Dzisiaj zrobiłem wypad z kumplami do Pułtuska - moja SV kontra CBR F4, ZX636R i R1 rn19 - na trasie odstawałem w tyle, ale przy powrocie inną drogą, pełną zakrętów, w najbardziej pokręconym i ciasnym odcinku uciekłem chłopakom sporo. Ten motocykl mnie zadziwia, nawet przestałem narzekać na zawieszenie po dzisiejszej jeździe.

Mi dzisiaj prawie 300km pękło... padam na pysk...

Ja też dziś od 13 do 20 zaspokajałam się po zimie Ale w pytę milicji, co chwila stoją i wszystkich haltują do kontroli ...

Ja nie spotkałem ani jednego patrolu przez te dwa dni. Dobrze bo nie mam kierunkowskazów z przodu, daję sygnały rękoma.

Ja dziś zrobiłem 120km i po drodze oczywiście miliard dwieście milionów fotoradarów.

No i pierwsze 500 padło

Wczoraj wokół komina a potem Wawa - Kazimierz Dolny - Wawa, a dzisiaj wokół komina w tym nowa S8 ... Może i mało asfaltu w asfalcie ale na o2o wystarczy

Haha ja też nie mam przednich Tylko tył siedzi ale czekają na eksmisję - nadchodzą ledy. Ale miałam dziś stresa jak do kontroli zatrzymali, na szczęście nie zauważyli.
Mój kumpel wyrwał trochę za szybko i mijaliśmy go po chwili jak stał przy radiolce, 10pkt + 400zł. Wcześniej koleżanka też coś dostała. Koledze właśnie policjant powiedział że mają dziś akcję wszystkich sprawdzać, jak co roku zresztą na wiosnę się nagonka na motocyklistów robi ...

Trójmiasto tonie w gliniarzach.

Ja dziś jeździłem cały boży dzień ale niestety załatwiałem rodzinne interesy. Ale latanie to latanie.
Wracając już po ciemności do Pruszcza w okolicy osiedla św.Wojciecha Pocisnąłem po tych dziurach ze 140 wyprzedzając na przejściu dla pieszych (miałem serdecznie dość załatwiania nie swoich spraw kiedy to mijam tylko znajomych filtrujących miasto w grupkach )
W każdym bądź, zaraz za zakrętem zobaczyłem sukę pod latarnią. Gdy odwracałem głowę oni biegli do samochodu.
Se myślałem "no kur*a ładne zakończenie Chu*owego dnia"
Przycisnąłem ile fabryka dała i ze 300 metrów dalej korzystając z chwili ciemności wyłączyłem silnik, światła i odbiłem w boczną i w pole. Nie minęło kilka sekund a w stronę Pruszcza pruje suka na sygnale

Więc dzień jednak do tych udanych

Edit: Aha i pocisnęła mnie dziś Aprilla rs 125 po mieście. Gnojek jeden oby mu żarówki pękły i wentyle odpadły !

Maik, Ty piracie...
A u mnie koło Koronowa koleś na Yamasze wycedził w Toledo i mu się zmarło. I to zdarzenie nieco odebrało mi przyjemność z pierwszej przejażdżki. Na szczęście Magda jechała jak marzenie, SVki po zimie miały chęci pomykać, pogoda była super czyli w sumie dobrze.

U mnie w mieście też wykwit gliniarzy, nie wiedziałem, że tyle ich tutaj mają miałem szczęście, wyjeżdżam z zabudowanego, widzę już blachę z przekreślonym miasteczkiem, no to ogień...a szanowni panowie ustawili się 15m przed znakiem - patrze na budzik, dobijam już do 90km/h, przed oczami 400pln i 8 punktów, ale na szczęście pan policjant popatrzył tylko z pogardą

Ja z kumplem zafundowałem sobie taki przejazd z Opola, że jakby się nieoznakowana Vectra za nami puściła to raczej bylibyśmy gwiazdami każdych wiadomości.... Na szczęście nic takiego się nie stało. Co do policji, to chyba wszyscy tam do was zjechali, jak pisałem wczoraj trochę zjeździłem i ani jednego patrolu nie widziałem. Pozdro

JA pomimo przewlekłego przeziębienia nie wytrzymałem i wyciągnąłem swoją sucz na spacer :-) Miało być tylko wkoło komina na chwilkę.... spotkałem kumpli i skończyło się na 6h i 150 km Sezon rozpoczęty - pogoda była piękna.

