VjankuV apropos tego, że go nie słychać... W zeszłym roku, bodajże w Davos była konferencja dot. e-Mobility, gdzie między innymi prezentowano jakąś tam kolejną implementację motocykla elektrycznego. W publikacjach z tej branży można było o nim przeczytać nie ze względu na wykorzystaną technologię, ale na wypadek który miał miejsce. Gość jechał tym sprzętem spokojnie przez miasto i nagle pierwszeństwo wymusił mu.... rowerzysta....
Na szczęście obyło się bez tragedii, a winny tłumaczył się tym, że kompletnie go nie słyszał...

Dono, nie zanosi się na to, żeby rozwiązanie ze sprężonym powietrzem miało się wybić. Zainteresowanie koncernów energetycznych prze w kierunku e-Mobility, w stronę elektryki idą też koncerny motoryzacyjne, co zresztą powoli zaczyna się przekładać na ich ofertę nie tylko w postaci hybryd

lasooch, problemy o których mówisz nie są aż tak duże, jak by się mogło wydawać Zresztą opłacalność nie decyduje o forsowaniu danego rozwiązania, tylko to, ile można na nim zarobić Dobrym przykładem są panele fotowoltaiczne. W tej chwili przy sensownych rozmiarach inwestycji czas jej zwrotu jest dłuższy niż czas życia paneli ;] co jednak nie przeszkadza w tym, żeby farm solarnych pojawiało się co raz więcej

Z bateriami elektrycznymi jest wszystko pięknie i ładnie, z kilkoma ale:
Po pierwsze w naszym klimacie, gdzie zimą bywa w nocy od -10'C do -20'C, takie bateryjki wymiękają, mniej więcej tak jak w telefonach komórkowych na mrozie. W nagrzanym samochodzie gdzie temperatura karoserii, wynosi +50'C i ciężką ją ręką dotknąć żeby się nie poparzyć jest jeszcze gorzej z bateriami - degradują się. Druga sprawa, to spadek pojemności baterii w czasie jej życia. Wystarczy zobaczyć ile trzyma byle laptop jak jest nowy, a ile jak ma rok - półtora... Pojemność spada i to dość znacznie. Jeżeli w przypadku samochodów, producent zamierza dać 6 miesięcy gwarancji na akumulatory, to ja życzę powodzenia właścicielom, którzy co roku będą wymieć bateryjki w autach . Nie jestem zwolennikiem benzyny, jednak auta na prąd do mnie nie przemawiają. Prąd i tak ktoś musi wyprodukować... Zdecydowanie chętniej widziałbym swój motocykl z instalacją wykorzystującą wodór, jako medium zasilające, niż prąd, czy benzynę.

Na jakiej podstawie Łasy wnioskujesz to co napisałeś? Tak tylko z ciekawości pytam a nie ze zgryźliwości

Kolego Suzi co do akumulatorów to powiem Ci, że trochę się mylisz. Nie do końca jest tak jak mówisz. Jeżeli chodzi o baterie węglowo-cynkowe to masz rację. Jeżeli np weźmiesz pod uwagę akumulatory litowo-jonowe to ich trwałość wynosi 3 lata lub 500 cykli ładowania i rozładowania. Ich temperatury działania dawałby sobie radę i w tych temperaturach, o których napisałeś. Prawdą jest, że akumulatory to podstawowy problem do przeskoczenia jeżeli chodzi o pojazdy elektryczne. Jednak w Gdańsku jest Pan, który przerabia zwykłe samochody na pojazdy elektryczne i stosuje do zasilania akumulatory ołowiowe. One świetnie zdają egzamin i nie są bardzo drogie w stosunku do konkurencji.
Baterie w laptopach zużywają się szybko ale głównie z winy użytkownika. Podczas gdy korzystamy z lapka podłączonego do prądu, to baterie powinno się wyciągać z laptopa. Jeśli tego nie zrobimy to ona niepotrzebnie się grzeje co nie wpływa pozytywnie na jej żywotność. Podobnie jak trzymanie jej długo rozładowanej, lub też naładowanej. O ile mnie pamięć nie myli nieużywana bateria przechowywana powinna być w stopniu naładowania równym 40% swojej pojemności.

