A kto się przyzna?
Pewnie Wszyscy tak robią tylko nikt o tym nie pisze

Pewnie mała część

Ja trzymam moto zamknięte w pomieszczeniu, gdzie nawet przy -30C mam co najmniej 10C na plusie więc przed zimą tylko porządnie czyszczę wszystko, smaruję łańcuch (nawet akumulatora nie wyjmuję) i na końcu przykrywam czymś przeciw kurzowym Po ostatniej zimie motocykl odpalił za 1 razem - w ciągu zimy ani razu go nie odpaliłem, więc teraz zrobię tak samo.

U mnie na (podziemnym) parkingu też przez cały rok są dodatnie temperatury, więc postąpiłem ostatniej zimy jak Razor.
Moto odpaliło ładnie, tylko z braku przykrycia było pokryte półcentymetrową warstwą kurzu.

Ja przed chwilą wróciłem z ostatniego rajdu po benzynkę.. zalałem sprzęta pod korek i idę zaraz akumulator wykręcić - mimo że również trzymam moto w garażu ok 10C to myślę, że to mu nie zaszkodzi

Czym zakonserwować tarcze hamulcowe bajka trzymanego w zimnym wilgotnym garażu?

Ja bym niczym nie konserwował. Ewentualnie na wiosną papierkiem drobnym przelecieć. Zresztą jedno hamowanie i nalot wytarta.

Tak, tylko że kolorowo się robi też w tych otworkach w tarczy i czym ja sobie to potem tam wyczyszczę?

Olejem możesz nasmarować będzie

A po co to czyścić? Nie wierzę, że przez kilka lat motocykl nigdy nie jeździł w deszczu, więc tak czy inaczej tarcze już setki razy były moczone. Nic nowego im się nie zdarzy, bez obaw

Ja dzisiaj sieknąłem małą rundę narazie sprzęta nie zimuje bo jeszcze motomikołaje trzeba zaliczyć i wtedy:
mycie, aku w ciepełko, bak pod korek, moto na podnośnik, prześcieradełko na moto i już.
Kiedyś bawiłem się w wykręcanie świec i lanie oleju,
moto nie przepalam zimą i na wiosnę zapali za drugim, może trzecim zakręceniem.

Jedyne co będę grzebał to do huggera muszę mocowanie dorobić od strony tarczy hamulcowej, ewentualnie jak mnie coś najdzie to może kupie czujnik biegów i zamontuje. Generalnie bym coś pomodził ale narazie mi się pomysły skończyły bo większość zrobiłem już w sezonie.

Okrągłym pilniczkiem lub papierem ściernym zwiniętym w rurkę fajnie idzie

Co do konserwowania to nie ma potrzeby, jeśli będzie w suchym pomieszczeniu to nawet nie złapią rdzy, może lekki nalot, który w niczym nie przeszkadza. Zresztą jakoś nie przychodzi mi żaden środek, którym bez problemów można było by zakonserwować tarcze.

Jeździłem do pierwszego śniegu... Niestety wczoraj zastałem motocykl pod pierzynką:



Więc trzeba było go już definitywnie zamknąć w garażu. I dobrze zrobiłem, bo dziś w miejscu gdzie stał, jest nawiana zaspa Przebieg w tym sezonie 11900 i chyba nie ma już szans na więcej...

I ja dzisiaj wyjąłem akumulatory Szkoda. Liczyłem, że w tym roku zimy nie będzie Jak będzie taka jak poprzednio to wyjeżdżam do Esp.

PANOWIE I PANIE !!!!!

KOLCE, ŁAŃCUCHY NA GUMY I OGIEEEŃ

Mój rozbitek stoi i czeka na powrót do stanu używalności.

p.s. może ma ktoś zbędne lagi, przednią felgę?

PIĄTKA!

Kolce to pikuś, paczka wkrętów i wieczór z wiertarką w ręku

Szukam konkretnego info odnośnie zimowania motocykla. Jakie czynności minimalne należy wykonać żeby na wiosnę nie zastać wraku. Trochę poczytałem na scigacz.pl, ale wyglądają tam informacje mało rzetelnie. Stąd prośba do was - co robić? Zima już na dobre się zaczęła. Mam garaż, upałów może i tam nie ma, ale nie wieje, nie pada. Podnośników nie posiadam, płachta się znajdzie. Jako laik proszę o łopatologiczne wytłumaczenie.

dzięki,
Toksyczny.

Było gdzieś na ten temat pisane. Przede wszystkim umyć dobrze motocykl, napełnić zbiornik paliwa, akumulator trzymać w cieple i co jakiś czas podładowywać. Na ścigaczu pewnie piszą, żeby wymieniać olej przed zimą, potem po zimie, wlewać olej na tłoki, przetaczać motocykl albo trzymać na podnośniku itp, ale jest to zbędne. Lakier możesz nawoskować, plastiki zakonserwować jakimś plakiem lub czernidłem, całość przykryć pokrowcem, prześcieradłem czy czymkolwiek, co ochroni go przed kurzem, ale nie będzie utrzymywać wilgoci (folia). Nie przepalać, a jeśli już odpalisz, to niech się porządnie nagrzeje do tych 80 paru stopni. Jak o czymś zapomniałem, to ktoś dopisze. Możesz umyć też łańcuch i nasmarować, żeby nie zardzewiał.

EDIT: W sumie jeśli motocykl ma stać kompletnie nieruszany przez dwa trzy miesiące to możesz co jakiś czas obrócić koła o 180 czy 90 stopni.

do rowu i przykryc zeschnieta trawa i kupa lisci. snieg przykryje.

To nic nie da, trzeba by było się nim przejechać parę km, ale w zimę to nie możliwe. Najlepiej nie odpalać w ogóle nic mu nie będzie przez te parę miesięcy.

Ja nawet przed zimą nie zdążyłem zalać całego baku, bo umyłem motocykl i nie chciałem na ten syf wyjeżdżać. Najwyżej kupię sobie niedługo w kanister i dopiero wleję

No ja też zawsze nie mogę się zebrać żeby bak zapełnić i potem dolewam z baniaczka ze 2 ,3 razy po 5 litersów