Bo źle siedzicie na plastikach, skoro po 100km koleś odpada
SV odpada kiedy musi wbić drugi bieg, nie wiem, 70km/h?

+1

Zrobiłem kilkanaście km na cebrze 600RR z 2008 - jeszcze jako posiadacz svki. Na prostej do 8k rpm było ciekawie, ale bez większych emocji - na a potem . Jeździłem na wersji z krótkim rollgazem (nie stokowym) - po chwili bardzo mi to zaczęło odpowiadać. Na plus cebry poza zawiasem, heblami i powerem dodałbym jeszcze większy prześwit w zakrętach. A do minusów dodałbym jeszcze prawdopodobnie szybsze zużycie opon - choć to zależy od stylu jazdy.

Czy ten zawias nie jest za sztywny jak na nierówne polskie drogi?

T.

Moim zdaniem nie. Pobawisz się i znajdziesz jakieś ustawienie, które będzie Ci pasowało, albo ustawisz sobie SAG.

Mrozd, ile masz wzrostu? Tak pytam, bo widzę, że chyba dobrze Ci się jeździ na szlifierce.

Ponad 185 centymetrów

Ponad 185, czyli swój dokładny wzrost podajesz w mm?

Nie znam swojego dokładnego wzrostu, dlatego podaje tak na oko

Mały update

Przesiadka na nową CBR, która ma słabszy silnik względem modelu 2001-2006 to według mnie zamiana siekierki na kijek. A stara CBR jest za stara.

T.

Znajomi którzy tylko jeżdżą tylko na CBR-ach wszyscy jednogłośnie twierdza że najbardziej udanym silnikiem Hondy był właśnie ten w F3, nie na darmo wykorzystywany jest w stuncie do dnia dzisiejszego

Modele 2001 - 2006 to F4 i te miałem na myśli. A nowa CBR na 2011 wcale do mnie nie przemawia.

T.

Czuje sie troche wywolany do tablicy

W poprzednim sezonie mialem SV650S 2006, ale skubneli mi ja
Ale zyjemy dalej i w tym roku pojawila sie CBR 600RR 2005.

Co prawda SV jezdzilem tylko okolo 2 miesiace, a CBR juz 4 miesiące, ale moge cos powiedziec o obu motocyklach.

Jezdzi mi sie przyznam sie szczerze wygodnie. Na SV jakos szybko mi dretwialy rece, tu na CBR zdazylo sie to 2 razy. Nie bola plecy. Ogolnie mi sie jezdzi wygodniej. A mam 186cm wzrostu i 90kg

Co do nerwowosci to sv miala wiekszego kopa z niskich obrotow na wyzszych biegach niz CBR. Ale z tego co juz widze to powyzej 8tys obrotow to CBR daje bardzo mocnego kopa. Czuc moc.

CBR wpada w dziwne wibracje okolo 5,5-6,2 tys obrotow i wydaje dziwny dzwiek. Ale ponizej i powyzej jest dobra kultura pracy.

Musialem sie przyzwyczaic do rolgazu w CBR bo teraz mi to ladnie i plynnie idzie przyspieszanie i te wyczucie luzu i dodania gazu. W SV jakos tego nie wyczulem i czesto bylo szarpniecie.

CBR wydaje sie bardziej masywna od SV - moze z racji owiewek. Rzecz gustu.

Wydaje mi sie ze SV byla bardziej podatna na stan drogi. Jakos bardziej wyczuwalne byly nierownosci i zly stan nawerzchni.

Spalanie jest podobne - nie pamietam wartosci przy SV, ale teraz na zalaniu po jezdzie do pelna -> zalanie 14l, przejechalem 230km -> czyli ~6l/100km. Jazda 80% w trasie.

Ogolnie ciesze sie ze zaczalem swoja przygode z motocyklami od SV. Szkoda ze mi jak ukradli, ale teraz sadze ze zostane przy CBR na jakis czas.

Dzięki za podzielenie się wrażeniami. Mam kilka pytań - jak oceniasz pracę prawej dłoni (manetka) w mieście na SV i CBR? Nie mam zbyt dużego doświadczenia z CBR ale odniosłem wrażenie, że praca prawej ręki musi być bardziej nerwowa (dynamiczna) na CeBRze niż w eSVałce. Np. jazda CBR w mieście?

T.

