Myślę, że dobrze by taki temat istniał, bo powstaje ciągle wiele nowych rzeczy mniej lub bardziej przydatnych. Poczynając od pojedynczych rozwiązań detali po całe maszyny(zarówno jedno jak i dwuślady). I tak teraz zamieszczam pierwszego linka ze ścigacz.pl

http://www.scigacz.pl/Moto,FGR,Midalu,2 ... 14572.html

Mnie się te nowe sprzęty nie podobają. Wszystkie tylko stylizowane na street fightery, z kierownicą od roweru, bez porządnej owiewki z przodu, z jakimiś takimi poucinanymi wydechami i bez siedzenia pasażera. O kierunkowskazach nie będę wspominał, bo ciężko je znaleźć. Jak dla mnie, ni to ładne, ni praktyczne, a mocy ma jak ciężarówka... Ogarnąć to jest problem, a jak ktoś nie umie jeździć jak rajdowiec to się tym moment zabije...

http://www.joemonster.org/filmy/31975/M ... rzyszlosci

Ten filmik ktoś zamieszczał tylko nie pamiętam kto

I nowinka od BMW:
http://www.youtube.com/watch?v=pw3dQlIZ ... r_embedded

mnie sie pdooba, migacze fajne. dykretne a perwno siweca fest. owiewka tez spoko. nie kazdemu podoba sie kawalek ucietego boilera jaki ma sv s jako owiewka przed liftingiem.

Czyli gusta mamy zupełnie inne, bo dla mnie starsza SVka Eska jest z 5 razy ładniejsza niż nowa No Wiesz... te obłe kształty - jak u kobiety

http://www.scigacz.pl/Laser,zastapi,swi ... 12184.html

Ford już w 2011 roku chce wprowadzić mondeo z takim zapłonem.

Czy tylko ja mam jakieś głupie obawy za 10 lat to benzyna będzie tak droga i trudno dostępna że będziemy się na e- bike przesiadać?
Mówię obawy bo o ile w puszce jeszcze mógłbym na prąd śmigać to na moto sobie tego nie wyobrażam...

Benzyny jest jeszcze tyle że hohoo. Za benzynę najwięcej zarabia Państwo. Ale u nas nie jest wcale tak drogo.

????????????????????????????????????????????????????????????????????
1 litr benzyny = 5zł
1 średnia pensja na rękę = 2000zł
2000zł = 400 litrów bezyny
400 litrów benzyny = ok 6000km jazdy
Jak jeżdżę motocyklem po mieście, to robię średnio 1000km miesięcznie
Moim zdaniem jest zajebiście drogo
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

U mnie obecnie, na najtańszych stacjach:
- ON - 1,35€
- 95 - 1,53€
- 98 - 1,58-9
- Shellowski superwynalazek - 1,73€

Z luźnych obliczę wynika że przy moim stylu jazdy i przebiegu 7tkm w sezonie 2011 wydam ok 50€/200 zł więcej niż w 2010...

Prędzej przerobisz tego motura na zasilanie wodą. Poszukaj w necie o generatorach hudrogenu i jak to zastosować w silnikach benzynowych. Nawet na YT są filmiki, które pokazują jak tego dokonać i jak silnik się na tym zachowuje. Koszt 1 litra paliwa będzie się równał kosztowi 1 litra wody demineralizowanej

Albo będziesz przegotowywał wodę w czajniku i taką lał.

To już nie dość tego, że na motocyklach jeździmy - jeszcze na bombach siedzieć będziemy, z generatorem jądrowym, pod tyłkiem

A gdzie ja tam napisałem, że on jest jądrowy?

Mi tam się ten pomysł podoba, tylko jak na razie gabaryty tego urządzenia są za duże - bez zbiornika paliwa wygląda jak mała przenośna spawarka. Jeżeli powstaną firmy, które będą przerabiać silniki na taką instalację to ja się na to piszę. To nie działa jak LPG, że masz zbiornik z gazem pod ciśniniem, tylko masz normalny zbiornik na wodę i która zostaje odpowiednio zmieniona po drodze przez kilka urządzonek i zaworów.

Wiem, mniej więcej jak działa taki system. Śmiechy takie robiłem. Ja jestem całym sobą za wodorem, bo spaliny przeszłyby do historii, a np. Krakowski smog już mnie dusi... Rzecz w tym, że dopóki będzie ropa naftowa, dopóty szejkowie świata nie pozwolą wprowadzić większej ilości samochodów na wodór. Za dużą kasę trzepią, żeby ustąpić miejsca silnikom na H2O.

