http://motoallegro.pl/suzuki-sv-650-sv6 ... 27929.html

Bezwypadkowy, Sprowadzony, Zarejestrowany w Polsce

Dodam tylko że pojazd był sprowadzony i nie zarejestrowany w Polsce. Dodatkowo wychodzi że wypadkowy. Przejedziłem nim... żeby nie składać... 2 dni. I już frba z ramy schodzi. Sprzedający utrzymuje że nic o tym nie wiedział i że nie on to naprawiał.

Czy ktoś wie gdzie mogę ewentualnie się udać aby wyegzekwować od kupującego zwrot pieniędzy? Z tym należy się udać do prawnika, czy na policję?

Jest jeszcze taki mały szczegół. Sprzedający prowadzi firmę. Jednak z racji tego że motocykl był sprowadzany. Umowa była na właściciela z Rzymu. Sprzedający był niejako pośrednikiem. Płatność przelewem na konto sprzedawcy, więc można udowodnić. Dodatkowo mam wszystkie dane z dowodu osobistego sprzedawcy.

Zrób screenshota ogłoszenia i zapisz sobie na dysku, bo ogłoszenie za jakiś czas zniknie, a może Ci się to przydać.

To, to akurat już zrobiłem Co dalej

Strona główna forum » Ogólny » Sklepy / serwisy ->->OSZUST Z BRANIEWA - (gdyby ktoś szukał oryginału)



Głównie chodziło mi o ten link, warto przeczytać. Na Twoim miejscu próbowałbym się dogadać z gościem, zwrot kosztów za zakup motocykla + koszt transportu + straty moralne itp itd . Jak gościu się nie zgodzi to strasz go sądem albo od razu udaj się do jakiejś kancelarii prawniczej.

ps. moim zdaniem facet ściemnia z tym, ze nic nie wiedział. Jak dla mnie to cena jest trochę zaniżona (ze względu na ramę), motocykl ledwo co dotarty w dodatku 2008 rok

To oczywiste, kto za takie pieniądze sprzeda z 2008 roku ledwo dotarte moto?
Masz swoją okazję...

Jak sprawa świeża to niech oddaje kasę i zabiera moto bo w sadzie sprawa wiadomo ile się toczy...
Możesz postraszyć urzędem skarbowym, a tego takie handlarzyny się bardziej boją. Nie wiem czy mam racje, ale uzyskał dochód (na co masz dokument) nielegalnie i na tej podstawie urząd może mu wjechać z kontrolą, a to jest bardzo, bardzo uciążliwe.

Sam też w to troszkę wpadniesz, bo masz umowę "na niemca" (makarona). Za taką kasę bym się z chłopem szarpał - ugadaj go może na 2500zł z powrotem "na nową ramę", a tą oddaj gdzieś na ekspertyzę, czy jest to dobrze zrobione czy nie. Jeśli lakier łuszczy się na ramie, może dojść do sytuacji że spawy pracują mocniej (są za cienkie), przez co farba nie chce trzymać... Albo po prostu sprawa samego lakieru - i tak i tak masz walczyć z handlarzem.
To że sprzęt malowany widać niestety ze zdjęć, ale że jest po spawaniu to bym się nie spodziewał.

No ta lewa wygląda na krzywą.. może to wina zdjęcia. Jak przyglądam się dokładnie w powiększeniu to wydaje się być prosta tylko refleksy na zdjęciu robią takie wrażenie. Warto sprawdzić.

Współczuje

Dawaj znać jak postępy z odzyskiwaniem kasy.

Na razie szukam punktu zaczepienia od czego zacząć. Umówiłem się na spotkanie z rzecznikiem praw konsumenta ale dopiero na za tydzień. Poza tym koleżanka ma mnie skontaktować z kimś kto też miał identyczną sytuację. Poza tym będę szukał wszelkich możliwości na wyegzekwowanie od sprzedającego kasy.
Ku przestrodze.

Sprzedający z Wrocławia.
Grzegorz Bukowski
Wrocław, woj. dolnośląskie, kod 54-048
Ulica: Drogosławicka 17
http://motoallegro.pl/show_user_auction ... d=21556108

Głupio to zabrzmi, jak namierzysz gościa daj nr bo może mi ogarnie w śmiesznych pieniądzach przednią felgę... Tak z du*y w temacie, ale związane

k3 eNka, za 9koła z 11 tysiącami przebiegu. Ten to dopiero musi być niezły banan

Poka jakieś foto tego co niby było spawane... nie wierzę, że było.

Ciężko będzie na zdjęciu pokazać. Ewidentnie z jednej strony główka ramy (żeliwny odlew) jest wypolerowana. A z drugiej chropowata jak to odlew. Obie strony główki były spawane. Z prawej widać mocniej, z lewej mniej (tu gdzie się farba złuszczyła). Ale oba są niefabryczne. Dodatkowo dopatrzyłem się że plastiki pod udami są klejone klejem na ciepło a zbiornik jest kiepsko naprawiany. Wszystko jest tak schowane że na pierwszy rzut oka tego nie widać.

W swojej odpowiedzi nie chcę nikomu dopiec ani urazić.
Ale tak to jest niestety jak się jedzie kupić wymarzone moto lub puszkę samemu a nie daj boże z kobietą (bo jak się kolor spodoba ....). W moim przypadku było podobnie, ale całe szczęście pojechałem bez kasy. A jak miałem już kasą pojechałem z bratem i .... KUBEŁ ZIMNEJ WODY NA GŁOWĘ.

Wiem, Łatwo się mówi, ale NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ. (Pogoda ładna, koledzy jeżdżą i ta cena - trafiłem jedyny rodzynek) a potem klops. Ja na Twoim miejscu "Xairo" nie czekał bym na nic tylko moto na przyczepkę i do gościa. Ewidentnie jest to oszustwo.

W ostateczności wycieczka z kolegami i argumentacja ręczna.

A gość okaże się nie palcem robiony i sprawę zapoda na policję, gdzie pójdziesz do puszki za naruszenie nietykalności cielesnej.

Nie mam innej opcji jak czekać na umówione spotkanie z rzecznikiem praw konsumenta. Kogo nie pytałem co mam zrobić, każdy po zastanowieniu i tak mnie do niego kieruje.

Ja to trochę się dziwie że nie wbiłeś się do nas z zapytaniem o konkretne ogłoszenie bo tak dużo userow robi. Zobacz z samego zdj. ile koledzy wypatrzyli. No ale teraz to już musztarda po obiedzie.
Trzymam kciuki za pomyślne zakończenie sprawy, powodzenia!

Pewnie bał się że mu ktoś podkupi.

Ja bym pojechał na jakąś ekspertyzę jak jest dobrze zrobione to bym śmigał i w między czasie sądził się z kolesiem chcąc od niego na nową ramę

Jeszcze jak jeździłeś po niego sporo kilometrów to pamiętaj że ten ktoś będzie musiał pewnie kilka razy przyjechać do ciebie do sądu także to też dla niego koszty.

No nie wiem czy dla niego byłyby jakieś koszty dotyczące dojazdu z tego co wiem to sąd zwraca koszty dojazdu delikwenta na rozprawę.