Albo kupić walerianę i spryskać miejsce, gdzie powinien leżeć (jakąś jego kozetkę/legowisko). To go przyciągnie tam.
Ewentualnie zakręcić się za kocimiętką - sierściuch za nią szaleją http://pl.wikipedia.org/wiki/Kocimi%C4%99tka

Kurde podziel się z kotem a nie wszystko moje moje, on się z tobą podzielił kobietą a ty mu nawet na moto nie pozwalasz siedzieć....Bóg kazal się dzielić... nie bądź samolubem to chyba nie tak dużo pracy przetrzeć sobie siedzenie codziennie Jak by miał hajs to by pewnie sobie swoje kupił i Twojego nie ruszał... ale wiemy jaka sytuacja na rynku pracy....

Razor to nie jest dobry pomysł dawanie wyboru kot albo ja....

Znajomy parę lat temu późno w nocy zaparkował po blokiem starą beką 300D, ale rano koło 5 musiał startować. Wchodzi do auta, zagrzał świece i kluczyk, a tu... ,DOOP, DOOP, YEP pod maską, aż się maska podnosiła. No myśli teraz mój diesel dokonał żywota, wyszedł, pokornie otwiera maskę, aby obejrzeć ten złom , a tu kocisko niby szare jakieś osmolone, jak z procy wyskoczyło .
Kocisko w nocy znalazło cieplutkie miejsce, ale nie spodziewał się rozruchu przed 5tą, chyba go jakiś pasek chwycił .
Wynik właściciel beczki szczęśliwy, prawie 400kkm i dalej chodzi bez remontu, kocisko pożyło pewnie parę lat dłużej

Kot jest jej, to niech ona go oduczy by nie siadał na motocykl. To jej zwierze, i ona za nie odpowiada... jak olewa i nie może kobieta załapać (nie wiem, nie dociera lub dociera ale nie chce jej się słuchać), to czasami trzeba postawić sprawę jasno i nastraszyć, że inaczej sierściuch dostanie kopa
Jak nadal kobieta (właścicielka kota) ma w dupie, to kota w karton i do kolegi/koleżanki/rodziny po cichu na tydzień, a dziewczynie powiedzieć: mówiłem Ci przecież wiele razy, zrobiłem jak powiedziałem, nie obchodzą mnie Twoje płacze i krzyki bo nie jesteś ze mną fair Pod koniec tygodnia się uspokoi, wtedy zwrócić kota i powiedzieć, że to była kara za lenistwo, a teraz do roboty szkolić sierściucha!


To on się dopiero dotarł - beczki spokojnie do 2 mln dojeżdżają. Moja cytryna 1.4 gaz ma 400 tys i też nie miał nigdy remontu, a oleju nie bierze

Mojej dziewczyny kot stracił tylną łapę, wa jakimś koceniu czy bóg wie czym. Od tamtej pory jest mniej ruchliwy, i co ciekawe drapie się czasem wirtualną łapą.