Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 28 gru 2024, o 19:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ] 
Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego. [recenzje] 
Autor Wiadomość
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 kwi 2010, o 07:03
Posty: 697
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650 2003
Post Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego. [recenzje]
Zainspirowany postem bugi2010 z tematu "Jaki motocykl po SV?"

Proponuję aby w tym temacie pisały jedynie osoby które faktycznie zmieniły moto.
Fajnie jakby każdy uargumentować swój wybór i dokonał porównania do SV.
Może pomoże to naszym kolegom/koleżankom w dokonaniu wyboru.

PS. Postarajmy się o obiektywność w opisie ;)

Pozdrawiam
B

_________________
BMW K1200S


30 sie 2011, o 07:38
Zobacz profil WWW
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 kwi 2010, o 07:03
Posty: 697
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650 2003
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
Po SV kupiłem BMW K12S. Zależało mi na wygodnym i szybkim turyście. Po 10tyś km stwierdzam, że jest to dla mnie za szybki motocykl ;). Wybierałem pomiędzy VFR800 i 1200, FZ1, FJR1300, Hayabusą. BMW K12S pojawiło się przypadkiem i urzekło mnie swoimi rozwiązaniami technicznymi. Monowahacz z tyłu, pędzony kardanem, dynamiczny ze świetnym zawieszeniem i hamulcami.

Ciężko porównywać motocykl który jest kilkukrotnie droższy od SVki. W wielu aspektach pojazdy te nie są niestety porównywalne. Na szczęście nie zawsze jest to na korzyść BMW ;).

Minusem w porównaniu do SV jest jakość niektórych elementów.
BMW słynie z pokrywających się lekką rdzą śrub, czy tarcz hamulcowych.
Skrzynia biegów to chyba najsłabszy element motocykla, poza piekielnymi trzaskami na 1 i 2 biegu oferuje jeszcze sporą awaryjność. No ale to ponoć wada wszystkich skrzyń przenoszących tak duże moce silnika na koło.
Wysoka cena.
Niewiele da się pogrzebać samemu w moto.

Plusy:
Zawieszenie K12S nie da się porównać do SV. Stabilność na prostej i w winklach to inna bajka. Miodu dodaje jeszcze regulowane elektronicznie zawieszenie. Na autostradzie w winklach możemy ustawić sobie sportowe zawieszenie na słabszych drogach wbić tryb komfort i bujać się jak na kanapie.

Piekielnie mocne i dobrze dozowalne hamulce (po 2006 poprawiono słabe wspomaganie z wcześniejszych modeli).

Wygoda dla pasażera i kierowcy. Wygoda we wszystkich aspektach, pozycja, ochrona przed wiatrem, grzane manetki, wygodne siodło, komfortowe zawieszenie, mało wibracji na rękach.

Dynamika i elastyczność silnika. V-max SV650 kończy się tam gdzie mi 3 bieg.

Bezobsługowy kardan, którego wbrew moim obawom praktycznie się nie czuje w winklach.

Podsumowanie.
Nie jest to motocykl na tor, nie jest to motocykl do miasta. W obu przypadkach moc i waga dyskwalifikują go do poważnego konkurowania z pojazdami typu GSX-R czy SV na mieście. Na ten motocykl szkoda wsiadać gdy ma się mniej niż 100km do zrobienia. Jeżeli jednak ktoś szuka szybkiego turysty, to polecam.

_________________
BMW K1200S


30 sie 2011, o 08:00
Zobacz profil WWW
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 lip 2010, o 22:22
Posty: 177
Lokalizacja: Wieliczka/Podłęże
Płeć: mężczyzna
Moto: Z 750
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
Obrazek

Krótko i zwięźle. Po trzech sv-kach pora na zmianę.
PLUSY - pozycja, super zwrotny w zakrętach, przyśpieszenie, poręczność.
MINUSY - spalanie, brak schowka.

_________________
v-twin & v-tec


13 wrz 2011, o 20:54
Zobacz profil WWW
SV Rider

Dołączył(a): 25 lut 2010, o 10:23
Posty: 717
Lokalizacja: Radomsko/Katowice
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N 2007
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
Pozycja lepsza względem SV S czy N?


13 wrz 2011, o 20:59
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 lip 2010, o 22:22
Posty: 177
Lokalizacja: Wieliczka/Podłęże
Płeć: mężczyzna
Moto: Z 750
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
paras104 napisał(a):
Pozycja lepsza względem SV S czy N?

Względem s, do n-ki miałem okazje się dwa razy przymierzyć musiałbym więcej pojeździć na n-ce by móc stwierdzić ;)

_________________
v-twin & v-tec


13 wrz 2011, o 21:09
Zobacz profil WWW
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:47
Posty: 2660
Lokalizacja: Bjaczystok
Płeć: kobieta
Moto: Trufel 675
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
grzesiek napisał(a):
paras104 napisał(a):
Pozycja lepsza względem SV S czy N?

Względem s, do n-ki miałem okazje się dwa razy przymierzyć musiałbym więcej pojeździć na n-ce by móc stwierdzić ;)

Potwierdzam, pozycja na Zecie jest bardzo przyjemna. Na uliczne szaleństwa jest idealny - zapas mocy i bardzo fajne jej oddawanie, niesamowita poręczność, motocykl dosłownie jedzie gdzie mu każesz bez żadnego sprzeciwu, opony w standardzie też ma dobre - Qualifiery. Tylko poza miastem tradycyjnie wieje więc szyba się przydaje ;) Dużo jednak o nim nie powiem bo miałam okazję kilka razy się przejechać firmową sztuką a nie użytkować na co dzień ;)

_________________
Suzuki SV 650s 2006 -> Honda VTR 1000 SP1 2001 -> Triumph Street Triple 675 2012


14 wrz 2011, o 11:08
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 27 lut 2010, o 01:28
Posty: 319
Lokalizacja: München
Płeć: mężczyzna
Moto: Fz 1 Fazer
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
BR2T dzięki za złożenie tematu mi niestety brakowało czasu - urlop i inne spraw, ale teraz muszę się tu też odezwać.

