Przyszedł mi ostatnio pomysł, żeby sobie poprawić bezpieczeństwo przez zamontowanie dodatkowych świateł. Oczywiście harleyowski lightbar nie wchodzi w rachubę. Na pierwszy rzut oka powinny się nadać samochodowe światła do jazdy dziennej - łatwe w montażu, żrą mało prądu, no i wyglądają nowocześnie. Na przykład TAKIE.

Pytanie, czy mimo małego poboru prądu, nie obciążą za mocno alternatora, no i czy Policja się nie będzie czepiać?
Kwestia estetyczna też jest do rozważenia, jeszcze nie zastanawiałem się, gdzie takie coś zamontować, żeby mi AgroTuning nie wyszedł.

Dla instalacji elektrycznej, alternatora, takie światła to żadne obciążenie. Nie ma problemu.

Problem jest tylko gdzie to zamontujesz. Bo jak tak patrzę i nie widzę miejsca na to aby to w miarę nie wieśniacko wyglądało.

Tak wstępnie myślałem, żeby je zamocować poziomo poniżej lampy (oczywiście mowa o Nce).

W samochodach są określone miejsca gdzie można montować dzienne od gleby min25 cm od bocznego obrysu do max 40 cm, nie wyżej niż 1,5 m ...i odległość między nimi minimalnie 60 cm... a w moto

Dlatego w moto nie ma przepisu wymuszającego ich stosowanie. Róbta co chceta, byle nie oślepiać. Jak wiadomo w praktyce można spokojnie walić halogenem (przeróbki ksenony i biksenony) po oczach, chyba że trafi się na upierdliwy patrol

40 cm od bocznego obrysu - wątpię że to spełniają producenci. Światła do jazdy dziennej są często zintegrowane w lampie i automatycznie nie spełniają tego wymogu?

Fabryczne jak najbardziej spełniają bo te 40 cm to max, czyli od 0 /brzegu/ do 40 cm

i dopisze słowo "max" w poprzednim poście

Ja też ostatnio o tym myślałem. Tylko nie inwestuję w gotowe lampy, a w mocne latarki diodowe. Zamontuję po jednej sztuce na lewym i prawym gmolu, baterie zostaną zastąpione przez kabelki i mały układ zmieniający napięcie z 12V na 3V, a całość pewnie będzie podpięta pod postojówki Chodziło mi głównie o to, by motocykl w lusterkach samochodów był lepiej widoczny. Takie latarki nikogo nie będą oślepiać, pobór prądu też znikomy, a optycznie powierzchnia czołowa motocykla wzrośnie znacznie, bo dodatkowe świecące punkty będą umieszczone nisko i szeroko

Coś takiego mam na myśli:

Mnie tam moje światła fabryczne wystarczają jakoś... nie czuję się niewidziany - albo inaczej: nie poczuję się bardziej widziany z jakimiś tam "choinkowymi świecidełkami"...
Dobre ustawienie świateł + dobre żarówki - to jest to.

W temacie poprawy widoczności to w ogóle zacząłem od kasku, był czerwono-czarno-szary, od wczoraj jest biały
Miałem kiedyś okazję jeździć w pożyczonym białym kasku kolegi i było rewelacyjnie, zupełnie nowy standard kultury na drodze. Nikt nie zajeżdża drogi, wszyscy chętnie ustępują miejsca. Nie wiem czy dlatego, że faktycznie byłem lepiej widoczny, czy biały kask kojarzy się ludziom z policjantem. Tak czy inaczej, zamierzam ten efekt wykorzystywać I zdecydowanie liczę też na to, że dodatkowe lampki na gmolach nie tyle poprawią oświetlenie, co jeszcze w połączeniu z białym kaskiem będą sugerować to i owo

Zgadzam się w 100% z przedmówcą. Według mnie biały kask jest lepszy niż dodatkowe 5 diodek za 113zł pod lampą...
Mykam w białym garnku na co dzień i czasami sam się dziwię, że tyle kulturalnych kierowców jest w Krakowskich korkach. Codziennie ustępują mi tak po 20 razy lekko licząc i wydaje mi się, że to między innymi zasługa białego garnka i odblaskowej kamizelki.