Co wodoru jako paliwo przyszłości. Małe sprostowanie odnośnie ciśnienia w zbiorniku do przechowywania wodoru. Wodór musi być przechowywany albo w temperaturze niższej niż -253 Celsjusze albo pod wysokim ciśnieniem rzędu 700bar. Jednak zbiorniki dla konwencjonalnego użytkowania nie mogą być zaprojektowaną na tą wartość tylko np na około 1500bar. Drugą sprawą jest reforming gazów do uzyskania wodoru. W zbiorniku przetrzymujemy np. metan, za pomocą reformingu gazów uzyskujemy wodór i pozostałe produkty.
Potwierdzam również, że wodór stosowany jest „z powodzeniem” we współczesnej motoryzacji do napędzania pojazdów ale za pomocą ogniw paliwowych, a nie jako paliwo dla zwykłych silników. Dla przykładu ogniwa paliwowe stosowane są z powodzeniem w autobusach niektórych linii Chicago i Vancouver, inny przykład Mazda Delio FCEV, która ma zasięg do 170km przy prędkości 90km/h. Najciekawszy przykład to Toyota Highlander ze 109- konnym silnikiem, który zasilany jest wyłącznie z ogniw paliwowych. Jego cena to „jedyne” 2,5mln dolarów(w leasingu 17tys. dolarów miesięcznie). Co prawda samochód ten nie spowoduje oszczędności na zaoszczędzonym paliwie przez jego wysoką cenę. Ale model ten jest dowodem na to, że istnieje możliwość wyprodukowania samochodu, który jest elektryczny, zasilany ogniwem paliwowym oraz fakt, że potrzeba jeszcze trochę czasu aby tego typu samochody były wprowadzone do produkcji seryjnej- o ile kiedykolwiek to nastąpi ze względu na wspomniane problemy dotyczące magazynowania wodoru.

Wszystko się zgadza. P.S. 500cykli ładowania/rozładowania?? Gdzieś czytałem, że do 1000 cykli, ale to już pewnie sprawa indywidualna jest, no i zawsze mamy to magiczne "do".

Powiedzmy 750 cykli * 150km (optymistycznie ) i po 100kkm z drobnym groszem trzeba znowu zapłacić 50% (strzelam) wartości nowego elektrycznego pomykacza.

Złoty interes.

True, i finalnie okazuje się że całą tę ekologię szlag trafia. Ale jak to ładnie i modnie brzmi; mam ekologiczne-elektryczne auto.

Kacper, głupio tak samego siebie cytować, ale mi się nie chce 2 razy tego samego pisać...

Jest w biznesie parcie na e-Mobility, to będą nam sprzedawać, więc tym będziemy jeździć... Na osłodę dostaniemy pewnie jakieś dotacje za redukcję zanieczyszczeń, programy wymiany itp. Wierz mi że tęgie głowy tego świata już od dawna pracują nad tym, jak ten koncept opchnąć Kowalskiemu. Nie ma co tu strzępić jęzora, możemy kiedyś przy piwku na jakimś ognisku na ten temat podyskutować i głębiej wejść w szczegóły

skwaro, zapominasz, że te przeliczenia biorą pod uwagę cenę komponentów, które robione są często pod specjalne zamówienie, a co za tym idzie dosyć drogo. Tak naprawdę rozwój tej gałęzi jeszcze przed nami. Pewne rzeczy jak np akumulator w pewnym momencie zostaną ustandaryzowane, a za tym idzie efekt skali, który pozwala na wyraźne zmniejszenie kosztów. Znajdą się pewnie i inne oszczędności.

W tej chwili elektryczne autko firmowane znaczkiem Mitsubishi (i-MiEV) kosztuje jakieś 100 tyś pln. W zeszłym roku jego cenę opuścili o ok. 30% a to dopiero początek drogi dla elektrycznych samochodów

Kilku z moich profesorów na PW siedzi dość głęboko w "tej" tematyce, nie tylko w teorii, ale przeprowadzają rzeczywiste badania dla koncernów motoryzacyjnych, współtworzą projekty jakichś nowych rozwiązań itd. Zarówno jeśli chodzi o działkę układów napędowych, jak i recyclingu. Wielu z nich w luźnych rozmowach opowiada nam po prostu o tym, jak sprawy wyglądają od kuchni. Finał zazwyczaj jest ten sam, wydobycie surowca, przetworzenie czy zastosowanie jakiejś nowej metody, pochłania większą ilość energii, niż to, co później jesteśmy w stanie z tego surowca sami wykorzystać. Jedyne, co w sumie napędza całą tą działkę, to moda na bycie ekologicznym. Szkoda tylko, że mało kto zastanawia się nad ekologicznym aspektem składowania zużytych akumulatorów

Ja też tak po części uważam i też do nas przemawiali w ten sposób mądre głowy uczelni

Widziałem kiedyś przeliczenia kosztów i zanieczyszczeń podczas porównywania dwóch pojazdów, konwencjonalnego i elektrycznego. Wyszło na korzyść starego rozwiązania. Ale powoli zaczyna się to zmieniać

Tylko weź pod uwagę że to ślepa uliczka - droga i kompletnie bez przyszłości. Przecież prąd do akumulatorów bierzesz z sieci publicznej gdzie nadal większość energii jest generowana z paliw kopalnych - jaka to ekologia?
Przyszłością jest napęd hydrogen a nie elektryka i zobaczycie że jak technologia się upowszechni auta elektryczne szybko odejdą do lamusa.

Nie byłbym taki pewien.

Już dawno o tym dało się usłyszeć ale nie widziałem wcześniej jak to faktycznie wygląda.

i artykuł:
http://www.motocykl-online.pl/artykuly/ ... eck-airbag

A tutaj ziom stalowe nerwy:

i artykuł:
http://www.motocykl-online.pl/artykuly/ ... _airbagiem