Moja historia wyglądała tak po dwóch SV-kach wykluł się plany zmian motocykla. W grę wchodził motocykle bardziej sportowo turystyczne niż jakieś plastiki -z wiekiem człowiek trochę inaczej patrzy na motocykle ;) Nie było konkretnego planu co chce kupić więc co dorwałem do jazdy to testowałem, na końcu zastanawiałem się pomiędzy KAWASAKI Z1000 albo YAMAHA FZ1 - w miarę młode i w moi budżecie. Parę tygodnia obserwacji na mobile FZ1 Fazer która spełniała moje wymogi (przebieg rocznik itd.) zadzwoniłem do gościa z moją ofertą i jakoś żeś my się dogadali.

Co Fz1 to uważam go za uniwersalny motocykl - do wszystkiego się nadaje ale nie jest zawsze najlepszy.
Plusy:
-Motocykl nie jest idealny mogę w nim trochę pogrzebać :mrgreen:
-Pozycja w miara wygodna - jak dla mnie lepsza niż na SV-S
-Zawieszenie - trzeba go poustawiać - ale jest duża możliwość regulacja
-Silnik - mi on akurat pasuje jak powoli to niskie obroty, a jak szybko to górne - tam się dzieje, ja trochę to poprawiłem montując zębatkę 16 zamiast 17 zębów do silnika - krótsze przełożenie dlatego mi to tak chyba nie przeszkadza
-Spalanie jak dla mnie okej około 6-8 na setkę
-Biorąc pod uwagę rocznik, przebieg oraz technicznie motocykle jest za przyzwoita kasę
-Transport pasażera w miarę wygodnie

Minus.
-BRAK ODGŁOSU SILNIKA V2
-Twarda reakcja na gaz szczególnie 6000-9000 obrotów - trzeba dołożyć specjalny wynalazek żeby to znikło albo model od 2009 zakupić :smutas: inny sterownik wtrysku
-Szyba mogła by trochę lepiej chronić
-Na miasto była lepsza SV - ka-trochę przeszkadza szeroka tylna opona i siedzenie (przy moim wzroście) jest dość szerokie

Jak narazi około 2000km zrobiłem i powoli się jakoś dogaduję z Fazer :> zaczyna jeździć tak jak ja chce, jeszcze tak dobrze jak z SV-ka było nie jest ale jestem dobrej myśli.

Parę fotek ;)

Obrazek

Obrazek

_________________
MZ ETZ250-pauza-SV650 S K1-sprzedany-SV 650 S K5 + Leo Vince-sprzedany-teraz-FZ1 Fazer +Sebring. MvAugusta 920. Suzuki Gsx s 1000f +yohimura.


Ostatnio edytowano 14 wrz 2011, o 16:44 przez bugi2010, łącznie edytowano 2 razy



14 wrz 2011, o 13:51
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 cze 2011, o 10:50
Posty: 110
Lokalizacja: Toruń
Płeć: mężczyzna
Moto: none
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
bugi2010
bardzo fajnie opisany motocykl, twoja recenzja bardzo mi się przydała bo myślałem jeszcze przed kupnem Sv właśnie o takim fazerze, zdecydowałem się na suzuki chyba dla dźwięku silnika. Ogólnie Fazer jest super wygląd, silnik, moc i owiewka bez której nie wyobrażam sobie jazdy (miałem Monstera) pozycja za kierownicą też na korzyść Fazera.
Jak możesz opisz jeszcze zawieszenie z przodu w porównaniu do sv bo chyba różnica jest spora na upside down.

_________________
http://bikepics.com/members/extremeszyja/


15 wrz 2011, o 20:42
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 27 lut 2010, o 01:28
Posty: 319
Lokalizacja: München
Płeć: mężczyzna
Moto: Fz 1 Fazer
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
szyja napisał(a):
bugi2010
bardzo fajnie opisany motocykl, twoja recenzja bardzo mi się przydała bo myślałem jeszcze przed kupnem Sv właśnie o takim fazerze, zdecydowałem się na suzuki chyba dla dźwięku silnika. Ogólnie Fazer jest super wygląd, silnik, moc i owiewka bez której nie wyobrażam sobie jazdy (miałem Monstera) pozycja za kierownicą też na korzyść Fazera.
Jak możesz opisz jeszcze zawieszenie z przodu w porównaniu do sv bo chyba różnica jest spora na upside down.


Dla mnie zawieszenie w SV650s K1 to porażka-wymiany sprężyn z przodu na progresywne oraz oleju jest obowiązkowa. Co do Fazer to motocykl na oryginalnym ustawieniu dziwnie jedzie ale jak go trochę ustawisz jest dobrze - na forum Yamahy znalazłem ustawienie które paru tam testowało i trochę pod siebie go dostroiłem i jestem bardzo zadowolona. Od początku podobało mi się w Fz1 że jest spokojniejszy na krętych i nie równych drogach - chodź jest trochę ociężały - skręca wolniej ale jest bardziej stabilny - co do SV650s k5 na przerobionym zawieszeniu.

Osobiście wydaje mi się że każdy motocykl ma jakieś tam wady czy zalety nie które wady można jakoś poprawić, a z innymi trzeba żyć albo po prostu szukać innego motocykla.

Pozdrawiam.

_________________
MZ ETZ250-pauza-SV650 S K1-sprzedany-SV 650 S K5 + Leo Vince-sprzedany-teraz-FZ1 Fazer +Sebring. MvAugusta 920. Suzuki Gsx s 1000f +yohimura.


15 wrz 2011, o 22:04
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 14 paź 2010, o 22:38
Posty: 330
Lokalizacja: Brzesko
Płeć: mężczyzna
Moto: BMW f800s
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
Było ale zapomniane:

No i stało się zamieniłem moje sv 650 N na kawasaki ex6/ninja 650r/er 6f/er6 f 2007r itd.. nie ma drugiego takiego motoru o tylu nazwach jest jeszcze model N tak samo jak w SV
http://www.scigacz.pl/zdjecia/gallery/u ... g.html#top

może małe porównanie tych sprzętów, dla potomnych lub dla was.