Co Do LEDów, to jeżeli chcecie już zakładać, to pożądane efekty albo dadzą diody mocy, typu cree (120-160lm/350mA), czyli te latarkowe, albo ilości rzędu 100-200 diód wysokiej jakości, typu Super FLUX (6000-12000mcd), itp. Oczywiście odpowiednio zasilane (driver led, przetwornica napięcia, stabilizator + rezystor, itp.).
Dla porównania dioda walcowa 5mm o jasności 6000mcd i kącie świecenia 90 stopni, ma światłość (wielkości strumienia świetlnego) ok 11 lumenów. Czyli w porównaniu do jednej diody cree, jak ok 1:10. Kalkulator w linku: Zapewne się przyda co poniektórym Kalkulator przeliczający mcd+kąt świecenia na światłość (lumeny)

Aktualnie będę robił oświetlenie do kufra, składające się z około 150-200 ledów. Obciążenie w granicach 5-10W Jak mi się to uda ogarnąć to wrzucę foty.

Reasumując, bo może z powyższego to nie wynika - według mnie, każdy sposób żeby zwiększyć swoją widoczność, jest dobry. Montana, np. Jeździła w stroju małpki i zapewne wszyscy na drodze ją widzieli Dodatkowe światełka +10, ale z głową.

A ze światełek na goldwingu się śmieją. Choinkowe fanaberie i zimowa nuda dają się wam we znaki.

Ps. lasooch, takie światełka mogą być problemem w bardziej cywilizowanych krajach. Włączenie takich patentów po ponownym przekroczeniu polskiej granicy, to rozumiem powiedzenie "wracam do dziczy!".

Panowie nie róbcie z prawdziwych motocykli choinek już dość poprzyczepianych kierowców osobówek jeździ na tym śmiesznie to wygląda!!! A co dopiero w motocyklu.

Podzielam zdanie lukkas00'a. Psiarnia nie jest taka głupia i będą kazali Ci pokazać homologacje E na tych diodach bo na polskim i europejskich drogach wszystko co świeci na pojeździe powinno mieć homologacje E (E4, E2, E11 itp itd). Jak nie ma, mają prawo zabrać Ci dowód. No chyba że zamontujesz obrysówki z tira

W temacie legalności i homologacji, już kiedyś wypowiadałem się dość szeroko, więc nie będę tego powtarzał. Wiemy, że teoretycznie wszystko co świeci musi mieć homologację i nie wolno nawet wsadzić ledowej żarówki do standardowego kierunkowskazu. Pisałem wyżej, że chcę założyć ledy do kufra, który de facto do takiego podłączenia jest przystosowany. Mam odpowiednie miejsce do zamontowania diodek, kabelków, styków itd. Na kloszu (czerwony, plastikowy), nie mam jednak, żadnych oznaczeń norm europejskich itd. Jest całkowicie czysto. Wynika z tego, że jak zamontuję do kufra przygotowane przez producenta światło stopu, to jest to nielegalne...no bo nie mam homologacji. Wydaję mi się to trochę bez sensu, bo po co producent kufra (Kappa), robi miejsce na światła jak nie ma homologacji... Co Wy o tym myślicie ?? Wydaję mi się, że nikt się nie będzie czepiał, że mam światło stop w kuferku centralnym.

Kufer w ogóle nie jest integralnym elementem motocykla, więc wydaje mi się, że nie musi spełniać żadnych norm czy posiadać homologacji.

O! Czyli kufer może świecić jak choinka?? Czyli np. kierowca, jako, że nie stanowi integralnej części motocykla, też może się owinąć lampkami choinkowymi i podpiąć do zapalniczki samochodowej ?? Z tego by tak wynikało. W sumie to nie do końca mi się to widzi... Nie ma jakichś przepisów odnośnie świecenia (się) na drodze ?? Suma sumarum, to zrobię oświetlenie kuferka jak mi się widzi, a jak ktoś się będzie czepiał, to powiem, że to nie stanowi integralnej części motocykla i tyle.

Lasooch odpuść te światełka, spojrzyj na twoją pierwsza fotkę ..to już lepiej są widoczne te białe klosze latarni w tle niż te latarenki, walnij solidnego bixenona to wtedy poczujesz się lepiej

Ogólnie dzienne lub tym podobne, w moto to raczej słaby pomysł

Albo Walnij biały kask na głowę to ludzie będą przecierać oczy ze zdziwienia, jak Cię zobaczą

Ps. Co do białego kasku, mogę w 100% potwierdzić to co lasooch napisał, natomiast co do tych światełek to ja bym odpuścił