trzeźwy to bym dostał na miejscu odrazu protokół ze zdarzenia???

To jak wiesz kto to weź poczekaj na gościa w ciemnej bramie, wpierdziel mu i połam palce to się oduczy kraść.

Zrobiłem to już telefonicznie. W środę będzie gość na oględziny. Taki mam plan. Gotówka mi się teraz bardzo przyda.

Jak ma się oświadczenie do sprawcy pod wpływem? Potem będzie się wykręcał że ktoś mu podsunął papier przy okazji kontroli a on nie był świadomy co podpisuje i żadnej kolizji nie było

Zapomniałem, że był pod wpływem. Wtedy OC nie działa (każda firma ubezpieczeniowa ma klauzulę, że pod wpływem każdego środka zmieniającego świadomość ubezpieczenie OC nie działa, tzn. nie wypłacą Ci pieniędzy dokładnie z firmy. Dostaniesz odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej, ale Ona potem ściągnie te pieniądze od tego pijanego, także on dostanie po d....

(nieźle mnie wypunktowałeś , hehe)

Kacperski, jak jest policja to oni są świadkami. Idziesz do policji i mówisz, że chcesz napisać oświadczenie już teraz i potrzebujesz jego danych osobowych oraz podpisu. Mogą się nie zgodzić, ale jeszcze nie słyszałem o takim przypadku.

Co do mojej kradzieży... wiem, że było ich 3 ale który z nich zapierdzielił to nie wiem. Może wcale to nie byli oni, tylko ktoś za nich przyszedł (na usłudze). Gdybym wiedział konkretnie który z nich ukradł, to fanty już byłyby odzyskane

I po oględzinach. Pan coś wspomniał o szkodzie całkowitej. Spisał wszystko i da mi znać jak będzie miał już wycenę. Wspomniał też, że jeżeli chciałbym naprawiać motocykl to i tak oni zasugerują cenę odszkodowania jako szkodę całkowitą, a jak będę naprawiać to mogę naprawiać do ceny wartości z przed wypadku, przedstawić faktury i wtedy dopłacą różnicę, czyli od ceny naprawy udokumentowanej fakturami odejmą wysokość odszkodowania i wypłacą różnicę, przy czym całość nie może przekroczyć wartości motocykla z przed wypadku. Mam jeszcze szybkie pytanie. Czy w 2007 roku wersja S miała już w każdym egzemplarzu boczne owiewki?? Czy w standardzie były golasy, a owiewki boczne mam potraktować jako akcesoryjne o wartości 3000 zł??

Oryginalnie wychodzą/wychodziły bez owiewek, ręki nie daje sobie uciąć

1700 kosztują boczne, o ile masz org. suzuki - oni też to potrafią sprawdzić
Bierz kasę, o ile będzie rozsądna.

A 7 laptopów w plecaku nie wiozłeś?

1700 zł i są już w kolorze??

Skąd ta kwota? Chyba że jest za 1 sztukę.
Ostatnio pytałem się o to w aso to ponad 3k pln kosztują.

To chyba starą kwotą mi gixer z suzi-moto Tychy, zapodał (jakiś czas temu). One chyba od razu w kolorach są zamawiane, tak jak czachy itp.

W Bielsku kilka miesięcy temu chcieli za komplet 2300zł, oczywiście już w kolorze. Jedynie w 2008 i 2009r. sprzedawali SVkę w pełnych owiewkach.

We Free&Fun także kosztują 2300 PLN (info sprzed 2 tygodni).

Szykuj się już do pisania odwołania. Ja tak zrobiłem, czekałem co prawda ponad miesiąc ale odszkodowanie podskoczyło o 20 % Sprawdź dokładnie czy uwzględnią ci wszystkie akcesoria.

Tak właśnie będę robić już w protokole widzę, że nie zanotował kilku rzeczy (nie zmieściły się). Jedyne pocieszenie, że wszystko zakwalifikował do wymiany, a ramę /główkę ramy do pomiarów. A właśnie jak to z tymi akcesoriami jest. Oddają za nie 100%?? Ja naliczyłem, że same akcesoria u mnie to jakieś 7000 zł, o ile o czymś nie zapomniałem. . .

Niestety nie wiem jak jest przy kasacji. U mnie przy szkodzie całkowitej podniosły wartość, każde akcesorium o kilkaset złotych. 100% nie dostaniesz bo jest amortyzacja.

Zapytałem dystrybutora w Krakowie o owiewki boczne, po tygodniu dostałem maila zwrotnego o następującej treści:
Koszt takich owiewek to 2300zł. W katalogu natomiast nie jest oznaczone czy jest to komplet czy jedna sztuka.

2300 za komplet, Wiem bo teraz mi takie zakładają

Jeżeli na miejscu jest Policja i to chłopaki sprawę załatwiają to nie trzeba pisać oświadczenia tylko uzyskać dane dot sprawcy,j ego pojazdu i ubezpieczenia OC. Czasem miśki dają gotowe notatki z danymi czasem trzeba samemu spisać. Podpisanie mandatu = przyznanie do winy. Trzeba tylko wiedzieć skąd miśki są i jaki jest nr sprawy. Ubezpieczyciel i tak będzie potwierdzał szkodę na Policji więc uprości to i przyspieszy nieco procedury. Oświadczenie piszemy jak nie chcemy udziału Policji.