Na duży plus dla kawy:
1. osłona przed wiatrem
2. oświetlenie jest bezpieczniejsze (kierunki widać ze wszystkich stron i dodatkowe światło długie, tylne mocniejsze)
3. dużo delikatniejszy, chodzi głównie o jazdę z plecakiem co było głównym powodem zamiany
4. fajnie wyprofilowany wylot ciepłego powietrza z „komory” silnika, można ogrzewać kolana, naturalnie jak się chce..
5. wkręcanie na obroty jest pomiędzy sv, a ścigaczem 4r
6. prędkość przelotowa jakby większa odpowiednio do sv, motocykl do 180 fajnie idzie, gdzie sv szła do 160, zapewne przełożenia, lub zębatki, dla mnie przedział odpowiedniejszy/~100km/h/
7. ponoć jeszcze ciut mniejsze spalanie /jestem maniakiem małego spalania, wiem wiem są cbf 125..
8. można jeździć już od 2k obrotów i nie jest to takie złe wkręca się na moc od 5-6k czyli do miasta i tych 5k jeździmy sobie babciną jazdą co jest podobne do pracy rzędu, ale nie do końca, trochę z sv też ma
9. mniejsze hamowanie silnikiem, ale nie tak jak w r4, uważam że lepsze sv potrafił oczy wyciągnąć z oczodołów.
10. fajny tłumik, schowany pod motocyklem
11. nowocześniejsza konstrukcja co widać


Na minus:
1. wszystko drży w tym motorze, plastiki, wypełniacze, sety istna masakra
2. gorszy komputer pokładowy, brak temperatury cieczy silnika i miejsce tylko na jedną informacje np. godzinę, w moim przypadku w milach / nie wie ktoś czy można przerobić taki licznik na km?
3. światło tył na żarówkę, co prawda dużo czytelniejsze i bezpieczniejsze, ale brzydsze.
4. skrzynia chodzi ciężej, może olej docierający..
5. wolniej reaguje na gaz i to czuć, jest bardziej liniowy
6. brak forum w ogóle kawa chyba nie jest lubiana w tym kraju, co za tym idzie mało informacji i nie są one takie wyczerpujące jak te choćby tylko na tym forum dla sv.
7. motocykl zupełnie inaczej się prowadzi, bardziej jedzie prosto i dobrze wchodzenie w zakręty tylko mocny przeciwskręt.


Co do bezpośredniego porównania oba mają tą samą moc i ten sam moment obrotowy, produkowane w dżapan, te same rozmiary ogumienia i oba mają kolor niebieski waga +10kg dla kawy.

Czytałem sporo o ninja 650 i dużo w nich przerysowania, ten motocykl jest łatwiejszy od sv i trudniejszy zarazem. Sv ma fajny silnik dla singla i nic go nie pobije, sam wręcz skręca i rzeczywiście można myśleć że się jest zajebistym motocyklistą od urodzenia.. natomiast jego przydatność już w podróżowaniu jest trochę gorsza, dodatkowo to hamowanie silnikiem w zakrętach np. przy przepychaniu na rondzie jest uciążliwe. Sv to jest taki wybryk natury, który powinien zagościć u każdego motocyklisty, do lansu, bassssowania, mocnych odczuć jest jedyny.

Kawa też nie jest najlepsza dla początkujących, jest to motor przeznaczony do jazdy na wprost i żeby opanować ją w szybkich zakrętach trzeba już coś umieć, do tego ma mniejszy promień skrętu to przy garażowych wyjazdach jest lepsze, ale i kierownica jakby lżej skręca (podatny na samoskret). Należy zakupić gumowe sety, które weszły chyba w 2008/09 roku takie jak są w sv, jednak czuć po nogach drgania.

Silnik:
inny, ale podobny. Silnik w kawie to coś pomiędzy R4 a V2. Osobiście uważam że sv ma dużo lepszą kulturę pracy i jest silnikiem dopracowanym pod każdym względem, natomiast er6 jest bardziej dopracowany do osiągów (i go poskręcali..).


Hamowanie:
oba podobnie, kawa lepiej - tak jakby pewniej co mi jest na rękę. Ładniej się prezentują tarcze i wyglądają na pewniejsze.

Zużycie:
ponoć w kawie napęd wytrzyma nawet 40 000, opony mniej się ścierają, przez to że motocykl nie prowokuje do przyspieszeń zapewne klocki też dłużej pożyją. Paliwa ponoć można spalić mniej o 0,5L przy oszczędnej jeździe.

Przyspieszenie:
pomimo takich samych parametrów laboratoryjnie kawa do 100 ma 3,9s a sv 3,8s do 140 7,2s a sv 7s, natomiast elastyczność 60-100 czy 100-140 tu już kawa góruje w tym drugim 5,1s do 5,8s sv więc znaczna różnica, zapewne dlatego że jak się rozpędzi to już idzie, sv jest lepsza do mniejszych prędkości czyli ściganie się od świateł, szybkie starty i takie tam.. Przełożenie z 1 na 2 z gazem powoduje wstawanie na koło podobne do sv, natomiast jedynka mniej prowokuje i rzadziej się "sam" unosi.

Podsumowując:
Sv był modelem, który bił rzędy pod praktyczne każdym możliwym porównaniem w mieście, wykorzystywanie go na co dzień i do miasta cud miód i orzeszki, jakiś mały przejazd i nawet po złym dniu rogal zawsze wraca, natomiast er6f jest lepszym sprzętem od rzędów do miasta, a od sv na trasę, natomiast gorszy od turystyka na trasę ale lepszy od plastika i sv od rzędów gorszy do ścigania, ale od sv lepszy na prostej. Czyli kawa ma wszystkiego po trochu, do miasta, turystki, i początki z plastikiem dlatego jest dobry na początek, nadaje się dosłownie do wszystkiego i można po takim sprzęcie myśleć, w którą stronę wybierzemy nasz następny motocykl. Wybrałem kawe ze względu na to że mnie „stać”(od 2006r produkcja) i jest odpowiedniejszy do jazdy z początkującym plecakiem, do tego motocyklem sporo się przemieszczam i musi być dobry do wszystkiego.


