Mogę głośno zgadywać kto to może być?

Ja również trzymam kciuki

Tam już od dłuższego czasu przewaga kobitek, wesoło
Wykłady p. Sławka dotyczące przepisów-bezcenne

Jak ja zdawałem prawko na motor była dziewczyna ze znajomymi z jakiegoś forum bo mi opowiadała tylko nie pamiętam z jakiego. Od roku na moto jeździła bez prawka ubrana w kombi dwuczęściowe, buty, rękawiczki... cały komplet.
Oblała na ósemce, ale dla tego bo pajacowała, pochylała się trochę jak dla mnie za mocno i najechała na linie, za drugim razem spanikowała i jadąc powolutku podparła się nogą.

Nie mówię, może i dobrze jeździ, jak nie panikuje.
Ale znajomy mi kiedyś powiedział że jak będę szedł na egzamin żebym nie robił z siebie jakiegoś kozaka, tylko takiego co wszystko robi powoli i tak jak na kursach.

Panika paniką - ja miałem takiego stresa, że nie byłem w stanie przejechać egz. ósemki. Na auto też tak miałem, ale w aucie jest inaczej, a na moto się zepniesz, to nie ma prawa pójść dobrze
Czasem umiejętności nie mają nic do rzeczy. A zdałem dopiero jak się nafaszerowałem lekami na uspokojenie, takie mocne, że normalnie bym pewnie po nich usnął na stojąco, ale na egzaminie miałem taką adrenalinę, że tabletki po prostu sprowadziły mnie do normalnego poziomu
Niektórzy tak mają i już

Mam w rodzinie takiego cudaka co zdał chyba za 13 razem (i to też podobno z "pomocą"). Stresował się w trakcie egzaminów i ciągle coś gdzieś odstawiał.
Do dzisiaj pracuje jako kierowca, złego słowa o jego jeździe nie powiem.

13 podejście do egzaminu podobno jest darmowe

Jest jest, przynajmniej w Toruniu

Nieźle mnie też stres na tych egzaminach tak blokował, że na samą myśl o zdawaniu tego egzaminu odkładałam zrobienie kat A o kilka lat

Ja jednego dania zdawałem A i B. Najpierw samochód. Po skończeniu placu było mi wszystko jedno czy zdam czy nie i olałem stres (po egzaminie egzaminator stwierdził, że zawsze przekraczam dozwoloną prędkość...no łał, brawo za spostrzegawczość). Po powrocie przesiadka na rometa 125 i ogień! Pierwszy raz jechałem nakedem w deszcz. Jak Wy, posiadacze N-ek, możecie jeździć w deszcz? W ogóle dla mnie pozycja na nakedach jest taka jakbym miał się wywalić na plecy przy mocniejszym odkręceniu. O zakrętach już nie wspomnę...taka lipa Oczywiście zwrotność przy małych prędkościach duży plus.

A jak wy możecie na Skach w ogóle jeździć w pozycji na srającego psa? Kręgosłup i nadgarstki nie wysiadają?

Nakedy są łatwiejsze wprowadzeniu, i nie chodzi w nich o to by osiągać największe prędkości A tym bardziej w deszcz.
Jeżdżę swoim lytrem od ponad 2 lat i szczerze Ci powiem, że w życiu jeszcze nie osiągnąłem prędkości max. Raz miałem 220km/h, kilka razy koło 200 (zazwyczaj moja prędkość jest zależna od odcinka jaki pokonuję - im dłuższy tym jadę spokojniej)... by jeździć na nakedach musisz lubić wiatr i całą tą zabawę w prowadzenie tego pojazdu, nie koniecznie prędkość.

