Witka!

Bardzo chciał bym w tym roku wybrać się na większą wyprawę, motorkiem oczywiście. Rzucam więc na razie wolne pytanie czy ktoś planuje jakąś podróż? Może ktoś szuka kompana lub sam też planuje się wybrać i ma już z grubsza pomysł?

Ja chciałem dojechać do Hiszpanii i promem do Afryki, ale koszta chyba mnie przerastają. Google wyliczyło mi 3600 km w 1 stronę czyli paliwo w obie strony: 2600 zł licząc po 6 zł litr i spalanie 6 litrów. Czasowo też nie ciekawie wygląda .. nie wiem jak wychodzi to w praktyce. Może więc na początek przygód coś bliższego.. aczkolwiek to mnie mniej pociąga

Dodam że propozycja jest jak najbardziej poważna

Chorwacja odpada bo tam będę jechał autem. Na krymie też byłem i motorem się nie wybieram

Styl wyprawy - raczej po taniości, lato, namiot, czasem prysznic basen, morze, tanie żarcie mało ubrań i te sprawy Interesują mnie widoki, natura a nie kościoły i kaplice. Generalnie bez pośpiechu i bez zaliczania atrakcji, co wyjdzie to będzie..

Jakieś propozycje? Ktoś chętny?

Dodam też że wieczorami chciał bym popić, raz mniej raz więcej, więc regularność przelotów, punktualność itp sprawy odpadają Wolę zatrzymać się w zajebistym miejscu na 3 dni i nie dojechać od celu, niż walić autostradami aby tylko dojechać i nic po drodze nie zobaczyć.

A którędy chcesz lecieć do Hiszpanii i w jakim terminie?

Termin - obojętny, urlopu nie potrzebuję, ale wolał bym na początku sezonu żeby w razie czego zaplanować inne atrakcje na resztę lata.. Chciał bym żeby było ciepło. I to w zasadzie tyle

Trasa - co trzeba to przelecieć, ale jadę zdecydowanie po to żeby pooglądać góry, morze, lasy itp sprawy więc trasa musi zahaczyć o góry i morze z tym raczej nie będzie problemu. Jestem bardzo elastyczny. Gdyby google miało opcje "planuj trasę widokową" to wybrał bym właśnie taką

Mam rozumieć że był byś zainteresowany?

To zależy od bardzo wielu czynników...
Póki co planem nr 1 na wakacje są Dolomity i Alpy. Chcielibyśmy z Sylwią zrobić pętelkę od Grossglocknera przez Wenecję, dalej przez Włochy do Chamonix i później wrócić przez Szwajcarię, Austrię. Oczywiście zaliczając po drodze jak najwięcej przełęczy. Więc gdyby termin przypasował, to może część trasy udałoby się przejechać wspólnie? Nasz termin na Alpy to pierwsza połowa sierpnia. Wcześniej nie ma sensu, bo zdarza się, że jeszcze w lipcu niektóre przełęcze są zamknięte dla motocyklistów - wciąż zalega tam śnieg
Romek - jak masz trochę wolnego i chcesz sobie zaplanować fajny przejazd, to wbij na www.advrider.pl - znajdziesz tam od cholery fotorelacji z każdego zakątka świata. Większość osób dokładnie opisuje którędy i kiedy jechało, więc można już coś na tej podstawie samemu planować

Jeśli dalsza trasa to ja na ten sezon mam ochotę wybrać się na Nordkapp, więc kierunek nieco inny. Zainspirowała mnie relacja kolegów, którzy pojechali na Nordkapp na WSK i Junaku

Ja też to czytałem z wypiekami na twarzy i z marzeniami Więc może...

To widzę, że mam już kompana na ten wypad.
Marku pamiętasz, że mam Twój namiot.

A to jest właśnie nasz plan rezerwowy, alternatywa dla Alp Nie wiem tylko czy finansowo się wyrobimy. Trzeba by porządnie przygotować sprzęt turystyczny, ciuchy, motocykl... Inne koszty pobytu, inna długość trasy.

Myślałem, że dziadka nie zabierzesz pamiętam, pamiętam..., jednak nie pali się. Tym bardziej, że już kupiłem nowy zestaw turystyczny. Tak wiec...może na inauguracji sezonu się spotkamy, no i jeszcze się Tobie on przyda

Ja również planuje w tym roku Nordkapp tylko nie wiem jeszcze którą trasą.

Możemy się zgadać jakoś na lipiec/sierpień/wrzesień. Jest nas trzech.

Ja będę gdzieś cisnął na bank. Ale jeszcze nie wiem gdzie. Może niespodziewanie się do kogoś podłączę. Tylko ja na tzw Ultra-lighcie. Tankbag i plecak. Kimanie gdzie popadnie itp. Na razie kierunek -> Włochy, dolomity itp. Ale to wolna myśl.

To mi się podoba, namiot na pakę, wsiadam i jadę przed siebie. Bez zbędnych planów itp.

To tak jak ja, ale jak na tej zasadzie pojechałem ze znajomymi w góry, to gdyby nie ja, to spędzilibyśmy całą naszą wyprawę w jednym schronisku non stop naje... ale z Dono to nie grozi - chyba?

Oczywiście

Północ pewnie więcej osób a w planie?

To zależy od ekipy. Co to za różnica schlać się w schronisku w górach czy na plaży nad morzem.
Za to piwko po przejechanych setkach km przy rzece w nieznajomym miejscu za nocleg mając jedynie kawał szmaty z namiotu a za ogrzewanie jeszcze rozgrzany piec motocykla.

Mówię wam chłopaki jak mnie śnieg złapał w niemczech na Rugen niedaleko Sassnitz, wykończony po walce z wyłączającym się przednim garem kimałem w lesie z głową na oponie a nad głową miałem tylko ponczo rozwieszone na kiju

Normalnie ekstraklasa.
Edit: ale jak piwko wtedy smakowało, chociaż że nie krajowe.

oooo właśnie

Ja dostałem dwie propozycje Stambul lub Nordkap, może być ciekawie. Zobaczymy co wyjdzie z tych planów...

Ja mam propozycję bardzo konkretną - na Nordkap, ale nie do końca .

Mój znajomy z wojska i jego znajomi z pracy (też wojsko polskie) przygotowali początkowo dokładnie trasę na Nordkap. Zadzwonili i mówią mi że w 7 dni tam i z powrotem, szybko policzyłem i powiedziałem NIE, tak ostro nie chcę!
Przedefiniowali trasę i już do Nordkapu nie dojeżdżają. Teraz wyszło chyba 3500-4000 km i chyba 10 dni na to.
Wyjazd w czerwcu w dniu Bożego Ciała (23 czerwiec - czwartek), powrót jakoś 10 dni później w niedziele wieczorem.
Wszystko jest podobno na wielkiej mapie dzień po dniu rozrysowane i opisane. Tyczył trasę i wszystko inne to główny logistyk przemieszczania wojsk na wypadek wojny i tu mam największe obawy
Jest powiedzenie > ""gdy wojsko o drogę pyta znaczy będzie wojna" .
Musze zobaczyć co wymyślili...