Chciało by się mieć oba, ale wiadomo.. proszę nie karcić za styl, chciałem tylko opisać swoje spostrzeżenia. Jak coś będę poprawiał.

_________________
wydruki 60x40 cm 19,99zł papier i tusze HP, maszyna hp 130r, wydruki do 61x180cm
Fotografia ślubna http://www.poniewierski.com


17 wrz 2011, o 00:12
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22
Posty: 7755
Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
DL1000 v-strom w porównaniu do SVki? Mniej funu z jazdy. Za to wiele większy komfort.

Silnik nie wyrywa Ci motocykla z pod dupy, jest jakby trochę ugładzony. Oczywiście nadal jest to litrowe V2, więc nie ma co się oszukiwać, że jest powolny czy mułowaty. Ciągnie jak zły, tylko brakuje mu trochę pazura... Takiego chamskiego, brutalnego oddawania mocy, które dostaje się w gaźnikowych motocyklach.

V-strom nie zachęca do wariactw. Pozycja jest całkiem odprężona, plecy wyprostowane, nogi nisko i z przodu. Na SV pilnowałem odpowiedniego ułożenia stóp na podnóżkach, dupy na siodle, by nie opierać się o kierownicę, pracować mięśniami brzucha i pleców. A na v-stromie? Siedzisz jak w wygodnym fotelu, w kapciach, przed telewizorem. Brakuje tylko szklanki piwa w ręku.

Owiewkę w porównaniu do SV ciężko porównywać. Pierwsze dni po zakupie DL'a łapałem się na tym, że na wylotówkach z Warszawy jeździłem w nocy 170km/h i byłem przekonany, że jadę 100, może 120. W ogóle nie czuć prędkości. Trochę to wina dobrej owiewki, trochę liniowego oddawania mocy. Na SV jak się odwinęło gaz, to było czuć, że przyspiesza. Tu odwijasz, nic się nie dzieje, motocykl jedzie tak jak jechał, patrzysz na prędkościomierz i o dziwo widzisz 150.

Prędkość przelotowa w trasie w zasadzie nie powinna być niższa niż 120. Szósty bieg w v-stromie to już nadbieg i poniżej tych 120 nie ma sensu go wrzucać. A komfortowo jedzie się mniej więcej 140-160. Jak jest potrzeba, to i 180 też można lecieć non stop. Motocykl przy tej prędkości nadal jest stabilny, silnik też się nie męczy (raptem 6tys obr/min).

Spalanie waha się od 5 do 8 na 100. 5/100 to spalanie w górach, przy prędkościach zależnych od ukształtowania terenu. Czyli sporo winkli, podjazdy, zjazdy, hamowanie silnikiem itd. Max. co spalił mi w trasie, to 6/100, jadąc po autostradzie non stop 180km/h przez 300km, nie zwalniając nawet między tankowaniami. Oczywiście piszę o 2 osobach na pokładzie i do tego komplet kufrów. Średnia z całego wyjazdu wakacyjnego w tym roku wyszła 5,8/100, rok temu chyba nawet ciut mniej, bodajże 5,6/100. Przy jeździe po mieście trzeba się liczyć ze spalaniem 7-8/100. 7 w lecie, 8 w zimie, przy krótkich odcinkach, ciągle niedogrzanym silniku itd.

V-strom jest wielki. Po przesiadce z SV wydawał się jak tankowiec. Szczególnie, że na tą kolubrynę przesiadałem się z nakeda. Faktycznie, jest wielki, ale idzie się przyzwyczaić. Rozmiary i masa przeszkadzają właściwie tylko na parkingu, gdy trzeba motocykl np. skądś wypchnąć, pchnąć pod górkę. Jak już się toczy o własnych siłach, to jest ok. W trasie oczywiście robi się to już zaletą, bo im cięższy tym stabilniejszy. Dzięki swoim gabarytom, można go też przyzwoicie załadować. W trzech kufrach mam w sumie 150l pojemności. Na kufry jeszcze wrzucam namiot i śpiwory, ew. torbę na bak. I z takim zestawem motocykl nadal przyspiesza bez zmian, ma normalne spalanie, jest stabilny w pełnym zakresie prędkości.

Zawieszenie v-stroma jest fabrycznie słabe. Tył posiada regulację napięcia wstępnego i tłumienia odbicia. Przód w roczniku 2002 nie ma żadnej regulacji. Od 2003r. ma tylko regulację tłumienia odbicia. W efekcie przód nurkuje jak oszalały i nie daje szans pobawić się tylnym zawieszeniem, nie ma szans wykorzystać jego potencjału. Więc z przodu wsadziłem progresywne sprężyny i już jest git. A tył nie wymagał żadnych modyfikacji, od początku dobrze pracował, po zmianie sprężyn wystarczyło go zestroić od nowa. Jedyne co zmieniłem, to dog-bonesy, dzięki czemu motocykl jest 2-3cm wyższy. Dzięki temu zmienił się też kąt główki ramy i całość lepiej skręca. Pomimo miękkiego zawieszenia, dużej masy i dużego rozstawu osi, motocykl zadziwiająco dobrze radzi sobie w winklach. Ma wysoko umieszczony środek ciężkości, dzięki czemu prowadzi się trochę jak enduro, nie jak szosowy.

Właśnie, enduro. Bo to niby jest z nazwy turystyczne enduro. Nie, nie jest. Jest to motocykl turystyczny, super radzący sobie w długich trasach. Bardzo dobrze czuje się na drogach ze słabszym asfaltem. Koleiny, studzienki, dziury w jezdni - to przestaje sprawiać problemy, niezależnie czy przy jeździe na wprost czy w głębokim złożeniu. Ale do jazdy w terenie v-strom nie nadaje się w ogóle. Za ciężki, za słabe zawieszenie, za mały prześwit. Jego terenowość kończy się na szutrach.

Hamulce są bardzo słabe. W DL 1000, ważącym 235kg, są hamulce od SV650. Chyba nie trzeba wyjaśniać, czemu są do dupy.

