Mój Ty mały psychologu... To była podpucha, byłem ciekawy jak zareagujesz.

Jeśli tak to ok

Zasadniczo nie ma różnica ale... kupując używkę (no chyba że kupujesz od kumpla który miał od nowości) nie wiesz tak naprawdę co kupujesz. Jak ktoś zauważył po kupnie moto też w sumie nie wie się co jest założone ale jakoś psychicznie inaczej niż świadome kupienie używki ;-) I jeszcze jedno ja bym nie założył klejonej opony choćby mnie przekonywali ilu jeździ i jest dobrze... nawet jakbym w prawie nowej złapał kapcia raczej bym ją zmienił a nie łatał.

No właśnie..." umie i ma taką możliwość..." - odnosiło się to do kolegów, którzy piszą posty w stylu: "jak zdjąć zbiornik paliwa" a potem : "że regulacja luzów zaworowych za 180 PLN to rozbój w biały dzień" (przykładowa kombinacja - nie pisze o nikim konkretnie).
Nie będę analizował wszystkich postów na forum co? kto? gdzie? i kiedy? bo mnie to nie interesuje a wiele rzeczy uogólniłem...

P.S. Sam wymieniam w swoim motocyklu olej i filtry, bo to chwila moment i żadna filozofia. Ale na regulację zaworów i inne czynności serwisowe wymagające albo specjalistycznych narządów lub zajmujących dużo czasu oddam moto do serwisu.... zamiast siedzieć w garażu z serwisówką wolę iść z żoną na sushi...

To tyle w temacie, jeszcze raz wszystkich pozdrawiam.

Orzesz, co tu się rozpętało a miało być tylko o oponach Luz Pany!!!

W końcu rocznica forum, to musi być dzień szczególny

Ja se raz sam wymieniłem tylną oponkę Fajna zabawa, i jak ktoś potrafi to zrobi to w 8 minut, wyważanie oczywiście statyczne (tłumacze se ze tak jak w moto-gp ). Żeby przód wymienić to raczej już oddałbym na dynamika.

OFFF TOP; Ludzie fibat ma racje dzisiaj rocznica powstania forum! To trza opić Wasze zdrówko.

Powiem tylko tyle, że ja mam motocykl z belgi i przyjechał do polski na kołkowanej oponie . . . . co oznacza, że albo jeździł tym popaprany belgijski wulkanizator albo taki zabieg jest całkiem bezpieczny.

Używane oponki są z moto na części, powypadkowych itd. z resztą jeśli Niemiec potrafi wyrzucić krajzegę bo się popaliły bezpieczniki (widziałem taki przypadek) to równie dobrze może wyrzucić oponkę, która nie klei tak jakby chciał czy coś.

Ale dyskusja poszłaaa... a ja tylko chciałem poznać Waszą opinię czy stare dobre tylko wino i skrzypce czy może opony też

pzdr

rozpetles pieklo!
grozby karalne pod adresem nudlowlosego poszly! nie wstyd ci??? i co z tym momentem prostujacym sie pytam? czy on jest wstanie wygiac rame?

No to ostrawo Panowie lecicie. Nie ma się co szarpać. Mówmy o oponach i nie róbmy wojen między sobą. Każdy ma rozum i wie najlepiej na czym chce jeździć, ile zaryzykować i ile zaoszczędzić. Ja miałem 2 letnie używki, teraz przesiadłem się na 4 letnie leżaki. Różnica na korzyść niezakładanej opony z bardziej miękkiej chociaż starszej mieszanki. Najważniejsza jest mieszanka z jakiej guma jest zrobiona. 4 letni pilot power pewnie będzie lepiej trzymał niż nowy metzeller Z4. Tematy mechanicznych uszkodzeń opon pomijam, bo tutaj nie ma nad czym dyskutować. Pomijam jakieś stare 10 letnie kapcie, bo z nich lepiej zrobić huśtawkę tak jak ktoś wcześniej wspominał. Najważniejsze, żeby zachować zdrowy rozsądek... jak we wszystkim oczywiście.

Nowe opony mogą leżakować 5 lat bez uszczerbku na ich jakości

A potrafisz to udowodnić, jakieś badania, testy naukowe? Bo to że jest powszechnie znana taka opinia to ja wiem ale na czym to się opiera? Dla mnie to jest propaganda wielkich koncernów oponiarskich, produkcja cały czas musi wytwarzać a towar też nie może zalegać na regałach dlatego też są rozpowszechniane takie opinie że tylko wyprodukowane na bieżąco opony są właściwe. A myślicie że te opony które się nie sprzedadzą trafiają do utylizacji? - Heh, to wszystko idzie do biedniejszych krajów gdzie opinia społeczna nie zna takich tez o starych oponach - Rumunia, Bułgaria, cały kontynent Afrykański i tam ludzie normalnie na tych oponach jeżdżą które mają niejednokrotnie po 10 i więcej lat i nic się złego nie dzieje.

tylko ja sie zastanawiam jak tym biednym wielblondom i innym sloniom bambusy te opony na kopyta czy co one tam maja zakladajo?

To jedziemy dalej..."Opony bieżnikowane- mity i wierzenia w Europie Wschodniej"

Ja pierdziele, Pędzel Twoja polaczkowatość mnie rozbraja. Wejdź sobie na stronę dowolnego producenta i poszukaj informacji na temat czasowej przydatności opon. W każdym przedsiębiorstwie jest grono specjalistów której zadaniem jest badanie zapotrzebowania rynku i gwarantuję Ci, że nie ma takich sytuacji, że coś zalega na magazynie w ilościach takich, że trzeba kombinować co z tymi oponami zrobić. Produkuje się tyle ile ludzie potrzebują. A jak raz się trafi na 10 lat, że coś zalega to opona trafia do utylizacji w danym przedsiębiorstwie i robi się z tego nową oponę. Co innego taki sklep czy importer, który sprowadza do kraju - nakupi tego w grom i potem to mu zalega. Piszesz takie głupoty, jakbyś przypadkiem został sprzedawcą opon. Poza tym wyjeżdżasz mi z jakimiś testami, a sam opierasz się na doświadczeniu co do ich przyczepności.

Podsumowując: produkcja opon ponad stan przynosi straty bo dobro zostało wytworzone i nie ma kto tego kupić. Gwarantuję Ci, że takie koncerny oponiarksie jak GoodYear, Michelin itp. nie dopuszczą, żeby mieć choćby najmniejszą stratę

Dobrze Słoniu, widzę że Ty wszystko wiesz najlepiej więc ja się już dalej nie wcinam bo przecież nic nie wiem w temacie!
Ciekawy jestem tylko czy chociaż raz byłeś w fabryce opon, pojedź, zobacz jak to na prawdę wygląda bo to co możesz sobie poczytać w internecie to można między bajki włożyć.
Trzymaj się i przyczepności Ci życzę

Moment, ja (i pewnie nie tylko ja) już się pogubiłem. To te opony mogą leżeć, czy nie?? A może stary, 30 letni kartoflak z WSKi klei jak nowa sportowa opona??

Nie chodzi o to, Pędzel, że wszystko wiem najlepiej, tylko, że czasami kit nam próbujesz wcisnąć, jakbyś miał Nas za głupich. Wiem, że chcesz sprzedać jak najwięcej używek, ale bądź przynajmniej rzetelny i tak na tym nie stracisz, bo zwolennika nówek nigdy nie przekonasz do używek.


PRL dawno się skończył.

A czy Ty byłeś w fabryce opon motocyklowych?