Witam Wszystkich

Po Kilkudziesięciu już godzinach "buszowania" po forum, zapoznawania się z wadami i zaletami SV-łek, nurtuje mnie jeszcze jedno dla mnie ważne pytanie i chciałbym poznać waszą opinie, a mianowicie, chce kupić SV-ke 650 (interesują mnie roczniki od 01-03, te w starej ramie tylko N, w nowszej obojętnie ) jestem świerzak ale myślę że ogarnę temat Ale do rzeczy pytanie moje jest takie: czy warto zawracać sobie głowę sprowadzeniem motorku z Anglii (nie za pośrednictwem handlarza!), tzn. jak to faktycznie jest z korozją itp. czy motory stamtąd to pewniejsza sprawa niż np. z Włoch czy Francji? Jeśli zła lokalizacja to przepraszam i proszę o Przeniesienie

Pewniejszy masz tylko przebieg, motory w Anglii są bardziej zaniedbywane niż w Niemczech, Austrii i Francji. Lepsze od włochów oni ponoć nie wiedza że trzeba olej wymieniać Z Anglii masz chyba lampę do wymiany i możliwe że zejdzie ci kolor z silnika (znajomy tak ma i wygląda fatalnie) należy pamiętać że motory są parkowane w deszczu, jeżdżone na solankach i tam nikt się nie przejmuje motocyklem.. Ale też nikt się z nimi nie pieprzy i nie podrabia na sprzedaż co też jest ogromnym plusem biorąc pod uwagę możliwości polskiego rzemieślnika a'la rzeczy niemożliwe robimy od zaraz, cuda na jutro..

Do tego dochodzi ci przekładka kierownicy na lewą stronę.

Ja mam Sv z Włoch i niezgodę się, że zaniedbywany był. Oczywiście nie wiem co z nim robili makaroniarze albo czy cokolwiek robili, ale niczego mu nie brakuje. Wiem też, że w anglii jak ktoś chce sprzedać, to nie upiera się zwykle przy cenie.
Sprowadzając z Anglii trzeba długo czekać na dowód rejestracyjny (lub jakiś inny papier) który muszą przysłać.

Tak tak o tym nie da się zapomnieć



Właśnie tego najbardziej się obawiam iż mimo że w chwili zakupu będzie "dobrze" to w niedługim czasie ten stan może się zmienić

W sobotę oglądałem horneta 8 letniego z Anglii - moto kwalifikowało się do rozebrania, przepiaskowania pordzewiałej ramy i poskładania. Co prawda w svle masz aluminiową ramę - ale inne części mogą za to być w kiepskim stanie.

A każdy Polak to złodziej i alkoholik.

Historię każdego anglika (stan na przeglądach, przebieg) od narodzin po ostatni przegląd sprawdzisz w internecie.
Lampa do wymiany....to zależy od diagnosty Ja ustawiłem reflektor tak że świeci perfekto i nikogo nie razi.
Farba z silnika - fakt. Potraktowałem swój karcherem z bliska i rzeczywiście zaczęły się odpryski robić.
Rdza? Na kolanku wydechu? = polerka i z głowy (tzn. na jakiś czas bo parę jazd w deszczach i od nowa to samo, ale to nie zależy od kraju, a od fizyki i chemii
Na lagach? Również polerka i efekt lustro gotowe (na stałe).
Anglik raczej nie będzie kombinował i cudował u pana Waldka w garażu, tylko jedzie do ASO lub warsztatu i robi wszystko na cacy. (ale to też nie reguła bo wyjątki się zdarzają rzecz jasna)

Pozdrawiam.
(zadowolony użytkownik N-ki z UK)

No chyba że się kupi Anglika od Polaka z Anglii
Ja taką SVłę mam
Choć puki co, nic nie odłazi, nie ma odprysków takowych... Jedyne defekty jakie były to pęknięty ogon, a raczej złamany w pół pomalowany sprayem + czacha też sprayem i brak dwóch śrub trzymających (?) silnik (tych krótkich), a tak to reszta w miarę w porządku, no i lagi mają piegi (półka dolna z resztą też).
Generalnie nie jest źle

Ja myślę, że warto poszukać ... ja sam kupiłem moto na wyspach i znalazłem wygłaskany egzemplarz . od drugiego właściciela, garażowany, serwisowany.... takie tam. Jestem zadowolony.
Jak wszędzie, są motocykliści - jeżdżący dla przyjemności, i tacy co używają moto tylko do dojazdów do pracy - z przymusu, więc jedni dbają, a inni nie.

Ostatnio oglądałem fazera z UK, jeszcze się trzymał ale pordzewiałe spawy i tak się zaczną niebawem sypać.

Dodaj Kacper, że fazer ma stalową ramę, więc jest pole do popisu dla korozji

A jak kto w Polsce trzyma motocykl pod chmurką, to co, mniej rdzewieje? Nasza rdza jest lepsza, bo polska?
Też kupiłem motocykl z UK i nigdy w życiu nie byłem tak zadowolony z nabytku. Można trafić zadbany wychuchany egzemplarz z każdego kraju, tak samo jak w każdym można bez problemu znaleźć parcha. W Anglii jest chociaż o tyle miło, że szybko można przez internet zbadać przeszłość motocykla, zweryfikować przebieg i fabryczny kolor, jakiś inny kraj to oferuje?

W UK klimat jest zimniejszy i bardziej wilgotny. Wczoraj widziałem sv AdaSu i z silnika mu niestety farba odłazi.
Więcej lub mniej, ale na moje chłopskie oko angole będą bardziej pożarte

Tak jak pisałem, farba odeszła, ale za to pracuje elegancko, prawda?

Ja zanim kupiłem moją SV-kę (z Włoch) oglądałem jedną z Anglii. Fakt że angielska była rok starsza ale wyglądała na 5 -10 lat starszą. Wg kolegi moja "Włoszka" wygląda jak nówka (ja się nie wypowiadam bo sam mam marne pojęcie).

Uwaga "wojte" o zmianie oleju we Włoszech dała mi jednak do myślenia i chyba zrobię jej przegląd wcześniej .

Mam nadzieję, że Marek przekazał ci moje uwagi co do "klekotu" silnika

PS. Bardziej przekonuje mnie wydech by edziu

Tak, dziękuję. Już jestem spokojny
Co do wydechu, to ten dostałem na moto + oryginalny gdzieś jeszcze leży, a darowanemu koniowi...
No i łańcuch muszę wykąpać w nafcie, ale nie mam zakuwarki...


A! Zapomniałbym o jeszcze jednym arcyważnym argumencie przemawiającym za UK.
CENA!!

Co wy żeście się tak uparli żeby go ściągać? Szmata w jedną dłoń, butelka nafty w drugą i ognia. Albo kup puszkę jakiegoś "chain cleanera" jeśli czujesz większą potrzebę.

A na jakiej stronie można to sprawdzić?

Wcześniej nie brałem tak na serio pod uwagę Anglika ale widzę że nie jest z nimi aż tak źle i jak się dobrze trafi to wszystko może być cacy

Dzięki bardzo, fajna strona i popieram opinie że u nas też powinni coś takiego wprowadzić