Podsumowując - cholernie uniwersalny motocykl. Super na wyjazdy wakacyjne, dobry na krótsze wojaże po okolicy, żeby pojechać sobie nad rzekę, nada się też do jazdy po mieście czy dojazdów do pracy. Ale kolejność powyższych rzeczy jest tu bardzo ważna.

Jeżeli ktoś będzie miał więcej pytań, postaram się odpowiedzieć :)

Obrazek

_________________
Triumph Tiger 1050 << bikepics


18 wrz 2011, o 11:48
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 14 paź 2010, o 22:38
Posty: 330
Lokalizacja: Brzesko
Płeć: mężczyzna
Moto: BMW f800s
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
BMW f800s:

musisz sobie zadać jedno, ale to zajebiście ważne pytanie "jak będziesz jeździł".


BMW f800s jest dla mnie ideałem bo chciałem mieć:
-moto z mono wahaczem
-pas napędowy na 40 000
-niecodzienny moto
-mocny moment obrotowy 90km 90nm
-wentyle pod kątem
-sety z poduszkami
-seryjne gniazdko zapalniczki, zarazem ładowarki aku
-tani silnik w eksploatacji
-większy od sv
-ciekawie rozmieszczone przyciski na manetkach, wg mnie lepiej niż normalnie
-ma podgrzewane manetki, 2 moce w dodatku są bardzo "chude" i z mocno klejącej sie gumy fajna sprawa
-dobry do miasta i na trasę, na jedynce jedzie bez rzucania
-niskie spalanie
-wygodny dla plecaczka, dobre sety i uchwyty oraz szeroka kanapa
-z dobrymi hamulcami(tutaj przedni jest lepszy od obu sv)
-z komputerem jak w dobrym aucie, pokazane biegów, średniej prędkości, godzina, trip 1, trip2, aktualne spalanie, ile km do stacji, temp silnika, ilość paliwa w zbiorniku, 8 informacji na raz plus przełącznik na manetce.
-duży bak >400 km w trasie ~90km/h (ten pokazuje w km ile jeszcze zrobisz na paliwie)
-amorek skrętu
-wygodne zawieszenie, jednym ruchem sam-we dwoje
-podobno lampa jest wyprofilowana tak, aby nie zabijać robactwa w obrębie świecenia "krótkich"
-tani, bo w cenie sv
-podgrzewane manetki 2 biegi
-plastikowy "bak" (nie ma zimnej benzynki na jajeczka)
-samo-wyłączające się kierunki po 200metrach
-moto dla europejczyka: duże, wysokie, pierwszy raz dla mnie lusterka mają możliwość większej regulacji niż potrzebuje

Minusy:
-specyficzny wygląd-brak pełnej owiewki, można dokupić ale b. drogie
-wpadający luz miedzy 4-5bieg
-terkot silnika i odgłosy skrzyni mimo to biegi wchodzą idealnie
-przedni widelec twardy i nie ma regulacji (nie na polskie drogi)
-ciężko ze stelażem i akcesoriami do tego modelu

JAZDA:
to inna bajka, ale jak zrobię opis po przynajmniej 1000 km.

Należy dodać że to jest marka BMW, którą się kocha, albo nienawidzi ci drudzy przeważnie nie mieli nigdy BMW i kojarzą je z nocno-weekendowym dresem.

_________________
wydruki 60x40 cm 19,99zł papier i tusze HP, maszyna hp 130r, wydruki do 61x180cm
Fotografia ślubna http://www.poniewierski.com


18 wrz 2011, o 22:14
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 lut 2010, o 09:07
Posty: 689
Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000 '10
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
Z1000

Przyznaję, chciałem zmienić ale nie miałem koncepcji na co. W sumie to nawet nie wiem, czy dobrze szukałem. Oczywiście naturalnym kierunkiem wydawał mi się GSX-R 750. I pewnego dnia przeglądając którąś z gazet zobaczyłem nowego Zeta 1000. Dwa dni później już go oglądałem na żywo. Trzy tygodnie później miałem już umowę w ręku. Bez specjalnego zastanawiania się nad konsekwencjami tego zakupu.

Pierwsze normalne jazdy miały miejsce zaraz jak tylko zszedł śnieg. Na początku spokojna jazda, bez mocnego odkręcania manetką. Efekt dla mnie taki, że ta litrowa rzędówka hamuje silnikiem mniej więcej jak SV650. Natomiast przy mocnym odkręceniu zaczynają się dziać cuda. Za pierwszym razem byłem na to nie przygotowany i Zet zaskoczył mnie kompletnie. Zatrzymałem się tyłkiem na oparciu pasażera, klnąc własną głupotę. Za drugim razem wszystko było pod kontrolą - poza prędkością motocykla :-> Efekty takiej jazdy momentalnie zaczęły być widoczne na spalaniu. Oczywiście gdy guma jest zimna, gwałtowne odkręcenie manetki do gwarantowany uślizg tylnego koła. Nic przyjemnego jeśli tego się nie planowało.

Zalety? Streetfighter - a tym jest Z1000 - i SV650S to różne motocykle. Z mojej perspektywy na plus to:
- prostsze prowadzenie na mieście pomimo większej o 50kg wagi
- wygodniejsza pozycja
- dobra trakcja, aczkolwiek tylny zawias wymaga regulacji
- ABS - na początku zaskakuje jednak i trochę trzeba się przyzwyczaić
- o przyśpieszeniu i elastyczności silnika nie piszę. Tutaj nie ma porównania. Szósty bieg pokrywa zakres prędkości od 60 km w górę, gwarantując przy tym w miarę liniowe przyśpieszenie

Do wad można zaliczyć:
- spalanie: ostra jazda po mieście to około 12l/100. Na trasie przy 200 - 10l/100. Na trasie przy 120 to około 6l/100.
- jest to z definicji motocykl miejski, więc nie bardzo nadaje się na długi trasy. Aczkolwiek to kwestia przyzwyczajenia. Generalnie po ostatnim powrocie z Głębokiego i 460 czułem się w miarę dobrze. Wiadomo - brak owiewki na trasie robi swoje.