No i stało się w końcu zasiadłem na moją SV'łeczkę, pierwsza jazda, pierwsze wrażenia z ujeżdżania, nie do zastąpienie. Warto było czekać całą zimę żeby poczuć ten dźwięk te emocje i ten wiater we włosach nie było to może zbyt długo bo ok 25km po warszawce ale cały czas z bananem Nie wiem czy było tak ciepło czy po prostu tyle wrażeń No to mogę już powiedzieć z całą pewnością i przekonaniem, że sezon rozpoczęty i to w najlepszym stylu, bo na SV Pozdrawiam i do zobaczenia na drodze

Dobra, trzy tankowania uprawniają mnie do podzielenia się wrażeniami z jazdy Z1000. Oczywiście subiektywną, ale...

Po pierwsze jestem zdumiony jak łatwo jeździ się motocyklem z prostą kierownicą vesus clip-on'y. Po prostu szok.

Po drugie jazda litrową rzędówką to trochę inna bajka. Przez pierwsze kilometry jeździłem tak sobie na parę tysięcy obrotów i trochę się dziwiłem, że w sumie przyśpiesza jak mój poprzednik. Ale okazało się, że przyśpieszałem z 4 tysięcy obrotów na 6 biegu... Po skorygowaniu stylu jazdy nagle okazało się, że mam pod dupą diabła, a nie silnik. Jedynka jeszcze jak cię mogę. Ale po wrzuceniu dwójki i odkręceniu manetki na prawdę trzeba być przygotowanym na zdrowe kopnięcie. I dobrze się trzymać motocykla

Po trzecie zakręty. Na początku byłem trochę zaskoczony, że motocykl nie pochyla się tak w zakrętach jak ten stary. Przyczyna chyba tkwi w oponie - jest to 190. Natomiast po zweryfikowaniu prędkości w niektórych zakrętach na mieście, mam takie wrażenie że przejeżdżam je szybciej przy mniejszym pochyleniu. Może wynika to z kierownicy? Może z opony? Nie wiem, nie znam się.

Spalanie - po pierwszym tankowaniu koło 7l/100. Drugie - 8,5l/100. Zaczynam się rozkręcać.

Vmax - na mojej prostej testowej (taki mój odcinek ) doszedłem do 2,2 złotego. Szybciej nie próbowałem, ale zapasu trochę jeszcze było

Podsumowując - jestem na prawdę bardzo zadowolony z pierwszych jazd testowych

No kozacki sprzęt,
zresztą w sobotę chyba się mijaliśmy na światłach

Kupiłeś go nowego czy potestówkę?? Jak potestówkę to z jakim przebiegiem??

Mam tu artykuł a propos weekendowej akcji Policji:
http://epoznan.pl/news-news-24095-Motoc ... ze_mandaty
Mieliśmy przyjemność pokonać tą trasę z Jamez-em w niedzielę i też kwalifikujemy się na opisany w artykule rekord ale na szczęście żadni tajniacy nas nie nakręcili.

Jak czytam tego typu artykuły, to na nudności mnie bierze...
Już po drugim zdaniu, widać, że pisał to "cymbalista" a nie dziennikarz!
Choć w późniejszych akapitach troszkę się "rehabilituje"...
Robienie z igły widły... to tak jak swego czasu zrobili sensacje w wiadomościach TV, jak to motocykliści są bezmyślni żyłując swoje maszyny – dodam, że koleś jechał 92km/h (nagrany) na ograniczeniu do 70km/h na jakiejś dwupasmowej obwodnicy – a pomykał Y R1 – także żyłował na maxa!...

A to, że jeździmy za szybko (piszę tu o... dużo za szybko) to inna sprawa... rozwagi dla wszystkich.

Pozdrwiam

W Warszawie też była chyba nagonka W niedzielę po motobazarze łapali ludzi na S8, mój kolega dzięki temu załapał się nawet na wywiad do panoramy Ale żeby to gość płacił za wystąpienie w telewizji, a nie telewizja gościowi?!

Jak na pogodę jaka była w miniony weekend, te rekordowe 155 km/h to mało. Lecąc w stronę Pułtuska zaliczyłem jeden fotoradar. I przypomniało mi się, że śmiga tam nieoznakowana policyjna Vectra dużej mocy