Każdy ma swój typ...a jestem pewien, że kształtuje się zawsze przy pierwszym motocyklu. Ja zaczynałem od ski (nie licze virago bo to inna bajka) i się do niej przyzwyczaiłem. Mój kolega miał wtryskową Skę, po wypadku przesiadł się na wtryskową Nkę i twierdzi, że lepszy wybór. Siedziałem na SV650N 2004 - pozycja jak dla mnie zbyt wyprostowana, a jak sobie pomyślę, że jest coś takiego jak SV1000N to mam schizę, że przy najmocniejszym odkręceniu po prostu zaliczyłbym orła - krótki rozstaw, ciężar ciała na środku, stopy nisko i bardziej do przodu.

A ta cała sprawa z bolącymi nadgarstkami przy sportowej pozycji to zwykły mit. Przy prawidłowym umiejscowieniu się za sterami nadgarstki nie są obciążone i jest okej.

Ale to właśnie o to chodzi, o te szaleństwo To nie ma być maszyna do rozłożenia się na niej tylko maszyna do mocnych przyspieszeń (Nki mają większe zębatki z tyłu w standarcie oraz zmieniony ostatni bieg w skrzyni, o czym pewnie od dawna dobrze wiesz) ale nie do utrzymywania tej prędkości. Poza tym jest bardziej uniwersalny niż Ska, bo możesz dołożyć szybkę i masz turystyka, łatwiej go przerobić na streeta czy caferacera itp. Ska jest bardziej ukierunkowana na sport i trasy, a Nka to typowy mieszczuch, a do tego mocny lytrwy silnik powoduje, że w tym mieście nudzić się nie będziesz. I tyle, nie ma co więcej tłumaczyć, kwestia gustu

Chociaż jakby powstała na rynku 170 konna Nka na Vce, to już bym się na nią ślinił bo 120KM jest spokojnie do ogarnięcia.

Ja już na 650 mam kupe frajdy w mieście, na 1000N to już bym miał kupę, ale strachu



Samobójca

Taki duży chłopak, kolanowiec, i takie pierdoły opowiadasz


Eeetam, ale dziękuję

Jakiegokolwiek litra mam w planach najwcześniej za 6 lat, jak nie będę już młodym gniewnym Jakbym przesiadł się teraz na litra to straciłbym dynamikę w zakrętach bo bałbym się mocniej odkręcać. Niedobór mocy w sv650 czuję tylko w trasie jak chcę wyprzedzić samochód bez redukowania biegów, który jedzie więcej jak 140km/h. Ale to moja wina bo mogę zawsze te dwa biegi zbić, tak żeby wskazówka wskoczyła na 8 000 obr/min i ogień. Wtedy nie byłoby problemu

I już jestem po pierwszych zajęciach. Jeśli Tomek Kulik będzie tak fajnie opowiadał o fizyce motocykla, jak o rodzajach chemii to będzie git
Tylko te 3h wykładu ciurkiem...

Ale jest pozytyw - zajęcia są na Pańskiej, przy samym klubie bilardowym Arena, więc dla rozluźnienia i uwolnienia umysłu można po zajęciach na partyjkę skoczyć

Wczoraj udało mi się zaliczyć, najważniejszy moim zdaniem, wykład Kulika "fizyka motocykla". Człowiek wie co mówi, i wie jak to obrazowo przekazać. Zebranie tej "podstawowej" wiedzy zajęło mi 2 lata studiowania książek, materiałów i szperania po necie, tutaj zajęło to 3h.
Porównując do "innych szkół", wyższa liga.

Ale to są zajęcia doszkalające. A wie ktoś może jak u niego wygląda kurs podstawowy? Na wiosnę wysyłam żonę na kurs

Doszkalające? ja myślałem, że kacperski podłączył się pod normalne wykłady, na które łazikuje MarTusia.

pm2z, a co konkretnie chcesz wiedzieć poza tym co piszą na stronie?

Sam nie wiem, co chcę wiedzieć Myślę jeszcze o Pro-motorze, cena ciut niższa i też ludzie sobie ich chwalą. W obu szkołach mają różne (w tym i duże) motocykle. W Pro-motorze piszą, że slalom się jeździ bez trzymanki Ja się tego nie uczyłem na kursie i teraz nie miałbym odwagi spróbować. Nie na własnym moto