I na koniec - sam nie wiem czy to wada czy zaleta. SV ma bardzo ładny dźwięk. Zet nie ma, ale jadąc spokojnie na trasie na pewno mniej jest się zmęczonym niż po kilkugodzinnym obcowaniu z przelotami w SVce.

Zet nie jest do końca zakupem rozsądnym. Jest to zakup który dokonuje się po to, aby poświrować czasami, ale również po to, aby mieć fajny motocykl na miasto. Gdzie nie ma dużych odległości przelotowych, chce się przejechać przez korek bez większych problemów, który naprawdę fajnie się prowadzi. Przyśpieszając momentami dość gwałtownie, albo chcąc mieć dobre przyśpieszenie od 100 do 200.

Obrazek

_________________
SV650S -> Z1000 '10


19 wrz 2011, o 11:27
Zobacz profil
Mister Budda
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 12:22
Posty: 2362
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: VTR RIDER :D
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
No to teraz kolej na mnie VTR 1000 F

Obrazek



Dlaczego??

Sam do końca nie wiem ;) Dzwonek dał mi się przejechać swoim moto (SV1000) i jakoś mnie naszło, udało się sprzedać SV 650 za rozsądne pieniądze, ale mimo to brakowało mi do SV 1000, więc z Dzwonkiem w rezultacie się nie dogadaliśmy :D W odstępie kilku dni zadzwonił Lasooch że jest dobra VTR do sprzedania, zdementował wszystkie niekorzystne plotki na jej temat, uspokoił tym moje obawy, pojechalem obejrzałem kupiłem. Moto jest świetne ale bardzo wymagające, pierwszy zjazd z ronda zrobiłem bokiem, ponieważ potraktowałem gaz tak jak w SV :P, pokazała mi "szanuj przepustnice" :D jest nerwowa, kopie w plecy, i pokazuje pazur już od 3 tyś. obrotów. W tym związku są tylko dwie metody albo ona pokazuje zęby i karci za błędy, ewentualnie może dojść do kompromisu, zrobisz coś źle zaczyna wierzgać i pokazywać "fochy", jednocześnie moto jest wygodne, i bezproblemowe w codziennym użytku, lubi wszystko poza powolnymi manewrami, ale tu jeszcze kuleją też moje umiejętności, więc kiedyś się dogadamy. Co się okazało bardzo ważne dla mnie moto jest na gaźniku więc bardziej nerwowe niż wtrysk w SV :->

Plusy

- MOC i jej dostępność
- Nerwowość dostarczająca adrenaliny
- Wygoda (jak na moto które z fabryki wychodziło z przeznaczeniem sportowym)
- Uniwersalność
- Dźwięk :D
- Staje się pomału unikatowa


Minusy

- Mały bak (15 litrów) główny problem w trasie
- Nerwowość w wolnych manewrach
- Dostępność części Aftermarketowych
- Nisko osadzone wydechy (w pełnym złożeniu na torze zdarza się je przytrzeć)


Ogólnie (1-10)

Zadowolenie 10
przydatność na mieście 7
przydatność w trasie 6 (głownie przez bak)
przydatność na torze kartingowym 7 (jest to sprzęt na większe tory)
Lans 5. Mało znana przez laski bo to nie R1, ma tylko 110 koni więc pod kolumnę też nie ma po co :P na plus do lansu dźwięk :D

Racjonalnych powodów posiadania tego moto nie ma, nie istnieją i pewnie nigdy ich nie wymyślę, jeżeli będą, będę oszukiwał sam siebie ;)

_________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.


19 wrz 2011, o 21:42
Zobacz profil WWW
Pączek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:25
Posty: 704
Lokalizacja: Warszawa/Piastów
Płeć: mężczyzna
Moto: Hanka CRF250r
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
Suzuki GSF1200S K6– ostatni olejak :)
Od dawna rozglądałem się za motocyklem, którym można by pojeździć we dwójkę.
Szukałem dużego V-Strom-a, aż tu nagle info kolega zastanawia się nad sprzedażą bandziora.
No i cóż zapadła decyzja i jest :D
Na początku bałem się, że będzie za ciężki, ale po kilku przejażdżkach stwierdziłem, że nie powinno być problemu.
Wystarczy ruszyć i totalnie nie czuć wagi, w przeciwieństwie do przepychania na jakimś parkingu.
Zawieszenie daje sobie radę, z tyłu regulacja napięcia i odbicia, z przodu tylko napięcie. Przód trochę za bardzo nurkował, więc zmieniłem olej na gęstszy.
Dla mnie jest teraz lepiej. Hamulce są ok, na pewno nie hamują jak sportowy motocykl, ale dają sobie radę.
Bandziorem można zarówno spokojnie się turlać na 5 przez miasto, a jeśli chce się poszaleć, to wystarczy trzymać obroty powyżej 3,5 tyś i mamy zajebistą frajdę jak zapie…
Po przejechaniu 4 tyś km w przeciągu 1,5 m-ca jestem bardzo zadowolony z bandziora.
Komfort jazdy z pasażerem jest nieporównywalnie większy.

Zalety:
- wygodna pozycja, wyprostowana przy standardowej kierze – u mnie jest niższa więc trochę bardziej się „kładę”
- spalanie na dobrym poziomie – miasto ok. 7 l – 7,5 l, trasa 6 l ( dwie osoby plus trzy kufry), 5,7 l (jedna osoba + kufer centralny i torba na siedzeniu)
- elastyczność – nie trzeba wachlować biegami aby przyspieszyć :)
- uniwersalność – w mieście i na torze też daje radę, o trasie nie wspominam…
- w modelu k6 regulowana wysokość siedzenia – nie wiem jak w poprzednich i w świeższych

Wady:
- drgania jakich dostarcza silnik – przy pewnej prędkości masuje ja…a :silent: , najbardziej czuć to w dosyć przepisowym zakresie prędkości 100-120 km/h
- owiewka, która jak dla mnie słabo chroni przed wiatrem – spodziewałem się lepszej ochrony
- brakuje mu 6 biegu
- reakcja na odkręcenie manetki gazu z pozycji zamkniętej do otwartej (nie na maksa ;) )

Nie wiem czy to wady: dźwięk nie jest tak fajny jak w SV, ale na akcesoryjnym wydechu jest ok., aby nim skręcić trzeba użyć znacznie więcej siły niż w sv.

