Mam pytanie, muszę na początku sezonu zrobić wymianę oleju, filtrów itd. Dodatkowo mam do wymiany tylną oponę. Z ciekawości zadzwoniłem do serwisu suzuki w Poznaniu (do Liberty). Trafiłem na mechanika, który (przynajmniej przez tel) wydaje się dobrze ogarniać SV-kę. I on poradził mi żebym przyjechał do nich jak się zrobi cieplej, oni zobaczą i posłuchają sprzęta. Wtedy powiedzą co warto zrobić, bo może warto by sprawdzić jeszcze kilka rzeczy (np. wtryski, czy łańcuszek rozrządu).

Moje pytanie, czy przy przebiegu 16 tys km (oryginalny) faktycznie coś poza wymianą oleju itd. trzeba robić? Czy chcą mnie naciągnąć??

Dodam, że sprzęt mam w perfekcyjnym stanie i chce żeby takim pozostał, jednak nie che wyrzucać 600zł jeśli to niepotrzebne.

No musiałem poprawić bo biło po oczach... Dzwonek

Przy 12tys powinna być zrobiona synchronizacja wtrysków i zmienione świece, przy 18tys wymiana filtra powietrza. I to tyle. Kontrola luzów zaworowych przy 24tys i jeżeli przebieg jest prawdziwy, to raczej na kontroli się skończy. Ew. może dojść jeszcze wymiana płynów ustrojowych, ale to już Ty powinieneś wiedzieć kiedy co było zmieniane, mechanik raczej wiele nie powie "na oko" i "na ucho"

16 to dopiero się dobrze dotarł

Ciężko isę icebieczy ta, lokego (Ciężko się ciebie czyta, kolego )
SV to dość typowa japonia, nie potrzebujesz magika, który "dobrze ogarnia esfałki" Nie chodzi przecież o rozpoławianie silnika, choć i z tym każdy mechanik motocyklowy powinien sobie poradzić (powinna mu wystarczyć serwisówka), a w grę wchodzi - jak piszesz - tylko wymiana płynów, laczka i ew. podstawowe regulacje.

Jeśli jesteś pewien przebiegu (16kkm) to chyba nie warto. Wg serwisówki zawory sprawdzasz dopiero przy 24kkm. Łańcuszek rozrządu powinien wytrzymać duuużo dłużej. Sam sobie oceń.

Moim zdaniem facet troszkę cię próbuje naciągnąć, co zresztą jest zrozumiałe - przyjdziesz, pogadasz, a na koniec dowiesz się, że sprzęt w super stanie i "przyjedź na serwis za 8-12kkm".

A ja myślałem że mi coś z ekranem nie klika, bo jakaś składnia - "zjawiskowa"

No chyba, że siorpnie sobie ze zbiorniczka i oralnie (na język ) sprawdzi

Jak za dużo goryczy znaczy, że trzeba wlać gęstszy, jak zostanie kwaskowaty posmak - rzadszy

Potem jeszcze wymaz z rury wydechowej (czyt. palec w rurę a potem do buzi) - kurz i brud - OK, ale lepki, tłusty osad - trzeba wyregulować mieszankę

Wybaczcie błędy - bezprzewodowa klawiatura

Czy może ktoś w takim razie polecić dobrego mechanika z Poznania??

Bardzo polecam Dominika z Motorowni na Krauthoffera - może nie są najtańsi w Poznaniu, ale zawsze jak coś robią przy moim motocyklu to jestem zadowolony.

Może ty po prostu zadowolony z życia jesteś i trudno cię wyprowadzić z równowagi
Ja dużego doświadczenia z mechanikami nie mam, ale kiedyś się dość poważnie przejechałem (robota zapłacona, ale raczej nie wykonana ). Także dlatego warto robić samemu. Jedynego prawdziwie zaufanego mechanika mam w Wawie.

Do wymian oleju i filtrów mechanik potrzebny?

Tyle że Dominik sam bardziej zarządza, a na jesieni jakoś wymiotło prawie wszystkich dotychczasowych mechaników - nowi są hmm... zapytaj matejatora o jego okres naprawy po ślizgu i ilość obietnic i pomyłek Niemniej też do nich jeżdżę i póki co mnie nie zawiedli w typowych problemach z wyjątkiem wypuszczenia mnie z niedokręconą klemą na aku, co skutkowało regularnym resetem moto przy hamowaniu (np. na środku skrzyżowania w Olsztynie ).

Tak bo się na tym nie znam.. czy to takie dziwne.

Pozwolę sobie tylko wtrącić, że wszystkie podstawowe informacje dotyczące wykonania przeglądu jak: olej, filtry, świece, itp. z rysunkami i dokładnym opisem są w instrukcji obsługi motocykla (dostępna na forum).
A w razie jakiś wątpliwości forumowa brać na pewno pomoże, dodatkowym atutem wykonana własnoręcznie przeglądu poza satysfakcjom i zaoszczędzeniem "paru" złotówek, jest lepsze poznanie motocykla co może być pomocne np. w przypadku wystąpienia drobnej awarii w trasie.

Nie, nie dziwne - niektórzy po prostu nie lubią sobie brudzić rąk i mają do tego prawo.
Nie róbmy z siebie nie wiadomo jakich kozaków, że sami olej wymieniamy w moto
To samo przecież można powiedzieć o gotowaniu - jak to, sam nie potrafisz obiadu ugotować? albo: jak to - sam kranu nie naprawisz jak cieknie? Normalna rzecz, że nie do wszystkiego mamy smykałkę, nie na wszystko czas i nie wszystkiego mamy ochotę się uczyć.

Od siebie dodam tylko, że wymiana płynów i filtrów jest dość prosta, by można to ew. zrzucić na kumpla, który lubi i umie Może ktoś z Poznania się zaoferuje?
Ja tam lubię pomóc kolegom w takich sprawach - lubię się ubrudzić, a zawsze jest okazja poznać człowieka, pogadać Szkoda, że masz do mnie daleko (a niedługo jeszcze dalej, bo chyba znów się przeprowadzę), bo byś do mnie wpadł i zaoszczędził parę złotych, a na przyszłość pewnie byś sam już umiał

Dziwne to jest, jak gość który pracuje w warsztacie samochodowym pyta się mnie czy olej w skrzyni w swojej cbr też ma wymienić. Do skrzyni wlewa się z prawej strony, do silnika z lewej jest wlew

Czasem lepiej się przyznać, że nie ma się o czymś pojęcia.
Widać w tym logikę samochodową i zupełny brak pojęcia o moto

Hmm to może inaczej, najchętniej zrobiłbym to sam, ale pod okiem kogoś kto już to przerabiał, może znajdzie się ktoś z Poznania kto by mi pomógł (oczywiście dobry browar przewidziany ).

I to jest prawidłowe podejście do tematu, +1 do respektu na dzielni
Rękawice zostały rzucone, kto podejmie wyzwanie wsparcia kolegi

Jak nikt się nie znajdzie, a miałbyś ochotę na przejażdżkę (z tych dłuższych) to zapraszam do Łodzi Tylko, że to chyba gra nie warta świeczki...