Wiele jest wynalazków, które pomyślnie przechodzą testy ale nie udaje się wprowadzić ich w obieg. Racją jest, że ktoś blokuje rozwój pojazdów napędzanych innymi źródłami energii niż konwencjonalne paliwa. Wskazanie jednak winnych nie jest takie proste. Na spalaniu benzyny zarabiają nie tylko koncerny naftowe. Wystarczy przekalkulować: wspomniany "szejk" aby sprzedać ropę, musi ją wydobyć co wiąże się z ogromnymi kosztami, musi ją sprzedać po takiej cenie by zarobili jeszcze pośrednicy, transport itd. Dla przykładu państwa natomiast ściągają haracz w postaci podatków bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Haracz ten ściągany jest z każdego "szejka" niezależnie od jego pochodzenia, wyznania, inteligencji czy jakości surowca jaki sprzedaje. Używam słowa haracz, bo podatkiem tego nie nazywam. Podatek to ja rozumiem kilka procent do podziału z państwem dla naszego wspólnego dobra. Na paliwie raz, że to nie jest kilka procent, a dwa pieniądze te zagrabione w sposób nikczemny giną bezpowrotnie w fikcyjnych przetargach, inwestycjach czy nawet prywatnych kieszeniach.
Ja na temat teorii spiskowej tyle Teraz kolejny bajer, co prawda nie ma nowoczesnych technologii ale za to nowatorski pomysł:
http://moto.pl/MotoPL/1,88570,6531984,E ... terku.html

Na stacji Agip ostatnio na dystrybutorze przeczytałem:
1L Super95 - 1.35€ z czego 0,80€ to różnego typu podatki...
Oczywiście cena już mocno nieaktualna.

Przygotowując się do egzaminu z elektrotechniki trafiłem na coś takiego: http://www.samochodyelektryczne.org/mission_one_ev.htm <- dobre dla tych, którzy narzekają na cenę paliwa

U mnie na uczelni jeden ze studentów zrealizował projekt motocykla elektrycznego. Nie pamiętam teraz dokładnie parametrów. Ale było to coś rzędu: prędkość do 100km/h i zasięg do kilkunastu kilometrów. Koszt ponad 20tys. zł. Jednak większość kosztów wynosiły akumulatory. Nie pamiętam na podstawie jakiego motocykla to zrobił. Był to chyba GPZ 900. Na pierwszy rzut oka niczym nie różnił się od pierwowzoru.

Akurat z gościem rozmawiałem gdy przywiózł go na uczelnię. Wyciągnęli go z busa, typ usiadł na nim, przekręcił kluczyk, dodał gazu i wystartował. Jakbym stał tyłem to bym nawet nie wiedział, że odjechał. Uważam, że to może determinować tego typu rozwiązanie. Przecież wielu ludzi na przejściach dla pieszych opiera się na zmyśle słuchu. Nic nie słyszę to idę. A tego motocykla na prawdę nie słychać. Porusza się jak rower tylko z dużo większą prędkością Chyba, że zamontują urządzenia imitujące jakiś sensowny hałas No i oczywiście dla motocyklisty brak dźwięku silnika to tak jakby mu serce wyciął.

Jednak co do pojazdów elektrycznych (gdyby te zbyt ciche poruszanie się rozwiązał), to widzę dla nich przyszłość. Ich zasięg jest wystarczający aby normalny człowiek dojechał na nim do pracy i z powrotem. Ładowałoby się go w nocy, gdzie energia jest tańsza ze względu na jej mniejsze zużycie. Nie produkujemy spalin, oszczędzamy i poruszamy się ciszej
A gdy chcemy jechać na wakacje do Rumunii to wsiadamy do normalnego samochodu i jedziemy na konwencjonalnym paliwie. Wiele ludzi i tak posiada dwa pojazdy. Do dojeżdżania do pracy i na wypady weekendowe.

P.S. Powodzenia na egzaminie Mnie kiedyś również męczyli z tego cholerstwa

Ja tam jestem za silnikami na sprężone powietrze. Budowa bardzo zbliżona do budowy silnika spalinowego, a zakładając dodatkowo sprężarkę napędzaną przez taki silnik można uzyskać bardzo dużą sprawność. Chętnie zobaczyłbym coś takiego u siebie w aucie. Ale póki mafia paliwowa rządzi światem...

Samochody elektryczne mają jeszcze kilka dużych problemów do przeskoczenia, to nie tylko mafia paliwowa...
Podstawowym problemem jest bilans energetyczny. Jeżeli podliczyć energię zużytą na wytworzenie takiego pojazdu, energię zużytą na recycling akumulatorów, to okazuje się, że nasze obecne benzyniaki są bardziej opłacalne