Tu jest przepis na lampę na gorąco
viewtopic.php?f=24&t=2372&hilit=piekarnika&start=20

A rzeczywiście, nawet już pisałem jak to ogarnąć :-)

Myjecie czymś silnik? Tak wczoraj korzystając z deszczowego popołudnia poszedłem i umyłem moto i mnie tak tknęło, że wprawdzie na srebrnym brudu nie widać, ale od czasu do czasu warto by przemyć silniczek. I sie zastanawiam, raz czy jest sens, a dwa czym to zrobić. Do brudu ze smaru i oleju, zwykle używam nafty, ale silnik jest chropowaty, i ścierka nie dociera w głąb "rowków" wiec ten sposób u mnie nie działa. Macie jakieś patenty czy generalnie olewacie temat?

Podczas mycia moto (na ciepłym silniku), spłukuję z węża cały syf z silnika i tyle. Woda odparowuje powoli i na tym całe mycie silnika kończę. Czasem jeszcze gąbką z płynę do garów przejadę z wierzchu, żeby syf zlazł. Staram się jedynie nie polewać zbyt gorącego silnika/wydechu, zbyt zimną wodą, żeby nie narobić jakichś mikropęknięć i nie powodować, nie potrzebnych naprężeń w materiale. Nie rozczulałbym się nad tym za bardzo, bo motocykl ma co prawda być w dobrym stanie technicznym i względnie czysty, no ale nikt chyba nie będzie z niego strzelał

Preparat do mycia silników w spryskiwaczu (jak do kwiatków). Dobrze rozpuszcza resztki smaru do łańcucha z trudno dostępnych zakamarków. Po spryskaniu można użyć zwykłej szczotki do mycia auta. Również nadaje się do felg.

A daje to radę bez szczotki? Np. zmywając to karscherem?

Z myjką ciśnieniową to bym uważał, żeby nie "wcisnąć" wody pod świece, gaźniki, cewkę i inne zakamarki, , gdzie woda się dostawać nie powinna, no i żeby nie spierniczyć chłodnicy przez przypadek. Lepiej chyba szczotką pomachać parę minut z tymi sprayami do silników. Używam jednego badziewia do felg i nawet daje radę. Te do silnika chyba też pomogą.

No właśnie, nie wszędzie szczotka wejdzie
A sprej/atomizer castrola i jakiś zwykły preparat do felg działają rewelacyjnie, jeśli się je czymś przetrze

Witam,

Noszę się z zamiarem wymiany tarcz, przekładek i sprężynek w sprzęgle.
W związku z tym mam 2 pytania:

- czy da się dokonać tej operacji bez straty oleju? czy po postawieniu motocykla na nóżce i odkręceniu małego dekielka (tego od sprzęgła), nie wyleci olej?
- jak uszczelniany jest ten dekielek od sprzęgła? czy trzeba zaopatrzyć się w uszczelkę do niego, czy ta która jest nadaje się do wielokrotnego użytku?

Sprzęgło masz po lewej stronie, więc musisz przechylić moto na prawą stronę, czyli stopka wiele ci nie da, albo motor położyć na crasach, jakiś piankach, butelkach, czy młotek pod wahacz... polecałbym wymianę oleju i filtra za razem. No i nowa uszczelka.

Muszę się z Tobą nie zgodzić - sprzęgło jest po prawej stronie pod małym dekielkiem, po lewej jest wysprzęglnik.

I jak, ktoś jest bogaty w wiedzę?

A cóż to za wiedza tajemna?? Weź stary materac, kołdry, koce, gąbki z sofy czy co tam jeszcze Znajdziesz, połóż na tym moto na boku i olej do góry się nie wyleje. Jednak wydaje mi się, że prościej będzie, jak Weźmiesz po prostu czystą miskę i Zlejesz po bożemu olej, korkiem spustowym, a potem przez drobne sitko wlejesz go z powrotem do silnika Myślę, że dzięki temu robota ze sprzęgłem będzie bardziej czysta.

Od zakupu moto myję w ten sposób i nigdy nic się mi z tych rzeczy nie przytrafiło.

No bo jak się to robi umiejętnie to nic się nie dzieje, ale znam aparatów, co strumieniem wody z myjki całą chłodnicę zrypali, bo chcieli sobie ją dobrze wymyć

Wystarczy lać wodę z odległości większej jak pół metra i nic się dziać nie powinno
Nikt nie kazał trzymać pistoletu na odległość 5 cm, przecież takim czymś można blachę pociąć...

Właśnie po t napisałem, żeby uważać, bo "pomysłowość" ludzka nie zna granic

Znamy takich

Nie trzeba motocykla kłaść na boku, wystarczy oprzeć na podstawce bocznej. Olej nie wyleci, bez obaw. Sprzęgło też będzie całkiem suche, jeśli motocykl jest na bocznej podstawce, to kosz sprzęgłowy jest sporo powyżej lustra oleju. Mały dekiel gwarantuje pełny dostęp do sprzęgła, nie trzeba zdejmować całego prawego dekla ani ruszać pompy wody. Dekielek ten jest uszczelniany O-ringiem. Da się go użyć jeszcze raz, ale z doświadczenia wiem, że strasznie ciężko go będzie upchnąć z powrotem, będzie o wiele za duży. Więc albo rozciąć żyletką, skrócić ze 2cm na obwodzie i skleić klejem do gumy, albo skrócić i zapaćkać silikonem, albo najlepiej kupić nowy

Najlepiej kupić nowy, ...i tego sie trzymajmy, partyzantom mówimy stanowcze NIE