Nawet w warszawie biorą stówę za 2 koła z robocizną

Oj tam oj tam.
Nie pękaj koksik.
Jakoś da się dogadać

No pierwszy tysiak minął na Maklandach bardzo sympatycznie na pewno lepiej na gównie które miałem założone gdy kupowałem motocykl w 2009 roku.
Ułożyły się chyba po 200km. Nie brudzą w sumie felgi mocniej niż stare klocki. W niedziele miałem przyjemność troszkę pojeździć po torze kartingowym i parę hamowań ostrzejszych i spokojnie sobie radziły.
Teraz sprawdzimy na ile starczą Nawet jeżeli starczą na krótko to za takie pieniądze to nawet raz w rok mogę sobie zmieniać
Na moje potrzeby są ok.

Wystarczą raczej na dość długo, u mnie zrobiły już 8 tysięcy i prawdopodobnie kolejne 8 też zrobią.

Szybkie pytanko Danek, gdzie kupowałeś te Maklandy???

Przejrzyj temat. Większość kupuje u producenta. Było już o tym od groma

Producent, na allegro tez producent sprzedaje.
Jedna ważna chyba sprawa dla większości oprócz sprawnego hamowania to to, że nie piszczą . Dzisiaj od rana strzeliłem 200km i felga czyściuteńka.

Dzięki i za lenistwo

Może i nie piszczą jednak niektórzy co jeździli na klockach za ponad 200 zł wypowiadają się na temat Maklanów jako spowalniacze Do tej pory jeździłem na oryginalnych i Maklandach, a są wg mnie porównywalne. Następne kupię jakieś droższe dla porównania

Danek, też mam maklandy Łukasz Ci montował? ja na razie mało zrobiłem i chyba wiele w tym sezonie nie zrobię...

OT: No proszę cię po co mi Łukasz do klocków??!! Takie rzeczy to samemu się robi

Wg mnie bardzo fajne klocki, dzisiaj poszło 400km i nie mogę złego słowa powiedzieć.

Załóż EBC HH, albo twarde SBS, do tego stalowy oplot i zmienisz zdanie

Opal, pytanie podstawowe - jeździłeś na maklandach? albo masz jakieś sprawdzone porównanie poza: bo tak? albo bo znajomi odradzają?

Tak mam. Większość uważa, że Maklandy są porównywalne z oryginałami. Wspomniane przeze mnie wyżej klocki na pewno ostrzej biorą. Nie znam ani jednego przypadku, żeby ktoś skarżył się na pogorszenie spowalniaczy po założeniu przewodów w stalowym oplocie. Więc??
Może powinienem zamiast: "zmienisz zdanie" napisać: Poczujesz, że hamulce są skuteczniejsze. Tyle z mojej strony.

Mam Maklandy, zrobiłem ok 1 tys km i nie widzę różnicy w normalnej jeździe. Za tą cenę warto, a jeżeli ktoś chce latać po ulicy jak po torze to nie inwestuje w drogie klocki

Dokładnie o to chodzi...

Jaka ma być dopuszczalna głębokości rowka w klocku?U siebie mam koło 2 mm. Mam problem, ponieważ ostatnio hamulec nie łapie mi od razu, lecz dopiero jak mocniej wcisnę klamkę i trudno się delikatnie hamuje, bo hamulec prawie nie działa, wciskam dalej powoli o nagle działa ostro. Nigdzie nie ma wycieków. Po zmianie płynu hamulcowego i odpowietrzeniu działał już normalnie jak dawniej, lecz po 2-3 tyg jazdy znowu historia się powtarza. Ma ktoś pomysł co to może być? Płyn do bani? Klocki do wymiany?
Dodam, że w płynie który stał rok w garażu firmy X za 10 zł dot 4, były małe bąbelki powietrza nie wiadomo skąd, ale układ był odpowietrzany i podziałało. Czemu znów się to powtarza?

Nasmaruj sobie klamkę hamulcową i problem zniknie. Przynajmniej sworzeń klamki i styk z tłoczkiem Super by było w ogóle rozebrać całą pompę i zaciski, wyczyścić tłoczki, nasmarować, ale mało komu się chce
A co do rowka, to jak zniknie, to klocki do wymiany

Klamka działa w porządalu, bo jak odpowietrzyłem to problem zniknął momentalnie. Tyle, że po jakimś czasie znowu wrócił Tłoczki chyba rozbiorę i przeczyszczę, pomimo, że rok temu to już robiłem

U mnie 4 lata nie były ruszane i działa jak zawsze