Niczym się nie chwaląc, raz przejechałem obok patrolu z prędkością uniemożliwiającą odczytanie mojej tablicy. Nawet nie widziałem, że tam stoją Dopiero potem kolega z drogówki mi o tym powiedział. Ot tylko takie wtrącenie do tematu

Ale czy to jest rzeczywiści nielegalne? Może się mylę, specem od naszego prawa nie jestem, ale stawiam na to, że nielegalne będzie dopiero użycie urządzenia, bo wtedy jest blacha nieczytelna, ale to tak samo jak z podgiętymi blachami, a tego pełno u nas jeździ.


W mieście ta różnica mocy jest bez znaczenia. Przy normalnym ruchu miejskim i takich prędkościach wszystko zależy od umiejętności jeźdźca i nawet na gs500 da się spieprzyć przed supersportem

Tylko że policję motocyklową to chyba dobrze u nas szkolą. Ja bym się tak nie wychylał, żeby przed nimi spierdzielać

Inna sprawa z autami policyjnymi. Raz miałem sytuację (mój jedyny mandat), jechałem prawie przepisowo, piękny dzień, pusta droga i nagle pan policjant z radarem. No i dybnął mnie, ale pewnie jakbym się nie zatrzymał, tylko odwinął manetę, to nie chciałoby mu się gonić. Spisałby numery i po sprawie. I tu właśnie przydałaby się myk-blacha A czy miałbym jaja tak zrobić, to inna kwestia. Bo może wezwą posiłki gdzieś na trasie, kilometr dalej?

Nielegalne jest użycie ale o użyciu właśnie tu rozmawiamy, gdybym widział, że pisze się tu o tym aby mieć mykblachę zamontowaną dla bajeru, to chyba nawet nie chciałoby mi się stukać w klawiaturę O ucieczkach nawet nie piszę, to juz nie te czasy, że się przesiadają z MZ-ek i nie ogarniają sprzętów...

Jeśli chodzi o uciekanie na motocyklu, to długo będę pamiętał mojego kolegę, który tego próbował. Jechali we dwóch, jeden z prawem jazdy, drugi bez i trafili na rutynową kontrolę. Ten z prawkiem się zatrzymał, ten drugi wpadł w panikę, położył na baku i w długą. Najpierw goniła go tylko octavia (ta od rutynowej kontroli), później dołączyły się 2 motocykle. Uciekał tak kilka kilometrów Alejami Jerozolimskimi, aż stwierdził, że nic z tego nie będzie i zjechał na pobocze. Nie zdążył zdjąć kasku, jak wylądował na ziemi, razem z motocyklem. Myślę, że zasądzona grzywna + koszty naprawy motocykla + zdrowo obite żebra wyszły go mniej korzystnie, niż 300zł za brak kat. A

Spoko, chodzi mi tylko o to, że nie będzie problemu z myk-blachą przy rutynowej kontroli.

A co do ucieczki przed glinami to i tak nie na moje nerwy

Problemu nie będzie pod względem samego zamontowania w ten sposób tablicy, chodzi mi tylko o to, że tego typu "urozmaicenie" może sprowokować policmajstra do czepnięcia się wszystkiego innego na siłę (czegoś co normalnie na co dzień olewa)

Powiem wam, że jak ktoś ma zamiar uciekać to wcale nie musi blachy chować. Jeśli ucieknie to nic mu nie zrobią (tym razem). Jeśli ucieczka zostanie nagrana, to już wiadomo...
Miałem raz ciekawą sytuację. Zwolniłem bo samochód jadący z przeciwka mi mrugnął. Jadę spokojnie az tu nagle mnie radiowóz wyprzedza i włącza sygnał
Zjechałem, podchodzi milicjant i mówi : "dlaczego się pan zatrzymał?".... później z rozmowy wynikło że zatrzymanie się to rzadkość wśród motocyklistów.

Milicjant?
Toż to musiało być z ponad 25 lat temu

Czepiasz się , może to w Rosji było??

Kupiłem myk blachę w tym roku, założyłem przejechałem się i:

- największa wada to ten cholerny przycisk - ciągle się zacina
- przy więcej niż 150 podnosi się tylko do połowy

Ehhh szkoda zdjąłem i założyłem tablice normalnie na nity do błotnika.
Pozostaje na dzikie wojaże stary sposób: woda, piasek z sadzą.

A co daje ten sposób bo pierwszy raz o tym słyszę

Sprawdź to zobaczysz