To chyba na tyle ;)

Obrazek

_________________
RED SV650S K6 > okufrowany GSF 1200 K6 BLACK > była TT 600 S > CRF250R


Ostatnio edytowano 25 wrz 2011, o 20:01 przez marek, łącznie edytowano 1 raz



22 wrz 2011, o 21:08
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22
Posty: 7755
Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego.
Temat został wyczyszczony. Spróbujmy umieszczać tu jedynie konkretne recenzje motocykli, na które przesiedliśmy się z SV. A dyskusje i komentarze możemy dalej prowadzić tu:
Jaki motocykl po SV?

_________________
Triumph Tiger 1050 << bikepics


25 wrz 2011, o 17:57
Zobacz profil
Mister Menel
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:58
Posty: 1762
Lokalizacja: Opolskie
Płeć: mężczyzna
Moto: Gix 750 k6
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego. [recenzje]
Gsx-R 750 K6.
Dobra, moja kolej. Kiedy jeszcze byłem w posiadaniu SV, sporo myślałem nad następcą. Rzecz jasna na pierwszy ogień padł pomysł SV1000, z tym że ta zmieniłoby tylko moc i nic więcej. Reszta (z widoku kierowcy) - praktycznie to samo. Potem przyszły rozmyślania nad rzędówką, 600ccm w porównaniu do Sv byłoby krokiem wstecz, litr za dużo - hm no to może 750ccm?
Na pierwszy ogień poszedł właśnie Gix, po przeczytaniu paru testów i opinii - niechaj będzie.
No i poszło SV sprzedała się w kilka dni, po tym jak znalazłem na jednym z forów swoje przyszłe cacuszko :P
Długo nie trwało zanim pojechałem po nową zabawkę. Najlepsze jest to, że wybrałem Gixa na następny sprzęt, a nigdy takim nie jeździłem xd, przejażdżka u sprzedawcy - dała mi niezłą radochę + bardzo pozytywne rokowania :P Krótka piłka - biorę. Kasa się zgadza i heya na dom.
Dobra koniec pierdół.

Zalety:
Pozycja - jedni mówią, że plus inni, że minus - dla mnie duży plus w porównaniu z SV
Spalanie - przy mocy trochę ponad 150KM w szybkiej trasie 6-7l/100km przy dzidowaniu nigdy nie wyszedłem powyżej 9l (a dzidowanie bywało konkretne)
Silnik - moc i zakres jej oddawania zadowoli każdego.
Jazda w zakrętach tym sprzętem to największa przyjemność, robi wszystko co nawet w miarę wprawiony rajder sobie zażyczy.

Minusy:
Plecaczkowanie na gixie to tortura ! Bez dyskusji na tylnym siodle jechać się nie da.
Zajadanie opon i napędu raczej na dość wysokim poziomie (zależy od stylu jazdy)

Co do trasy, dzienne przebiegi robiłem na poziomie 700km, nie było tragedii, jedynie głowa bolała (używając stoperów) bo Jardine GP-1 do cichych wydechów nie należy. Spakować da się w miarę sensownie.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

_________________
Chla ktoś coś :D ?

SV 650 S K5 ----> Gsx-R 750 K6


25 wrz 2011, o 20:12
Zobacz profil
przewrotowiec
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:43
Posty: 832
Lokalizacja: Świdnik
Płeć: mężczyzna
Moto: 1100xx
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego. [recenzje]
Czuje się wezwany do tablicy.

CBR 1100 XX - Super Blackbird

Ten motocykl po prostu lata, przejechałem się xx kolegi gdy jeszcze dosiadałem SVki, plan miał być inny albo VFR albo GSXR 750, niestety wypadło na XX i nie zawiodłem się, od marca gdy go kupiłem naganiałem 14tys km, nie zawiódł mnie ani razu w trasie. Jest stabilny dobrze wyważony, jazda w trasie czysta poezja, dobra ochrona przed wiatrem i deszczem, najlepiej się tym jeździ od 140 - 190km/h mniejsze prędkości kierowcy też nie meczą lecz meczą strasznie motocykl. Jazda po mieście zarówno jak w SV mi nie przeszkadza, czasami tylko by zmieścić się w jakąś dziurę muszę złożyć lusterka :D
Spalanie w mieście od 6,5-8l/100km
Spalanie w trasie od 5,17 - 6,8l/100km
Średnie spalanie po przejechaniu 14tys. 6,93l/100km (tak notuje wszystko, każdą złotóweczkę wydaną)
Hamulce z systemem Dual CBS, 70/30
Najdłuższa trasę jaką zrobiłem 950km w 6h oraz 900km w 10h :) zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku zmęczenia nie odczułem, mogłem jechać dalej tylko że byłem już u celu :) ten motocykl jest stworzony do długich i dalekich wojaży, silniki z lekkością wytrzymuja pułap 100tys przebiegu.
Na ten motocykl po prostu chce się siadać, zwinność w zakrętach nie odbiega zwinniejszym maszynom, nisko położony środek ciężkości oraz ostry kąt główki ramy robią swoje :P Super elastyczny silnik.
Brakuje mi tylko dźwięku Vki choć już coraz mniej, w XX po prostu buczy i to w taki sposób jak by zaraz miał wystartować w powietrze.
Wadą dla mniejszych osób może być waga, ponad 250kg robi swoje, w prowadzeniu tego nie czuć natomiast na parkingu gdzie trzeba cofnąć może nastręczać trudności.
Jazda na kole z jedynki z gazu i z dwójki bez problemu tylko trzeba uważać bo prędkości z jakimi się to robi do przepisowych nie należą :D
Motocykl naprawdę świetny, konstrukcja może i już swoje lata ma ale jest nie do zdarcia, ludzie którzy czymś takim jeżdżą najczęściej nawet nie myślą o zmianie na nic innego.
Jak by były pytania pytać uzupełnię wątek :D http://svforum.pl/viewtopic.php?f=9&t=3589