Jeździłem cbr 600rr kumpla, więcej jednak GSXr600 i w porównaniu do SV - gixerem się bosko przekładało z jednego boku na drugi, cbr podobnie - SV tutaj jakby cholernie opornie, jakbym miał byka pod sobą a cbr/gsxr żwawego jelenia - jeśli wiecie co mam na myśli. Mniej wachlowania (tu z obserwacji kumpla jadącego przede mną na trasie) biegami, on musiał kombinować a ja leciałem ciągle na ostatnim biegu i miałem mocy żeby wyprzedzać. To subiektywne odczucia i obserwacje więc traktujcie to pół na pół. Mi podoba się w cbr i gsxr to że jest to kopnięcie w pewnym momencie/ ogień a w SV bida, ciągnie równo bez zaskoczenia.

Dosiadłem dzisiaj CBR 1000 RR HRC. Piekielna moc! Moto świetnie się składa w zakręty, ciągnie makabrycznie do przodu! Niestety ani moje umiejętności ani warunki drogowe (wieś, leśna droga) nie pozwoliły na pełniejsze doświadczenie tego co można z tego sprzętu wydobyć.

Z jednej strony to jak ta maszyna przyspiesza kręci mnie niemiłosiernie. Z drugiej strony, motocykl lubi płaskie drogi. Droga wyboista, z nierównym asfaltem bardzo ogranicza pracę prawej ręki. Pozycja bardzo zwarta, trzeba się dokleić do motocykla. Jest wygodnie, ale na jakim odcinku byłbym w stanie wytrzymać, tego nie wiem. No i makabrycznie skuteczne hamulce.

Ogólnie jestem pod mega wrażeniem. Wiem jednak, że jeszcze nie jestem gotowy na takiego potwora. W poniedziałek przymierzę się do CBR 600 RR. Będę miał porównanie.

Testowałem też CBR 600 F4 z 2006. Moto nie zrobiło na mnie pozytywnego wrażenia. Dlaczego? Przede wszystkim pozycja - ni sportowa, ni turystyczna. Nisko ułożone podnóżki i kierownica nie dawały mi poczucia komfortu. Oczywiście to kwestia przyzwyczajenia. Do tego słabe hamulce względem HRC a nawet mojej SV. F4 dosiadłem zaraz po Bladym HRC. Potem wsiadłem na SVkę i wróciłem do domu. To co bardzo mi się podoba w Bladym to że, silnik pracuje bardzo gładko, jak wiertarka, żadnych wibracji. Przy równej jak stół drodze jazda HRC jest bajeczna. Myślę, że SVka ze swoimi wibracjami wpasowuje się w nierówności naszych polskich dróg ;-)

Fajnie, że mam o czym myśleć

T.

Zaskoczenie jest w SV, ale od samego dołu do 4-5tyś, wtedy ma największego kopa co jest bardzo przydatne w mieście. Natomiast cebra będzie lepiej sprawdza się w trasie, gdzie potrzebna jest moc w wyższym zakresie obrotów oraz lepiej się prowadzi w wyższych prędkościach. Pod względem poręczności, chłodzenia, możliwości dohamowywania silnikiem, wysokim momentem od samego dołu SV-ka ma przewagę nad cebrą.

Trafiony - zatopiony . Jak na mój gust, to się z 600RR zaprzyjaźnicie.

Też się tego obawiam.

Odświeżę trochę temat. Na razie dość mało mam do powiedzenia bo jeszcze sporo przede mną ale na już mogę powiedzieć że Cebra to zupełnie inna bajka. Precyzja skrzyni czy ergonomia wszystkich przełączników są lata świetlne przed SVką. Krótszy rolgaz po paru minutach staje się na tyle normalny że SVką ciężko jeździć, a to jak motocykl skręca czy przerzuca się w jednego winkla w drugi to po prostu bajka.

Co do pozycji, w mojej (po 2007) jest już zmieniona i wbrew pozorom jest sportowa ale dość wygodna. Ja nie miałem problemów ze znalezieniem się na niej :-)

Więcej wrażeń wkrótce jak potestuję maszynkę na torze czy w jakiejś trasie :-)

Dobra a na gumę idzie?
i ile to pali?
i trzeba pewnie często redukować i wachlować tymi biegami




A tak poważniej:
Jak podnóżki- kolana na trasie (mocne ugięcie)
Jak z "zaczepem na baku" też różnica?
Dobra mów w czym jest gorsza