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

_________________
SV 650S K5 CBR 1100xx Obrazek
http://motocyklem.eu


26 wrz 2011, o 09:42
Zobacz profil WWW
Zygzak Rajder
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 mar 2010, o 21:16
Posty: 755
Lokalizacja: OP
Płeć: mężczyzna
Moto: ZX10R gen 5
Post Re: Jaki motocykl kupiłem po SV i dlaczego. [recenzje]
Zaczepiony o opinie .... piszę ;)

SV 650S i krok w kierunku GSX1300R K8.
Ja chciałem motocykl nowy, w którym nie przepaliła się żarówka, nikt nie ściągał plastików, palił gumy, strzelał ze sprzęgła i nie robił z nim innych rzeczy, które ja uważam za koszmarne.

Dlaczego Hayabusa ... hmm, bo to się znudzić nie ma prawa i nie było i póki co nie ma na rynku niczego mocniejszego 213 Km na SRAD i 155 Nm mometu jest nie do przebicia w tym zestawieniu. Skoro tak jest, to nie można się przesiąść na coś mocniejszego ;)

Suzuki Caravaning mnie przekonało.

Wahania pomiędzy GSXR100 a Hayabusa bardzo szybko rozwiała jazda testowa.
Usiadłem i poczułem się jak w elegancko skrojonym garniturze (184 cm wzrostu). Jazda testowa dopełniła wszystkiego. Wiatr jakoś dziwnie mnie na niej omijał, a licznik mnie oszukiwał, bo ja jestem przekonany, że jechałem 140 km/h a on uparcie pokazywał 220 km/h ;) Koleiny .... a co to jest. Podczas gdy SV skakała po koleinach jak piłka Hayabusa zdawała się nic sobie z nich nie robić. Żadnych nerwowych szarpnięć, po prostu dostojne i majestatyczne poruszanie się pomiędzy koleinami. Moc ...... moc .... moc .... Tego trzeba doświadczyć. Sportowe litry trzymają tempo Hayabusy do 240 może 250 km /h a później dostają zadyszki. Temu trzymaniu tempa towarzyszy wnikliwe wbijanie przełożeń, podczas gdy Hayka na Vi biegu ciągnie od 70 km/h a dynamicznie przyśpiesza od około 110 km/h. Kiedy wskazówka obrotomierza dochodzi do 7 tyś zaczyna się piekło, które wyrywa ręce ze stawów barkowych. Na IV biegu gwałtownemu przyspieszaniu towarzyszy delikatne odrywanie się przedniego koła od asfaltu, Wolnej jeździe na wysokim biegu nie towarzyszą żadne protesty silnika i skrzyni. Tryby pracy ABC są fenomenalne i faktycznie czuć pomiędzy nimi różnice.
Ile to pali .... kiedy jeździłem z "głupkami" ;) to nigdy NIGDY nie przekroczyłem 6.5 l. Normalna jazda to około 5.3 a jazda w trasie w grupie (nie z "głupkami") to 4.5 - 4.7 l.

PLUSY:
- silnik (dynamika, kultura pracy, układ wtrysku, spalanie, moc, Nm, mapy zapłonu)
- skrzynia (precyzja)
- gabaryty (coś za coś, bo ktoś napisze że nie do miasta ale ja uważam, że gabaryty zapewniają komfort i to wielki. Do miasta są motorowery)
- osłona przed wiatrem (aerodynamika tu nie ma sobie równych)
- niezawodność (22 tyś km bez niespodzianek)
- osiągi (przyspieszenie ehhhhh, vmax sam wykręciłem 318 km/h w oparciu o kalkulator biegów, a jej obecny właściciel pobił mnie i to znacznie)
- prowadzenie (z kolanem przy asfalcie porusza się jak na szynach, on nie zaskakuje, robi co mu każesz. Poręcznością ustępuje sportowym sprzętom, ale stabilnością w złożeniu bije je na łeb)
- sposób oddawania mocy (posłusznie to co chcesz. Chcesz przyspieszyć delikatniej - proszę ... chcesz szarpnięcia i dupska na tylnym błotniku - proszę. Nad tym motocyklem się panuje. Należy do niego podejść z szacunkiem, ale nie trzeba się go bać).

Minusy:
- to nie jest motocykl do turystyki (nie nadaje się pod kufry torby itd. Klasyfikowanie go jako sport / turystyk to przeginanie. To jest limuzyna do przemieszczania się z punktu A do B z prędkością .... ;) )
- Maskowanie prędkości faktycznej (aerodynamika + gabaryty dają złudne przekonanie, że jedziemy wolno. Trzeba zerkać na licznik i to często)
- nienajlepsze opony seryjne BT (szybko kończyła sie na nich guma, szczególnie na tyle. Miałem tez watpliwosci co do ich klejenia sie w łukach. Zdecydowanie polecam Pireli Angel ST)

Stosunek neutralny:
- Hamulce (ja uważam, że nic im zarzucić nie można, nie jestem jednak expertem a niektórzy narzekają na ich skuteczność. Hmm no może na torze ich skuteczność ustępuje tym z maszyn sportowych ale w normalnej eksploatacji ja uważam je za bardzo dobre. Ich dozowalność jest wręcz świetna i nie zdarzyło mi się przypadkowe zblokowanie przodu lub tyłu.)

Teraz już jej nie ma, a to co mam to rower. Palny są ale jeszcze muszę poczekać. Co będzie następne? kandydaci są dwaj GSX1300R lub nowy ZZR14 raczej ze wskazaniem na zielonego, bo raczej zbije dupsko obecnej Hayabusie ;)
Się zobaczy ;)

_________________
Suzuki SV 650s K5 => SUZUKI GSX1300RK8=> Kawasaki ZZR1400 II GEN=>KAWASAKI ZX10R gen 5


11 paź 2011, o 17:26
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 19 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL